Akceptuję i chcę ukryć komunikat Fly4free.pl korzysta z technologii, takich jak pliki cookies, do zbierania i przetwarzania danych osobowych w celu automatycznego personalizowania treści i reklam oraz analizowania ruchu na stronie. Technologię tę wykorzystują również nasi partnerzy. Szczegółowe informacje dotyczące plików cookies oraz zasad przetwarzania danych osobowych znajdują się w Polityce prywatności. Zapoznaj się z tymi informacjami przed korzystaniem z Fly4free.pl. Jeżeli nie wyrażasz zgody, aby pliki cookies były zapisywane na Twoim komputerze, powinieneś zmienić ustawienia swojej przeglądarki internetowej.



Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 22 posty(ów) ]  Idź do strony Poprzednia  1, 2
Autor Wiadomość
#21 PostWysłany: 12 Sty 2016 22:10 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 15 Sty 2015
Posty: 1592
Loty: 314
Kilometry: 571 396
złoty
29 Października

Ollantaytambo i Salineras de Maras

Wstaliśmy dość wcześnie, by po śniadaniu udać się do Ollantaytambo. To właśnie na nazwie tego miasteczka obcokrajowcy najczęściej "łamią" sobie języki :) Busy do Ollanta odjeżdżają z Calle Pavitos - blisko Av. del Sol. Czekamy oczywiście, aż zbierze się komplet i jedziemy. Trasa jak zwykle w Peru - malownicza a na miejscu jesteśmy po niecałych dwóch godzinach.
Miasteczko jest bardzo urokliwe. Są oczywiście inkaskie ruiny,jak wszędzie w okolicy :) My siadamy na kawie,plątamy się trochę, obserwujemy życie mieszkańców.

Załącznik:
olla.jpg
olla.jpg [ 228.43 KiB | Obejrzany 8951 razy ]

Załącznik:
olla1.jpg
olla1.jpg [ 210.52 KiB | Obejrzany 8951 razy ]

Załącznik:
olla2.jpg
olla2.jpg [ 225.88 KiB | Obejrzany 8951 razy ]

Załącznik:
olla3.jpg
olla3.jpg [ 191.05 KiB | Obejrzany 8951 razy ]

Załącznik:
olla4.jpg
olla4.jpg [ 212.72 KiB | Obejrzany 8951 razy ]


Kolejnym miejscem na ten dzień jest Salineras de Maras. Udajemy się najpierw collectivo do Urubamby. Tam siadamy do autobusu, który jedzie w pobliże Maras. Pojazd jest stary i jedzie bardzo wolno. Dodatkowo co chwilę się zatrzymuje, głównie po to, by zabrać wracające ze szkoly dzieci. Jak zwykle nie mieliśmy dokłądnego planu, więc pokonanie trasy Ollanta - Maras zajęło nam sporo czasu :) Zatrzymujemy się na skrzyżowaniu. Wysiadamy a razem z nami pokaźna grupa dzieci. Oczywiście nie wiemy w którą stronę mamy podążać. Dzieci pakują się do niewielkiego vana. Pytamy kierowcy, czy nie zabierze nas do Salineras. "Jasne,nie ma problemu". Dzieci muszą się stłoczyć na niewielkiej przestrzeni z tyłu,podczas gdy my siadamy z przodu samochodu. Chcieliśmy chociaż wziąć ich plecaki, ale nie udało nam się porozumieć. Najpierw rozwozimy dzieciaki po okolicznych domostwach, by następnie udać się do celu naszej podróży.

Załącznik:
maras.jpg
maras.jpg [ 142.57 KiB | Obejrzany 8951 razy ]

Załącznik:
maras1.jpg
maras1.jpg [ 139.53 KiB | Obejrzany 8951 razy ]


Same saliny sprawiają niesamowite wrażenie. Są tam od tysięcy lat i wciąż pozyskuje się z nich sól. Na miejscu znajduję się sklepik, w którym można kupić produkty z niej zrobione.

Załącznik:
sali.jpg
sali.jpg [ 211.45 KiB | Obejrzany 8951 razy ]

Załącznik:
sali1.jpg
sali1.jpg [ 182.65 KiB | Obejrzany 8951 razy ]

Załącznik:
sali2.jpg
sali2.jpg [ 197.2 KiB | Obejrzany 8951 razy ]

Załącznik:
sali3.jpg
sali3.jpg [ 179.84 KiB | Obejrzany 8951 razy ]


Wracamy. Kierowca wysadza nas na tym samym skrzyżowaniu, na którym wsiedliśmy. Nie rozmawialiśmy wcześniej o zapłacie. Umawiamy się na 30 soli (do tej pory nie wiem,czy to mało czy dużo :) ). Jesteśmy w miejscu, w którym o tej porze trudno o autobus do Cuzco. Poznajemy Francuzkę, która praktycznie łapie nam stopa i za 6 soli/os. jedziemy. Po drodze widzimy patrole policji. Kierowca przerażony mówi coś do Francuzki. Ta tłumaczy: "gdy będą pytać skąd Was znam,powiedzcie, że jesteście moimi znajomymi z Europy". Ciekawe w jakim języku mielibyśmy to powiedzieć :) Nie zatrzymują nas jednak i spokojnie dojeżdżamy do Cuzco. Udajemy się oczywiście na kolację,

Załącznik:
mara6.jpg
mara6.jpg [ 119.01 KiB | Obejrzany 8951 razy ]

Załącznik:
mara7.jpg
mara7.jpg [ 152.95 KiB | Obejrzany 8951 razy ]

Załącznik:
mara8.jpg
mara8.jpg [ 141.05 KiB | Obejrzany 8951 razy ]


A na kolację peruwiański standard: świnka morska, ceviche i standardowe dla nas piwo :)

Załączniki:
cevi.jpg
cevi.jpg [ 129.75 KiB | Obejrzany 8951 razy ]
cuy.jpg
cuy.jpg [ 130.22 KiB | Obejrzany 8951 razy ]
Góra
 Profil Relacje PM off
Maxima0909 lubi ten post.
 
      
Urlop na Seszelach za 3938 PLN. Loty z Warszawy (z bagażem) + 8 noclegów Urlop na Seszelach za 3938 PLN. Loty z Warszawy (z bagażem) + 8 noclegów
Luksemburg na weekend za 715 PLN. Loty Lufthansą z Wrocławia + 4* hotel Luksemburg na weekend za 715 PLN. Loty Lufthansą z Wrocławia + 4* hotel
#22 PostWysłany: 14 Sty 2016 21:43 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 15 Sty 2015
Posty: 1592
Loty: 314
Kilometry: 571 396
złoty
30 Pażdziernika

To był nasz ostatni dzień w Cuzco i Peru. Po śniadaniu zrobiliśmy sobie jeszcze spacer po mieście.

Załącznik:
cu (1).jpg
cu (1).jpg [ 170.15 KiB | Obejrzany 8639 razy ]

Załącznik:
cu (2).jpg
cu (2).jpg [ 194.2 KiB | Obejrzany 8639 razy ]

Załącznik:
cu (3).jpg
cu (3).jpg [ 197.56 KiB | Obejrzany 8639 razy ]


Następnie taksówką udaliśmy się na lotnisko. Jest ono niewielkie i łatwo się po nim poruszać. Wokół kilka knajp. Sam lot do Limy bezproblemowy, na pokładzie przekąski i coś do picia. Prócz tego wspaniały widok na Andy. Na lotnisku mieliśmy spędzić tylko kilka godzin. Niestety okazało się, że samolot jest opóźniony. Dostaliśmy vouchery na posiłek i znów przekonaliśmy się, że w Peru trudno znaleźć coś dla wegetarian. Wiedzieliśmy już, że nie uda nam się zdążyć na lot Madryt- Paryż. Po przylocie do stolicy Hiszpanii zostaliśmy zakwaterowani w całkiem niezłym czterogwiazdkowym hotelu niedaleko lotniska. Wieczór przesiedzieliśmy w okolicznej knajpie, popijając zimne piwko. Następnego dnia, podczas śniadania backpackerzy (którzy podobnie jak my spóźnili się na transfer) od razu "rzucali" się w oczy. Głównie przez ogromne ilości jedzenia, jakie nosili do stolików :)
Spędziliśmy jeszcze trzy dni w Paryżu: zwiedzając, pijąc wino,jedząc sery i bagietki :)

Załącznik:
paris.jpg
paris.jpg [ 164.57 KiB | Obejrzany 8639 razy ]


Przykro mi, że nie zapisywałem jeszcze wtedy istotnych informacji i że relacja jest bardzo ogólna. Cóż, mam nauczkę na przyszłość.
Peru zdecydowanie polecam. Kraj jest bardzo przyjazny turystom i dosyć "tani".Ludzie mili,ale trochę jakby nieufni i podejrzliwi. Wiele razy żałowaliśmy, że nie mówimy po hiszpańsku. Znajomość języka angielskiego jest znikoma,nawet w hostelach. Po powrocie zaczęliśmy się nawet uczyć ale zapału wystarczyło na kilka lekcji. Od następnego miesiąca zaczynamy znowu :)
Góra
 Profil Relacje PM off
Maxima0909 lubi ten post.
 
      
Wyświetl posty z poprzednich:  Sortuj według  
Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 22 posty(ów) ]  Idź do strony Poprzednia  1, 2

Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina (czas letni)


Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 1 gość


Nie możesz zakładać nowych tematów na tym forum
Nie możesz odpowiadać w tematach na tym forum
Nie możesz edytować swoich postów na tym forum
Nie możesz usuwać swoich postów na tym forum
Nie możesz dodawać załączników na tym forum

Przeszukaj temat:
  
phpBB® Forum Software © phpBB Group