Fly4free.pl

Witam.
W zeszłym tygodniu wróciłem z 10 dniowego rejsu NCL Breakaway na trasie: Civitavecchia-Santorini-Pireus-Mykonos-Ktakolon-Valletta-Mesyna-Neapol-Livorno (Piza/Florencja)- Civitavecchia.
Jako, że nie jest to armator często goszczący na łamach tego forum, pozwolę sobie na garść refleksji z tego rejsu. Był to nie tylko mój pierwszy rejs NCL, ale również pierwszy rejs z armatorem amerykańskim, rozumianym nie tylko jako właściciel linii ale przede wszystkim jako linia dedykowana amerykańskiemu klientowi. Dotychczas pływałem tylko z armatorami dedykowanymi europejskiemu klientowi (Pullmantur, Costa, MSC, AIDA) i byłem ciekaw jak wypadnie konfrontacja amerykańsko-europejska. Nie będę się zagłębiał w szczegóły linii NCL bo to na łamach niniejszego forum uczynił już @greg2014. Ze swej strony mogę pokusić się o porównanie NCL do linii MSC (płynąłem z nimi rok temu) i AIDA (rejs maj br.). Nie chcę porównywać do Costy bo ostatni raz płynąłem z nimi w marcu 2020 a to były inne czasy (przed covidowe) i ze względów oczywistych z Pullmanturem (bo upadł w covidzie).
W stosunku do opisu linii przez @greg2014 zaszło niewiele zmian (oczywiście nie licząc wzrostu cen z każdego tytułu), może najistotniejsza taka, że wprawdzie do restauracji complimentary nadal można przyjść i pobrać pagera, ale w zasadzie wszyscy już rezerwują za pośrednictwem strony (przed rejsem), aplikacji w telefonie, kiosku z apką na statku albo osobiście na stanowisku przy recepcji. Pager w zasadzie pozostał w restauracji azjatyckiej, tam nie można wcześniej rezerwować stolika.
A jak wypadła konfrontacja NCL z MSC i AIDA. No niestety muszę z mojego punktu widzenia (z którym nikt nie musi się zgadzać) napisać, że kiepsko dla NCL. Wygląda na to, że po covidzie musieli zacisnąć pasa, ograniczyć koszty i odbiło to się na jakości usług. Co mnie najbardziej uderzyło: to totalny chaos przy zaokrętowaniu i w pierwszych godzinach po wejściu na pokład. Na terminalu - kłębiący się tłum pasażerów, tych po odprawie i tych czekających na nią, wymieszanych, zdezorientowanych i słabo informowanych. Od 11.30 rozpoczął się boarding (grupami). Na statku wejścia na piętra z kabinami zablokowane, a z głośników info, że kabiny będą gotowe o 13. Koło 13. info sorry kabiny będą gotowe o 14. O 14. sorry o 15. O 15.30 wreszcie info - wszystkie kabiny gotowe -zapraszamy. No to do kabiny, a tu nawet nie ruszone po poprzednikach. Pół godziny szukania sprzątacza, a ten sorry ale się nie wyrabiam, proszę za godzinę. O 17 powtórnie przychodzę, a kabina tylko częściowo przygotowana, bez pościeli i ręczników. Ponownie do sprzątacza, a ten sorry ale teraz roznoszę walizki, jak skończę to dokończę kabinę. Finalnie dopiero o 19 mogłem rozpocząć rozpakowanie bagażu. A co w międzyczasie. Okazało się, że NCL źle wydrukował karty pokładowe (niezgodnie z papierami, które sami przesłali na maila). Po odstaniu do recepcji (w końcu to pierwszy dzień i petentów wielu) bardzo uprzejma Pani po półgodzinnej walce z problemem w komputerze oświadczyła, że już wszystko ok. Tylko że nadal nie było, no cóż z powrotem do kolejki. Tym razem już Pan i to z kolegą do pomocy na szczęście rozwiązali problem (który sami stworzyli). Takiego bałaganu prędzej bym się spodziewał po Włochach niż po Amerykanach. A na MSC wszystko było może nie idealnie ale bez wpadek. O AIDA nie wspomnę – wzór do naśladowania. Chyba trochę przynudziłem, to teraz już w telegraficznym skrócie.
Kabiny wewnętrzne: NCL najmniejsza i z bardzo małą szafą (cześć rzeczy musiała zostać w walizkach), AIDA największa (o ok. 2 m2 większa od NCL) z największą szafą, łazienki w zasadzie wszędzie identyczne
Czystość kabiny: w NCL bardzo słaba, sprzątane wprawdzie codziennie ale bardzo pobieżnie (np. wykładzina w ogóle), podejrzewam że sprzątacze mają ograniczony czas na kabinę. Rejs 10 dniowy, na MSC i AIDA po 7 dniach obowiązkowa wymiana pościeli, na NCL nie.
Restauracja bufetowa: NCL odrobinę lepsza niż na MSC ale do AIDA to się nie umywa (przepaść tak ilościowa jak i jakościowa), aczkolwiek wynika to z filozofii AIDY, która stawia przede wszystkim na restauracje bufetowe.
Tym samym najgorzej pod względem oferty restauracji serwowanych wypada AIDA, a wg mojej opinii MSC i NCL są porównywalne. Ale… i tu naprawdę nie wiem: czy w NCL nie mają programu szkolenia załóg, czy brak nadzoru, czy branie załogi z łapanki. Połowa kelnerów kompletnie nie nadająca się do obsługi, popełniająca rażące błędy takie chociażby (dla przykładu) jak podawanie brudnych sztućców z poprzedniego posiłku do nowo serwowanego, u żadnego innego armatora z czymś takim nigdy się nie spotkałem.
Bary: na MSC i AIDA liczne i łatwo dostępne. Na NCL bardzo słabo, tylko jeden duży (a i to pojęcie względne) bar-lobby na około 100 osób, ze trzy 20-30 osobowe, reszta przy restauracjach tematycznych z ograniczoną dostępnością.
Napoje i pakiety: na wszystkich rejsach miałem wykupione dodatkowe pakiety napojów. MSC i NCL porównywalne, w części non alkoholowej lepsze MSC w części alkoholowej lepsze NCL, AIDA dużo lepsza od swoich konkurentów.
Rozrywka: NCL niestety typowo amerykańska, dużo „stand uperów” z ich „jokeami”. W teatrze być może wartościowe musicale (pewnie z ważnym przesłaniem), ale zrozumiałe tylko dla Amerykanów. Tak dla ilustracji: na bardzo polecany i 4 krotnie wystawiany w teatrze musical „SIX” przyszła pełna sala widzów, po pół godzinie w sali zostali tylko Amerykanie, wszystkie inne nacje po kolei opuszczały (i to wcale nie cichcem) salę, pierwsi byli hiszpańskojęzyczni potem niemieckojęzyczni a potem reszta. To samo dotyczy muzyki. Co wieczór organizowane były w założeniu całkiem fajne wieczory z muzyką, np. lata 70-te, 80-te, 90-te, muzyka latino itp. Odbywało to się na specjalnie przystosowanym otwartym pokładzie z telebimem, wstęp tylko powyżej 18 lat. Tylko, że na odtwarzanych ok. 30 piosenek (przebojów) były ze 2-3 europejskie (najczęściej ABBA), reszta amerykańskie z tego 2-3 światowe dobrze znane w Europie, ze 2-3 takie, które gdzieś tam słyszałem (pewnie MTV w kablówce), a reszta to stricte amerykańskie lokalne piosenki, których nigdy i nigdzie nie słyszałem. I znów pomimo wysiłku animatorów bawili się tylko Amerykanie. Zresztą z europejskiej muzyki Amerykanie znają chyba tylko zespół ABBA (pewnie za sprawą filmu Mamma Mia).
Kasyno: tutaj to już Ameryka na całego. Płynąłem już wiele razy, wieloma statkami, zawsze było kasyno, raz mniejsze raz większe ale to na NCL jest m o n s t r u a l n e. Na NCL Breakaway są trzy pokłady ogólnie dostępne (sklepy, restauracje, bary, lobby, recepcja itd., itp.) i kasyno zajmuje prawie połowę jednego z tych pokładów. Z punktu widzenia biznesowego ok. Wiadomo Amerykanin na wakacjach wydaje pieniądze (chętnie w kasynach) to trzeba mu to ułatwić. Ale odbyło się to kosztem komfortu. Między innymi do kasyna przylega wspomniana już restauracja azjatycka. Całkiem fajna miejscówka, świetnie zaaranżowana, z dobrym jedzeniem. Tyle tylko że w odległości 1 metra od stolików stoją hałasujące i migoczące automaty do gry, albo 1m od jedzącego siedzi przy stole krupierskim gracz, któremu można zaglądać w karty a on może zaglądać do talerza. Jak komuś to nie przeszkadza to ok. Mnie przeszkadzało.
Ceny rejsów: posiłkując się radami @greg2014, rejsu NCL nie szukałem na ich amerykańskich stronach lecz na „ncl.com/fr/en/”. Cóż ceny porównywalnych rejsów NCL są zdecydowanie wyższe niż europejskich armatorów i to całkiem sporo. Bardzo rzadko też trafiają się okazje cenowe. W ciągu 4 miesięcy intensywnych poszukiwań rejsu tylko 1 raz była cenowo godna zainteresowania oferta (NCL Jade, przełom sierpień/wrzesień, 7 dni po wyspach greckich za 510 EUR/os z pakietem Free at Sea + napiwki 130 EUR/os) ale przez swoje gapiostwo nie zdążyłem jej kupić (w tej cenie oferta zniknęła po 1 dniu).
Wycieczki: nie korzystałem
Wellness: nie korzystałem
Z ciekawostek: zaraz po potwierdzeniu rezerwacji przychodzi mail z propozycją wzięcia udziału w licytacji upgradu kabiny do wyższej kategorii (jako "świeżak NCL" nie podjąłem tematu); po rezerwacji kilkukrotnie dzwonił telefon z „dziwnego” numeru, nie odbierałem bo numer „dziwny” a potem okazało się że to dzwoni osobisty opiekun NCL z oddziału w Southampton co by „dopieścić” klienta;
Na ten moment tyle przyszło mi do głowy w temacie opisu tego rejsu (myślę że jest jeszcze wiele tematów których tu nie poruszyłem). Jeżeli pojawią się jakieś nowe wątki lub pytania w temacie NCL wtedy być może coś więcej mi się przypomni i pozwolę sobie wypowiedzieć się w temacie.
Reasumując: po tym rejsie nie zostanę ani apologetą, ani piewcą linii NCL. W mojej (oczywiście subiektywnej) opinii europejscy armatorzy lepiej spełniają moje oczekiwania. W moim rankingu NCL zajmuje najniższą pozycję, tuż za MSC, a AIDA(-ę) w stosunku do nich pozycjonuję o pół półki wyżej. Z drugiej strony nie zarzekam się, że już nigdy z NCL „bo to słaby armator”. Nic z tych rzeczy. Jeżeli tylko pojawi się na ich stronach jakiś ciekawy rejs za atrakcyjną cenę to dlaczego nie.
Na koniec: nie chciałbym być źle zrozumianym. Naprawdę absolutnie nie mam zamiaru nikogo zniechęcać do rejsów NCL. Powyższe opinie to tylko moje subiektywne odczucia. Wszystkim wybierającym się na rejs NCL życzę samych pozytywnych wrażeń i żadnych kłopotów ani problemów.

Ja za nieco ponad miesiąc zaczynam kolejny rejs na NCL więc zobaczę czy w ciągu ostatniego roku coś się zmieniło. Ostatni rejs z NCL na Escape w ub. roku oceniam jako jeden z najlepszych moich rejsów w ogóle jeśli chodzi o organizację, kuchnię oraz kabinę więc nie ukrywam, że poprzeczkę mamy wysoko zawieszoną Jak widać odczucia mogą być skrajnie inne.

@WuWa - a jak oceniasz restauracje specjalistyczne z pakietu Free at Sea ? Bo zakładam, że miałeś co najmniej jedno o ile nie dwa wejścia w pakiecie a azjatycka z reguły jest traktowana jako restauracja główna (nie pomniejsza liczby wejść do restauracji specjalistycznych).

Tak jak napisałeś w pakiecie było jedno wejście do restauracji specjalistycznej. Niestety w wyniku splotu okoliczności prywatno - osobistych (o których z oczywistych powodów na tym forum nie będę się rozpisywał) zaplanowane wyjście nie doszło do skutku a w konsekwencji przepadło. Ot taka przykrość życiowa. Niestety zdarza się.
A tak a propos: długo zastanawialiśmy się co na karcie pokładowej oznaczają tajemnicze symbole 1D/UD. W końcu po burzy mózgów rozgryźliśmy:
1 Dinner / Unlimited Drinks

No tak, dla kabin wewnętrznych przy krótkim rejsie jest teraz chyba już tylko jedno wejście. Teraz uzależniają ich ilość od długości rejsu i rodzaju kabiny, który masz zarezerwowany. Plus dodatkowe dwa można dostać za status.

Obiecałem, że jak pojawią się jakieś nowe wątki w temacie NCL to nawet nieproszony zabiorę głos.
I właśnie na pierwszej stronie naszego portalu matki znalazłem coś takiego:
https://www.fly4free.pl/all-inclusive-l ... a-podatki/
I przypomniałem sobie, że powyższa sytuacja to nie wyjątek. W czasie rejsu codziennie w gazetce pokładowej plus w spotach na telebimach przypominano, że "zgodnie z prawem greckim (włoskim)" nie wolno nam serwować alkoholi albo będzie doliczony podatek albo ta grupa nie może skorzystać z tego co wykupili itp. A z czego to wynika?
NCL jest firmą amerykańską z siedzibą w Miami, nie posiada swojego oddziału w UE, nie jest rezydentem podatkowym UE a zatem nie podlega prawu UE. Na NCL obowiązuje prawo i sądy amerykańskie (pewnie prawo stanu Floryda). I tutaj ciekawostka: przed rejsem konsultowałem jeden z zapisów regulaminu NCL z prawnikiem. Na koniec spotkania prawnik zadał mi pytanie, czy mam wykupione ubezpieczenie OC, odpowiedziałem, że tak 50.00 EUR, a on na to i tu cytat " no to Stary ty tam na tym statku uważaj, żebyś gdzieś na schodach nie popchnął (przypadkiem) jakiegoś Amerykanina albo w restauracji nie oblał go wrzątkiem, bo te 50 koła to ci nawet na prawnika nie wystarczy a jakie są zasądzane odszkodowania za szkody osobowe w Stanach to sobie sam poczytaj". A zatem: rejs NCL = maksymalne OC od szkód osobowych.

A propos NCL:

Jeśli chodzi o podatki od napojów to w ub. roku w Grecji nie były one naliczane od tych, którzy mieli pakiety w ramach oferty Free at Sea. Ani w portach ani na wodach greckich. Być może w tym roku coś się zmieniło. Podobna jak pisze @WuWa informacja o tym była w każdym barze/w gazetce ale w praktyce nie dotyczyła ona klientów z pakietami. W Włoszech ani na Malcie nie było mowy o żadnych podatkach.

Natomiast jeśli chodzi o Hiszpanię to niedawno dostałem maila, że w portach oraz na wodach terytorialnych Hiszpanii będzie naliczany 10% podatek VAT - nawet jeżeli masz wykupiony pakiet Free at Sea z opcją napojów. Na początku listopada zobaczę jak to działa w praktyce to dam znać.

A w Twoim przypadku w którymś porcie lub na wodach terytorialnych naliczono podatek VAT ?

Nie nie naliczono i nawet nie próbowano, a wiem to bo nie podpiąłem żadnej karty nie wpłaciłem depozytu a na koniec rejsu na wydruku balance równe zero.

Rejs Emiraty Arabskie z Dubaju - Costa Toscana
6. 01.24 - 13.01.24
Witam pierwszy nasz rejs i mam kilka pytań.
Jeśli ktoś jest w stanie mi powiedzieć czy się różni all inclusive na alkochol
My Drinks
Ma Drinks premium
W czym są ograniczenia jakieś dokładne przykłady.
Bo cena na dwie osoby robi różnicę.
Teraz wizy .
Czy przy zejściu samemu na ląd potrzebuje wizę
Onan , Katar , ZEA ?
I czy jestem sam w stanie ogarnąć zwiedzanie tych miejsc oczywiście z ograniczeniem czasowym .
W w porcie mozna samemu kupić wycieczki bo jednak statkowe są dość drogie.
Jak gotówkę zabrać?
Z góry dziękuję

Mogę podesłać pdf z aktualną listą drinków Costa we wszystkich pakietach. Tam można wyczytać wszystkie różnice pomiędzy pakietami.

Porównanie pakietów Costy z opisem różnic znajdziesz również na ich stronie: https://www.costacruises.eu/experience/ ... ckage.html

@Alicja Jarek robię taki rejs, ale Aida. Nie musisz załatwiać żadnych wiz.

_________________


https://www.instagram.com/jiku_ty_dziku/ | Serduszka i piwo :D

Jeszcze mały tip jeśli chodzi o rejsy Norwegiana (NCL).
Rezerwacja bezpośrednio u nich w kanale europejskim.
W najbliższy poniedziałek przypada płatność (30 dni przed rejsem).
Okazało się, że w międzyczasie cena rejsu w kabinach z balkonem spadła o nieco ponad 10%.
Zwróciłem się o obniżenie ceny na istniejącej rezerwacji i się zgodzili z zachowaniem wszystkich parametrów rezerwacji (dodatki) i z zamianą kabiny na nieco większą (wyższa klasa). Na początku mówili, że się nie da ale ostatecznie się dało W efekcie płatność końcowa jest niższa i parę euro zostanie w portfelu.

Warto o tym pamiętać bo taryfy NCL są dużo bardziej dynamiczne niż europejskich operatorów. Trzeba jedynie monitorować cenę przed terminem końcowej płatności i w odpowiednim momencie o to zawalczyć. Po terminie płatności końcowej może być już za późno - aczkolwiek być może zgodziliby się na "oddanie" różnicy w kredycie na wydatki na statku. Ale to już tylko moje gdybanie. Nie sprawdzałem takiej wersji.

Opisana modyfikacja udała mi się w NCL drugi raz.

Czy w europie jest operator który pozwala zabrać psa na rejs?

@futro - wyłączając psów-przewodników dla osób niewidomych chyba jedyną linią jest Cunard, który pozwala na zabranie psów i kotów (za opłatą) na wybrane rejsy transatlantyckie na Queen Mary 2. Zwierzak przebywa jednak wtedy nie w kabinie tylko w ponoć luksusowej budzie na wydzielonej części jednego z pokładów.

Stworzyli do tego całą politykę: https://www.pettravel.com/cruiseship_fe ... nMary2.cfm

Ot, taka ciekawostka

Dorzucę swoje spostrzeżenia na temat porównań NCL i MSC.
Amerykańska linia jest przyjazna dla ludzi anglojęzycznych, wszystkie komunikaty podawane są tylko w tym języku. Włosi są międzynarodowi. Amerykanie nie lubią dzieci, baseny nie są przystosowane dla tego klienta, zaplecze rozrywkowe dla maluchów też jest rachityczne, w przeciwieństwie do Włochów.
Statki, którymi płynąłem są porównywalne, do 2450 pasażerów, rok produkcji 2002-2009 i wszystkie są w podobnym, czyli bardzo dobrym stanie. W NCL jest więcej wind !!!, w łazienkach kabina prysznicowa i...fatalnie usytuowany sedes. Poza tym to tylko niuanse różnią statki.
Zaokrętowanie, w przeciwieństwie do doświadczeń @WuWa odbyło się w rekordowo, kilkunastominutowym czasie, kajuty były gotowe o 15.
Repertuar napoi bezpłatnych u Amerykanów jest dużo większy, oprócz tego jest, wg mnie, bardzo korzystny pakiet „ free at sea”. Niestety, nawet posiadacze tego i innych pakietów muszą się liczyć z koniecznością płacenia dodatkowego haraczu na rzecz Hiszpanów jeśli statek znajduje się w 12 milowym pasie wód terytorialnych tego kraju. Informacja i przykładowy rachunek na zdjęciach.
Statek NCL nadal jest modernizowany, między innymi przez kilkunastoosobową ekipę Polaków, specjalistów od klimatyzacji.
Rozrywka, moja subiektywna ocena, Włosi wygrywają. Ich neutralne językowo występy podstawowej grupy taneczno-wokalnej, wzbogacone gośćmi, bardziej mi się podobały od tego co oferują Jankesi. U nich, na 12 dniowym rejsie było 4 wykonawców, każdy z nich dał dwa występy, w pozostałe dni było kino lub nic. Występy zawierały wiele tekstów mówionych w oryginalnym języku Szekspira, które nie koniecznie były zrozumiałe nawet dla Amerykanów.
Grajkowie barowi byli OK. z lekką przewagą tych na amerykańskim statku.
Jeśli NCL to zaplanował i zafundował nam w tzw. dniu na morzu prawdziwy sztorm z porywami do 9 stopni w skali Beauforta, to mają u mnie 12/10. Życzę każdemu takiej dawki adrenaliny.

Heja, przede mną pierwszy rejs. Powiedzcie mi proszę:
1. Czy wchodząc na pokład muszę oddać bagaż, czy mogę go wziąć ze sobą, "bez nadawania"?
2. Czy wchodząc na pokład mogę mieć ze soba płyny, czy jak w samolocie 100 ml?
3. Przypływam do portu o godzinie 7:00, czy bezpiecznie brać powrotny samolot o godzinie 11:40, czy lepiej mieć zapas, ile czasu trwa taki "off boarding"?


Konkretnie wybieram się na rejs po Karaibach z Miami i wracamy do tego samego miasta.

Wyslane z telefonu przez Tapatalka

@brzemia
Dziękuję Ci bardzo! Nie wziąłem pod uwagę czasu na wyjazd z portu.

Jeszcze jedno pytanie, jak będziemy wypływać z Jamajki o 17:00 to wystarczy jak będę pod statkiem 30minut wcześniej? Czy tam też trzeba przejść cały boarding, więc lepiej mieć zapas te 1-2h?

Zazwyczaj 30 minut przed odpłynięciem jest zamknięcie trapów i zwijanie gratów. Lepiej być nieco wcześniej.

Dzieki wielkie!