Akceptuję i chcę ukryć komunikat Fly4free.pl korzysta z technologii, takich jak pliki cookies, do zbierania i przetwarzania danych osobowych w celu automatycznego personalizowania treści i reklam oraz analizowania ruchu na stronie. Technologię tę wykorzystują również nasi partnerzy. Szczegółowe informacje dotyczące plików cookies oraz zasad przetwarzania danych osobowych znajdują się w Polityce prywatności. Zapoznaj się z tymi informacjami przed korzystaniem z Fly4free.pl. Jeżeli nie wyrażasz zgody, aby pliki cookies były zapisywane na Twoim komputerze, powinieneś zmienić ustawienia swojej przeglądarki internetowej.



Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 24 posty(ów) ]  Idź do strony 1, 2  Następna
Autor Wiadomość
#1 PostWysłany: 09 Kwi 2022 20:50 

Rejestracja: 22 Lip 2015
Posty: 996
srebrny
Właśnie się zorientowałem, że na forum są już dobre relacje z Bahrajnu i moja niewiele dodatkowego może wnieść, ale długo już myślałem, żeby coś o tej mojej podróży napisać, więc...

Zacznę od wyjaśnienia tytułu, bo choć Bahrajn jest znany z tego, że nie jest znany lub ewentualnie z tego, że nic tam nie ma po za F1, to w moim przypadku moja podróż upłynęła pod znakiem MS Teams. Mimo wszystko jak tylko mogłem starałem się coś zobaczyć. Sam Bahrajn zrobił na mnie świetne pierwsze wrażenie, okropne drugie i średnie trzecie. Z jednej strony bardzo się cieszę, że tam byłem, z drugiej właściwie jakoś za bardzo nie polecam.

Bahrajn chodził mi po głowie od lat i kiedy Wizzair ogłosił loty z Abu Zabi wiedziałem, że najwyższy czas by wreszcie się tam wybrać. Jako, że bilety kupowałem w środku covida, kiedy konieczna była cała masa testów PCR, to niemal cały kalendarz był po 39AED, obecnie jest to głównie 199 AED za lot trwający 3 kwadranse. :o Dorzucając do tego loty z Katowic do Emiratów za odpowiednio 89zł i 89 AED uzyskałem moim zdaniem genialną cenę. W między czasie znieśli wymogi testów. Życie było piękne, no ale oczywiście w pracy się musiał zrobić młyn, a ja nieopacznie zabrałem laptopa.

Pojawia się więc pytanie czy można nic nie zobaczyć w kraju, w którym nie ma nic do zobaczenia ze względu na brak czasu? Pewnie, ale choć wiem, że nie widziałem kilku atrakcji znajdujących się bardziej w głębi wyspy, to nie czuję jakiegoś wielkiego niedosytu.
Tylko, że najbardziej szkoda tego Będzina, bo niestety nic nie zobaczyłem, z różnych powodów, także w innych miejscach, które odwiedziłem podczas tej podróży, a było ich trochę. Najpierw Hiszpania z Barceloną i Saragossą, potem Kraków, dalej Dubaj, Bahrajn i Abu Zabi, a na koniec właśnie Będzin.

No, ale wszystko zaczęło się od Prezydenta Bidena, który akurat parkował swoje Air Force One na Okęciu.
Załącznik:
IMG_02791.jpg
IMG_02791.jpg [ 114.6 KiB | Obejrzany 17442 razy ]
Natomiast obok mojego Wizzaira do Barcelony stał samolot Delty, który również jest dość rzadkim gościem w Warszawie.
Załącznik:
IMG_02781.jpg
IMG_02781.jpg [ 221.53 KiB | Obejrzany 17442 razy ]
Góra
 Profil Relacje PM off
17 ludzi lubi ten post.
 
      
Wakacje na Azorach za 2598 PLN. Loty z Warszawy + hotel ze śniadaniami Wakacje na Azorach za 2598 PLN. Loty z Warszawy + hotel ze śniadaniami
Wczasy w Turcji: tygodniowe all inclusive w hotelu niedaleko plaży od 1763 PLN. Wyloty z 2 miast Wczasy w Turcji: tygodniowe all inclusive w hotelu niedaleko plaży od 1763 PLN. Wyloty z 2 miast
#2 PostWysłany: 12 Kwi 2022 15:50 

Rejestracja: 25 Sie 2011
Posty: 8850
Loty: 990
Kilometry: 952 329
platynowy
Mi też jakoś ten Bahrajn nie przypadł do gustu.
No ale żeby Będzin odpuścić???
_________________
Image
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
#3 PostWysłany: 14 Kwi 2022 22:10 

Rejestracja: 22 Lip 2015
Posty: 996
srebrny
Wsiadam do samolotu na okęciu, a tam ktoś siedzi na moim miejscu przy oknie, bo "chce siedzieć z narzeczoną" w zamian zaproponowano mi miejsce w rzędzie środkowym. Na usta cisną mi się niecenzuralne słowa, ale ostatecznie następują jakieś dziwne i niezrozumiałe przetasowanie, a ja dostaję miejsce w korytarzu kilka rzędów dalej. Nie chce mi się kłócić, więc grzecznie zajmuje miejsce, ale efekt jest jeden, nic nie widzę przez okno. Leciałem samolotem i nic nie zobaczyłem przez okno, a pogoda w Barcelonie akurat była świetna.
Po wylądowaniu sprawdzane są kody QR, ale idzie to dość sprawnie. Okazało się, że wylądowałem na innym terminalu niż myślałem, że jestem, wiec spóźniam się na darmowego busa do hotelu, następny za godzinę. Docieram na miejsce po zmroku, nic nie zobaczyłem w okolicy, bo szkoda mi było wychodzić. Przyznaję, że w okolicy Best Western Plus Alfa Aeropuerto akurat nic nie ma, ale pasuje mi do narracji. Nocleg bardzo mi się podoba, ale moja półka cenowa to zazwyczaj Ibis Budget, dlatego nie warto się sugerować.
Następnego dnia wstaję wcześnie i idę do pobliskiej stacji metra, żeby pojechać na dworzec Barcelona Sants gdzie zabukowałem hotel na drugą noc, którą początkowo planowałem spędzić w Saragossie. Mój autobus do stolicy Aragonii jest jednak z Barcelony Nord. Nie wiem dlaczego sobie to zrobiłem. Na szczęście powrót jest na Sants. Idę piechotą.Ok. 11 rozpoczynam jazdę. Alsa posiada system rozrywki pokładowej, ale ja nie mam odpowiednich słuchawek, a filmy z angielskimi napisami nie chcą mi się włączyć, także znowu nic nie zobaczyłem.

Przystanek 1
Pojechać do Saragossy i nic nie zobaczyć

Saragossa, podobnie jak Bahrajn, jest znana z tego, że nie warto tam jechać. Jest to jedna z dwóch przyczyn dlaczego znajduje się ona w tej relacji. Uznałem, że 6 godzin będzie w sam raz i chyba rzeczywiście było.
Zwiedzanie zaczynam od znacznie przeskalowanego dworca kolejowo-autobusowego. To kolejny tego typu budynek w Hiszpanii, który jest wielki i pustawy, ale za to przynajmniej kosztowny w budowie i utrzymaniu.
Załącznik:
IMG_0464.jpg
IMG_0464.jpg [ 654.48 KiB | Obejrzany 17061 razy ]
Piechotą udaje się w kierunku pierwszej atrakcji czyli Plaza de España. Pogoda nie zachęca, bo pada deszcz, ale skoro już tu jestem, to się nie poddaje, a nawet wybieram okrężną drogę. Na trasie szału nie ma, a sam plac właściwie niczym się nie wyróżnia i nie mam pojęcia, dlaczego ktokolwiek uznaje go za atrakcję turystyczną. No ok, może da radę zobaczyć coś ciekawszego, ale w większości jest to coś w stylu "patrz jaki budynek" "no, rzeczywiście spoko...no to idziemy dalej" "no raczej". Mimo wszystko to atrakcje przy okazji, nie wiem czy warto iść specjalnie do nich.
Załącznik:
IMG_0327.jpg
IMG_0327.jpg [ 659.59 KiB | Obejrzany 17061 razy ]
Kręcę się dalej, ale ogólnie wszystkie muzea zamknięte, bo akurat jest przerwa na siestę w marcu przy 10 stopniach. Też taką chce. Mijane przeze mnie kościoły również zamknięte. Idę więc w kierunku najciekawszej części miasta czyli okolic Katedry i Plaza Nuestra Señore del Pilar. Przyznaje, że mi się tu podoba, ale znowu dużo czasu tu człowiek nie spędzi. Do katedry udaje się wejść, ale niestety co najmniej połowa jest niedostępna do zwiedzania. Interesujące doświadczenie zobaczyć coś a'la mini kościoły w większym kościele. Trudno mi określić to co widziałem, ale w jakiś sposób jest to nieco inne niż normalnie.
Załącznik:
IMG_0436.jpg
IMG_0436.jpg [ 606.75 KiB | Obejrzany 17061 razy ]
Załącznik:
IMG_0357a.jpg
IMG_0357a.jpg [ 317.16 KiB | Obejrzany 17061 razy ]
Załącznik:
IMG_0364.jpg
IMG_0364.jpg [ 672.44 KiB | Obejrzany 17061 razy ]
Wychodzę na zewnątrz i trafiam na informację turystyczną. Myślę sobie, super, ale okazuje się, że to informacja Costa Blanci. Dalej jest kolejny kościół, do którego jednak wstęp jest płatny, a mi szkoda płacić dość sporo euro, żeby wejść na 5 minut. Jest też muzeum, ale znowu zamknięte. Nie mogło też zabraknąć pomnika, Francisco Goya spogląda na mnie z poważną miną i jeszcze nie wie, że będzie drugim powodem, dla którego wspomnę o Saragossie w relacji z Bahrajnu.
Załącznik:
IMG_0369.jpg
IMG_0369.jpg [ 600.91 KiB | Obejrzany 17061 razy ]
Załącznik:
IMG_0371.jpg
IMG_0371.jpg [ 476.94 KiB | Obejrzany 17061 razy ]
Postanawiam się udać nad wodę. Dość szybko decyduje się na przejście na drugą stronę i zrobienie kółeczka w drodze do Muzeum Saragossy. Puente de Piedra, choć dość prosty, ma jakiś nieodparty urok. Z mostu są też dobre widoki na Katedrę. Powiedziałbym, że być może nawet lepsze są z kolejnego mostu, którym wracałem. Z niego widać stary most, a ze starego tylko nowy i brzydki, więc może ma to jakiś wpływ. Ten nie był już tak ciekawy, choć na poręczach znalazłem kilka małych żabek.
Załącznik:
IMG_0375.jpg
IMG_0375.jpg [ 620.54 KiB | Obejrzany 17061 razy ]
Załącznik:
IMG_0440.jpg
IMG_0440.jpg [ 630.31 KiB | Obejrzany 17061 razy ]
Załącznik:
IMG_0442.jpg
IMG_0442.jpg [ 649.24 KiB | Obejrzany 17061 razy ]

Ostatecznie się okazuje, że czasu mam jednak dość sporo i niepotrzebnie się wcześniej ograniczałem. Przed muzeum jestem ponad pół godziny za wcześnie. Tuż obok jest mały park z ciekawym pomnikiem, ale szkoda mi przesiedzieć pół godziny, więc lezę gdzieś na oślep i nawet trafiam do jakiegoś kościoła, niestety zupełnie nie ciekawego.
Samo muzeum, choć darmowe, okazało się kompletną porażką. Wystawy są otwarte na przemian, to oznacza, że była otwarta tylko jedna. Po kwadransie już wychodziłem i to tylko dlatego, że poszedłem jeszcze do łazienki. Trochę słabo jak na jeden z dwóch głównych punktów mojej wyprawy. Powinienem wybrać inne muzeum, ale teraz już nie było na to za bardzo czasu.
Załącznik:
IMG_0401.jpg
IMG_0401.jpg [ 577.12 KiB | Obejrzany 17061 razy ]
Załącznik:
IMG_0409.jpg
IMG_0409.jpg [ 678.45 KiB | Obejrzany 17061 razy ]
Zerwał się mocny deszcz, więc chowam się na jakiś czas pod jakiś daszek. Ruszam dalej i przechodzę obok ruin rzymskiego teatru będącego obecnie muzeum. Można całkiem dobrze się przyjrzeć całości z zewnątrz. Kolejny punkt na mojej trasie to Plaza de toros de Zaragoza i pobliski kościół. Ostatni punkt to natomiast Palacio de la Aljafería, który prezentuje się nawet lepiej po zachodzie słońca. Niestety na zdjęciach tego nie widać.
Załącznik:
IMG_0421.jpg
IMG_0421.jpg [ 659.93 KiB | Obejrzany 17061 razy ]
Załącznik:
Komentarz do pliku: Palacio de la Aljafería
IMG_0449 (Kopiowanie).jpg
IMG_0449 (Kopiowanie).jpg [ 711.52 KiB | Obejrzany 17061 razy ]
Załącznik:
Komentarz do pliku: Plaza de toros de Zaragoza
IMG_0458.jpg
IMG_0458.jpg [ 699.69 KiB | Obejrzany 17061 razy ]
Udaje się w kierunku dworca, żeby po kolejnych ponad 3 godzinach jazdy zameldować się z powrotem w Barcelonie.
W Saragossie właściwie nic nie zobaczyłem co wynika ze złej pory dnia jaką wybrałem sobie na podróż. Pamiętajcie, że większość atrakcji takich jak muzea otwarta jest od 9/10:00 do 14:00 i potem od 17:00 do 20/21:00. Jeśli macie to miasto na trasie, to myślę, że warto zajrzeć, ale jeśli ktoś miałby jechać tam specjalnie, to raczej odradzam. Nawet taka jednodniówka z Barcelony jest w sumie średnio sensowna.
Góra
 Profil Relacje PM off
22 ludzi lubi ten post.
2 ludzi uważa post za pomocny.
 
      
#4 PostWysłany: 15 Kwi 2022 08:37 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 04 Lip 2012
Posty: 3700
srebrny
nie zobaczyłem, nieciekawe, nie chce mi się
Fajna maruderska relacja :lol:
czekam na ciąg dalszy
_________________
"Ten, kto znalazł się za drzwiami, pokonał najtrudniejszy etap podróży" - przysłowie duńskie
Image
Góra
 Profil Relacje PM off
2 ludzi lubi ten post.
 
      
#5 PostWysłany: 15 Kwi 2022 20:31 

Rejestracja: 22 Lip 2015
Posty: 996
srebrny
Przystanek 2
Być w Barcelonie i nic nie zobaczyć Sagrade Familie

Skoro już napisałem o Saragossie, to i dodam coś o Barcelonie, żeby jakoś połączyć te dwie moje podróże w jedną. Barcelona jest jedynym miejscem, którego za bardzo nie planowałem zobaczyć, gdyż znam ją dobrze z czasów mojej młodości. Tutaj startowałem w pierwszy samotny lot za Wielką Wodę, tutaj pierwszy raz korzystałem z hotelowego deala, ogólnie wspomnienia, wspomnienia, wspomnienia. W regionie na mojej liście jest jednak dość sporo miejscowości, więc gdy pojawiły się loty do Barcelony po 22zł OW nie wahałem się długo. Początkowo miała być Andora, później Perpignan i okolice, no ale jakoś wpadła Saragossa i ciężko mi było już coś do niej dobrać. Skoro następnego dnia miałem lecieć do Dubaju, to uznałem, że jeden leniwy dzień w Barcelonie mi nie zaszkodzi.
Jak jednak już wspomniałem, stolica Katalonii jest mi znana z przed lat, a człowiek był wtedy biedny jak mysz kościelna i to bynajmniej nie taka z Lichenia. Ponad 20€ za wejście do kościoła było dla mnie jak splunięcie w twarz, dlatego choć pod bazyliką byłem wielokrotnie, to nigdy nie było mi dane wejść do środka. Facet to jednak stworzenie uparte i choć mógłbym sobie obecnie na taki wydatek pozwolić (nawet jeśli uważam, że to koszmarna drożyzna), to jednak przez tyle lat się powstrzymywałem i nie chciałem teraz zaprzeczać swojemu jestestwu. Coś mnie tknęło, skoro to kościół, to chyba powinny być w nim jakieś msze i rzeczywiście są o 9 rano w niedziele i to do tego jeszcze międzynarodowe. Wpuszczają na pół godziny przed i trzeba liczyć się z tym, że możemy się nie zmieścić. Docieram na kwadrans przed, kolejka jest spora, ale posuwa się sprawnie. Należy pamiętać, że jest przed wejściem kontrola bezpieczeństwa, więc lepiej nie brać niewiadomo czego. Kościół jest pełny, a ja zajmuje jedno z ostatnich miejsc. Msza jest w kilku językach, różne jej elementy są w innych, ale można sobie ściągnąć na telefon tłumaczenie, są kody QR. Po mszy, choć oficjalnie znaki mówi, że zdjęć robić nie wolno, wszyscy zaczynają się kręcić i zwiedzać. Nie wiem jak Wam, ale mnie jakoś ta Bazylika nie zachwyca, a jak bym zapłacił te ponad 20€ za wejście to bym się chyba wściekł.
Załącznik:
IMG_0475 (Kopiowanie).jpg
IMG_0475 (Kopiowanie).jpg [ 551.13 KiB | Obejrzany 16878 razy ]
Wróciłem pieszo do hotelu, wymeldowałem się i postanowiłem zobaczyć drugą barcelońską atrakcje, której nie wiem dlaczego nigdy nie widziałem, czyli stadion Camp Nou. Wiem, że można wejść do środka i zobaczyć, ale ja to jestem stary i na stadion to ja chodzę jak jest mecz, a nie jak jest pusty.
Załącznik:
IMG_0484 (Kopiowanie).jpg
IMG_0484 (Kopiowanie).jpg [ 635.11 KiB | Obejrzany 16878 razy ]
Ostatnia atrakcja, która mi została to wzgórze z obiektami po olimpiadzie z 1992 roku oraz Montjuïc Castle. Pogoda była bardzo ładna, więc i spacer był przyjemny.
Załącznik:
IMG_0506 (Kopiowanie).jpg
IMG_0506 (Kopiowanie).jpg [ 686.08 KiB | Obejrzany 16878 razy ]
Załącznik:
IMG_0513 (Kopiowanie).jpg
IMG_0513 (Kopiowanie).jpg [ 653.44 KiB | Obejrzany 16878 razy ]
Pozostało mi wrócić do hotelu po bagaż, a następnie udać się na Plaza de España skąd startuje autobus miejski 46 na lotnisko. Możemy jechać na zwykłym jednorazowym bilecie za 2,4€, płatność kartą przy wejściu pierwszymi drzwiami.
Załącznik:
IMG_0566 (Kopiowanie).jpg
IMG_0566 (Kopiowanie).jpg [ 782.72 KiB | Obejrzany 16878 razy ]
Załącznik:
IMG_0571 (Kopiowanie).jpg
IMG_0571 (Kopiowanie).jpg [ 825.1 KiB | Obejrzany 16878 razy ]
Na lotnisku mam jeszcze sporo czasu, który poświęcam na planowanie dalszej podróży i dojazdu do hotelu w Krakowie.
Zobaczyć coś w jedynym miejscu, w którym nie planowało się nic zobaczyć i to jeszcze w podróży po miejscach, w których nie ma nic do zobaczenia i w których nic się nie zobaczyło, to spora ironia, ale cóż ja poradzę. Wsiadam do samolotu, miejsce mam przy oknie, więc trochę przysypiam.
Góra
 Profil Relacje PM off
8 ludzi lubi ten post.
 
      
#6 PostWysłany: 15 Kwi 2022 22:04 

Rejestracja: 06 Gru 2016
Posty: 92
Loty: 31
Kilometry: 49 848
"Wsiadam do samolotu, miejsce mam przy oknie, więc..." Myślałam, że w końcu coś zobaczysz, jakiś widoczek czy coś, ale jednak nie. Konsekwentnie. Szanuję :D
Góra
 Profil Relacje PM off
2 ludzi lubi ten post.
 
      
#7 PostWysłany: 15 Kwi 2022 22:11 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 11 Sty 2018
Posty: 1698
Loty: 261
Kilometry: 277 323
złoty
@adam1987

Świetna relacja! czekam na więcej 8-) coś czuje że to będzie relacja roku 2022 :D :lol:
_________________
Image
Image
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
#8 PostWysłany: 16 Kwi 2022 20:47 

Rejestracja: 22 Lip 2015
Posty: 996
srebrny
Przystanek 3
Pojechać do Krakowa i nic nie zobaczyć.

Wylecieliśmy jak było już ciemno, więc nic nie było widać. Samolot ląduje w Krakowie kilka minut przed północą, ale do Terminalu dojeżdżamy na minutę przed. Zanim doszliśmy do kontroli bezpieczeństwa było po północy, więc oficjalnie nie trzeba było przedstawiać dokumentów covidowych, nosić masek i w ogóle powrót do normalności. Niektórym oczywiście udzieliło się wcześniej. Obsługa niby ze dwa razy upomniała, ale była ignorowana, więc olali sprawę. W wizzairze można nawet palić w toalecie, ale jak będziesz zaprzeczał, to po kilku groźbach poproszą odwołania lotu powrotnego poproszą Cię tylko byś tego więcej nie robił. Autentyczna sytuacja, choć na innym locie. Od kolesiówy czuć był strasznie, łazienka śmierdziała, ale nie włączył się alarm, więc najwyraźniej wszystko było ok.
Wsiadam do autobusu miejskiego i jadę do miasta. Melduje się w hostelu po północy. Fascynuje mnie, że można się przespać w Krakowie za 25 zł i z nie wiadomego dla mnie powodu zawsze tam tak sypiam. Krakowskie lotnisko ma świetną ofertę, więc co jakiś czas spędzam te siedem godzin w hostelu przed porannym lotem.
Trafiam na jakiegoś kolesia, który koniecznie musi włączać górne światło, bo akurat musi napić się piwa i światło przy jego łóżku mu nie wystarcza. Gdy byłem młody, to bym się wściekł, ale obecnie tylko się śmieje z absurdu sytuacji.
Wstaję rano, myje się i wymeldowuję. Pieszo udaje się na dworzec gdzie mam Flixa do Katowic. Mądry człowiek wybierze pociąg, bo już jeżdżą z dość normalną prędkością, ale stary i głupi jak zobaczył Flixa za 5zł, to kupił z kuponem -18% po czym dopłacił 19gr kompensaty ekologicznej, żeby przekonać siebie samego jak bardzo dbam o środowisku latając durnolotami. Tego dnia miałem już wolne, więc jeszcze z krakowskiej ulicy wybieram telefon kumpla z pracy, bo przecież się musiało coś zawalić w weekend. Kupuję przekąski na podróż, gadam, jem śniadanie, gadam, stoję na dworcu autobusowym w kolejce, gadam, a potem wsiadam do autobusu i przestaję gadać, bo nie wypada. Wyjmuję laptopa. Podróż miała być szyba i przyjemna, ale oczywiście wypadek na autostradzie. Już sobie myślę, że to koniec mojego Bahrajnu i tak się kończy skąpienie na pociąg. Gorączkowo przeszukuje możliwości dojazdu na lotnisko, ale się okazało, że samolot mam pół godziny później.


Przystanek 4
Pojechać do Katowic i nic nie zobaczyć.

Jakoś dojeżdżamy, autobus lotniskowy startuje obok. Mam jeszcze dziesięć minut, więc zastanawiam się czy nie iść do Lidla, bo zjadłem już część moich przekąsek,ale ostatecznie wolę nie ryzykować. Autobus przyjeżdża, ale Pan kierowca idzie na przerwę. Odjeżdżamy spóźnieni 5 minut, nerwowo liczę czas. Na lotnisko wbiegam na 65 minut przed odlotem. Kolejka do kontroli bezpieczeństwa, krótka, ale niemiłosiernie długo to wszystko trwa. Na szczęście chyba wszyscy na ten sam lot co ja, więc mogę odsapnąć. Gdy dobiegam do bramki, boarding już trwa. Jeszcze tylko szybka wizyta w łazience i melduje się z moim trochę za dużym plecakiem i biletem. Łupią ludzi strasznie na walizkach, ale plecakowcom dają spokój. Zresztą jakby nie patrzeć w moim przypadku to rogaliki, które zawsze mogę zjeść.Ostatnia wiadomość na Teamsach i zasiadam przy oknie. Mamy 3 miejsca na dwóch, więc jak biznes klasa w LOT. Jeszcze tylko 6 godzin i wreszcie dotrę na miejsce, od którego powinienem zacząć tę relację. :lol:
Góra
 Profil Relacje PM off
9 ludzi lubi ten post.
 
      
#9 PostWysłany: 19 Kwi 2022 21:44 

Rejestracja: 22 Lip 2015
Posty: 996
srebrny
Przystanek 5
Pojechać do Dubaju i nic nie zobaczyć

Tutaj nadmienię o pewnej kwestii, bo ma ona znaczenie dla moich wyborów turystycznych w mieście. Bilety kupiłem jakiś czas temu, ale w między czasie zdarzyła się Ukraina, a ja kolaborujących z ruskimi wspierać nie zamierzałem. Dubaj już wcześniej był pełen noworuskich, ale obecnie stał się przystanią dla uciekających przed sankcjami oligarchów, ich rodzin i innych tego typu, właściwie jest to główny kierunek ucieczki rosjan. Jasne, już wcześniej było to miejsce wątpliwe moralnie i taka moja zmiana to hipokryzja, ale cóż odczuwałem potrzebę, by wydać tutaj jak najmniej. Plan był prosty, tani hostel ze śniadaniem, jedzenie z supermarketu i bilety komunikacji miejskiej, żadne drogie atrakcje, których tutaj pełno, nie wchodziły w grę.

Także wreszcie docieram do tytułowego, choć pobocznego, ZEA. Przylatujemy późnym wieczorem na Terminal 2 po drugiej stronie lotniska. Przez granicę przechodzę sprawnie i dostaję gratis lokalną kartę SIM. Chciałem celników zapytać o kwestie wwozu leków, ale kazali mi sobie iść zanim nawet zacząłem mówić. Hostel miałem niedaleko lotniska, dlatego udałem się do niego piechotą i po kilkunastu minutach czekałem już na recepcji. Procedura check-inu przebiegała strasznie wolno, ale w końcu zaprowadzili mnie do mojego 5 osobowego pokoju, w którym były już 2 inne osoby. Warunki słabe i już nie na moje lata, no ale duma :roll: z dokonanego wyboru wszystko wynagradzała. Tak się skończył pierwszy dzień.

Następnego dnia wstaję wcześniej. Kupuję bilet dobowy na metro i udaje się w stronę autentycznego Dubaju, Deiry. Szczerze mówiąc, mocno się zawiodłem, nie wiem czym się tu ludzie zachwycają, ani tu ładnie, ani zbyt autentycznie.
Załącznik:
IMG_0602ab.jpg
IMG_0602ab.jpg [ 856.22 KiB | Obejrzany 16355 razy ]
Załącznik:
IMG_0607 (Kopiowanie).jpg
IMG_0607 (Kopiowanie).jpg [ 655.41 KiB | Obejrzany 16355 razy ]
Załącznik:
IMG_0604 (Kopiowanie).jpg
IMG_0604 (Kopiowanie).jpg [ 528.55 KiB | Obejrzany 16355 razy ]
Choć między Polską a ZEA są 2 godziny różnicy, to mój czas na zalogowanie się do sieci zbliża się nieubłaganie. Zastanawiam się jak to rozegrać, wracać do hotelu czy szukać WiFi na mieście? Jako, że Dubaj jest super rozległy, a mój hostel na jego skraju, to postanawiam jechać do centrum handlowego pod Burj Dubai. Wsiadam w metro i szybko jestem na miejscu. Tak jak bardzo doceniam dubajskie metro, tak zastanawiam się nad sensownością zrobienia przystanku w tak dużej odległości od samego budynku, no ale naziemne "metro" ma swoje ograniczenia. Serio, idzie się chyba z dziesięć minut tymi długaśnymi korytarzami. Projektant woził się samochodem, a może w ogóle tutaj nigdy nie był? Mam jeszcze trochę czasu, więc wychodzę na dwór porobić trochę zdjęć wieżowcom w okolicy. Temperatura robi się już nieprzyjemna.
Załącznik:
IMG_0624 (Kopiowanie).jpg
IMG_0624 (Kopiowanie).jpg [ 873.57 KiB | Obejrzany 16355 razy ]
Załącznik:
IMG_0627 (Kopiowanie).jpg
IMG_0627 (Kopiowanie).jpg [ 596.56 KiB | Obejrzany 16355 razy ]
Wracam do centrum handlowego i próbuję znaleźć jakieś miejsce gdzie mogę odpalić laptopa. Wcale nie jest to łatwe zadanie, zastanawiam się na ile problemem jest covid, a na ile brak pomyślunku. Samo centrum handlowe jest wielkie, ale jest właśnie średnio przemyślane, takie typowe przeskalowanie i ładowanie wszystkiego byle było, co powoduje, że jest tu trochę ciasnawo. :shock: Jeśli się przyjrzycie, to jak jak w reszcie Dubaju widać ślady zużycia. Obsługa czyści od rana do wieczora, ale znowu jak się przyjrzeć, to fugi zagrzybione, coś odpada, coś jest niedokręcone. Znajduje Food Court i korzystając, że jest jeszcze wcześnie siadam w rogu. Kolejne kilka godzin to praca, bo akurat musiało się coś zwalić kompletnie. Szczęścia nie mam, bo w południe przychodzi chmara klientów, wszyscy się drą i zupełnie ignorują, że komuś może to przeszkadzać. Szczerze mówiąc też bym pewnie zignorował gościa gadającego przez Teamsy, ale dziecko obok "nie będę tego jeść" wyniosło na zupełnie nowy poziom, tak że słyszeli to wszyscy w promieniu 100 metrów. Miałem chwilę przerwy, więc powłóczyłem się trochę po galerii. Akwarium jest wielkie i z wielkimi okazami, ale chyba mi nie powiecie, że ładne. Souk jest tandetny w swojej pseudoautentyczności. Jasne miałem wielkie oczekiwania, więc i poziom rozczarowania musiał być wielki, no ale serio?
Pojawił się kolejny problem, a mianowicie dostęp do prądu. Pomijając, że zostawiłem przejściówkę w hotelu, a w supermarkecie chcieli za nią 5 dych, to bardzo ciężko było znaleźć gniazdko. Po raz kolejnym byłem zszokowany jak to "najlepsze i największe na świecie" jest zupełnie bez pomyślunku. Bieda centra handlowe w Polsce są lepiej przystosowane do zapewnienia obsługi klientom. Nie wiem czy wiecie, ale na podłodze nie pozwalają siadać i przeganiają (w sumie u nas też), więc właściwie nie miałem innego wyboru niż wrócić do hostelu. Kolejne godziny spędzam na pracy. Wkurzam się, bo nic nie zobaczyłem, a przecież specjalnie nawet dobowy kupiłem. Po siódmej udaje mi się odłączyć, więc wsiadam w metro i jadę do kolejnego centrum handlowego, Mall of Emirates.
Załącznik:
IMG_0637 (Kopiowanie).jpg
IMG_0637 (Kopiowanie).jpg [ 789.11 KiB | Obejrzany 16355 razy ]
Podróż trwa strasznie długo, bo to daleko. Samo centrum handlowe sprawia chyba trochę lepsze wrażenie. Mam plan wybrać się do Mariny, ale jak się okazuje nie jest to łatwe, szczególnie po tym jak ucieka mi autobus. Chcąc nie chcąc i mając na uwadze, że następnego dnia muszę wstać z samego rana, rezygnuję i jadę sobie pod Emirates Tower. Kręcę się po okolicy, robię zdjęcie najwyższemu hotelowi na świecie i muzeum przyszłości. To chyba jedyny fragment wyprawy po Dubaju gdzie autentycznie mi się podoba, to muzeum jest piękne z zewnątrz.
Załącznik:
IMG_0651 (Kopiowanie).jpg
IMG_0651 (Kopiowanie).jpg [ 616.22 KiB | Obejrzany 16355 razy ]
Natrafiam na reklamę Wizzaira z oferta lotów od 179 AUD. Zastanawiam się czemu tak wysoką, skoro jak wszyscy dobrze wiemy można było znaleźć całą masę lotów po znacznie niższych cenach. Swoją drogą, kolejna tandetność Dubaju objawia się w bardzo dużej ilości gigantycznych reklam, gorzej niż u Nas w Polsce kilka lat temu. Czas wracać, bo po 3 rano muszę wstać, żeby zdążyć na mój samolot do Bahrajnu.
Załącznik:
IMG_0654 (Kopiowanie).jpg
IMG_0654 (Kopiowanie).jpg [ 798.33 KiB | Obejrzany 16355 razy ]
Góra
 Profil Relacje PM off
12 ludzi lubi ten post.
chiniol uważa post za pomocny.
 
      
#10 PostWysłany: 25 Maj 2022 23:09 

Rejestracja: 06 Wrz 2020
Posty: 1654
HON fly4free
Co z dalszą częścią @adam1987? :D
Góra
 Profil Relacje PM off
2 ludzi lubi ten post.
 
      
#11 PostWysłany: 28 Maj 2022 13:52 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 30 Cze 2018
Posty: 628
Loty: 101
Kilometry: 176 819
złoty
Ten nietypowy styl sprawił, że każdy czeka z niecierpliwością :D
_________________
Image
Góra
 Profil Relacje PM off
2 ludzi lubi ten post.
 
      
#12 PostWysłany: 30 Maj 2022 20:46 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 25 Sie 2015
Posty: 2212
Loty: 219
Kilometry: 409 257
niebieski
17.06 mam lot do Bahrajnu licze że będzie moją inspiracją :)
_________________
Image
Góra
 Profil Relacje PM off
3 ludzi lubi ten post.
 
      
#13 PostWysłany: 31 Maj 2022 00:26 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 30 Cze 2018
Posty: 628
Loty: 101
Kilometry: 176 819
złoty
@Marco Manno czyli chcesz nic nie zobaczyć? :D
_________________
Image
Góra
 Profil Relacje PM off
adam1987 lubi ten post.
 
      
#14 PostWysłany: 05 Cze 2022 21:36 

Rejestracja: 22 Lip 2015
Posty: 996
srebrny
Ja podczas podróży nic nie zobaczyłem i wychodziłoby, że i ta relacja powinna zostać niedokończona, żeby było tematycznie. 6 tygodni mam już otwartą kartę i do połowy napisany post :roll: ...no ale wracając do słonecznego Dubaju, choć akurat tamtego dnia mocno ciemnego.

Wizzair informuje mnie, żebym był na lotnisku co najmniej 4 godziny przed czasem, dlatego kolejnego dnia wstaję o trzeciej, żeby przez godzinę iść do nocnego autobusu. Ze względu na covid autobusy do Abu Zabi odjeżdżają tylko z dworca przy stacji metra Ibn Battuta, czyli po zupełnie innej stronie Dubaju niż byłem. Autobus odjeżdża o 6 i niestety nie zatrzymuje się przy lotnisku, trzeba pojechać do centrum, a następnie się przesiąść. Jak wszystko pójdzie zgodnie z planem, to powinienem zameldować się na lotnisku ok. 8:30. Tylko jak się dostać do autobusu? Metro mam o 5, ale dojeżdża równo o 6:00, zbyt późno. Zaparłem się, że taksówki u ruskich onuc zamawiał nie będę i że mogę zawsze złapać pierwsze metro do stacji Ibn Battuta na jakiejś stacji bliżej centrum, bo wtedy dojeżdża przed 6. Nie wiem skąd ono się tam bierze, ale tak to niestety działa. Jak się tylko dostać do stacji Union? Oczywiście nocnym autobusem z lotniska. Jak się dostać na nocny? Pieszo, idąc godzinę, bo przecież autobus jeździ od prawilnych terminali, a nie Wizzerowych (Terminal 2) po drugiej stronie. No jak sami słyszycie brzmi głupio, no ale tak to już jest jak się nie sprawdziło wszystkiego zawczasu i zadowoliło jakimiś nieaktualnymi informacjami. Trzy godziny snu, wstaję i wymeldowuje się z mojej noclegowni.
Cała trasa zbyt skomplikowana nie była, jednak nie wszędzie chodnik był prawdziwym chodnikiem, czasami tylko piachem. Zastanawiałem się kiedy zgarnie mnie policja i po wysłuchaniu mojej odpowiedzi na pytanie co tutaj robię wsadzi mnie do więzienia za nadużywanie narkotyków. Okazało się, że jednak podczas tej podróży coś zobaczyłem, trochę hindusów zmierzało do pracy, to pewnie dość unikatowe doświadczenie, turyści raczej nie bywają na takich odludziach o takiej porze, ale pozwoliło mi się trochę uspokoić. Na przystanek dotarłem niemal pół godziny za wcześniej (wyszedłem 10 minut wcześniej i szedłem tylko 40 minut). Poszedłem do pobliskiej stacji metra (inna linia niż moja przy hotelu), ale tam się okazało, że otwierają o 5:30. Wróciłem na autobus w tyle głowy myśląc sobie, że chyba już po wszystkim, bo nic o 5:00 ze stacji Union magicznie nie wyruszy. Przyjechał autobus, ludzie się trochę dziwnie spojrzeli, bo widać że turysta, ale nie pijany i w sumie nie bardzo backpakerski (nawet jeśli część mojej podróży taka była, to przecież Królowi Bahrajnu wstydu robić nie zamierzałem i ubrałem się w ekstrawagancki garnitur). Dotarłem do metra i o dziwo przyjechało. Podróż trwała jakieś 50 minut i jeszcze trzeba było się przesiadać na końcowe, żeby nie pojechać na Expo. Z Expo były darmowe autobusy na lotnisko w Abu Zabi, ale raczej nie o takiej porze, więc nie ryzykowałem. No i teraz biegnę jak głupi na ten autobus, szukam i szukam, już prawie 6:00, a ja nic nie widzę. Dobra jest, stoją jacyś ludzie, z wywieszonym jęzorem dobiegam. Szkoda tylko, ze ostatecznie odjechaliśmy niemal 6:30. To ja specjalnie wracałem wcześniej, żeby wstać o pogańskiej porze. Nie zobaczyłem plaży, ani Mariny w Dubaju, żeby ostatecznie posiedzieć sobie w autobusie na dworcu. Mogłem wsiąść metro 2 godziny później bezpośrednio z pod hotelu, ale nie. Pozostało mi się śmiać. :lol: Ludzie znowu się dziwnie patrzyli. Swoją drogą na dworcu stali taksówkarze i oferowali całkiem atrakcyjną cenę za dojazd do Abu Zabi, ale już nie pamiętam jaką. 75?

<Tu miały być "zapierające dech widoki" z dworca autobusowego, ale stoczyłem nierówną walkę z forumowym systemem i nie chce mi pozwolić ich dodać>
Góra
 Profil Relacje PM off
6 ludzi lubi ten post.
 
      
#15 PostWysłany: 06 Cze 2022 17:16 

Rejestracja: 22 Lip 2015
Posty: 996
srebrny
Zacznę od zapierających dech zdjęć z wczoraj. No jak się patrzy, Grand Press Photo. Tak tylko przypomnę, że potrzebujemy srebrnej karty Nol, żeby sobie pojechać do Abu Zabi. Z racji tego, że to ostatnia część mojej podróży, to nie muszę się martwić o trzymanie minimalnej wartości na koncie, wykorzystuje ją do cna. Jadąc w drugą stronę należy pamiętać, że nie zawsze możemy wyzerować karty jadąc metrem/autobusem jeśli jest ona zbyt tania.
Załącznik:
Komentarz do pliku: Dworzec Ibn Batuta - widok na miasto
IMG_0667.jpg
IMG_0667.jpg [ 220.26 KiB | Obejrzany 13341 razy ]
Załącznik:
Komentarz do pliku: Dworzec Ibn Batuta - widok na drugą stronę
IMG_0669.jpg
IMG_0669.jpg [ 193.15 KiB | Obejrzany 13341 razy ]


Przystanek 7 (trial)
Pojechać do Abu Zabi i nic nie zobaczyć


Wracając jednak do autobusu do Abu Zabi. Nie zatrzymuje się on przy lotnisku, dlatego są dwie opcje. Pierwsza przejazd do końca, do centralnego dworca i przesiadka w autobus na lotnisko. Druga bardziej ryzykowna, ale potencjalnie szybsza, to przesiadka na przystanku "Shahama Village" w autobus 208(?). Niestety mój autobus jedzie tak, że nie dojeżdża wystarczająco wcześnie na przesiadkę. Bardzo długo się zastanawiam czy jednak nie wysiąść zważywszy, że widzę jakieś dwie stojące taksówki. Jakiś człowiek z kabinówką wysiadł, ale ja się bałem i pojechałem do miasta. Jechaliśmy jakieś pół godziny. Potem krzątałem się i biegałem szukając autobusu na lotnisko i w końcu w desperacji uznałem, że wezmę taksówkę. Do odlotu było już mniej niż 100 minut, a nie wiem czy nie mniej niż 90. Oczywiście nie miałem pieniędzy, no bo po co. Zapytałem na postoju o przejazd na lotnisko i płatność kartą, ale się nie dało. Zaproponowałem 20$, ale było mało, na szczęście miałem jeszcze 10AED. Zapakowali mnie do taxi, jeszcze kierowca na trzy minuty gdzieś wylazł i ruszyliśmy. Widać, że mnie rozumiał. W pewnym momencie co chwile mu pipczało, że przekroczył 120 km/h i tak nie wolno. :roll: Dotarliśmy na ledwo ponad godzinę przed odlotem. Wizzair chciał 4. :lol: Taksometr pokazuje, że zmieściłbym się akurat w 20$ według ich przelicznika, ale nie narzekam, dojechałem przecież bardzo sprawnie. Biegnę do kontroli,a tam mi mówią, że papierowe bilety im potrzebne i że był poszedł do stanowiska wizz. Poszedłem, a tam absolutnie nikomu się nie śpieszyło, obsługiwali jednak tylko loty do Bahrajnu, więc się uspokoiłem. Po 10 minutach miałem już papierowy bilet. Do kontroli właściwie kolejki nie było, ale najpierw trzeba było pokonać granicę. Też nie było kolejki i można było zrobić wszystko w automatycznej. Gdybym miał bilet papierowy to do bramki od taxi dotarłbym w mniej niż 10 minut. Także okazało się, że mam jeszcze mnóstwo czasu i nawet udało mi się złapać jakieś wifi przy barze na piętrze, bo normalne lotniskowe nie działało. Wraz ze mną podróżują głównie lokalsi. Jest jedna europejska rodzinka i jedna z Japonii. Oczywiście tego dnia nic w Abu Zabi nie zobaczyłem, ale to akurat było do przewidzenia.

Załączniki:
Komentarz do pliku: Lotnisko w Abu Dhabi
IMG_0670a.jpg
IMG_0670a.jpg [ 306.22 KiB | Obejrzany 13341 razy ]
Komentarz do pliku: Przy bramce jakby jakiś chuligan chciał usiąść na kwiatkach
IMG_0672a.jpg
IMG_0672a.jpg [ 409.08 KiB | Obejrzany 13341 razy ]
Góra
 Profil Relacje PM off
8 ludzi lubi ten post.
 
      
#16 PostWysłany: 06 Cze 2022 21:37 

Rejestracja: 06 Wrz 2020
Posty: 1654
HON fly4free
Dużo szczęścia z tym AUH, dobrze, że Wizzair lata z T1/T1A i Bahrajn leci o 6 rano jako raczej jedyny lot. Ogólnie mało lotów jest z T1 i zazwyczaj nie ma kolejek do kontroli paszportowej i bezpieczeństwa :) Z + przechodzą nieotwarte napoje. Czekamy na Bahrajn :D
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
#17 PostWysłany: 06 Cze 2022 21:54 

Rejestracja: 22 Lip 2015
Posty: 996
srebrny
Przystanek 6
Pojechać do Bahrajnu i nic nie zobaczyć


Po bardzo długim wstępie wreszcie coś w temacie niniejszej relacji. Dzień 1

Do samolotu dowieziono nas autobusami. Ociągałem się w kolejce, więc zawieźli mnie po królewsku, niemal pustym, trzecim autobusem pod świeżutkiego airbusa a321neo linii Wizzair AbuZabi. Usiadłem przy oknie, obok mnie siedziała jakaś dwójka chłopców ok. 10 letnich. Coś się wydarzyło na pokładzie, doszło do jakiegoś nieporozumienia, ale ze zdziwieniem odkryliśmy wszyscy, że nikt z obsługi pokładowej nie mówi po arabsku, a Arabowie we własnym kraju, w linii z własnego kraju, akurat się spodziewali, że będzie się dało. Nie mniej jednak, wylecieliśmy. Lot rozkładowo to tylko 75 minut, ale w praktyce sam przelot to raczej jakieś 45 minut. Byłem nieco śpiący, ale w pewnym momencie dzieciaki zobaczyły za oknem jakąś łachę piachu i zaczęły krzyczeć Bahrajn, Bahrajn! Otworzyłem oczy i rzeczywiście, wyglądało jak Bahrajn z moich wyobrażeń. Moja ekscytacja sięgnęła zenitu, wreszcie coś zobaczyłem i to cały Bahrajn za jednym zamachem. W myślach skandowałem Bahrajn, Bahrajn wraz z moimi towarzyszami podróży.
Załącznik:
Komentarz do pliku: Bahrajn jak się patrzy
IMG_0673.jpg
IMG_0673.jpg [ 113.54 KiB | Obejrzany 13301 razy ]
Okazało się, że to jednak jeszcze nie wszystko. Klimat nadal podobny, ale mają też jakieś budynki, fascynujące.
Załącznik:
Komentarz do pliku: Bahrajn jednak wygląda tak
IMG_0679.jpg
IMG_0679.jpg [ 158.1 KiB | Obejrzany 13301 razy ]
Parkujemy pod rękawem, a ja wyrywam do przodu, żeby uniknąć kolejki. Lotnisko jasne, czyste i puste. Czuje się tu znacznie lepiej niż w byle jakim Abu Dhabi i Dubaju (Terminal 2). Kolejki do pogranicznika nie ma żadnej. Płace kartą 5 BHD, podaje adres noclegu i po 2 minutach wychodzę z ważną wizą, nie ma potrzeby niczego załatwiać przed przyjazdem.
W pracy nadal dramat, więc zastanawiam się czy nie popracować na lotnisku, ale wychodzi mi, że dość szybko dojadę do hotelu i że może nie zbankrutują do tego czasu. Idę za znakami, ale nie trafiam na przystanek. Okazuje się, że jest on na prawo od wyjścia z terminalu, niemal na samym końcu wysepki między jezdniami. Zdaje się, że trzeba mieć gotówkę na bilet, więc wracam do terminalu i wymieniam pieniądze by dostać 10 BHD (ok. 100zł). W kraju bez problemu można było płacić kartą, dlatego do końca podróży nic więcej nie musiałem wymieniać. Oczywiście uciekł mi szybszy autobus, a następny utknął w korku. Dojechałem do hotelu później niż się spodziewałem. Podróż kosztowała mnie 0,3 BHD.
Bardzo mi się tutaj podobało, klimat był zupełnie inny, bardziej naturalny. Z okien autobusu widziałem miasto, które nie jest tak przeskalowane jak Dubaj, było bardziej autentyczne. Nawet pogoda, choć słoneczna, to nie dawała się we znaki, gdyż na szczęście w Bahrajnie wynaleźli już Kieleckie, a w Kieleckiem jak to w Kieleckiem, wieje. Z tej całej radości nie porobiłem zdjęć.
No i to byłoby na tyle tego dnia. Widziałem Bahrajn zza okna autobusu. Od pierwszej do wieczora siedziałem na Taemsach. Czy było jeszcze w tym kraju coś do zobaczenia? Miałem nadzieję, że uda mi się przekonać następnego dnia.
Pierwszy dzień, znowu porażka, nic nie zobaczyłem, bo najwyraźniej jestem pracoholikiem.

Takie za to miałem widoki z okna, wbrew pozorom przyjemne. Oczywiście zrobiłem je następnego dnia, bo pierwszego nawet nie miałem czasu wyjść na balkon.

Załączniki:
Komentarz do pliku: Widok z okna
IMG_0753.jpg
IMG_0753.jpg [ 209.75 KiB | Obejrzany 13301 razy ]
Komentarz do pliku: Widok z okna
IMG_0752.jpg
IMG_0752.jpg [ 210.64 KiB | Obejrzany 13301 razy ]
Komentarz do pliku: Widok z okna
IMG_0751.jpg
IMG_0751.jpg [ 215.45 KiB | Obejrzany 13301 razy ]
Góra
 Profil Relacje PM off
8 ludzi lubi ten post.
 
      
#18 PostWysłany: 07 Cze 2022 13:17 

Rejestracja: 22 Lip 2015
Posty: 996
srebrny
Dzień 2
Poranek

Wczorajszy dzień był męczący i zakończyłem go wcześnie, więc spałem prawie 9 godzin. Postanowiłem zejść na dół na śniadanie, a potem szybko przejść się po okolicy korzystając z okazji, że jest różnica w czasie i w Polsce jeszcze nikt nie pracuje. Okazało się, że restauracja jeszcze była zamknięta. Wyszedłem na miasto na głodniaka, żeby nie tracić czasu. Moja trasa wyglądała mniej więcej tak.
Załącznik:
2022-06-07 (24).png
2022-06-07 (24).png [ 480.54 KiB | Obejrzany 13191 razy ]
Z samego rana nie było widać praktycznie nikogo innego. Ludzie za dnia poruszają się tu tylko samochodami. Pogoda była jeszcze w porządku, słonecznie ale z dodatkiem kieleckiego. To podczas tego spaceru moje nastawienie do Bahrajnu zmieniło się z "Cóż za wspaniałe, autentyczne miejsce z dużą ilością słońca" na "Co za wiocha, w której nic nie ma, słońce grzeje niemiłosiernie, nie da się tu żyć, a Teamsy mogłem odpalić w domu". Taką zmianę mogła spowodować jedna drobna rzecz, a może nie taka jednak drobna.
Załącznik:
IMG_0732.jpg
IMG_0732.jpg [ 213.25 KiB | Obejrzany 13191 razy ]
Załącznik:
IMG_0731.jpg
IMG_0731.jpg [ 200.04 KiB | Obejrzany 13191 razy ]
W Bahrajnie 2 lata temu wynaleźli komunikację miejską, ale niestety jeszcze nie wynaleziono ruchu pieszego. Zapewniam Was, że nie chciałem iść niewiadomo gdzie, a potem wracać tą samą trasą. Tam po prostu nie ma jak przejść przez autostradę. Czas mnie zaczynał gonić, więc nie miałem innego wyboru niż się poddać. Skoro nawet centrum handlowe nie dorobiło się przejścia to straciłem nadzieję. Ta akurat jest ważna lekcja, autostrady, nawet przebiegające przez miasto, mają minimalną ilość miejsc, gdzie można je przekroczyć. No to czas na trochę zdjęć okolicy hotelu, arabskie stare miasto jak się patrzy, są meczety, Souq i baner ulubionej linii forumowiczów, czyli Cebu Pacific Air. Przez jakiś czas oferowali tutaj loty, gdyż oczywiście tak jak w wielu krajach regionu, społeczność imigrancka jest duża, a lokalsi nie pracują na najniższych stanowiskach. Znacznie więcej tu co prawda Hindusów, nawet mój hotel był chyba hinduski, ale i Filipińczycy się najwyraźniej znajdą.
Załącznik:
IMG_0684.jpg
IMG_0684.jpg [ 171.42 KiB | Obejrzany 13191 razy ]
Załącznik:
IMG_0745.jpg
IMG_0745.jpg [ 244.09 KiB | Obejrzany 13191 razy ]
Załącznik:
IMG_0744.jpg
IMG_0744.jpg [ 332.1 KiB | Obejrzany 13191 razy ]
Załącznik:
IMG_0741.jpg
IMG_0741.jpg [ 269.79 KiB | Obejrzany 13191 razy ]
Załącznik:
IMG_0685.jpg
IMG_0685.jpg [ 240.31 KiB | Obejrzany 13191 razy ]
Załącznik:
IMG_0740.jpg
IMG_0740.jpg [ 282.34 KiB | Obejrzany 13191 razy ]
Załącznik:
IMG_0747.jpg
IMG_0747.jpg [ 447.83 KiB | Obejrzany 13191 razy ]
Dzień wcześniej zauważyłem co prawda jakiegoś zabiedzonego psa między drogami, a mniejsze okazy pojawiały się jako dodatki do "modnych" mieszkańców miasta, to jednak przestrzeń jest w większym stopni zmonopoliwoana przez koty. Nie jest to żaden Istambuł, ale jest ich tu trochę. Zapewniam, że wszystkie są żywe, nawet jak ten czarny na to nie wygląda.
Załącznik:
IMG_0699.jpg
IMG_0699.jpg [ 490.65 KiB | Obejrzany 13191 razy ]
Załącznik:
IMG_0695.jpg
IMG_0695.jpg [ 484.27 KiB | Obejrzany 13191 razy ]
Załącznik:
IMG_0696.jpg
IMG_0696.jpg [ 430.47 KiB | Obejrzany 13191 razy ]

Jako, że w Bahrajnie nie wynaleziono ruchu pieszego to "nadmorska promenada" nie prezentuje się zbyt dobrze. Jeśli spojrzycie na mapę z moją trasą, to pośrodku zobaczycie zielone pole z nazwą "King Faisal Corniche". Powiem, ze spodziewałem się więcej. Widać jednak, że się powodzi i na wodzie nie oszczędzają, nawet bagno na pustyni zrobią jak będzie trzeba. :lol:
Załącznik:
IMG_0729.jpg
IMG_0729.jpg [ 498.99 KiB | Obejrzany 13191 razy ]
Załącznik:
IMG_0730.jpg
IMG_0730.jpg [ 583.08 KiB | Obejrzany 13191 razy ]
Załącznik:
IMG_0697.jpg
IMG_0697.jpg [ 394.4 KiB | Obejrzany 13191 razy ]
Załącznik:
IMG_0705.jpg
IMG_0705.jpg [ 285.64 KiB | Obejrzany 13191 razy ]
Załącznik:
IMG_0694.jpg
IMG_0694.jpg [ 288.27 KiB | Obejrzany 13191 razy ]

Natomiast widoki wokół są już znacznie ciekawsze. Pragnę zwrócić uwagę na wodę, jej odcień był przepiękny. Już z samolotu można było to dostrzec, ale stojąc tuż obok wrażenia tylko się potęgują.
Załącznik:
IMG_0725.jpg
IMG_0725.jpg [ 294.47 KiB | Obejrzany 13191 razy ]
Załącznik:
IMG_0728.jpg
IMG_0728.jpg [ 547.83 KiB | Obejrzany 13191 razy ]
Załącznik:
IMG_0726.jpg
IMG_0726.jpg [ 150.89 KiB | Obejrzany 13191 razy ]
Załącznik:
IMG_0701.jpg
IMG_0701.jpg [ 357.81 KiB | Obejrzany 13191 razy ]
Załącznik:
IMG_0702.jpg
IMG_0702.jpg [ 252.3 KiB | Obejrzany 13191 razy ]
Załącznik:
IMG_0703.jpg
IMG_0703.jpg [ 210.93 KiB | Obejrzany 13191 razy ]
Załącznik:
IMG_0706.jpg
IMG_0706.jpg [ 165.6 KiB | Obejrzany 13191 razy ]

Poszedłem dalej w stronę centrum handlowego. O tej porze było jeszcze zamknięte. Okolica prężnie się rozwija, powstają nowe wieżowce, ale nie jestem przekonany czy ktoś w nich mieszka. Podobno dość sporo Saudyjczyków kupuje tutaj mieszkania, które użytkuje albo i nie podczas wypadów do tej słynnej saudyjskiej gomory. Jeśli jesteście zainteresowani, to wystarczy jak widać na reklamie tylko 40 000, szkoda że BHD, bo to jakieś 450 000 PLN.
Załącznik:
IMG_0720.jpg
IMG_0720.jpg [ 213.62 KiB | Obejrzany 13191 razy ]
Załącznik:
IMG_0713.jpg
IMG_0713.jpg [ 248.04 KiB | Obejrzany 13191 razy ]
Załącznik:
IMG_0721.jpg
IMG_0721.jpg [ 228.28 KiB | Obejrzany 13191 razy ]
Załącznik:
IMG_0723.jpg
IMG_0723.jpg [ 184.51 KiB | Obejrzany 13191 razy ]
Załącznik:
IMG_0718.jpg
IMG_0718.jpg [ 215.22 KiB | Obejrzany 13191 razy ]
Załącznik:
IMG_0709.jpg
IMG_0709.jpg [ 211.09 KiB | Obejrzany 13191 razy ]
Załącznik:
IMG_0710.jpg
IMG_0710.jpg [ 195.56 KiB | Obejrzany 13191 razy ]

Puste przestrzenie między wieżowcami nie są tutaj niczym niezwykłym i w sporej części przypadków nie zapowiada się, żeby szybko zostały one zabudowane. Ktoś nagle postanawia zabudować jakiś kawałek piachu i bez ładu i składu zaczynają rosnąć tam kolejne budynki. Mamy jednak tez dwa interesujące okazy. Pierwszy, złoty, taki jak powinien być, od razu widać, że bieda nie ma tutaj wstępu, w drugim najwyraźniej produkują tweety.
Załącznik:
IMG_0717.jpg
IMG_0717.jpg [ 295.34 KiB | Obejrzany 13191 razy ]
Załącznik:
IMG_0712.jpg
IMG_0712.jpg [ 253.03 KiB | Obejrzany 13191 razy ]
Problemy z planowaniem to nie jest jakiś mój wymysł. Wyobraźcie sobie, że pośrodku tego wszystkiego stoją bilbordy, które do oświetlenia używają generatorów diesla. No już naprawdę nie da się pociągnąć kabla od wieżowca stojącego obok? Dużo prądu przecież nie potrzeba, taki generator tylko się marnuje. Z drugiej strony jakiś Hindus pokonał kilka tysięcy kilometrów, żeby wieczorami móc chodzić między bilbordami i odpalać generatory, żeby były oświetlone jakby przypadkiem ktoś tu przejeżdżał. Taki bilbordów widziałem jeszcze kilka w innych częściach miasta.
Załącznik:
IMG_0724.jpg
IMG_0724.jpg [ 190.04 KiB | Obejrzany 13191 razy ]

No to jeszcze kilka zdjęć najbardziej charakterystycznych wieżowców w kraju, Bahrain Financial Harbour Masterplan Harbour Towers - East & West oraz Bahrain World Trade Center zawierający 3 turbiny wiatrowe między wieżami.
Załącznik:
IMG_0693.jpg
IMG_0693.jpg [ 265.15 KiB | Obejrzany 13191 razy ]
Załącznik:
IMG_0689.jpg
IMG_0689.jpg [ 282.98 KiB | Obejrzany 13191 razy ]
Załącznik:
IMG_0686.jpg
IMG_0686.jpg [ 219.92 KiB | Obejrzany 13191 razy ]

A na koniec jedna z najbardziej polecanych atrakcji Bab al Bahrain, no właśnie. Znajdziemy tutaj informację turystyczną. Po drugiej stronie stoi zabytkowa poczta, także tego. Nie mniej jednak okoliczne założenie architektoniczne jest dość ok, można przyjść rzucić okiem. Tak wygląda strona na angielskiej wikipedii dotycząca Atrakcji Bahrajnu, to wiele wyjaśnia. Należy pamiętać, że Bahrajn mimo swojej bogatej historii, jest w pewnym sensie dość młodym krajem i 100 lat temu zaczęły dopiero powstawać tu pierwsze banki czy szpital.
Załącznik:
IMG_0735.jpg
IMG_0735.jpg [ 263.31 KiB | Obejrzany 13191 razy ]
Załącznik:
IMG_0736.jpg
IMG_0736.jpg [ 219.37 KiB | Obejrzany 13191 razy ]
Załącznik:
IMG_0687.jpg
IMG_0687.jpg [ 171.58 KiB | Obejrzany 13191 razy ]
Załącznik:
IMG_0734.jpg
IMG_0734.jpg [ 338.53 KiB | Obejrzany 13191 razy ]
Góra
 Profil Relacje PM off
7 ludzi lubi ten post.
 
      
#19 PostWysłany: 03 Lip 2022 19:10 

Rejestracja: 22 Lip 2015
Posty: 996
srebrny
Środek dnia

Napiszę może coś o moim hotelu "Oriental Palace Hotel". Szczęśliwie mogłem wreszcie wrócić do normalnych warunków, tj. własny pokój z łazienką i w dobrej lokalizacji do tego śniadanie. Jestem już za stary na pokoje wieloosobowe. Standard nie musi być wysoki, hotel w stylu Ibisa jest dla mnie ok i tak nigdy nie mam czasu na korzystanie z tych wszystkich basenów, SPA i siłowni. Cena lekko ponad 100zł za dobę za pokój dwuosobowy była więcej niż atrakcyjna. Sam hotel wygląda jakby nie był remontowany od 15 lat, ale pokój oraz łazienka były przestronne i wygodne. Do czystości balkonu też można by się przyczepić, ale widoki były ładne, nawet jeśli na zdjęciach dodanych do poprzedniego postu tego nie widać. Ogólnie polecam Śniadanie wyglądało tak.
Załącznik:
IMG_0748.jpg
IMG_0748.jpg [ 235.53 KiB | Obejrzany 12170 razy ]
Może niezbyt zachęcająco, ale sam sobie to wszystko nałożyłem i nie żałowałem. Dzień spędziłem na siedzeniu na Teamsach, normalny dzień pracy to osiem godzin, ale na urlopie jak wiadomo to już dziesięć, z każdą kolejną minutą moja frustracja się pogłębiała, aż wreszcie wykręciłem się jakąś żałosną wymówką, bo bałem się, że kolejny dzień nic nie zobaczę, a przecież następnego dnia miałem w południe wylatywać.
Góra
 Profil Relacje PM off
4 ludzi lubi ten post.
 
      
#20 PostWysłany: 03 Lip 2022 22:18 

Rejestracja: 22 Lip 2015
Posty: 996
srebrny
Wieczór

Strasznie się wkurzyłem przez moją pracę. Jakby nie patrzeć pojechałem do Bahrajnu również po to żeby trochę poznać lokalną ofertę gastronomiczną. Spędziłem s=całkiem sporo czasu czytając opinię o różnych lokalach i ich ofercie. Dzień wcześniej zrezygnowałem, bo zwyczajnie padłem ze zmęczenia, a tamtego dnia uznałem, że znowu muszę sobie odpuścić, bo tak naprawdę zostały mi jakieś trzy może cztery godziny anim będę musiał zbierać się spać.
Przebieram się, bo jednak Teamsy można obsługiwać w samych gaciach ("Ja nie wiem co z tym internetem, lepiej wyłączę kamerkę, to płynniej będzie się wyświetlał pulpit i głos będzie brzmiał lepiej.") i idę w stronę Muzeum Narodowego. Po raz kolejny przypominam, że nie tak łatwo jest przejść przez główną ulicę, dlatego należy wcześniej zaplanować.
Załącznik:
IMG_0758.jpg
IMG_0758.jpg [ 285.93 KiB | Obejrzany 12129 razy ]
Udaje mi się jeszcze załapać na trochę słońca. Po drodze natrafiam na znaną markę, ale to logo jakieś takie inne. Zastanawiam się czy nie kupić chociaż jakiegoś batona, ale uznaję, że najpierw zobaczę muzeum. Po drodze zaglądam również na cmentarz, który częściowo bardziej przypomina wysypisko, oraz mijam kilka meczetów w tym meczet Al Farooq. Po drodze mijam też pierwszy szpital w kraju, czyli American Mission Hospital powstały ok. 100 lat temu.Co ciekawe tuż obok znajdziemy też chrześcijański kościół, co jest pewną różnicą w stosunku, do niektórych sąsiednich krajów. Jak na Saudyjską Gomorę przystało Bahrajn jest wyjątkowo liberalnym krajem, tj. można postawić kościół, na którym jest duży krzyż, nie ma prohibicji, a za homoseksualizm nie idzie się do więzienia na kilkanaście lat.
Załącznik:
IMG_0768.jpg
IMG_0768.jpg [ 218.18 KiB | Obejrzany 12129 razy ]
Załącznik:
IMG_0762.jpg
IMG_0762.jpg [ 340.67 KiB | Obejrzany 12129 razy ]
Załącznik:
IMG_0763.jpg
IMG_0763.jpg [ 243.86 KiB | Obejrzany 12129 razy ]
Załącznik:
IMG_0760.jpg
IMG_0760.jpg [ 168.19 KiB | Obejrzany 12129 razy ]
Załącznik:
IMG_0759.jpg
IMG_0759.jpg [ 186.47 KiB | Obejrzany 12129 razy ]
Gdy dochodzę do kładki nad ulicą słońce już zdążyło zajść. Trochę się gubię zanim wchodzę w małą uliczkę na końcu której jest przejście.Z niezrozumiałych dla mnie powodów postanowiono tu zbudować schody na wysepkę między jezdniami. Dubaj ma swoje lodowisko, to i Bahrajn nie może być gorszy, ale jak wszystko jest ono tutaj normalnych rozmiarów.
Załącznik:
IMG_0772.jpg
IMG_0772.jpg [ 192.66 KiB | Obejrzany 12129 razy ]
Załącznik:
IMG_0770.jpg
IMG_0770.jpg [ 225.85 KiB | Obejrzany 12129 razy ]
Załącznik:
IMG_0773.jpg
IMG_0773.jpg [ 187.78 KiB | Obejrzany 12129 razy ]
Skręcam w lewo i kieruje się do kulturalnego centrum Bahrajnu, znajdziemy tutaj wiele budynków zajmowanych przez instytucje kultury, w tym muzeum narodowe i nowoczesny budynek teatru narodowego. Jest to bardzo dobre miejsce na spacer nocą, budynki i okolica prezentują się bardzo ładnie o tej porze. Można się przejść nad wodą i obejrzeć panoramę miasta. W budynku teatru coś się dzieje, jest jakaś wystawa, ale raczej nie klasyczne przedstawienie. Próbowałem przed przyjazdem kupić na coś bilet, ale nie dość, że przedstawienia są tam rzadko, to jeszcze bilety są bardzo drogie.
Załącznik:
IMG_0781.jpg
IMG_0781.jpg [ 263.99 KiB | Obejrzany 12129 razy ]
Załącznik:
IMG_0783.jpg
IMG_0783.jpg [ 249.42 KiB | Obejrzany 12129 razy ]
Załącznik:
Komentarz do pliku: Dziedziniec przed Muzeum Narodowym
IMG_0793.jpg
IMG_0793.jpg [ 204.35 KiB | Obejrzany 12129 razy ]
Załącznik:
IMG_0792.jpg
IMG_0792.jpg [ 208.3 KiB | Obejrzany 12129 razy ]
Załącznik:
Komentarz do pliku: Przed Teatrem Narodowym
IMG_0797.jpg
IMG_0797.jpg [ 145.26 KiB | Obejrzany 12129 razy ]
Załącznik:
Komentarz do pliku: Budynek Teatru Narodowego
IMG_0796.jpg
IMG_0796.jpg [ 148.31 KiB | Obejrzany 12129 razy ]
Załącznik:
IMG_0799.jpg
IMG_0799.jpg [ 217.88 KiB | Obejrzany 12129 razy ]
Załącznik:
Komentarz do pliku: Budynek Teatru Narodowego
IMG_0801.jpg
IMG_0801.jpg [ 218.97 KiB | Obejrzany 12129 razy ]
Góra
 Profil Relacje PM off
7 ludzi lubi ten post.
 
      
Wyświetl posty z poprzednich:  Sortuj według  
Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 24 posty(ów) ]  Idź do strony 1, 2  Następna

Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina (czas letni)


Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Yandex [Bot] oraz 2 gości


Nie możesz zakładać nowych tematów na tym forum
Nie możesz odpowiadać w tematach na tym forum
Nie możesz edytować swoich postów na tym forum
Nie możesz usuwać swoich postów na tym forum
Nie możesz dodawać załączników na tym forum

Przeszukaj temat:
  
phpBB® Forum Software © phpBB Group