Fly4free.pl

Jesli sytuacja tego wymaga to tak, ale staram sie kupic tak bilety, zeby tego uniknac. Jak wyżej napisano, analizuje koszt dodatkowych elementow i czasami rezygnuje z taniego biletu, bo po doliczeniu dodatkowych kosztow nie jest juz tak tanio.

Pisalam juz w watku o wpadkach, ze prawie sie spoznilam na lot z lotniska 15min od domu ze wzgledu na wypadek, a wyjechalam odpowiednio wcześnie. Ale ja mam ubezpieczenie, ktore obejmuje takie przypadki, podobne do Axy. Takze w razie czego od razu bym do nich dzwonila pytac sie czy placa zwrot kosztow czy za nowy bilet.

Ostatnio lecialam z Pyrzowic i ze wzgledu na zapowiadane opady śniegu pojechalam dzien wcześniej, zamiast w nocy prosto na lot.

_________________
Carpe Diem.

Podobnie jak nawigacja z bieżącymi informacjami i sugestiami jak wypadek czy korek objechać. W obie strony nie należy popadać w paranoje. A zamieć śnieżna w Niemczech była zapowiadana ze dwa dni wcześniej, wiatr nawet jakieś imię miał. Zima to jednak trzeba na takie rzeczy brać poprawki. Jak dobrze sypie to wcale nie trzeba korka żeby czas przejazdy wydłużył się dwu czy więcej krotnie.

_________________

I tak należy robić. Większość sytuacji po prostu da sie przewidzieć i zaplanować

_________________

Dzięki temu wątkowi dowiedziałem się, że należy:
- wyjeżdżać jak najszybciej się da - tylko czy 1 dzień zapasu na pewno wystarczy ?
- kupować najlepsze (najdroższe) taryfy
- kupować najlepsze (najdroższe) ubezpieczenia
Ja bym dodał jeszcze od siebie:
- nie korzystać z błędów taryfowych i podejrzanych promocji (mogą w każdej chwili anulować)

Kazdy robi jak uwaza, w koncu to on/ona ponosi ryzyko.

Moze byc tani error fare, ale jak sa beznadziejne godziny lotow czy dolotow, to gra moze nie byc warta świeczki.

_________________
Carpe Diem.

A co to za idiotyczne rozdzielenie wątku???

Nie popadajmy w paranoję. Z Bielska do Pyrzowic albo Balic można w normalnych warunkach spokojnie dojechać w 1,5h i to jadąc zgodnie z przepisami. Korki w Pszczynie czy Czechowicach można spokojnie objechać nadrabiając kilkanaście minut. Równie dobrze 5 km przed Pyrzowicami na ekspresówce możesz utknąć na kilka godzin, jak to zdarzyło się kilka tygodni temu po śmiertelnym wypadku, i nie ma tutaj wielkiej różnicy czy będziesz miał zapas 30 min czy 2h.



Przepraszam ale nie rozumiem co znaczy "wpaść w pułapkę rezerwacji najtańszej taryfy". Co ma taryfa wspólnego z korkiem na autostradzie?

Tak jak wspomniałem, autor poprzedniego wątku nie napisał skąd wyjechał do TXL i jaki miał zapas czasu a niektórzy psy wieszają jakby to oni siedzieli w tym samochodzie i mieli wszystkie dane na temat tej sytuacji. Niesamowite jakie zdolności mają niektórzy

@‌boots‌
Nasi zachodni sąsiedzi to nie USA - zdarzyło mi się jechać przez Niemcy autostradami i nigdy jeszcze nie stałem ze względu na duży ruch drogowy. Oczywiście nie mam na myśli robót drogowych czy wypadku.

@‌maczala1‌
Piękne podsumowanie

To widać, że zbyt często nie podróżujesz niemieckimi autostradami albo masz niesamowity fart.
Ja odbyłem około 200 lotów i jeszcze nigdy nie odwołali mi lotu z powodu warunków atmosferycznych. Czy powinienem wysuwać twierdzenie, że to się praktycznie nie zdarza?

Widać, że nie przeczytałeś dokładnie tego co miałem na myśli we wcześniejszych postach. Nie będę się powtarzał bo to nie wątek o niemieckich autostradach.

A mnie sie zdarzało planować podróż autostradami dzień wcześniej, zeby uniknąć oczywistego zatwardzenia które na tych autostradach w pewnych warunkach występuje.

Cała dyskusja sprowadza sie to odpowiedniego planowania. Które i tak może zawieść w najmniej spodziewanym momencie.

Kojarzy mi sie taka akcja z ostatnich wakacji. Miałem wylot po 6 rano z Gdańska. Wcześniej jak o 5tej nie ma co być na miejscu, bo salonik zamknięty Autem mam 2h spokojnej jazdy, w nocy w zasadzie można urwać jeszcze z pół godziny bez specjalnego spinania się. Lato, ładna pogoda, zero zagrożeń. Wiec wyjazd ok 2:45 wydaje się być wielkim zapasem. Weź i zgadnij ze akurat połowa armii będzie się przemieszczać ze sprzętem na ćwiczenia (Anakonda czy inne jakieś), i trzeba jechać za konwojem hummerów i ciężarówek 50km/h przez kilkadziesiąt km, dopóki się nie dotrze do autostrady. I nie bardzo jest to jak objechać, bo trzeba praktycznie pół trasy robić jakimiś wioskami. Ostatecznie dało się nadrobić na autostradzie, ale do lounge wpadłem juz tylko zabrać kanapkę, pod gate dotarłem kilka minut przed boardingiem. Niechby się cokolwiek jeszcze wydarzyło to byłaby wtopa.

Tak naprawdę każdy niby jest świadomy ale uczy się dopiero na swoich błędach.

_________________

Niektórzy mylą spóżnienie się na lot ze spóżnieniem się na wyżerkę darmową przed lotem. Współczuję

Ale mają ludzie dobrze-3 km do lotniska/ 20 min jazdy/i takie podobne ...A ja mam do najbliższego 100 km, ale słaba siatka połaczeń, a do drugiego 200 km. I korzystam tylko z kom. publicznej. Więc od wyjścia z domu do samolotu często 4 do 6,7 przesiadek .Nie zdarzyło się spóźnienie, choć raz było o krok, z mojej winy. Nie dotyczy tematu, ale tak dla osłody/refleksji

Niektórzy nie potrafią czytać z poczuciem humoru.

_________________

Po takim stresie z dojazdem na pewno był nie tylko głodny, więc w zasadzie dziwne, że tylko za kanapkę złapał.

Rozwiewając wszelkie wątpliwości:

- lot był ok. 22 - 3 osoby z 6 musiały rano zjawić się jeszcze w pracy we Wrocławiu,
- nie, nie żałuję że nie wyjechaliśmy dodatkowe 2 h wcześniej ponieważ wtedy najprawdopodobniej uczestniczylibyśmy w tym karambolu (powtórże raz jeszcze - 14 aut w tym 5 tirów i 9 osobówek) i nieszczęście byłoby dużo większe niż stracone 2k
- niestety póki co nie ma bezpośrednich lotów Wrocław-> Sajgon ;] Odległość z Wrocławia do Berlina, Pragi czy Warszawy jest podobna więc zawsze te lotniska wchodzą w gre

Mogliście wyjechać 3 godziny wcześniej.

To ja się powtórzę. Jeśli ten karambol był 2h wcześniej to każda w miarę inteligentna nawigacja powinna to pokazać i zaproponować objazd. Jestem również przekonany, że podawali informacje o tym zdarzeniu w radio. Gdzie jak gdzie, ale akurat w Niemczech funkcje TA działają bardzo sprawnie od lat.

_________________

Przy tak powaznym wypadku, pewnie zamkneli autostrade i wszyscy probowali ja objechac. A z tymi nawigacjami to tez nie ma lekko. Przy mojej ostatniej wpadce z Gatwick nawigacja pokazywala ladna zielona kreske (info brane z Google Traffic), a ja jechalam 1 mile 30 minut. Owszem, w druga strone bylo wszystko czerwone, ale to teoretycznie mnie nie interesowalo, bo jechalam w przeciwnym kierunku. TA textowe tez nie mialo zadnych informacji o korku.

Podobala mi sie Twoja historia z przemarszem (przejazdem) wojsk.

_________________
Carpe Diem.

Masz ubezpieczenie od spóźnienia się na lot?

Tu już była mowa na temat takich ubezpieczeń.

spoznilam-sie-na-lot-pomocy,15,105936&p=871626&hilit=axa#p871626

@‌Aga_podrozniczka‌, przypuszczam że twoje ubezpieczenie też nie jest polskie?