Akceptuję i chcę ukryć komunikat Fly4free.pl korzysta z technologii, takich jak pliki cookies, do zbierania i przetwarzania danych osobowych w celu automatycznego personalizowania treści i reklam oraz analizowania ruchu na stronie. Technologię tę wykorzystują również nasi partnerzy. Szczegółowe informacje dotyczące plików cookies oraz zasad przetwarzania danych osobowych znajdują się w Polityce prywatności. Zapoznaj się z tymi informacjami przed korzystaniem z Fly4free.pl. Jeżeli nie wyrażasz zgody, aby pliki cookies były zapisywane na Twoim komputerze, powinieneś zmienić ustawienia swojej przeglądarki internetowej.



Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 11 posty(ów) ] 
Autor Wiadomość
 Temat postu: Spokojny Lwów?
#1 PostWysłany: 13 Maj 2023 21:28 

Rejestracja: 04 Lut 2017
Posty: 300
Loty: 205
Kilometry: 194 715
niebieski
Po dłuższej przerwie zdecydowałem się na wyjazd ponownie w głąb Ukrainy, a nie tylko do przygranicznych Mościsk. Wiem, Lwów to tylko 80 km od Polski, ale obecna sytuacja nieco zmienia spojrzenie na świat i bezpieczeństwo.
Na granicę dotarłem tradycyjnie Neobusem za 1 zł. Pierwszy raz widziałem, żeby ciężarówki oczekiwały nie blisko granicy, ale już w Przemyślu. Mega korek do odprawy był na około 10 kilometrów. Co ciekawe, na Ukrainę ciągnie z Zachodu mnóstwo samochodów na dużych lawetach – zarówno „rozbitków”, jak i nowych, szczególnie Toyoty. Może co piąty TIR to transport aut. Wojna wojną, ale żyć trzeba.
Na przejściu granicznym Medyka -Szegini (pieszym) puściutko, przejście na stronę ukraińską bez przeszkód. Od razu zaczepiali mnie łowcy naiwnych oferując transport samochodowy, szumnie zwany taxi, do dowolnego miejsca w Ukrainie – oczywiście jako pierwszy proponowali Lwów. Nauczony doświadczeniem udałem się na nieodległy dworzec marszrutek. Droga była od lat nieremontowana, nikogo nie dziwią wertepy, dziury itp. Co ciekawe, albo z powodu kryzysu, albo wojny tereny przy granicy od strony ukraińskiej w nocy są pogrążone w ciemności, rzadko kiedy świecą latarnie.
Załącznik:
01.jpg
01.jpg [ 284.02 KiB | Obejrzany 4217 razy ]

Marszrutka podjechała po kilku minutach, model nawet nie najgorszy, w Polsce praktycznie nieznanej firmy Etalon. Płatność u kierowcy 130 hrywien, czyli około 15 zł – tylko gotówka i oczywiście bez paragonu. Bilet w marszrutkach nie istnieje.
Załącznik:
02.jpg
02.jpg [ 290.5 KiB | Obejrzany 4217 razy ]

Po nieco ponad 2 godzinach melduję się we Lwowie, wysiadając koło domu handlowego zwanego Skrynia, czyli blisko dworca kolejowego. Droga spokojna, a jedyną oznaką, że coś jest nie tak, jak zwykle, był punkt kontrolny na szosie przed Lwowem (worki z piaskiem, uzbrojeni policjanci, przeszkody – nas akurat nie zatrzymano).
Pomaszerowałem do spożywczaka kupić coś przekąsić i wypić i nieco zdziwiłem się, że prohibicja w Ukrainie nadal działa – patrz łańcuch (oczywiście w dużych sklepach, bo w małych to zjawisko nie istnieje). Sprzedaż alkoholu oficjalnie dopuszczalna jest tylko w pewnych godzinach.
Załącznik:
03.jpg
03.jpg [ 290.83 KiB | Obejrzany 4217 razy ]

Na półkach wśród napojów energetycznych stał taki wynalazek. Szata graficzna bardzo mi się spodobała. Dla niezorientowanych nazwa napoju znaczy „wolność”, a właściwie coś więcej, co trudno zdefiniować. Stylizowany na tryzub (trójząb) taki napis znaleźć można wszędzie, zadomowił się w kulturze ukraińskiej na stałe. Genialne „logo”, chociaż to niewłaściwe słowo.
Załącznik:
04.jpg
04.jpg [ 250.02 KiB | Obejrzany 4217 razy ]

Kolejna ciekawostka z ukraińskich ulic i granicy. Pełno jest kantorów, ale żaden nie wyświetla kursów. Kiedyś tłumaczono mi, że to polityka, bo państwo chciało zmobilizować handel walutami i ograniczyć go do banków – wiem, to bezsens. W środku tabelka kursów czasami jest. Ceny są wszędzie do siebie zbliżone, a te we Lwowie są oczywiście korzystniejsze, niż na granicy.
Załącznik:
05.jpg
05.jpg [ 235.65 KiB | Obejrzany 4217 razy ]

Załącznik:
06.jpg
06.jpg [ 349.36 KiB | Obejrzany 4217 razy ]

Przy Skryni jest bazar ze wszystkim, jak to bywa w Ukrainie. W działach mięsnym i rybnym lodówki nie są najważniejszą rzeczą, produkty często leżą niezabezpieczone. Sporo jest artykułów z Polski, które mają bardzo dobre opinie. Tylko czy ktoś z nas skusiłby się na kilo parówek leżących na słońcu w foliowym opakowaniu?
Załącznik:
07.jpg
07.jpg [ 404.99 KiB | Obejrzany 4217 razy ]

Załącznik:
08.jpg
08.jpg [ 455.16 KiB | Obejrzany 4217 razy ]

We Lwowie częstym punktem odwiedzin polskich wycieczek, oczywiście w lepszych czasach, były sklepy ze słodyczami firmy Roshen. Zawsze ich wystawy zachwycały wyglądem jak z filmów amerykańskich o świętach Bożego Narodzenia, ale teraz są stonowane. I ceny jakby niższe.
Załącznik:
09.jpg
09.jpg [ 373.8 KiB | Obejrzany 4217 razy ]

Znak nowych czasów, a właściwie nowoczesności – w czasie zakupów, na przykład żelków, można podładować sobie telefon nie w jakiejś kosmicznej maszynie za ileś hrywien, a w prawie zwykłym przedłużaczu. I to za friko.
Załącznik:
10.jpg
10.jpg [ 273.39 KiB | Obejrzany 4217 razy ]

Lwów w czasie wojny nie różni się za bardzo od tego sprzed kilku lat. Na pewno mniej jest egzotycznych turystów, ale za to ulice pełne są Ukraińców żyjących dniem codziennym. Spacery, uliczni artyści i dziwacy, wizyty w barach, zakupy itp. to coś, czego mimo wojny nie zmieniono. Może dlatego, że ostatnie ataki na Lwów miały miejsce kilka miesięcy temu i wydaje się, że jest w miarę spokojnie?
Załącznik:
11.jpg
11.jpg [ 402.42 KiB | Obejrzany 4217 razy ]

Załącznik:
12.jpg
12.jpg [ 440.48 KiB | Obejrzany 4217 razy ]

Załącznik:
13.jpg
13.jpg [ 383.04 KiB | Obejrzany 4217 razy ]

Mickiewicz za kratami. Tfu, rusztowaniami.
Załącznik:
14.jpg
14.jpg [ 267.66 KiB | Obejrzany 4217 razy ]

Jeden z częściej spotykanych sklepów. Nie, to nie „chińczyk”, co może sugerować niezorientowanym napis „Hanoi”, a sklep „Napoje i tytoń”.
Załącznik:
15.jpg
15.jpg [ 269.02 KiB | Obejrzany 4217 razy ]

Sielski obrazek – słodki Zaporożec z ukraińskim wzorem ludowym na masce.
Załącznik:
16.jpg
16.jpg [ 430.08 KiB | Obejrzany 4217 razy ]

Wpadłem na pomysł, żeby sprawdzić, czy można odwiedzić Browar Lwowski. Kilka lat temu byłem w nim i w muzeum, i w restauracji, więc byłem zainteresowany tylko tą drugą częścią przybytku. Niestety, pani powiedziała mi, że do restauracji można wejść wyłącznie po wykupieniu biletu do muzeum. A ludzi chętnych do zwiedzania Browaru Lwowskiego było sporo. Złamała mi serce, więc musiałem udać się na pobliski bazar ugasić pragnienie (w zwykłej spelunce piwo butelkowe 0,65 litra za 4,20 zł).
Aha, przy kasie w Browarze Lwowskim jest bardzo sugestywna informacja obrazkowa, żeby nie było, że ktoś nie zna cyrylicy i nie rozumie przesłania.
Załącznik:
17.jpg
17.jpg [ 155.9 KiB | Obejrzany 4217 razy ]

We Lwowie na spacerach spędziłem z siedem godzin. Nogi poniosły mnie m.in. pod konsulat Polski, który wygląda jak najbezpieczniejsze miejsce w mieście. Z każdej strony uzbrojeni strażnicy, wszystko pozamykane, worki z piaskiem, drut kolczasty itp. Aż bałem się zrobić zdjęcie, żeby nie zostać wziętym za ruskiego szpiona i nie być zatrzymanym.
Załącznik:
18.jpg
18.jpg [ 282.14 KiB | Obejrzany 4217 razy ]

Załącznik:
19.jpg
19.jpg [ 295.67 KiB | Obejrzany 4217 razy ]

Konsulat jest położony przy parku Stryjskim, w którym chciałem zobaczyć osiedle kontenerowe sprezentowane przez polski rząd w pierwszej fali uchodźców wewnętrznych. Było szumnie otwierane przez bodajże premiera, mieszkali w nim ludzie, dla których Lwów stał się znacznie bezpieczniejszym miejscem, niż na przykład Charków, czy Chersoń. Obecnie (to chyba dobrze?) jest niezamieszkane, ale przezornie nie zostało także uprzątnięte.
Załącznik:
20.jpg
20.jpg [ 368.47 KiB | Obejrzany 4217 razy ]

Załącznik:
21.jpg
21.jpg [ 184.08 KiB | Obejrzany 4217 razy ]

Załącznik:
22.jpg
22.jpg [ 388.61 KiB | Obejrzany 4217 razy ]

Załącznik:
23.jpg
23.jpg [ 248.73 KiB | Obejrzany 4217 razy ]

Załącznik:
24.jpg
24.jpg [ 400.14 KiB | Obejrzany 4217 razy ]

Przy kontenerach restaurowane są stare wagony. Nie wiem, co to za zabytek, ale chyba bez sensu tego nie robią?
Załącznik:
25.jpg
25.jpg [ 428.37 KiB | Obejrzany 4217 razy ]

Fajny patent na oświetlenie środka ulicy, a nie skrajów – lampa wisząca na przewodach prądowych.
Załącznik:
26.jpg
26.jpg [ 413.75 KiB | Obejrzany 4217 razy ]

Ibis Styles – kiedyś tutaj spałem, obecnie hotel pracuje, noclegi można znaleźć po około 170 zł za pokój. To zdecydowanie taniej, niż w Polsce.
Załącznik:
27.jpg
27.jpg [ 254.9 KiB | Obejrzany 4217 razy ]

Lwowski rynek tonący w słońcu. Turystów było naprawdę sporo, chociaż nie widać tego na fotce.
Załącznik:
28.jpg
28.jpg [ 414 KiB | Obejrzany 4217 razy ]

Słynna restauracja „Baczewski” ma się dobrze.
Załącznik:
29.jpg
29.jpg [ 295.98 KiB | Obejrzany 4217 razy ]

Samochód nauki jazdy – ktoś ustawił sobie dwa, zamiast jednego znaczka i wyszły uszy. Brakowało tylko „rzęs” na reflektorach, co czasami jest spotykane z Polsce.
Załącznik:
30.jpg
30.jpg [ 282.34 KiB | Obejrzany 4217 razy ]

Opera po kilku godzinach. Ludzi nadal sporo.
Załącznik:
31.jpg
31.jpg [ 376.56 KiB | Obejrzany 4217 razy ]

Załącznik:
32.jpg
32.jpg [ 390.93 KiB | Obejrzany 4217 razy ]

Załącznik:
33.jpg
33.jpg [ 402.82 KiB | Obejrzany 4217 razy ]

Ceny paliw są zdecydowanie mniejsze, niż w Polsce.
Załącznik:
34.jpg
34.jpg [ 258.45 KiB | Obejrzany 4217 razy ]

A ruch marszrutkami jak zwykle spory. Jestem przekonany, że ci wszyscy ludzie zmieszczą się. Marszrutki przyjmują każdą ilość pasażerów. Dopóki drzwi domykają się, to ma się szansę na podróż.
Załącznik:
35.jpg
35.jpg [ 412.55 KiB | Obejrzany 4217 razy ]

Na mieście nigdzie nie spotkałem informacji o schronach, na pierwszą natknąłem się dopiero na dworcu kolejowym. Jako schron wskazano podziemne przejścia i korytarze między peronami.
Załącznik:
36.jpg
36.jpg [ 256.33 KiB | Obejrzany 4217 razy ]

Pierwszy raz, będąc już w Ukrainie sporo razy, zdecydowałem się na powrót na granicę pociągiem (bilet około 45 złotych). Był to skład relacji Kijów-Przemyśl, który we Lwowie miał kwadrans opóźnienia. Sam byłem ciekawy, jak to jest przekroczyć granicę pociągiem, a nie na nogach. Hmmm, to zapewne był mój pierwszy i ostatni raz …
Załącznik:
37.jpg
37.jpg [ 385.85 KiB | Obejrzany 4217 razy ]

Każdy z wagonów ma własnego konduktora, który przed wejściem sprawdzał bilety. Następnie nakazał wszystkim zająć miejsce i pytał się, jakiej narodowości są poszczególni pasażerowie. Po nim do pracy przystąpiły już różne służby mundurowe. Kobieta w mundurze przechodziła i od niektórych mężczyzn chciała paszporty – jak powiedziałem, że jestem Polakiem, to mi odpuściła. Widać, że kwestia wyjeżdżania za granicę stosunkowo młodych Ukraińców nie jest jeszcze do końca załatwiona. Kolejny etap to spacer po wagonie niegroźnego z wyglądu pieska, który radośnie obwąchiwał wszystkie bagaże. Wyczuł coś w jednej z toreb i jej właściciel musiał ją otwierać. Na szczęście po sprawdzeniu wszystko było OK i pan nie musiał opuścić wagonu w kajdankach.
W czasie jazdy sprawdzano każdemu paszport i już w pojeździe dostałem pieczątkę paszportową.
Odjeżdżając ze Lwowa widziałem jeszcze kilka posterunków wojskowych wzdłuż torów, zapewne żeby zapobiec sabotażom. Zamaskowane budki, siatki maskujące, żołnierze z karabinami – to wyglądało naprawdę poważnie.
Pociąg na granicę jechał aż 2,5 godziny, mimo że dystans drogowy to raptem około 80 km. Co ciekawe, pociąg stanął gdzieś przed granicą, a następnie wjechał już do Polski i dojechał do Przemyśla. Tam każdy wagon był po kolei opróżniany z pasażerów, którzy szli z bagażami na kontrolę celną. Mój wagon był przedostatni, więc siedziałem aż 40 minut czekając na swoją kolej. Po dojściu do placówki zobaczyłem kolejkę z 50 osób, ale nie wiedziałem, czy Polacy (jak na przejściu pieszym) mają pierwszeństwo, czy go nie mają. Spytałem o to funkcjonariusza, który oznajmił, że nie ma tego przywileju na przejściu kolejowym (może żartował?), ale mimo to zaprowadził mnie do okienka w celu sprawdzenia paszportu. Potem kolejna kolejka jak na lotnisku do kontroli bezpieczeństwa – każdy bagaż idzie na prześwietlenie. Tutaj nie miałem obaw, bo przewoziłem wszystko w dopuszczalnej normie (dla przypomnienia można litr mocnego alkoholu, trzy litry wina, sporo piwa i dwie paczki papierosów – nie dwa kartony!), więc po chwili byłem już przed przemyskim dworcem.
Informacyjnie dodam, że odjazdy z Przemyśla na Ukrainę realizowane są z budynku zewnętrznego (nie z głównego dworca) i nie z głównych peronów. Każdy przechodzi kontrolę paszportową i bagażu, więc warto wcześniej zameldować się na dworcu.
Cóż, ta forma podróży ze względu na długotrwałość nie przypadła mi do gustu. Zdecydowanie wolę przejście piesze w Medyce.
Podsumowanie? Brak. Niech każdy pomyśli, czy chce ryzykować, czy nie chce wyjazdu do Ukrainy. Podobno raz się żyje. Albo spokojnie, albo ryzykowanie.
Góra
 Profil Relacje PM off
39 ludzi lubi ten post.
8 ludzi uważa post za pomocny.
 
      
Urlop na Teneryfie: 4 dni w 4* hotelu ze śniadaniami za 1327 PLN. Wylot z Krakowa Urlop na Teneryfie: 4 dni w 4* hotelu ze śniadaniami za 1327 PLN. Wylot z Krakowa
Wczasy w Grecji: all inclusive w 4* hotelu na Rodos od 2060 PLN. Wyloty z 5 miast Wczasy w Grecji: all inclusive w 4* hotelu na Rodos od 2060 PLN. Wyloty z 5 miast
 Temat postu: Re: Spokojny Lwów?
#2 PostWysłany: 26 Maj 2023 15:49 

Rejestracja: 26 Maj 2023
Posty: 2
Mam dwa pytania.
Na samym dojeździe do Medyki nie będzie korków dojeżdzając busem np. z Krakowa? Jest możliwość szybkiego dostania się z Przemyśla z dworca omijając korki?

Drugie pytanie jak daleko jest dworzec z marszrutką? Idać prosto z przejscia granicznego natkę się na niego?
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
 Temat postu: Re: Spokojny Lwów?
#3 PostWysłany: 26 Maj 2023 18:57 
Moderator forum

Rejestracja: 04 Sie 2013
Posty: 1717
Nie ma korków w medyce, autobusy dojeżdżają bez przeszkód.
Dworzec z marszrutkami jest nie dalej niż 400m od wyjścia z przejścia granicznego, po lewej stronie. Duży plac
_________________
Tu był link do flightradar
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
 Temat postu: Re: Spokojny Lwów?
#4 PostWysłany: 27 Maj 2023 06:31 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 03 Sty 2012
Posty: 4477
srebrny
Tom Stedd napisał(a):
... i dojechał do Przemyśla. ...Potem kolejna kolejka jak na lotnisku do kontroli bezpieczeństwa – każdy bagaż idzie na prześwietlenie.(...)
Cóż, ta forma podróży ze względu na długotrwałość nie przypadła mi do gustu. Zdecydowanie wolę przejście piesze w Medyce...

@Tom Stedd A piesza Medyka takiego security nie stosuje? Przepustowość jest większa?
Faktycznie, jak pociąg przyjedzie pełen pasażerów to przekraczanie granicy może trwać, jak za dawnych czasów.
_________________
Image
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
 Temat postu: Re: Spokojny Lwów?
#5 PostWysłany: 29 Maj 2023 09:43 

Rejestracja: 04 Lut 2017
Posty: 300
Loty: 205
Kilometry: 194 715
niebieski
Na rentgen na pieszym przejściu w Medyce nie trafiłem jeszcze ani razu, a byłem tam już kilkadziesiąt razy. Choćby wczoraj miałem plecak zapakowany po brzegi, poprosiłem celniczkę o wsadzenie go do rentgena, ale stwierdziła, że nie ma uprawnień do takiej czynności i rzuciła tylko okiem trochę do środka plecaka.
Idąc z Ukrainy Polacy i obywatele UE mają pierwszeństwo, więc kolejka ich prawie nie obowiązuje, chociaż oczywiście kilka minut trzeba poczekać. Jeśli widzi się kilkudziesięciu/kilkuset Ukraińców w kolejce, to trzeba iść lewą stroną do wejścia dla obywateli UE, czasami przeciskając się przez Ukraińców.
Celnicy czasami przykładają się do pracy, czasami olewają grzebanie w bagażach. Zależy, jak się trafi.
Góra
 Profil Relacje PM off
wtak uważa post za pomocny.
 
      
 Temat postu: Re: Spokojny Lwów?
#6 PostWysłany: 29 Maj 2023 09:50 

Rejestracja: 26 Maj 2023
Posty: 2
Ile czasu sobie zarezewować na przejściu pieszym w Medyce?

I też czy koło 17-18, będą kursowały jeszcze marszrutki, w Przemyślu chcę być około 15:00 i zastanawiam się ile mi zejdzie na dojazd do samego Lwowa - i czy w ogóle dojadę o tej porze.
Dzięki za pomoc :)
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
 Temat postu: Re: Spokojny Lwów?
#7 PostWysłany: 29 Maj 2023 10:39 

Rejestracja: 05 Paź 2022
Posty: 940
Loty: 6
Kilometry: 12 016
niebieski
Tom Stedd napisał(a):
bo państwo chciało zmobilizować handel walutami i ograniczyć go do banków


Znacjonalizować?
_________________
Czy The Office US jest najlepszym serialem komediowym?
Zdania są podzielone. Niektórzy mówią, że tak, inni że owszem.
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
 Temat postu: Re: Spokojny Lwów?
#8 PostWysłany: 29 Maj 2023 11:00 

Rejestracja: 04 Lut 2017
Posty: 300
Loty: 205
Kilometry: 194 715
niebieski
@piotrkr Znacjonalizować - fakt. Moje przeoczenie.

@Tadzik2423 A co marszrutek: na tygodniu jeżdżą często, także po południu. Przypominam, że rozkład jazdy jest często umowny, trzeba czekać. Z Mościsk jest więcej marszrutek, niż z Medyki / Szegini. Idąc z Polski polskich pograniczników weźmiesz z rozpędu, bez kolejki, potem z 5 minut marszu i trafisz na pograniczników ukraińskich, gdzie również nie powinno być kolejek. Wracając do Polski jest oczywiście odwrotnie - najpierw Ukraińcy (przeważnie z marszu, no może kilka minut), potem Polacy (kolejka dla UE, nie ogólna). Czasu nie da się określić, może nie być nikogo, może być kilka, kilkanaście osób. Na każdą z nich z 3 minuty kontroli.
Jeśli trafisz przy którejś ze stron na przechodzących żołnierzy ukraińskich, często ze 100 osób, to nie czekaj, tylko przejdź obok nich, nie robią problemów, przepuszczają z uśmiechem w kolejce. Miałem już trzy takie sytuacje, zawsze ich mijałem.
I nie ryzykuj na powrocie papierosów (2 paczki), czy alkoholi ponad normę (litr mocnego + 3 litry wina + sporo piwa), bo w tym zakresie celnicy bezlitośnie odsyłają na Ukrainę i trzeba raz jeszcze odstać swoje w kolejce. Nie bierz też żadnych mięs, wędlin, warzyw, owoców, bo mogą wywalić do kosza. Acha - papierosy mentolowe, czy z innym smakiem są zakazane.
I rzecz często zapominana - wyłącz polski internet jeszcze przed granicą, bo jak Cię złapie roaming, to się nie pozbierasz z kosztami. Po stronie ukraińskiej możesz kupić karty sim w sklepach spożywczych, których jest kilka.
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
 Temat postu: Re: Spokojny Lwów?
#9 PostWysłany: 29 Maj 2023 12:27 

Rejestracja: 04 Gru 2012
Posty: 48
Na początku lipca mam zamiar pojechać do Mołdawii tranzytem przez Ukrainę z przystankiem w Kamieńcu Podolskim. Ta relacja dodaje otuchy, że to się może udać.
@Tom Stedd zwróciłeś uwagę czy dla samochodów osobowych też była długa kolejka?
Byłem parę razy we Lwowie, ale zawsze pieszo / marszrutkowo.
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
 Temat postu: Re: Spokojny Lwów?
#10 PostWysłany: 29 Maj 2023 13:38 

Rejestracja: 04 Lut 2017
Posty: 300
Loty: 205
Kilometry: 194 715
niebieski
@PKN_2606
Osobówek w Medyce jest zawsze garstka. Nigdy nie pokonywałem samochodem granicy PL/UA, więc więcej nie podpowiem. Wiem tylko, że kolejka TIR-ów potrafi mieć wiele kilometrów, a u osobowych pusto.
Góra
 Profil Relacje PM off
PKN_2606 lubi ten post.
PKN_2606 uważa post za pomocny.
 
      
 Temat postu: Re: Spokojny Lwów?
#11 PostWysłany: 16 Cze 2023 09:15 

Rejestracja: 28 Kwi 2012
Posty: 488
niebieski
Ostatni autobus z Szegini do Lwowa odjeżdża o 20:00 czyli o 19:00 czasu polskiego. Tylko niektóre autobusy dojeżdżają do Скрині (Skryni). Większość autobusów kończy na А. С. Західна (Dworzec Autobusowy Zachodni, jeśli to można nazwać dworcem). А. С. Західна znajduje się via-a-vis sklepu Метро (Macro).
Jeśli chodzi o Hotel Ibis Stylus (zielony), to 100 metrów od niego, ba ulicy Franka, znajduje się tańszy hotel Ibis (czerwony), którego mapy Google nie pokazują.
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
Wyświetl posty z poprzednich:  Sortuj według  
Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 11 posty(ów) ] 

Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina (czas letni)


Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 2 gości


Nie możesz zakładać nowych tematów na tym forum
Nie możesz odpowiadać w tematach na tym forum
Nie możesz edytować swoich postów na tym forum
Nie możesz usuwać swoich postów na tym forum
Nie możesz dodawać załączników na tym forum

Przeszukaj temat:
  
phpBB® Forum Software © phpBB Group