Fly4free.pl

Cześć,
W grudniu będziemy ok. 4 tygodnie w Birmie. Plan praktycznie cały złożony, ostatnie 3-4 dni chcielibyśmy spędzić na odpoczynku przy plaży. Oczywistym kierunkiem wydaje się być Ngapali ale ceny noclegów znalezionych w internecie przyprawiają o zawał serca. Czy nie przejmować się tym i szukać tańszych pokoi na miejscu ? Te 3-4 dni przypadają na okres około Sylwestrowy, czy w związku z tym może być jednak problem ze znalezieniem wolnych miejsc ? A może zamiast Ngapali udać się w innym kierunku plażowym , jakim ? I jeszcze jedno pytanie - czy do Ngapali można dojechać z Bagan autobusem/ami z pominięciem Rangun ?
Dziękuję za wszelką pomoc, Kasia

Można poskładać dojazd przez Pyain, długo i męcząco. Bus z Rangunu to półtorej doby. Ngapali dla
samych plaż jest sporym wydatkiem finansowym i czasowym.
Alternatywy:

1.) bus Bagan-Magwe/ Magwe-MraukU/ łódz MraukU-Sittwe/ speedboat lub przelot Sittwe-Ngapali
do Rangunu przelot lub bus. Oszczędzasz prawie 2 doby w autobusie, MraukU jest godne zobaczenia

2.) przelot do Ngapali z Bagan. Kolosalna oszczędność czasu i raptem 50-70$ więcej.Można też lecieć z
Heho, cena podobna. Z powrotem bus lub przelot do Rangunu.

3.) wybór bliższej plaży np. Ngwesaung. Bus z Rangunu ok.8h lub kombinacje przez Passein.

4.) Gwa i Kanthaya, świetne miejsca ale bardziej do eksploracji niż stricte plażowania.

5.) Nabule j.w. jeżeli masz w rozkładzie południe.

Zarówno Ngapali jak i Ngwesaung mają tańsze noclegi.Z buta może być ryzkownie w okresie
noworocznym, lepiej zarezerwować. Generalnie,jeżeli lecisz przez BKK lub KUL, uwzględniając czas i koszty samo plażowanie może być tańsze w Tajlandii lub Malezji.

marekhenryk - dziękuję Ci bardzo za informację. Ngapali więc chyba sobie odpuścimy, najwyraźniej nie na naszą kieszeń. Poza Birmę się nie wypuszczamy także Tajlandia odpada. W Bagan bedziemy do 25-go grudnia a wylot do kraju z Rangun 3-go stycznia, czyli tak naprawdę zostaje pełen tydzień do zagospodarowania. Na południe to już chyba trochę mało czasu, ale Twoje propozycje dotyczące Gwa i Kanthaya mocno mnie zaintrygowały. Czyli powrót z Bagan do Rangun i potem przejazd autobusem na wybrzeże. Skoro to miejscowości mniej turystyczne, może uda nam się coś tańszego znaleźć na miejscu.
Nad MraukU też się mocno zastanawiam - myślisz, że będzie możliwe pogodzenie tego czasowo ( tzn z plażami Gwa i Kanthaya ) ?
Pozdrawiam, Kasia

Dojazd do Gwa zajmie Wam duuuuużo więcej czasu niż wyjazd do Ngapali, droga jest w słabym stanie i nie ma za bardzo żadnych połączeń. W tej sytuacji się całkowicie wg mnie nie opłaca. Polecam dojazd do Ngapali lądem z Bagan - super widoki, a powrót z Ngapali samolotem do Rangunu. Byłem w Ngapali na przełomie kwiecień / maj i hoteli było tam co nie miara, nie wierze, że może nie być miejsca, z cenami trochę pewnie gorzej, ale można negocjować, dlatego niczego bym nie rezerwował.
Co do samych plaż to są genialne, a jeśli chce się mieć dziką plaże tylko dla siebie, wystarczy kawałek odjechać od Ngapali (np. wypożyczonym skuterem, 10USD/ dzień)

_________________
http://podrozenaluzie.net/ - Birma, Kirgistan, Iran, Maroko, Tajwan, Izrael, Jordania, samolotem dookoła świata.

A wiesz coś może o Ngwe Saung Beach? PAtrzę na noclegi w listopadzie i ceny na bookingu to jakiś kosmos. Albo drogo albo tanie ale bardzo słabe opinie. Zastanawiam się czy ryzykowne jest szukanie na miejscu w tym okresie ( listopad?:)

_________________
Ania

W Ngwe Saung Beach nie byłem, ale na pewno z Rangun w miarę szybko się dojedzie w porównianiu np. do Ngapali. Osobiście niczego bym nie rezerwował tylko szukał na miejscu.

_________________
http://podrozenaluzie.net/ - Birma, Kirgistan, Iran, Maroko, Tajwan, Izrael, Jordania, samolotem dookoła świata.

Ni własnie tak zrobilmy, tzn zarezerwuje tylko 2 noclegi w hotelu,zeby nie szukac od razu po przyjezdzie jak bedzimey padnieci, a resztę juz na miejscu sie znajdzie.
Mam pytanie odnosnie planu podrózy, co zmienić, co darować sobie a co zostawić.

Wstepny plan jest taki:


12listopad -Yangon

13- Yangon do Ngwe Saung

13-19 Ngwe Saung

19 -Ngwe Saung do Yangoon, samolot do Sittwe jesli sie uda, potem łódz do Mrauk U

20, 21- Mrauk U, plemiona chinskie

21 or 22- Mrauk przelot do Bagan

22 -Bagan

23- Bagan, bus o 19 do Inle

24-3rano w Inle

25- Inle rowerem, potem o 20 do Mandalay

26- Mandalay,U-bein etc

27 - 12.50 lot do Bangkoku

Co myślicie?

Czy jest jakaś lepsza wersja tej trasy, moze mniej kosztowna?:)

_________________
Ania

W tym przypadku dużo taniej, w sumie też w podobnym czasie jeśli chodzi o łączny przejazd wyjdzie zrezygnowanie z Ngwe Saung na rzecz Ngapali, a później lądem do Mrauk U.

Sam po Birmie jeździłem na stopa, ale z Rangun oferowali nam przejzd 8-osobowym busem do Ngapali za 20 USD (około 10-12 godzin). Sama droga jest już piękna - góry i wybrzeże.

Z Ngapali do Ann, a później do Mrauk też jeździło sporo busików i autobusów, ale o rozkład na miejscu trzeba się dowiadywać, a najlepiej umówić się z kimś na przejazd jakimś terenowym samochodem - będzie najszybciej.

Z Mrauk U do Sittwe również można lądem jechać, nie trzeba płynąć rzeką.

_________________
http://podrozenaluzie.net/ - Birma, Kirgistan, Iran, Maroko, Tajwan, Izrael, Jordania, samolotem dookoła świata.

Gwoli informacji...
Wróciliśmy w zeszłym tygodniu z Birmy. Żeby dojechać na plażę do Ngapali zrobiliśmy składaka przez Pyay. Z Bagan do Pyay jedzie bezpośredni autobus, wyrusza z Bagan o 13:30 i jedzie ok. 8 godzin ( 13.000 kyat / kurs ok. 1300 kyat / 1 USD ). W Pyay przenocowaliśmy. Z kolei z Pyay do Ngapali kursują dwa busy dziennie : jeden o 17:30, drugi o 19:30 ( lub 19, nie jestem pewna). Cena 16.500 kyat. Orientacyjny czas przejazdu to 9-10 godzin. Nasz kierowca zatrzymał się po północy na jakimś parkingu, wyszedł z busa i zakomunikował, że do 4 rano jest czas na drzemkę . Więc całe towarzystwo porozkładało się po busiku i próbowało spać Kierowca wrócił o 4 rano a po 6 byliśmy w Ngapali. W sumie to i dobrze się stało bo gdybyśmy dojechali wcześniej to i tak trzeba by zaczekać z szukaniem noclegów. Droga z Pyay do Ngapali jest paskudna, wąska, nieutwardzona i prowadząca przez góry. Najlepiej się czymś "znieczulić" bo busem rzuca na wszystkie strony a spanie wydaje się być niemożliwe. Niestety, trafiliśmy do Ngapali w szczycie sezonu ( Sylwester ) i był ogromny problem ze znalezieniem wolnych miejsc. W sumie przez pięć dni zmienialiśmy pokój trzykrotnie. Z całego serca polecam Royal Beach Motel ( http://www.royalbeachngapali.com/ ). Pierwszy pokój mieliśmy z widokiem na morze za 85 USD / doba, drugi na pierwszym piętrze z widokiem na recepcję ale w zamian za 35 USD / doba ( warunki takie same ). I to były jedyne wolne pokoje w Ngapali poniżej 100 USD - nasi znajomi dojechali kilka godzin po nas i jedyne co znaleźli to pokoje po 120 usd.
K

Ja byłem w Ngpali beach w lutym 2014 i ceny w większości faktycznie wysokie ale na końcu były resorty (b.ładny standard) za naprawdę śmieszne pieniądze. Więc można znaleźć ale w okolicach sylwestra może być cięzko.
Jechaliśmy przez Yangoon ale jakoś szybko nam poszło, nocnym z Baganu i potem od razu kolejny i w Ngpali byliśmy koło 14.

Czy ma ktoś doświadczenia związane z podróżą do lądem lub drogą wodną do Sittwe w 2016 roku? Na ile aktualny konflikt etniczny w rejonie Rakhine (Arakan) może utrudniać podróż? Rozważałem podróż zachodnim wybrzeżem w kierunku Sittwe (lub ze wschodu na zachód z Mandalay) na przełomie marca i kwietnia br. W rejonie 100km od Sittwe tj Maungdaw było pod koniec 2016 zamieszki.
Czy ma ktoś również bezpośrednie doświadczenie z dostępnością wysp andamańskich w Birmie?

Właśnie wróciliśmy z Birmy. Podróż do Sittwe możliwa, ale nieznośnie długa - ponad 20h z Bagan Teren nadal jest dość niebezpieczny.
Co do wysp andamańskich, można tam ozywiście dotrzeć - problemem jest cena. Na chwilę obecną można wybrać się w rejs - jedno- bądź wielodniowy, ale koszt takiej przyjemności jest dość wysoki. Na wyspach nadal nie ma się gdzie zatrzymać, oprócz jednego, bardzo drogiego resortu.
Jeśli zależy Wam na plaży, a nie chcecie spędzać czasu w Ngapali, polecam półwysep na południe od Dawei. Można zatrzymać się w bungalowach Paradise Beach - cena przystępna (40$ za trzyosobowy bungalow / noc, nieco tańsze namioty), plaża niemal dziewicza.