Akceptuję i chcę ukryć komunikat Fly4free.pl korzysta z technologii, takich jak pliki cookies, do zbierania i przetwarzania danych osobowych w celu automatycznego personalizowania treści i reklam oraz analizowania ruchu na stronie. Technologię tę wykorzystują również nasi partnerzy. Szczegółowe informacje dotyczące plików cookies oraz zasad przetwarzania danych osobowych znajdują się w Polityce prywatności. Zapoznaj się z tymi informacjami przed korzystaniem z Fly4free.pl. Jeżeli nie wyrażasz zgody, aby pliki cookies były zapisywane na Twoim komputerze, powinieneś zmienić ustawienia swojej przeglądarki internetowej.



Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 26 posty(ów) ]  Idź do strony Poprzednia  1, 2
Autor Wiadomość
#21 PostWysłany: 15 Lip 2017 23:09 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 31 Sie 2012
Posty: 4569
Loty: 639
Kilometry: 792 498
HON fly4free
Moskwa po raz drugi.
Do Moskwy wróciłem pociągiem. Innym niż te, którymi dotychczas jeździłem – podróżuje się nim w pozycji siedzącej i stosunkowo szybko tzn do 155 km/h. W pociągu są gniazdka pozwalające ładować telefon, umieszczone średnio wygodnie pod półkami na bagaże, nie ma WI-FI. Po drodze 3 przystanki. Pierwszy w Dzierżyńsku. Z Dzierżyńskimi już się w tym roku zaznajamiałem, ponieważ zdobywałem Dzierżyńską Górę koło Dzierżyńska na Białorusi.
Przeglądając mapę zauważyłem, że trasa pociągu wiedzie przez Pietuszki. Wypatrywałem ich jednak jakoś nieskutecznie. W rezultacie nie jestem w stanie stwierdzić czy Pietuszki istnieją. Z całej pokonywanej w drugą stronę trasy Wieniczki mogę powiedzieć, że istnieją przystanek Sierp i Młot oraz Dworzec Kurski. Sierp i Młot mimo, że widziany wyraźnie okazał się być nieuchwytny dla aparatu. Reszta stacji była jakaś niewyraźna i to mimo tego, że konsumowanym przeze mnie napojem była zielona herbata za rubli 50 plus 5 za cukier, którego nie dostałem.
Przez chwilę myślałem o tym, żeby sprawdzić jak to z tymi Pietuszkami jest i pojechać prawdziwą elektriczką, jednak problemem jest to, że te Pietuszki są (lub ich nie ma) strasznie jednak daleko od Moskwy.
W Moskwie najpierw komunikat o dotarciu do gorola gieroja, potem krótka przejażdżka linią pierwszego kolca z dworca Kurskiego na plac Triwokzalny i ponowne zameldowanie w Pałacu Kultury. Dostałem ten sam co poprzednio pokój na 17 piętrze z widokiem na 2 inne Pałace Kultury. Szkoda trochę, że nie mogłem sprawdzić jak wygląda kwestia widoku na inne Pałace z pozostałych stron hotelu. Warto odnotować, że jednemu z pałaców zafundowano mycie, a w zasadzie szorowanie na razie głowy i barków, w efekcie od góry zaczyna być biały.
Kojejny dzień był ostatnim dniem mojego pobytu w Rosji. Postanowiłem go wykorzystać na zwiedzenie kilku garaży (oczywiście z lat 30-tych), kolejnego klubu robotniczego, oraz próbę znalezienia rozsądniejszego ujęcia dla fotografii budynku Izwiestii, budynku stacji metra Czyste Stawy. Przy okazji jazdy do pierwszego garażu linią drugiego Kolca – to taki moskiewski odpowiednik S-Bahna. Druga, dalsza linia obwodowa, zobaczyłem (i trochę spóźniłem się z fotografią) Moskiewskie centrum kiczu czyli Izmaiłowo.
W hotelu w Pałacu Kultury postanowiono mi ułatwić kwestie związane ze zwiedzaniem pozwalając zachować pokój do godziny 17, o której jak się okazało zdecydowanie nie za wcześnie wyruszyłem na lotnisko Szeremietiewo na samolot odlatujący o godzinie 21:15.
Tak normalnie to do Szeremietiewa można sprawnie dojechać pociągiem. Razem z dojazdem metrem pewnie zajmie to tak do godziny. Ja jednak po wcześniejszym dojechaniu do stacji Metra Dworzec Rzeczny postanowiłem, tym razem z perspektywy wolno poruszającego się autobusu, nie szybko jadącego pociągu, obejrzeć Moskwę za MKADem a konkretnie Chimki. Nie było to zbyt mądre posunięcie ponieważ po pierwsze nie ma tam wiele do oglądania. Nie jest ani strasznie ani pięknie ani szczególnie brzydko. Są tam bloki nowsze i większe niż te przed MKADem. Po wtóre był to czas popołudniowego szczytu, zatem przejechanie tych 20 km w probkach zajęło ponad dwie godziny. Nawet przez chwilę obawiałem się czy zdążę.
Przez cały pobyt w Rosji spodziewałem się, że spotka mnie jakaś nieprzyjemność ze strony któregokolwiek z tutejszych organów władzy. Na lotnisku była już na to ostatnia szansa. Przyznam, że szczególnie nie dbałem o kwestie związane z rejestracją, tzn. sam nie prosiłem o nią, a w trackie całego 17 dniowego pobytu tylko w trzech hotelach dostałem jej potwierdzenie. Skoro oczekiwałem przykrości to musiałem w jakiś sposób im odrobinkę pomóc co generalnie czyniłem chodząc po dziwnych miejscach, przechodząc przez tory poza przejazdami lub na czerwonym świetle i nie na pasach.
Podszedłem do pogranicznika a on mnie miło przywitał, uśmiechając się przy tym. Już wiedziałem, że z przykrości raczej nici. Ale potem długo coś sprawdzał w komputerze (dłużej niż w przypadku kilku osób, które stały przede mną – pojawiła się nadzieja, ale wkrótce zgasła, pogranicznik oddał mi paszport i przeprosił za długie oczekiwanie.
Na tym skończył się mój pierwszy pobyt w Rosji. Na pewno nie ostatni. Kolejnym razem oprócz nowych miast na południe a przede wszystkim na wschód i to daleko na wschód od Moskwy wypadałoby obejrzeć trochę przyrody w wersji innej niż z okna pojazdu.
To co widziałem okazało się być znacząco inne niż oczekiwałem i dramatycznie inne od tego co można sobie wyobrazić z przekazów medialnych o Rosji.
Jasne, że panuje tam mało sympatyczny reżim, który pewnie zwłaszcza w perspektywie wyczerpywania się złóż ropy i gazu może być zagrożeniem dla całego świata. Oczywiste, że tamtejsze instytucje w zwykłych krajach odpowiedzialne za porządek i bezpieczeństwo są niebezpieczne dla imigrantów ekonomicznych jak również osób pragnących manifestować niezadowolenie z władzy, a czasem i dla zwykłych obywateli. Jednak z perspektywy turysty jest tam (przynajmniej w miejscach których byłem) zupełnie bezpiecznie.
W zasadzie jeśli chodzi o niespodzianki były one wyłącznie pozytywne. Okazało się, że to państwo funkcjonuje całkiem sprawnie, ludzie są mili i kulturalni. Tak naprawdę w wielu obszarach odniosłem wrażenie, że to my jesteśmy znacznie bardziej nieokrzesani od Rosjan.
Praktycznie nie zetknąłem się ze słynną rosyjską nieuprzejmością. Zupełnie nie widziałem sławnego na cały świat rosyjskiego pijaństwa.
W porównaniu z poradziecją Rosja prezentuje się lepiej, a jeśli chodzi o łatwość nawiązania a potem jakość kontaktu z ludźmi (to jak i o czym można z nimi rozmawiać), to spośród odwiedzonych przeze mnie krajów w pierwszym obszarze Rosja wypada bardzo dobrze, w drugim tylko Niemcy mogą się równać z Rosjanami.
Żeby nie było tak słodko to na koniec będzie o Katyniu. O Rosyjskiej propagandzie słyszeliśmy wszyscy. Pewnie niektórzy oglądali jakieś programy w RT. Inni nawet na tym forum Potrafią cytować Sputnik News ;-) . Ja przypadkiem zobaczyłem jak to funkcjonuje na użytek wewnętrzny.
W trakcie pobytu w Rosji poziom mojego rosyjskiego poprawił się znacząco. W szczególności dotyczyło to czytania. Widząc na stoliku pociągu gazetę bardzo ucieszyłem się z perspektywy kolejnego treningu. Gazetą był brukowiec, dozwolony od lat 16. Teksty z życia celebrytów słabo nadawały się do treningu, szczególnie, że ich długość i stopień skomplikowania nie były porażające.
Ale szybko wpadł mi w oko tekst zatytułowany „Polacy doigracie się psia krew.” Tekst był o tym, że nasz parlament (w tekście Senat) przegłosował ustawę zgodnie z którą wszystkie pomniki żołnierzy radzieckich mają być w Polsce usunięte (takie pomniki to w Rosji największa świętość). Autor artykułu zastanawiał się nad możliwym odwetem i wyszło mu, że najlepiej byłoby zrównać z ziemią fejkowy pomnik w Katyniu. A fejkowy dlatego, że wiadomo, że zbrodni dokonali Niemcy, tylko w latach 90-tych Jelcynowi coś się przywodziło i przypisał ją Berii.
Jak wspomniałem ten tekst opublikowany był w gazecie dla ludu między zdjeciami mniej lub bardziej rozebranych pań (wersja od lat 16).
Po krótkim poszukiwaniu wyszło mi, że powstał w oparciu o materiał dostępny w newsach sputnika już w zeszłym roku (ale jakie znaczenie ma tu aktualność, przecież nie o to chodzi.
W dalszej części artykuł był również o Pribałtyce - ile to te trzy kraje zawdzięczają ZSRR w przeliczeniu na mld dolarów, co ciekawe ta część była całkowicie tą samą historią, którą opowiedział mi taksówkarz w Tallinie - jechałem z nim w dzień niepodległości, powiedział, że nie ma czego świętować, bo Estończycy byliby nadal biednymi rolnikami (nie jestem pewien dlaczego rolnikami) gdyby nie najpierw ZSRR a teraz UE i (nie wiem dlaczego) NATO.
Jednak w gazecie nie tylko Polakom się dostało. Ostatnio wrogiem Rosji jest przecież Francja. Artykuł na temat tchórzostwa Francuzów był lepiej wyeksponowany i dłuższy niż artykuł o Polsce.

Załączniki:
klub2.jpg
klub2.jpg [ 122.44 KiB | Obejrzany 2866 razy ]
klub.jpg
klub.jpg [ 132.98 KiB | Obejrzany 2866 razy ]
jew2.jpg
jew2.jpg [ 90.05 KiB | Obejrzany 2866 razy ]
Jew1.jpg
Jew1.jpg [ 69.88 KiB | Obejrzany 2866 razy ]
Izwiestia.jpg
Izwiestia.jpg [ 62.6 KiB | Obejrzany 2866 razy ]
Izmail.jpg
Izmail.jpg [ 141.27 KiB | Obejrzany 2866 razy ]
garaz.jpg
garaz.jpg [ 166.36 KiB | Obejrzany 2866 razy ]
czistye prudy.jpg
czistye prudy.jpg [ 96.45 KiB | Obejrzany 2866 razy ]
psia krew.jpg
psia krew.jpg [ 72.27 KiB | Obejrzany 2866 razy ]
Góra
 Profil Relacje PM off
4 ludzi lubi ten post.
 
      
Tygodniowe all inclusive w 4* hotelu na Cyprze od 2422 PLN. Wyloty z 4 miast Tygodniowe all inclusive w 4* hotelu na Cyprze od 2422 PLN. Wyloty z 4 miast
Karaiby last minute: loty na Jamajkę z 3 miast od 2423 PLN Karaiby last minute: loty na Jamajkę z 3 miast od 2423 PLN
#22 PostWysłany: 16 Lip 2017 08:36 

Rejestracja: 10 Maj 2013
Posty: 2091
srebrny
Katyń jeszcze jestem w stanie zrozumieć, ale co im przeszkadza pomnik Adama Mickiewicza? ;)
Góra
 Profil Relacje PM off
pabien uważa post za pomocny.
 
      
#23 PostWysłany: 16 Lip 2017 09:35 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 31 Sie 2012
Posty: 4569
Loty: 639
Kilometry: 792 498
HON fly4free
Racja! Jakoś kompletnie mi się ten akapit pominął. Ot, jakaś pomyłka drobna. Zwłaszcza, że ostatnio dowiedziałem się, że Adam Mickiewicz wielkim poetą białoruskim był.
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
#24 PostWysłany: 26 Lip 2017 13:06 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 31 Sie 2012
Posty: 4569
Loty: 639
Kilometry: 792 498
HON fly4free
Ponieważ tak się złożyło, iż chwilę po powrocie z Rosji poleciałem w dość egzotyczne miejsca na Ukrainie małe post scriptum.

Przede wszystkim małe wyjaśnienie. To co było w postach powyżej stanowi tylko moje spostrzeżenia i opiera się na rozmowach z naprawdę niewielką liczbą osób. Nie może zatem być podstawą jakiegokolwiek uogólnienia. Zresztą teraz widzę, że pisałem to za szybko i bez głębszego zastanowienia.

Na pewno jednak:
1. W miastach ma się bardzo duże poczucie bezpieczeństwa.
2. Są one porządniejsze i bogatsze jako całość- czyli łącznie z przedmieściami, niż w innych państwach poradziecji.
3. W miastach rosyjskich jest istotnie więcej instytucji kultury niż w sąsiadujących krajach.

Napisałem, że wsie wyglądają malowniczo z drewnianymi domami i rzeźbionymi okiennicami. Jednak widziałem je zza szyby samochodu i to dodatkowo w deszczowy dzień. Na Ukrainie mówiono mi, że to takie tylko wrażenie. Może z zewnątrz domy są i ładne, ale w środku ich standard bywa często taki jak 100 lat temu. Czyli tam aukurat może być gorzej niż na Ukrainie, gdzie wsie z zewnątrz wyglądają makabrycznie. Takie opinie też wcześniej czytałem, że miasta są na pokaz, zaraz za nimi jest wielki śmietnik, a jeszcze dalej XiX wiek.

W związku z tym przypomniało mi się, że jednak widziałem osoby, które wygladają tak jak w moich wyobrażeniach o Rosjanach zniszczonych przez "niezbyt zdrowy tryb życia". To byli lokalni klienci sklepów i barów po drodze przez Ural. Tam również jakość obsługi znacząco odbiegała od tego co spotykało mnie w miastach.

Po wizycie w Zaporożu, które możnaby porównać chyba z takim Permem czy Niżnym Nowogrodem widać olbrzymią różnicę na korzyść Rosji w jakości nawierzchni na ulicach czy stanie budynków. Ale to nic w porównaniu z różnicą w zachowaniu ludzi w środkach komunikacji.

Zawsze byłem pod wrażeniem kultury zachowania mieszkańców poradziecji w środkach komunikacji. Natomiast to co widziałem w Zaporożu stanowczo odbiegało od tego co obserwowałem gdzie indziej. W trojelbusie po pierwsze pasażerowie zupełnie nie kwapili się, aby zapłacić za bilety mimo wezwań kierowcy - konduktorki nie było. Potem do pojazdu, w którym siedziały głównie kilkunastoletnie dzieci weszły kobieta w ciąży i kobieta z dzieckiem na ręku. To nie dzieci ustąpiły im miejsca tylko pięćdziesięcio-kilku letnie zapewne kobiety. Czegoś takiego jeszcze w poradziecji nie widziałem, ale jak ktoś mi gdzie indziej zwrócił uwagę - może niezbyt uważnie patrzę.
Kolejna sytuacja na lotnisku w Zaporożu. Wśród pasażerów była kobieta z dzieckiem na ręku, walizką, wózkiem i chyba trzema zawieszonymi na ramionach torbami. Zupełnie sobie z tym nie radziła, a nikt będący obok niej nie zaproponował pomocy. Ile razy mi ona podziękowała za głupie przeprowadzenie wózka!

Nie wiem czy to były jednostkowe przypadki czy jednak coś się pod tym wzgledem psuje na Ukrainie.

I jeszcze na koniec o rasizmie w Rosji - to też na podstawie szczątkowych informacji. Większość osób z którymi rozmawiałem prędzej czy później wspomniała coś niemiłego o "innych." Najbardziej symptomatyczny był przykład Rosjanki, która mówiła mi jak to ona tego państwa nie lubi, jak nie lubi władzy i chce wyjechać. Póżniej wspomniała, że kiedy wyjeżdża z Moskwy do rodziny w Permie wspaniałe jest to, że tam nie ma tych imigrantów. I tu pojawiła się kwestia ich mord okropnych, oczu, które ją rozbierają, niebezpieczeństwa gwałtu - szaleństwo normalnie. Co ciekawe powoływała się na oficjalne dane MSW Rosji, które mówią, że za 70% gwałtów w Moskwie odpowiadają imigranci. Ja jej wspomniałem, że wg tego co można przeczytać u nas za 70% gwałtów odpowiadają policjanci i są one dokonywane na kobietach imigtantkach z zaznaczeniem, że nie są to informacje którym w pełni ufam. Kiedy ją spytałem czy wierzy w oficjalne dane - odpowiedziała, że nie bardzo, ale w te jednak wierzy. Jej ani jej znajomych akurat nigdy nie spotkało nic złego ze strony tychże imigrantów - ale jej wystarczy to jak oni na patrzą. Nie potrafiła mi też odpowiedzieć ile to 70% jest w sztukach.

I jeszcze o alkoholu. Tak, w trakcie pobytu w Chersoniu, Mikołajewie, Melitopolu i Zaporożu widziałem na ulicach więcej pijanych i więcej pijących niż w Rosji. Być może istotna jest tu też kwestia dostępności alkoholu - w Rosji sklepy sprzedają go do 22 oraz tego, że na Ukrainie Policja nie gania tych, którzy piją na ulicy.

I już na sam koniec końców - z dzisiejszej korespondencji w sprawie wrażeń po wizycie w Rosji. Pisaliśmy o zespole Leningrad - (polecam, tylko nie te nowe teledyski). Usłyszałem, że niefajny, bo zbyt pijacki i wulgarny. Na to ja swoje, że właśnie choćby z powodu Leningradu, to co zobaczyłem w Rosji okazało się mocno inne niż oczekiwałem. Nie było wulgarnie i pijacko. Na to odpowiedzią było, że przecież w Rosji WSZĘDZIE jest mnóstwo pijanych i to zmora prawdziwa. To ja o pociągu, że nikt nie pił. Rosjanka odpowiedziała, że w jej pocziągu piło 3/4 pasażerów, były jakieś bójki, przyjeżdżała Policja. I tu się wszystko wydało. Są pociągi i pociągi, są wagony plackartne i wagony plackartne. Jej pociąg był relacji Moskwa - Władywostok (na takiej trasie chyba rzeczywiście bez wódki nie da rady). A mój był relacji Tomsk - Moskwa, tak 1/3 trasy - pewnie tam bez wódki da się radę. A największymi rozrabiającymi byli żadnarmi. Tu przypomina mi się Stasiuk, który we "Wschodzie" pisał, że w Rosji tylko raz się bał - w Czycie, kiedy balowali komandosi z okazji swojego święta.


Ostatnio edytowany przez pabien, 26 Lip 2017 16:39, edytowano w sumie 1 raz
Góra
 Profil Relacje PM off
8 ludzi lubi ten post.
 
      
#25 PostWysłany: 26 Lip 2017 13:51 

Świetna relacja, miło spędziłem czas czytając Twój tekst.
Góra
 PM off
pabien lubi ten post.
 
      
#26 PostWysłany: 15 Maj 2018 19:15 

Rejestracja: 15 Cze 2016
Posty: 4
Witaj ! Czytałem to jakiś czas temu ale dzisiaj chętnie do tego wróciłem . Rzeczywiście książka o Putinie - Krystyny Kurczab-Redlich jest chyba dość tendencyjna i subiektywna . Rozmawiałem z wieloma Rosjanami o szefie . I albo powstrzymywali się w wypowiedziach o swoim wodzu albo mówili , to co można przeczytać w "wikipedii".
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
Wyświetl posty z poprzednich:  Sortuj według  
Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 26 posty(ów) ]  Idź do strony Poprzednia  1, 2

Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina (czas letni)


Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 1 gość


Nie możesz zakładać nowych tematów na tym forum
Nie możesz odpowiadać w tematach na tym forum
Nie możesz edytować swoich postów na tym forum
Nie możesz usuwać swoich postów na tym forum
Nie możesz dodawać załączników na tym forum

Przeszukaj temat:
  
phpBB® Forum Software © phpBB Group