Akceptuję i chcę ukryć komunikat Fly4free.pl korzysta z technologii, takich jak pliki cookies, do zbierania i przetwarzania danych osobowych w celu automatycznego personalizowania treści i reklam oraz analizowania ruchu na stronie. Technologię tę wykorzystują również nasi partnerzy. Szczegółowe informacje dotyczące plików cookies oraz zasad przetwarzania danych osobowych znajdują się w Polityce prywatności. Zapoznaj się z tymi informacjami przed korzystaniem z Fly4free.pl. Jeżeli nie wyrażasz zgody, aby pliki cookies były zapisywane na Twoim komputerze, powinieneś zmienić ustawienia swojej przeglądarki internetowej.



Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 14 posty(ów) ] 
Autor Wiadomość
#1 PostWysłany: 14 Wrz 2016 22:17 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 15 Sty 2015
Posty: 1565
Loty: 314
Kilometry: 571 396
złoty
Ostatnio dużo ciekawych relacji na forum, więc zastanawiałem się czy w ogóle pisać. Mogłem jak klasyk stwierdzić, że wyjazd w te strony to "strata czasu i pieniędzy", ale w to drugie pewnie nikt by mi nie uwierzył. Mieliśmy jechać do RPA, lecz zamiast oglądania wielkiej piątki Afryki, przyglądaliśmy się wielkiej piątce Europy Środkowo-Wschodniej: kaczki,kury,gęsi,konie i krowy towarzyszyły nam na każdym kroku. No i psy, wiadomo, że w tej części kontynentu trudno od nich uciec. Tytuł zaczerpnąłem z wypowiedzi sprzedawczyni na lwowskim Dworcu Stryjskim, która na pytanie, czy ma jakieś kanapki bez mięsa, zaczęła się głośno śmiać (przy wtórze klientów) i wyraziła zdziwienie słowami: A po co komu kanapka bez mięsa? :) Moja dziewczyna, która nie je mięsa (prócz ryb, ale one - wiadomo - nie mają głosu, więc nie są zwierzętami) już wiedziała, że w tej części Europy trudno będzie jej napełnić żoładek.

Plan powstawał w dużej mierze w trasie i zakładał kilka dni na Ukrainie, kilka dni w Mołdawii i powrót samolotem przez Jassy i Bergamo do Krakowa. W sumie 11 dni w podróży. Nie będzie oszałamiających widoków, górskich szczytów, morskich brzegów - będą lokalne targi i ulice.

Stanisławów

Z Krakowa do Lwowa pojechaliśmy autokarem firmy Ecolines. Sześć godzin w autobusie minęło dość szybko. Gdyby nie jadący z nami Czilijczyk - gruntownie przepytywany przez ukraińskich pograniczników - byłoby jeszcze szybciej. Do Stanisławowa mieliśmy jechać pociągiem, ale wykorzystaliśmy jedną z licznych marszrutek odjeżdżających bezpośrednio z Dworca Stryjskiego i po mniej niż trzech godzinach byliśmy na miejscu. Zdziwiła mnie jakość drogi - naprawdę dobra. Widoki standardowe: starym i podniszczonym domom towarzyszą nowe, budowane z iście barokowym rozmachem "rezydencje". Króluje siding. Krajobraz wypełniają pola słoneczników, których nasiona(jak mawia mój znajomy Ukrainiec) są dla mieszkańców niczym narkotyk. Ukraina jest też największym na świecie producentem oleju z tychże.
Po zakwaterowaniu w Hotelu Nadija (świetna relacja cena/jakość) ruszyliśmy do centrum.

W sobotni wieczór knajpy w centrum pełne młodych ludzi wpatrzonych w smartfony, trudno było znaleźć wolne miejsce. Jedliśmy, piliśmy, korzystaliśmy z niskich cen. Podobała nam się ta małomiasteczkowa atmosfera. Choć miasto liczy ponad 200 tysięcy mieszkańców, wydaje się mniejsze.

Po śniadaniu zostawiliśmy plecaki w hotelowej przechowalni i rozpoczęliśmy zwiedzanie. Wystarczy trochę odejść od centrum, by w miejsce odnowionych kamienic zobaczyć te bardziej odrapane, a zamiast prostych ulic i nienagannych chodników, te mniej okazałe.

Załącznik:
DSC03251.jpg
DSC03251.jpg [ 157.36 KiB | Obejrzany 5189 razy ]

Załącznik:
DSC03256.jpg
DSC03256.jpg [ 181.47 KiB | Obejrzany 5189 razy ]

Załącznik:
DSC03258.jpg
DSC03258.jpg [ 199.9 KiB | Obejrzany 5189 razy ]

Załącznik:
DSC03261.jpg
DSC03261.jpg [ 246.95 KiB | Obejrzany 5189 razy ]

Załącznik:
DSC03263.jpg
DSC03263.jpg [ 200.38 KiB | Obejrzany 5189 razy ]

Załącznik:
DSC03270.jpg
DSC03270.jpg [ 170.57 KiB | Obejrzany 5189 razy ]

Załącznik:
DSC03273.jpg
DSC03273.jpg [ 337.49 KiB | Obejrzany 5189 razy ]

Załącznik:
DSC03285.jpg
DSC03285.jpg [ 142.4 KiB | Obejrzany 5189 razy ]

Załącznik:
DSC03289.jpg
DSC03289.jpg [ 197.08 KiB | Obejrzany 5189 razy ]


Targi i dworce zawsze były dla nas wizytówkami miast i najciekawszymi ich elemantami. Nie mogliśmy zatem nie udać się na targ miejski. W niedzielę był opustoszały, nieliczni klienci bardziej przyglądali się towarowi, niż zamierzali go kupić. Sprzedawcy również nie kwapili się do zachwalania towarów: czytali, rozmawiali, rozwiązywali krzyżówki. Senna, galicyjska atmosfera, którą z przyjemnością chłonęliśmy.

Załącznik:
DSC03301.jpg
DSC03301.jpg [ 192.25 KiB | Obejrzany 5189 razy ]

Załącznik:
DSC03314.jpg
DSC03314.jpg [ 222.5 KiB | Obejrzany 5189 razy ]

Załącznik:
DSC03316.jpg
DSC03316.jpg [ 175.9 KiB | Obejrzany 5189 razy ]

Załącznik:
DSC03320.jpg
DSC03320.jpg [ 176.21 KiB | Obejrzany 5189 razy ]

Załącznik:
DSC03323.jpg
DSC03323.jpg [ 140.66 KiB | Obejrzany 5189 razy ]

Załącznik:
DSC03324.jpg
DSC03324.jpg [ 200.84 KiB | Obejrzany 5189 razy ]

Załącznik:
DSC03330.jpg
DSC03330.jpg [ 205.22 KiB | Obejrzany 5189 razy ]

Załącznik:
DSC03333.jpg
DSC03333.jpg [ 186.44 KiB | Obejrzany 5189 razy ]

Załącznik:
DSC03381.jpg
DSC03381.jpg [ 146.16 KiB | Obejrzany 5189 razy ]

Załącznik:
IMG_20160906_122310.jpg
IMG_20160906_122310.jpg [ 194.91 KiB | Obejrzany 5189 razy ]


Spacerowaliśmy dalej, uciekając z centrum, przysiadając na piwo w lokalnych spelunach i przyglądając się miastu. Nie jest oszałamiające, od razu nie zachwyca, ale myślę że jeśli da się mu szanse może się nawet podobać ;). Niestety tym razem nie zakładaliśmy wyprawy w pobliskie góry, ale z pewnością kiedyś i tam się wybierzemy. Zamiast tego poszlismy na dworzec, by czekać na jeden z niewielu tego dnia pociągów do Czerniowców.


Załącznik:
DSC03341.jpg
DSC03341.jpg [ 179.15 KiB | Obejrzany 5189 razy ]

Załącznik:
DSC03349.jpg
DSC03349.jpg [ 268.87 KiB | Obejrzany 5189 razy ]

Załącznik:
DSC03350.jpg
DSC03350.jpg [ 293.71 KiB | Obejrzany 5189 razy ]

Załącznik:
DSC03352.jpg
DSC03352.jpg [ 251.8 KiB | Obejrzany 5189 razy ]

Załącznik:
DSC03357.jpg
DSC03357.jpg [ 159.78 KiB | Obejrzany 5189 razy ]

Załącznik:
DSC03374.jpg
DSC03374.jpg [ 220.99 KiB | Obejrzany 5189 razy ]

Załącznik:
DSC03379.jpg
DSC03379.jpg [ 197.9 KiB | Obejrzany 5189 razy ]

Załącznik:
DSC03382.jpg
DSC03382.jpg [ 191.94 KiB | Obejrzany 5189 razy ]

Załącznik:
DSC03389.jpg
DSC03389.jpg [ 317.22 KiB | Obejrzany 5189 razy ]

Załącznik:
P1010126.jpg
P1010126.jpg [ 160.47 KiB | Obejrzany 5189 razy ]

Załącznik:
P1010128.jpg
P1010128.jpg [ 203.95 KiB | Obejrzany 5189 razy ]
Góra
 Profil Relacje PM off
8 ludzi lubi ten post.
jasiek1212 uważa post za pomocny.
 
      
Majówka w USA: Seattle + Bozeman lub Missoula od 2639 PLN Majówka w USA: Seattle + Bozeman lub Missoula od 2639 PLN
Urlop nad Gardą za 1031 PLN. Loty do Włoch z Katowic, noclegi przy jeziorze i auto Urlop nad Gardą za 1031 PLN. Loty do Włoch z Katowic, noclegi przy jeziorze i auto
#2 PostWysłany: 15 Wrz 2016 15:03 
Król Ż
Awatar użytkownika

Rejestracja: 07 Paź 2014
Posty: 6218
Loty: 474
Kilometry: 1 003 128
Chyba znam tego CHilijczyka, co wspominał, że go na granicy trzepali
tylko musze dopytac na Ukrainie czy w Serbii :mrgreen:
_________________
Tolerancja kończy się tam, gdzie zaczynają się prawa człowieka


Ostatnio edytowany przez Abcn, 24 Wrz 2016 21:01, edytowano w sumie 1 raz
Literówka
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
#3 PostWysłany: 15 Wrz 2016 21:36 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 15 Sty 2015
Posty: 1565
Loty: 314
Kilometry: 571 396
złoty
Czerniowce

Wsiadamy do pociągu i jedziemy do Czerniowców. Mieliśmy do wyboru jechać wolniejszym. lub szybszym i nowoczesnym (jak na ukraińskie warunki) pociągiem. Wybraliśmy opcję pierwszą, głównie ze wzgędu na to, że K. nigdy nie miała okazji doświadczyć plackarty. Ja z kolei doskonale pamiętam swój pierwszy przejazd. Było to na trasie Lwów - Kijów, jakieś dziesięć lat temu. Na dzień dobry okazało się, że zgubiłem bilet. Ludzie z prawie całego wagonu zajęli się moją sprawą, a jeden (niezbyt trzeźwy) jegomość zasugerował, bym sprawę załatwił z prowadnykiem. Tak też zrobiłem. Kupno kilku piw załatwiło sprawę, a cała historia zamieniła się w całkiem sporą popijawę. Po wszystkim jakimś cudem wdrapałem się na górne "łóżko" - dostałem za to nawet brawa :). Przed Kijowem obudziła mnie milicja pytając, czy wiem co się stało z kolesiem z którym piłem. Zaginął, lecz ja rzecz jasna nie miałem pojęcia, gdzie. Niektórzy sugerowali, ze wyskoczył w trakcie jazdy...Bilet znalazłem po powrocie do domu.
Tym razem obyło się bez przygód. Jako, że mówię po ukraińsku (co prawda coraz gorzej), zawsze udaje mi się odbyć kilka ciekawych pogawędek. Tym razem za towarzyszy rozmowy posłużyli mi młody adept sztuki spawalniczej i skrzypaczka. Dla obojga Polska jawiła się trochę jak ziemia obiecana: czysta i bogata kraina, bez korupcji i wszelkich niedogodności, które mają u siebie. Temat ten przewijał się jeszcze kilkukrotnie podczas naszej podróży: w rozmowach na przystankach - Ile zarabia w Polsce kucharz?, w trolejbusie - W Polsce nie ma tylu śmieci co u nas etc. Odpowiadałem zgodnie z prawdą, że wcale nie jest tak różowo - ale chyba nie bardzo ich przekonałem :)
Gdyby kogoś to interesowało: przyszły spawacz mieszkał w akademiku z sześcioma kolegami w pokoju, dostawał 400 UAH stypendium, a gdyby zechciał podjąć pracę w czasie nauki, będzie musiał sporą część zarobków oddać szkole. Marzy, by pojechać do Polski i zarobić 10 000 UAH miesięcznie.

Z dworca do hotelu pojechaliśmy taksówką, było późno a nasz hotel mieścił sie poza centrum. Piwko na dobranoc i spać.

Zwiedzanie rozpoczęliśmy od uniwersytetu, wpisanej na listę światowego dziedzictwa Unesco wizytówki miasta. Zatłoczona do granic możliwości marszrutka dowiozła nas pod samą bramę. Błąkaliśmy się po pustych korytarzach i nasłuchiwaliśmy głosów z sal wykładowych. Warto tu przyjechać.

Załącznik:
DSC03399.jpg
DSC03399.jpg [ 221.11 KiB | Obejrzany 5030 razy ]

Załącznik:
DSC03401.jpg
DSC03401.jpg [ 217.93 KiB | Obejrzany 5030 razy ]

Załącznik:
DSC03404.jpg
DSC03404.jpg [ 198.12 KiB | Obejrzany 5030 razy ]


Po mieście poruszaliśmy się pieszo, tak najbardziej lubimy. Powoli, przechodząc przez centum - kierowaliśmy się w stronę Kalinki - największego bazaru w okolicy. Wtedy jeszcze nie wiedzieliśmy, że w poniedzialki jest zamknięty. Miasto jest głośne, zakurzone - całkiem inne od spokojnego Stanisławowa.

Załącznik:
DSC03418.jpg
DSC03418.jpg [ 172.99 KiB | Obejrzany 5030 razy ]

Załącznik:
DSC03423.jpg
DSC03423.jpg [ 188.02 KiB | Obejrzany 5030 razy ]

Załącznik:
DSC03427.jpg
DSC03427.jpg [ 230.24 KiB | Obejrzany 5030 razy ]

Załącznik:
DSC03428.jpg
DSC03428.jpg [ 253.07 KiB | Obejrzany 5030 razy ]

Załącznik:
DSC03429.jpg
DSC03429.jpg [ 218.65 KiB | Obejrzany 5030 razy ]

Załącznik:
DSC03435.jpg
DSC03435.jpg [ 195.49 KiB | Obejrzany 5030 razy ]


Jak zwykle uciekamy z centrum do miejsc, w których toczy się normalne życie mieszkańców. Tuż przed mostem na Prucie, trafiamy na nieokreślony targ.

Załącznik:
P1010185.jpg
P1010185.jpg [ 132.07 KiB | Obejrzany 5030 razy ]

Załącznik:
DSC03440.jpg
DSC03440.jpg [ 189.67 KiB | Obejrzany 5030 razy ]

Załącznik:
DSC03442.jpg
DSC03442.jpg [ 182.68 KiB | Obejrzany 5030 razy ]

Załącznik:
DSC03443.jpg
DSC03443.jpg [ 222.73 KiB | Obejrzany 5030 razy ]

Załącznik:
DSC03444.jpg
DSC03444.jpg [ 159.01 KiB | Obejrzany 5030 razy ]

Załącznik:
DSC03450.jpg
DSC03450.jpg [ 247.54 KiB | Obejrzany 5030 razy ]

Załącznik:
DSC03460.jpg
DSC03460.jpg [ 201.98 KiB | Obejrzany 5030 razy ]


Zamknięta "Kalinka" to jedno z większych rozczarowań wyjazdu. To jeden z największych bazarów w tej części Europy i bardzo chciałem go zobaczyć.

Trudno, trolejbusem za 1.5 UAH wracamy do centrum, do gwaru i smrodu spalin. Gdybym zamknął oczy, łatwo mógłbym sobie wyobrazić, że jestem na Bliskim Wschodzie - brakowało tylko nawoływania muezinów. Zmeczeni siadamy na obiad. Barszcz, warenyki i kolejny z ukraińskich "narkotyków" - salo, które osobiście uwielbiam i zjem w kazdej ilości :D

Wieczór spędziliśmy na "naszym" blokowisku w swojskim barze Pikantiko, pijąc piwo, jedząc świetne, domowej roboty czipsy i oglądając mecz Ukraina - Islandia (1:1) ;)

Czerniowce nie zachwyciły, spodziewałem się czegoś więcej. Może, gdyby targ był otwarty...Jutro jedziemy do Kamieńca..

Załącznik:
DSC03474.jpg
DSC03474.jpg [ 150.41 KiB | Obejrzany 5030 razy ]

Załącznik:
DSC03476.jpg
DSC03476.jpg [ 258.9 KiB | Obejrzany 5030 razy ]

Załącznik:
DSC03478.jpg
DSC03478.jpg [ 227.07 KiB | Obejrzany 5030 razy ]

Załącznik:
DSC03485.jpg
DSC03485.jpg [ 154.53 KiB | Obejrzany 5030 razy ]

Załącznik:
DSC03487.jpg
DSC03487.jpg [ 246.14 KiB | Obejrzany 5030 razy ]

Załącznik:
DSC03498.jpg
DSC03498.jpg [ 231.29 KiB | Obejrzany 5030 razy ]

Załącznik:
P1010207.jpg
P1010207.jpg [ 179.96 KiB | Obejrzany 5030 razy ]
Góra
 Profil Relacje PM off
7 ludzi lubi ten post.
 
      
#4 PostWysłany: 17 Wrz 2016 15:43 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 15 Sty 2015
Posty: 1565
Loty: 314
Kilometry: 571 396
złoty
Kamieniec Podolski

Wyjazd do Kamieńca był spontaniczny - zdecydowaliśmy o nim poprzedniego dnia. Chcieliśmy zobaczyć też Chocim, ale zaspaliśmy i nie wystarczyło nam czasu. Dworzec w Czerniowcach znajduje się ok. 30 min. piechotą od centrum, marszrutek do Kamieńca jeździ sporo, a przejazd trwa ok. 2h. Bilety tanie, ale to nikogo nie powinno dziwić. Wysiedliśmy z marszrutki i już zaczęło nam się podobać, przy dworcu targ i tłum ludzi. Gorąco, lecz na każdym kroku można kupić świetnie gaszący pragnienie kwas chlebowy. Idziemy w stronę zamku. Tu ludzi jest już niewielu, po drodze świecące pustkami restauracyjne ogódki.

Załącznik:
DSC03502.jpg
DSC03502.jpg [ 204.21 KiB | Obejrzany 4923 razy ]

Załącznik:
DSC03504.jpg
DSC03504.jpg [ 212.8 KiB | Obejrzany 4923 razy ]

Załącznik:
DSC03510.jpg
DSC03510.jpg [ 233.51 KiB | Obejrzany 4923 razy ]

Załącznik:
DSC03512.jpg
DSC03512.jpg [ 205.15 KiB | Obejrzany 4923 razy ]

Załącznik:
DSC03515.jpg
DSC03515.jpg [ 285.58 KiB | Obejrzany 4923 razy ]

Załącznik:
DSC03519.jpg
DSC03519.jpg [ 232.01 KiB | Obejrzany 4923 razy ]

Załącznik:
P1010242.jpg
P1010242.jpg [ 223.02 KiB | Obejrzany 4923 razy ]


Po drodze zatrzymujemy się, by przyjrzeć się lokalnym straganom z pamiątkami. Sprzedawczyni słysząc język polski przestaje być miła... Z oddali widzimy już kamieniecką twierdzę.

Załącznik:
DSC03521.jpg
DSC03521.jpg [ 126.01 KiB | Obejrzany 4923 razy ]


Gdy dochodzimy na miejsce, od razu rzuca nam się w oczy ogromna ilość śmieci. Wdaję się w rozmowę z młodym ukraińskim turystą, który ze spuszczoną głową mówi, że nie tak to powinno wyglądać. Co prawda akurat tego dnia śmieci były sprzątane przez kilka starszych kobiet, ale wszechobecne sterty szkła, papieru i plastiku nie świadczyły, że jest to robione zbyt często.

Załącznik:
DSC03534.jpg
DSC03534.jpg [ 171.58 KiB | Obejrzany 4923 razy ]

Załącznik:
DSC03536.jpg
DSC03536.jpg [ 177 KiB | Obejrzany 4923 razy ]

Załącznik:
DSC03538.jpg
DSC03538.jpg [ 160.05 KiB | Obejrzany 4923 razy ]

Załącznik:
P1010258.jpg
P1010258.jpg [ 134.31 KiB | Obejrzany 4923 razy ]


Wewnątrz zamku spokojnie, a turystów można policzyć na palcach jednej ręki. Zostajemy na chwilę kontemplując okolicę. Nad jar Smotrycza spoziera z góry biały jeleń, osowiała młodzież przygląda się okolicy z perspektywy parkowych ławek - czas w Kamieńcu płynie wolno.

Załącznik:
DSC03593.jpg
DSC03593.jpg [ 214.01 KiB | Obejrzany 4923 razy ]

Załącznik:
DSC03595.jpg
DSC03595.jpg [ 269.37 KiB | Obejrzany 4923 razy ]

Załącznik:
DSC03596.jpg
DSC03596.jpg [ 179.22 KiB | Obejrzany 4923 razy ]



Wracamy przez stare miasto w stronę dworca, co chwilę znikając w jakiejś bocznej uliczce. Przechodzimy obok kamienieckiej katedry, prawdopodobnie jedynego na świecie kościoła katolickiego, przy którym stoi minaret - minaret, na którym znajduje się kilkumetrowa figura Matki Boskiej.

Załącznik:
DSC03552.jpg
DSC03552.jpg [ 193.11 KiB | Obejrzany 4923 razy ]

Załącznik:
DSC03562.jpg
DSC03562.jpg [ 180.76 KiB | Obejrzany 4923 razy ]

Załącznik:
DSC03567.jpg
DSC03567.jpg [ 187.82 KiB | Obejrzany 4923 razy ]

Załącznik:
DSC03571.jpg
DSC03571.jpg [ 240.07 KiB | Obejrzany 4923 razy ]

Załącznik:
DSC03579.jpg
DSC03579.jpg [ 229.79 KiB | Obejrzany 4923 razy ]

Załącznik:
DSC03580.jpg
DSC03580.jpg [ 273.97 KiB | Obejrzany 4923 razy ]

Załącznik:
DSC03581.jpg
DSC03581.jpg [ 248.8 KiB | Obejrzany 4923 razy ]

Załącznik:
DSC03583.jpg
DSC03583.jpg [ 217.67 KiB | Obejrzany 4923 razy ]

Załącznik:
DSC03586.jpg
DSC03586.jpg [ 262.13 KiB | Obejrzany 4923 razy ]


Szybki obiad, rzut okiem na wyludniający się przydworcowy targ i wracamy do Czerniowców.

Załącznik:
DSC03598.jpg
DSC03598.jpg [ 216.63 KiB | Obejrzany 4923 razy ]

Załącznik:
DSC03600.jpg
DSC03600.jpg [ 167.92 KiB | Obejrzany 4923 razy ]

Załącznik:
DSC03608.jpg
DSC03608.jpg [ 192.55 KiB | Obejrzany 4923 razy ]


Bardzo mi się podobało to leniwe wrześniowe popołudnie. Z pewnoscią warto zobaczyć Kamieniec, powoli przechadzać się między odrapanymi kamienicami, przysiąść na piwo w jednym z kawiarnianych ogródków, porozmawiać z ludźmi.
Po powrocie do Czerniowców wieczór spędziliśmy standardowo w przybytkach naszego blokowiska :). Następnego dnia jedziemy do Kiszyniowa.
Góra
 Profil Relacje PM off
8 ludzi lubi ten post.
 
      
#5 PostWysłany: 21 Wrz 2016 20:17 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 15 Sty 2015
Posty: 1565
Loty: 314
Kilometry: 571 396
złoty
A może byśmy tak najmilsza, wpadli na dzień do Kiszyniowa

No dobra, tak naprawdę to na kilka dni, choć prawie każdy z nich wiązał się z wyjazdem poza stolicę Mołdawii.

Busów do Kiszyniowa jest z Czerniowców kilka. Bilet kosztuje ok. 50 złotych. Czas jazdy powinien być krótszy niż 7h, nam udało się dojechać w 6h. Po drodze widoki, do których byliśmy już przyzwyczajeni: kury,kaczki,konie,krowy. Pola uprawne i biednie wyglądające zagrody. Tuż przed granicą, w jednej ze wsi, mijał nas kondukt pogrzebowy.: gdzies na samym końcu zdezelowana Lada ciagnęła przyczepę, na której w otwartej trumnie leżała babcia-nieboszczka. Kierowca busa zatrzymał samochód, wyłaczył radio a ludzie ucichli. Wszyscy w skupieniu przyglądali się procesji.

Granicę przekraczaliśmy w Mamałydze, miejscowości na styku trzech państw: Ukrainy, Mołdawii i Rumunii. Wszystko szybko i sprawnie, zresztą ruch nie był duży.

Na Kiszyniów nie mieliśmy specjalnego planu i pierwotnie chcieliśmy zostać krócej. Zarezerwowany hotel mieścił się poza ścisłym centrum, w spokojnej okolicy parku i jeziora Valea Morilor. Byliśmy głodni i przez przypadek trafiliśmy do chyba najpopularniejszej mołdawskiej sieci restauracji, La Placinte. Właściwie to nie wiem, czy jest mołdawska, bo w Rumunii równiez można znaleźć ich lokale. Jedzenie smaczne (ale bez szału), w przystępnych cenach - wina od ok. 20 PLN za butelkę.

Załącznik:
DSC03614.jpg
DSC03614.jpg [ 334.3 KiB | Obejrzany 4787 razy ]

Załącznik:
DSC03615.jpg
DSC03615.jpg [ 186.84 KiB | Obejrzany 4787 razy ]


Ruszyliśmy w stronę centrum. Główna ulica miasta - Bulevardul Stefan cel Mare nie zachwycała, zresztą trudno znaleźć w Kiszyniowie zabytki klasy światowej. Nie po to jedzie się do stolicy Mołdawii. Na zadawane mieszkańcom pytanie, co powinniśmy zobaczyć - odpowiadali nieśmiało: mamy ładne parki, może idźcie do teatru lub opery...


Było już późno, więc przysiedliśmy w knajpianym ogródku, gdzie spędziliśmy wieczór. Spokojnie, przy winie i bez atrakcji - nie licząc podnoszenia z ziemi nawalonych turystów.

Załącznik:
DSC03625.jpg
DSC03625.jpg [ 141.29 KiB | Obejrzany 4787 razy ]

Załącznik:
DSC03627.jpg
DSC03627.jpg [ 155.79 KiB | Obejrzany 4787 razy ]

Załącznik:
DSC03628.jpg
DSC03628.jpg [ 146.18 KiB | Obejrzany 4787 razy ]

Załącznik:
DSC03629.jpg
DSC03629.jpg [ 128.88 KiB | Obejrzany 4787 razy ]

Załącznik:
DSC03631.jpg
DSC03631.jpg [ 207.76 KiB | Obejrzany 4787 razy ]

Załącznik:
DSC03632.jpg
DSC03632.jpg [ 217.11 KiB | Obejrzany 4787 razy ]

Załącznik:
P1010320.jpg
P1010320.jpg [ 187.8 KiB | Obejrzany 4787 razy ]


Pierwsze spotkanie z mołdawską stolicą pozostawiło mieszane uczucia. Nie spodziewaliśmy się wiele, ale rzeczywistość i tak nas zaskoczyła. Istotnie, na pierwszy rzut oka najładniejsze wydawały się parki. Na szczęście mają dobre wina - mysleliśmy, nie widzieliśmy jeszcze targu - pocieszaliśmy się w duchu... ;)
Góra
 Profil Relacje PM off
4 ludzi lubi ten post.
 
      
#6 PostWysłany: 24 Wrz 2016 15:45 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 15 Sty 2015
Posty: 1565
Loty: 314
Kilometry: 571 396
złoty
Naddniestrze

Naddniestrze (właść. Naddniestrzańska Republika Mołdawska) to kolejny etap naszej podróży. Nieuznawany praktycznie przez nikogo państwo ciągnie się wąskim pasem wzdłuż Dniestru. Najłatwiej tam dotrzeć jednym z busów, wyruszających z centralnego dworca autobusowego, znajdującego się w pobliżu Piata Centrala - czyli kiszyniowskiego targu. Na dworzec udajemy się trolejbusem (2 lei) i za 38 lei jedziemy do Tyraspola. Podróż trwa 2h. Na "granicy" krótki postój: legitymujemy się, mówimy ze zostajemy tylko na kilka godzin i odbieramy świstek papieru, który będzie nam potrzebny przy wyjeździe.
W busie kolejny raz jesteśmy świadkami mołdawskiej schizofrenii językowej. W radiu wiadomości przedstawiano po rumuńsku, podczas gdy reklamy były po rosyjsku. W Mołdawii te dwa języki przeplatają się na każdym kroku: na drogowskazach, w restauracyjnych menu, w środkach masowego przekazu.

Dworzec w Tyraspolu jest ładny, czysty i pusty. Na tablicy informacja o pociągach do Moskwy i Odessy. Nie wiem czy praktycznie odjeżdżają, czy tylko figurują w rozkładzie.

Załącznik:
IMG_20160908_134001.jpg
IMG_20160908_134001.jpg [ 139.68 KiB | Obejrzany 4712 razy ]

Załącznik:
IMG_20160908_134117.jpg
IMG_20160908_134117.jpg [ 91.14 KiB | Obejrzany 4712 razy ]


Upewniamy się o której odjeżdża ostatni bus do Kiszyniowa i ruszamy w miasto. Jest spokojnie, czysto - można trochę odpocząć od gwaru i zgiełku mołdawskiej stolicy. Tyraspol nie prezentuje sobą nic nadzwyczajnego i wygląda jak większe miasto powiatowe w Polsce. Na naddniestrańskich "plażach" nieliczne osoby korzystają ze słońca, młodzież pije piwo w knajpianym ogródku. Siadamy i my. W kantorze wymieniliśmy 10 USD: wystarczyło na 2 piwa, 2 kawy, lody, papierosy, wodę i jeszcze trochę zostało.

Załącznik:
P1010333.jpg
P1010333.jpg [ 113.03 KiB | Obejrzany 4712 razy ]

Załącznik:
P1010325.jpg
P1010325.jpg [ 145.31 KiB | Obejrzany 4712 razy ]

Załącznik:
DSC03638.jpg
DSC03638.jpg [ 115.69 KiB | Obejrzany 4712 razy ]

Załącznik:
DSC03636.jpg
DSC03636.jpg [ 195.77 KiB | Obejrzany 4712 razy ]


Spacerujemy po mieście bez celu. mijając górujący nad okolicą pomnik Lenina, zaglądając na targ i podwórza. Towarzyszą nam liczne biboardy informujące o zbliżających się wyborach do Rosyjskiej Dumy.
Widać, że w centrum Tyraspola sporo się buduje. Nie zmienia to faktu, że wystarczy trochę zboczyć ze szlaku, by zobaczyć podniszczone budynki.

Załącznik:
DSC03646.jpg
DSC03646.jpg [ 228.23 KiB | Obejrzany 4712 razy ]

Załącznik:
DSC03641.jpg
DSC03641.jpg [ 148.55 KiB | Obejrzany 4712 razy ]

Załącznik:
P1010411.jpg
P1010411.jpg [ 178.99 KiB | Obejrzany 4712 razy ]

Załącznik:
P1010410.jpg
P1010410.jpg [ 180.02 KiB | Obejrzany 4712 razy ]

Załącznik:
DSC03666.jpg
DSC03666.jpg [ 194.33 KiB | Obejrzany 4712 razy ]

Załącznik:
DSC03662.jpg
DSC03662.jpg [ 197.08 KiB | Obejrzany 4712 razy ]

Załącznik:
DSC03656.jpg
DSC03656.jpg [ 188.47 KiB | Obejrzany 4712 razy ]

Załącznik:
DSC03654.jpg
DSC03654.jpg [ 262.22 KiB | Obejrzany 4712 razy ]

Załącznik:
DSC03648.jpg
DSC03648.jpg [ 147.05 KiB | Obejrzany 4712 razy ]


Gdyby ktoś mnie zapytał, czy warto do Naddniestrza jechać, trudno byłoby mi odpowiedzieć. My raczej nigdy tam nie wrócimy ;)

Busa do Kiszyniowa złapaliśmy na ulicy. Siedząca obok pani zachęcała mnie do robienia zdjęć każdej "atrakcji" za szybą. Wywiązała się burzliwa dyskusja pomiędzy kierowcą i pasażerami na temat historii regionu. Jedni mówili, że Mołdawii bliżej do Rosji, inni że do Rumunii; my rzecz jasna nie mieliśmy zdania i siedzieliśmy cicho. Zresztą moja znajomość rosyjskiego nie pozwoliłaby na wzięcie udziału w sporze. Choć raz miałem ochotę się odezwać, słysząc słowa kierowcy:

Serbowie, Węgrzy, Gagauzi, Polacy nigdy nie byli rdzennymi mieszkańcami Europy. Przybyli na te tereny z Azji. Wśród pasażerów zapanowała pewna konsternacja. No, z Polakami to się pomyliłem - kontynuował swą wypowiedż. Tu wszyscy pokiwali głowami...

Kierowca zajęty argumentowaniem swoich teorii, na trasie nie przekraczał prędkości 50km/h, co wydłużyło nasz powrót do prawie 3 godzin.

Wieczór rozpoczęliśmy w La Placinte, próbując lokalnych smakołyków i win, a skończyliśmy w dość ciekawej knajpie z muzyką na żywo - wersja- pan z keyboardem ;)

Załącznik:
IMG_20160908_195328.jpg
IMG_20160908_195328.jpg [ 120 KiB | Obejrzany 4712 razy ]
Góra
 Profil Relacje PM off
5 ludzi lubi ten post.
 
      
#7 PostWysłany: 24 Wrz 2016 17:14 

Rejestracja: 04 Sie 2011
Posty: 187
Bardzo fajna relacja, ktora wprowadziła mnie w nostalgię. Zwiedzacie tak jak lubię:)

W takich miejscach jak Kiszyniów czy Tiraspol nie szuka się zabytków, ale ludzi i klimatu, ew. nielicznych świadków historii. Pod Tiraspolem jest twierdza. Z Tiraspolu pochodzi klub Sheriff, ktory gra na nowym stadionie pod drodze do Kiszyniowa i kilka sezonów temu przechodzil nawet rozgrywki grupowe LE, z tego co pamiętam. Właściciel Sheriffa ma w garści pół "kraju" w postaci sklepów i kasyn. Jak byłem w Naddniestrzu to nie można było używać visy ani master, bo mają własny system bankowy:) Do tego w Tiraspolu są zakłady dość znanych i mających dość długą tradycje spiritnych,w tym koniaków. Kvint zał. bodajże 1898 roku. Do tej pory mam flaszki z podrózy. Targałem 6 butelek autostopem stamtąd do Wrocławia. Wódkę można było kupic w przeliczeniu za 6/8zł/połówka.

W Kiszyniowie jest cerkiew ormiańska z panią, która opiekuje się nią i bliskim cmentarzem na ktorym są polskie groby. Chciała mnie wydac za córkę córki, studentki...prawa. Nakarmiła i jak to kochani Ormianie, zrobiła mi test na sławnych Ormian i ważne w dziejach ludzkości wydarzenia z jej krajanami w roli głównej. Do tego jej córka jest jakąś "znaną" piosenkarką i często koncertuje w Rosji.

W centrum Kiszyniowa, blisko Mare Stefan BD jest opuszczony hotel, ktory wieczorem jest pilnowany, ale w dzien przedarłem się przez ściane i umocnienia z desek,wszedłem na szczyt i pozwiedzałem. Piękny relikt ZSSR i obecna noclegowania dla bezdomnych.

Do tego MacDonald jak w latach 90 służy za popularne miejsce randek.

Do tego po tych dziurach potrafią jeździć nowe Porsche. Ja pożyczyłem rower i miałem w podróż w czasie, gdzie mogłem przetestowac 25 cm krawężniki, wszedobylskie przejscia podziemne i spychanie roweru gdzie pieprz rośnie przez silniejszych i szybszych. Piękna socjologiczna podróż. Bardzo fajnie się tam czułem.

Uwielbiam Wschód.
Góra
 Profil Relacje PM off
3 ludzi lubi ten post.
 
      
#8 PostWysłany: 24 Wrz 2016 20:36 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 15 Sty 2015
Posty: 1565
Loty: 314
Kilometry: 571 396
złoty
To prawda, Wschód przyciąga. Chociaż czasami wydaje się, że nic tam nie ma ;)
Góra
 Profil Relacje PM off
JarekGdynia lubi ten post.
 
      
#9 PostWysłany: 24 Wrz 2016 22:39 

Rejestracja: 04 Sie 2011
Posty: 187
Wszystko zalezy od tego co jest dla ciebie podróżą. Wyleczyłem sie juz z zaliczania zabytków i polecanych atrakcji. Uwielbiam poznawanie punktu widzenia miejscowych i spotykanie ludzi spoza mojego polskiego kręgu i stylu życia. Mówieporosyjsku wiec tam wystarczy usiąść na piwo i podróż sie zaczyna. A ludzie tam maja niesamowite historie.
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
#10 PostWysłany: 05 Paź 2016 22:56 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 15 Sty 2015
Posty: 1565
Loty: 314
Kilometry: 571 396
złoty
Targ

Tego dnia zmieniliśmy miejsce naszego pobytu, wybierając centrum Kiszyniowa. Znaleźliśmy się w sercu miasta, tuż obok targu - widzieliśmy go już z okna kawalerki, w której się zatrzymaliśmy. Trudno powiedzieć, gdzie kiszyniowski bazar się zaczyna, a gdzie kończy. Sprzedawcy zajmują prawie wszystkie chodniki w okolicy. Dookoła gwar, tłok i wszechobecne nawoływania. Każdy zachwala swój towar, a jest co: stragany aż uginają się od arbuzów, pomidorów, papryki, melonów...Wszystko w śmiesznie niskich cenach. W specjalnych pawilonach sprzedawane są mięso i nabiał.

Załącznik:
DSC03684.jpg
DSC03684.jpg [ 217.9 KiB | Obejrzany 4393 razy ]

Załącznik:
DSC03674.jpg
DSC03674.jpg [ 224.2 KiB | Obejrzany 4393 razy ]

Załącznik:
DSC03676.jpg
DSC03676.jpg [ 228.65 KiB | Obejrzany 4393 razy ]

Załącznik:
DSC03678.jpg
DSC03678.jpg [ 150.9 KiB | Obejrzany 4393 razy ]

Załącznik:
DSC03680.jpg
DSC03680.jpg [ 210.45 KiB | Obejrzany 4393 razy ]

Załącznik:
DSC03682.jpg
DSC03682.jpg [ 166.21 KiB | Obejrzany 4393 razy ]

Załącznik:
DSC03687.jpg
DSC03687.jpg [ 155.16 KiB | Obejrzany 4393 razy ]

Załącznik:
DSC03688.jpg
DSC03688.jpg [ 139.17 KiB | Obejrzany 4393 razy ]


Feeria kolorów,smaków i zapachów. Kupujemy winogrona (1.20zł/kg),pomidory (1zł/kg), bryndzę w ilości nie do przejedzenia, wino od pani ze złotymi zębami i synem pracującym w Polsce (3zł/1,5litra), melony, kiszone niewiadomo co...Targujemy się nieśmiało, wyłacznie dla zasady - na bazarze trzeba się targować. Ceny są niskie, więc i tak nie nadszarpną naszego budżetu, a sprzedający cieszą się z każdego leja.

Załącznik:
DSC03693.jpg
DSC03693.jpg [ 155.35 KiB | Obejrzany 4393 razy ]

Załącznik:
DSC03694.jpg
DSC03694.jpg [ 137.39 KiB | Obejrzany 4393 razy ]

Załącznik:
DSC03697.jpg
DSC03697.jpg [ 249.07 KiB | Obejrzany 4393 razy ]

Załącznik:
DSC03698.jpg
DSC03698.jpg [ 222.61 KiB | Obejrzany 4393 razy ]

Załącznik:
DSC03701.jpg
DSC03701.jpg [ 174.34 KiB | Obejrzany 4393 razy ]

Załącznik:
P1010437.jpg
P1010437.jpg [ 212.23 KiB | Obejrzany 4393 razy ]

Załącznik:
P1010439.jpg
P1010439.jpg [ 136.72 KiB | Obejrzany 4393 razy ]

Załącznik:
P1010448.jpg
P1010448.jpg [ 157.3 KiB | Obejrzany 4393 razy ]

Załącznik:
P1010449.jpg
P1010449.jpg [ 163.53 KiB | Obejrzany 4393 razy ]

Załącznik:
P1010450.jpg
P1010450.jpg [ 174.63 KiB | Obejrzany 4393 razy ]


Wszystko jest autentyczne, turystów ni śladu. Odwzajemniamy uśmiechy, dajemy się częstować lokalnymi produktami i chłoniemy atmosferę piątkowego popołudnia. Warto odwiedzić to miejsce.
Góra
 Profil Relacje PM off
4 ludzi lubi ten post.
 
      
#11 PostWysłany: 09 Paź 2016 12:39 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 15 Sty 2015
Posty: 1565
Loty: 314
Kilometry: 571 396
złoty
Cricova

Do Cricovej mieliśmy jechać już poprzedniego dnia, ale zdecydowaliśmy się dość późno i nie byliśmy przekonani, że piwnice będą otwarte. Poza tym właściciel mieszkania, w którym się zatrzymaliśmy mówił, że w sobotę będzie festyn.. Świetnie, lubimy festyny :) .

Pojechaliśmy autobusem (4.5 lei) z przystanku niedaleko targu. Na miejscu sporo ludzi, kolejki do wejscia na co najmniej pół godziny. Nie spodziewalismy się aż tylu ludzi. Zwiedzanie było ograniczone do 15 minut: wjazd do piwnic, szybka opowieść przewodniczki, degustacja. Biorąc pod uwagę długość podziemnych tuneli, nie jest to czas wystarczający. Z drugiej strony mieliśmy możliwość uczestnictwa w festynie, a nasze bilety brały udział w losowaniu nagród (nic nie wygraliśmy).

Załącznik:
P1010456.jpg
P1010456.jpg [ 101.24 KiB | Obejrzany 4291 razy ]

Załącznik:
P1010462.jpg
P1010462.jpg [ 89.54 KiB | Obejrzany 4291 razy ]

Załącznik:
P1010469.jpg
P1010469.jpg [ 139.76 KiB | Obejrzany 4291 razy ]

Załącznik:
P1010472.jpg
P1010472.jpg [ 87.95 KiB | Obejrzany 4291 razy ]


Z gościnności drugiej co do wielkości piwnicy win na świecie, korzystają trunki m.in. Angeli Merkel, Władimira Władimirowicza Putina i Donalda Tuska. Nie dziwię się - warunki do przechowywania win są tam znakomite.

Załącznik:
DSC03731.jpg
DSC03731.jpg [ 133.52 KiB | Obejrzany 4291 razy ]

Załącznik:
DSC03732.jpg
DSC03732.jpg [ 113.66 KiB | Obejrzany 4291 razy ]


W Cricovej mieliśmy zostać parę godzin, spędziliśmy tam jednak cały dzień. Towarzyszyły nam występy zespołów ludowych, mołdawskiej młodzieży spiewającej rzewne patriotyczne pieśni, zabawy z nagrodami i ogromne ilości młodego wina. Przez cały dzień wypiliśmy go ponad 5 litrów.

Załącznik:
P1010487.jpg
P1010487.jpg [ 190.5 KiB | Obejrzany 4291 razy ]

Załącznik:
P1010481.jpg
P1010481.jpg [ 152.89 KiB | Obejrzany 4291 razy ]

Załącznik:
DSC03744.jpg
DSC03744.jpg [ 234.47 KiB | Obejrzany 4291 razy ]

Załącznik:
DSC03736.jpg
DSC03736.jpg [ 233.41 KiB | Obejrzany 4291 razy ]


Korzystaliśmy z pięknego wrześniowego popołudnia, piliśmy wino i przyglądaliśmy się ludziom i rzeczom.
Mołdawianie raczej nie interesowali się sceną, muzyką i występami - bardziej ciekawiło ich wino i jedzenie. Panowie co chwilę chodzili po kolejne pięciolitrowe butelki, panie zajmowały się dziećmi.
Wszystko zmieniło się wieczorem, wraz z pojawieniem się na scenie gwiazdy wieczoru - zespołu Zdob și Zdub. Spokojni do tej pory uczestniczy imprezy, wolno snujący się z miejsca w miejsce, przemienili się w tańczący tłum. Nic dziwnego, muzyka Zdob și Zdub może porwać do tańca.



Załącznik:
DSC03748.jpg
DSC03748.jpg [ 141.94 KiB | Obejrzany 4291 razy ]


Tańczyliśmy i my, dzierżąc w dłoniach kubki z młodym winem...
Góra
 Profil Relacje PM off
2 ludzi lubi ten post.
 
      
#12 PostWysłany: 16 Paź 2016 15:00 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 15 Sty 2015
Posty: 1565
Loty: 314
Kilometry: 571 396
złoty
Komrat

Do stolicy Gagauzji najłatwiej dostać się jednym z busów odjeżdżających z Gara de Sud. Bilety tanie, droga prosta i równa - za oknem biedne mołdawskie wioski i pola uprawne.
Mamy taki świecki zwyczaj, że po przyjeździe w nowe miejsce często udajemy się od razu do baru, żeby przekonać się co w trawie piszczy. Bar w Komracie na pierwszy rzut oka nie różnił się od innych barów, które mieliśmy okazję odwiedzić: zmęczeni mężczyźni siedzący nad kuflami z piwem, palący jednego za drugim papierosa. O godzinie 12.00 w knajpie pełno, a niektórzy wyglądali tak, jakby już zaraz mieli zapaść w sen. Toaleta z gatunku tych, które swoim wyglądem starały się przekazać informację, że potrzebę lepiej załatwić gdzieś obok ;)

Załącznik:
DSC03756.jpg
DSC03756.jpg [ 205.69 KiB | Obejrzany 4024 razy ]

Załącznik:
DSC03759.jpg
DSC03759.jpg [ 293.43 KiB | Obejrzany 4024 razy ]

Załącznik:
DSC03760.jpg
DSC03760.jpg [ 249.56 KiB | Obejrzany 4024 razy ]


Ruszamy zwiedzać. O ile Tyraspol był miastem prowincjonalnym z aspiracjami, o tyle w przypadku Komratu o aspiracjach nie ma już mowy. Jesteśmy prowincją, zdaje się mówić. Można go obejść wzdłuż i wszerz w parę godzin i tak też robimy, zatrzymując się na cos do jedzenia i kolejne piwa.

Załącznik:
DSC03763.jpg
DSC03763.jpg [ 274.16 KiB | Obejrzany 4024 razy ]

Załącznik:
DSC03764.jpg
DSC03764.jpg [ 235.52 KiB | Obejrzany 4024 razy ]

Załącznik:
DSC03767.jpg
DSC03767.jpg [ 208.86 KiB | Obejrzany 4024 razy ]

Załącznik:
DSC03770.jpg
DSC03770.jpg [ 193.1 KiB | Obejrzany 4024 razy ]

Załącznik:
DSC03772.jpg
DSC03772.jpg [ 253.53 KiB | Obejrzany 4024 razy ]


Wzbudzamy zainteresowanie dzieci, chyba niezbyt przyzwyczajonych do widoku turystów - trochę z nimi rozmawiamy. Jest niedziela, życie toczy się wolno, więc i my nie narzucamy tempa. Wszystko jest tu mniejsze, takie na miarę możliwości. Z mniejszego cokołu spoziera na nas mniejszy Lenin i wydaje mi się, że nawet ludzie są niżsi ;)

Załącznik:
DSC03756.jpg
DSC03756.jpg [ 205.69 KiB | Obejrzany 4024 razy ]

Załącznik:
DSC03776.jpg
DSC03776.jpg [ 219.23 KiB | Obejrzany 4024 razy ]

Załącznik:
DSC03779.jpg
DSC03779.jpg [ 189.16 KiB | Obejrzany 4024 razy ]

Załącznik:
DSC03781.jpg
DSC03781.jpg [ 229.96 KiB | Obejrzany 4024 razy ]


Gagauzja jest drugim po Naddniestrzu problemem Mołdawii. Tu również panują silne nastroje prorosyjskie, a sami mieszkańcy nie ukrywają, że bliżej im do Rosji niż do "Europy". Gdzieniegdzie można dostrzec napisy w języku gagauskim (tu dwujęzyczność Mołdawii przeradza się w trójjęzyczność), ale dominacja języka rosyjskiego nie podlega dyskusji. Mieszkańcy regionu utrzymują się głownie z rolnictwa - dominuje uprawa winorośli.
Nic tu właściwie nie ma, ale warto przyjechać, by poczuć atmosferę prowincji. Najciekawiej byłoby pewnie spędzić kilka dni w jednej z okolicznych wsi, pić wino i rozmawiać z mieszkańcami. Niestety na to nie mieliśmy czasu - może innym razem.

Załącznik:
P1010519.jpg
P1010519.jpg [ 165.27 KiB | Obejrzany 4024 razy ]

Załącznik:
P1010525.jpg
P1010525.jpg [ 147.14 KiB | Obejrzany 4024 razy ]

Załącznik:
P1010533.jpg
P1010533.jpg [ 177.16 KiB | Obejrzany 4024 razy ]

Załącznik:
P1010537.jpg
P1010537.jpg [ 225.69 KiB | Obejrzany 4024 razy ]


Jakimś cudem udaje nam się wsiąść do jednego z busów w kierunku Kiszyniowa. Wydaje się, że w niedzielne popołudnie wszyscy chcą jechać do stolicy. Nie ma jednak problemu, nawet po zajęciu wszystkich miejsc znajdzie się gdzieś taboret, na którym można przycupnąć.

W Kiszyniowie znów chodzimy bez planu i celu i - o dziwo - po tych kilku dniach miasto zaczyna się nam podobać :) Widać, że zbliża się już jesień i liście na licznych drzewach zmieniają kolory. Wchodzimy jeszcze raz do parków, ostatni raz rzucamy okiem na pomnik Stefana Wielkiego i Łuk Triumfalny...

Załącznik:
DSC03784.jpg
DSC03784.jpg [ 216.76 KiB | Obejrzany 4024 razy ]

Załącznik:
DSC03790.jpg
DSC03790.jpg [ 189.57 KiB | Obejrzany 4024 razy ]

Załącznik:
DSC03792.jpg
DSC03792.jpg [ 299.9 KiB | Obejrzany 4024 razy ]

Załącznik:
DSC03798.jpg
DSC03798.jpg [ 233.47 KiB | Obejrzany 4024 razy ]

Załącznik:
DSC03804.jpg
DSC03804.jpg [ 235.43 KiB | Obejrzany 4024 razy ]

Załącznik:
DSC03805.jpg
DSC03805.jpg [ 177.12 KiB | Obejrzany 4024 razy ]

Załącznik:
DSC03808.jpg
DSC03808.jpg [ 247.49 KiB | Obejrzany 4024 razy ]

Załącznik:
P1010557.jpg
P1010557.jpg [ 201.72 KiB | Obejrzany 4024 razy ]


Podczas wyjazdów przynajmniej raz (zazwyczaj częściej) staramy się zjeść kolację w dobrej restauracji. W Kiszyniowie wybór padł na restaurację Propaganda. Świetny stek, ryba i wino wypełniły nasz ostatni wieczór w mołdawskiej stolicy :) I chyba za winem będziemy najbardziej tęsknić...

Załącznik:
IMG_20160911_202216.jpg
IMG_20160911_202216.jpg [ 112.35 KiB | Obejrzany 4024 razy ]

Załącznik:
IMG_20160911_202200.jpg
IMG_20160911_202200.jpg [ 117.44 KiB | Obejrzany 4024 razy ]
Góra
 Profil Relacje PM off
2 ludzi lubi ten post.
 
      
#13 PostWysłany: 17 Paź 2016 22:43 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 15 Sty 2015
Posty: 1565
Loty: 314
Kilometry: 571 396
złoty
Jassy

Do Jassów pojechalismy z Gara de Sud wygodnym autobusem. Z Kiszyniowa to niewiele ponad sto kilometrów, ale droga do granicy jest daleka od linii prostej. Stoimy trochę w kolejce, okazuje się że chcę przemycić o kilka paczek papierosów za dużo: Mister, co my teraz zrobimy.Tak nie wolno. Nieświadomy przemyt kosztował mnie dwie z nich ;)

W Rumunii nie byłem 12 lat i wiele się zmieniło od tego czasu. To już nie jest kraj, gdzie dokonywaliśmy wymiany kawy tchibo na grzyby, gdzie w Branie właściciel miejsca, w którym się zatrzymaliśmy wjeżdżał do kuchni konno. Wiem, że Transylwania to nie wschodnia Rumunia, ale jednak...

Jassy jawiły się jako miasto bogate, pełne galerii handlowych i dobrze ubranych młodych ludzi. Nie ma tu przygody i tajemnicy - wszystko jest czyste i ładne.

Załącznik:
DSC03828.jpg
DSC03828.jpg [ 150.37 KiB | Obejrzany 3964 razy ]

Załącznik:
DSC03833.jpg
DSC03833.jpg [ 157.32 KiB | Obejrzany 3964 razy ]

Załącznik:
DSC03837.jpg
DSC03837.jpg [ 225.38 KiB | Obejrzany 3964 razy ]

Załącznik:
DSC03844.jpg
DSC03844.jpg [ 223.93 KiB | Obejrzany 3964 razy ]

Załącznik:
DSC03846.jpg
DSC03846.jpg [ 265.06 KiB | Obejrzany 3964 razy ]

Załącznik:
DSC03858.jpg
DSC03858.jpg [ 239.73 KiB | Obejrzany 3964 razy ]


Spacerujemy, robimy zdjęcia, przysiadamy w miejscach. W sumie moglibyśmy zostać jeszcze dzień dłużej. Zatrzymaliśmy się w Hotelu Ceramica - tanio i z bardzo miłą obsługą. Idziemy coś zjeść i jak zwykle podczas wyjazdów pakuję w siebie ogromne ilości jedzenia, a kelner ze zdziwieniem się do mnie uśmiecha. Wszyscy są bardzo mili. Trochę nawet zatęskniłem za mamałygą, ciorbą i piwem Ursus.

Załącznik:
DSC03861.jpg
DSC03861.jpg [ 209.65 KiB | Obejrzany 3964 razy ]

Załącznik:
DSC03865.jpg
DSC03865.jpg [ 205.22 KiB | Obejrzany 3964 razy ]

Załącznik:
DSC03867.jpg
DSC03867.jpg [ 177.54 KiB | Obejrzany 3964 razy ]

Załącznik:
DSC03870.jpg
DSC03870.jpg [ 192.44 KiB | Obejrzany 3964 razy ]


Na lotnisko docieramy taksówką (podobno nie da się inaczej). Szybka odprawa, niecałe 2h lotu i jesteśmy w Bergamo. Mimo niecałych czterech godzin przerwy jedziemy do Citta Alta na pizzę i espresso. Nie jest to nasza pierwsza wuzyta w mieście, z którego nie wiedzieć czemu śmieją się nasi włoscy znajomi ;)

Ledwo zdążamy na samolot, ale nie żałujemy tej przyspieszonej wizyty.

Załącznik:
DSC03886.jpg
DSC03886.jpg [ 208.34 KiB | Obejrzany 3964 razy ]


Po dwóch godzinach jesteśmy w Krakowie.

Wyjątkowo źle pisało mi się tę relację, ale postanowiłem dokońćzyć. Tym bardziej dziękuję tym, którzy choć część przeczytali :D
Góra
 Profil Relacje PM off
10 ludzi lubi ten post.
2 ludzi uważa post za pomocny.
 
      
#14 PostWysłany: 06 Lis 2016 13:44 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 19 Sie 2014
Posty: 1629
Zbanowany
Kamieniec Podolski bardzo mi się podobał, piękny zamek.
Gratuluje wycieczki.
Mołdawie planuje co roku, ale zawsze pojawiają się inne plany. Może w przyszłym roku się wreszcie uda ;)
Góra
 Profil Relacje PM off
igore lubi ten post.
 
      
Wyświetl posty z poprzednich:  Sortuj według  
Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 14 posty(ów) ] 

Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina (czas letni)


Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 2 gości


Nie możesz zakładać nowych tematów na tym forum
Nie możesz odpowiadać w tematach na tym forum
Nie możesz edytować swoich postów na tym forum
Nie możesz usuwać swoich postów na tym forum
Nie możesz dodawać załączników na tym forum

Przeszukaj temat:
  
phpBB® Forum Software © phpBB Group