Fly4free.pl

Cześć. Do końca maja 2016 mamy do wykorzystania mój urlop ojcowski. Mama, tata i kończący, właśnie na koniec maja, pierwszy rok życia najmłodszy w ekipie czyli nasz synek.
Chcemy wykorzystać ten czas na bycie tylko we trójkę a jak wiadomo najlepiej wychodzi to w podróży

Pomysłów jest jak zawsze całe mnóstwo, tych zwykłych i niezwykłych ale zwracamy się do Was z prośbą o inspirację To będzie nasz pierwszy wyjazd poza Polskę z dzieciakiem, jak na razie zwiedza nasz kraj autem ale czas pokazać mu coś innego

Mama uwielbia piękne plaże i lokalne specjały. Dla taty świat mógłby być stworzony tylko z gór z dodatkiem dobrego jedzenia. Dla małego najważniejszy jest na razie cycuś mamusi.Jak połączyć to w całość? Gdzie się wybrać?

Dotychczas nasze podróże ograniczały się do Bałkanów, w których jesteśmy bezgranicznie zakochani ale teraz chcemy spróbować czegoś innego. Patrząc, oglądając i czytając pojawiała się w głowie Madera, Kanary, Majorka. Objazdówka autem Portugalii, ew. Hiszpanii. Tajlandia to od dawna nasze marzenie, ale raczej dwa tygodnie i w dodatku pierwszy raz i to z dzieckiem raczej odpada. Ogranicza nas wyobraźnia i to aby w razie czego dostęp do opieki zdrowotnej był jako taki, ze względu na małego.

Podzielcie się swoim doświadczeniem, zainspirujcie Nas, zaproponujcie jak wykorzystać te 14 dni w podróży z małym brzdącem

Odwdzięczymy się uśmiechami

Ze spraw przyziemnych:
* Wyjazd raczej budżetowy, szkoda kasy na luksusy
* Jesteśmy z Poznania, więc wylot stąd ew. Berlin, Warszawa aby nie tracić za dużo czasu z urlopu
* Max kasy jaką jesteśmy w stanie przeznaczyć to ok. 6000zł / im mniej tym lepiej
* Nie mamy "parasolki" tylko sztywną spacerówkę

_________________
Nie odkładaj marzeń. Odkładaj na marzenia.

Jak mama uwielbia piękne plaże, to polecam Algarve - z nieodległego Berlina macie bezpośrednie loty do Faro, więc nie będziecie się też męczyć z dzieckiem na przesiadkach.
Najlepiej marzec-kwiecień, żeby jeszcze nie było upałów. Plaże będą wtedy pustawe, samochody w wypożyczalniach tanie, a zieleń jeszcze soczysta i nie spalona słońcem.
Poza tym podejście Portugalczyków do małych dzieci jest chyba jednym z najlepszych na świecie.

Nie mam dzieci, ale gdy byliśmy w Bangkoku pełno było Szwedów, Norwegów i Brytoli z małymi dzieciaczkami, taki pełzającymi - nie chodzącymi. Może jednak? I wbrew pozorom w Azji chyba łatwiej, lepiej i przyjemniej się podróżuje, aniżeli w cywilizowanych krajach Jełuropy. Takie nasze zdanie.

_________________

Ja też mam urlop ojcowski do wykorzystania. Mam czas do listopada 2016 ale też planuje w maju. Miejsce podróży już upatrzone, Odessa i okolice. Od paru lat się tam z żoną wybieram i zawsze brakuje urlopu. Teraz czas to zmienić. Powinno być w miare ok cenowo biorąc pod uwagę kurs UAH do PLN.

W marcu zapewne będzie jeszcze zbyt zimna woda na kąpiel. Na pewno plusem terminu pomiędzy marcem a majem są niższe ceny na miejscu oraz w wypożyczalniach z tym, że dwa tygodnie na Algavre to nieco za długo. Same plaże to nie wszystko, to ma być tylko przyjemny dodatek Wczytam się w ten rejon Portugalii i zobaczę co oferuje.


Wiemy doskonale, że w Azji płd-wsch jest mnóstwo turystów z malutkimi dziećmi ale chodzi nam o to, że mając do dyspozycji tylko 14 dni urlopu (no wliczając w to weekend, może być tego 16 dni) to ta opcja wydaje się za krótka. Dwa dni odpadają na przeloty, poza tym nigdy nie lecieliśmy tak daleko i nie wiemy jak mały zniesie taką podróż. No chyba, że ktoś nas wyprowadzi tu z błędu i pozwoli nam spojrzeć na to inaczej. I nasze 6tys może też nas przystopować w tamtym kierunku, same przeloty patrząc na szybko to +-4tys.


Ciekawy kierunek Ale moja żona na Ukrainę na razie łaskawym okiem nie patrzy

_________________
Nie odkładaj marzeń. Odkładaj na marzenia.

jak plaże i góry, to polecam wyspy Morza Śródziemnego - Kreta lub Cypr

Z mojej strony polecam wiosenną Maderę i Porto Santo.
Na pierwszej góry, roślinność i widoki. Na drugiej piękna niezatłoczona plaża.

Cześć @rmk . Nawiążę od razu do Twojego marzenia - Tajlandii. Jest to jak najbardziej do zrobienia z dzieckiem, no i od czego są marzenia?
Właśnie w Tajlandii wykorzystałem swój urlop ojcowski (dobierając wypoczynkowy łącznie 4 tygodnie) i tam celebrowaliśmy roczek córki. Jak się okazało, to bardzo popularny kierunek wśród podróżujących rodzin z malutkimi dziećmi, szczególnie ze Skandynawii. Na miejscu podróżuje się łatwo, tanio i przyjemnie, nie napotkaliśmy tam specjalnych trudności. No i marzec to świetna pora na ten kierunek.
Jak upolujesz bilety w dobrej cenie to nawet w budżecie 6k się zmieścisz w 2 tygodnie, a nawet nieco dłużej. Rozważyłbym tylko dobranie choćby paru dni urlopu i wydłużenie tego urlopu.

Jeśli chodzi o podzielenie się doświadczeniem i inspirację, odeślę Cię (Was) na naszą stronę - http://gdziesakasperki.pl/category/tajlandia/, gdzie znajdziesz kilka wpisów z Tajlandii, przede wszystkim z punktu widzenia podróży z dzieckiem. W razie pytań, pisz śmiało.


P.S. Do 6 grudnia możesz kupić lot do Bangkoku Qatarem od 2170zł. Cena bez szaleństwa, ale takimi liniami możesz lecieć z dzieckiem gdziekolwiek
http://www.qatarairways.com/pl/pl/offers/regional-promotion.page?CID=EMPL682830&loc=KV

_________________

Ja kąpałem się w okolicach Albufeiry w drugiej połowie lutego. Oczywiście rewelacji nie było, ale woda miała jakieś 17-18°, a więc dla osób przyzwyczajonych do Bałtyku - jeszcze do zniesienia. Pod koniec marca powinno być cieplej, zwłaszcza, że obecnie temperatura Atlantyku w tamtych rejonach jest dużo wyższa od wieloletniej średniej (swoją drogą zwiastuje to raczej śnieżną zimę w Polsce)
http://www.surf-forecast.com/breaks/Albufeira/seatemp

Rzeczywiście Algarve na 2 tygodnie to nieco zbyt długo, ale można to połączyć z objazdem również południowo-zachodniej części Hiszpanii, np. zahaczając o Sevillę czy Jerez de la Frontera. Nawet można byłoby się pokusić o Gibraltar.

Moja też nie patrzyła, dopóki nie pojechała i nie zobaczyła Odessy i Kijowa. Musiałem ją przekonywać: nie no, co z ciebie za podróżnik, że nie chcesz pojechać i sama zobaczyć Teraz już raczej nie miałbym żadnych kłopotów, gdybym chciał ją przekonać do tygodnia w okolicach Odessy.

A co się tyczy tematu - Teneryfa. Góry są, morze jest, plaże są, egzotycznie, drogo nie jest, doloty z Berlina oferuje i Easyjet i Ryan, po prostu miodzio. No i ciepło będzie, ale nie przytłaczający upał.

Na Maderę wybieramy się od dawna i jakoś nigdy nam nie po drodze Ale nie ukrywam, że właśnie na ten wyjazd to jest jeden z głównych pomysłów. Porto Santo na dokładkę tez brzmi ciekawie


Gdybyśmy mieli lecieć do Faro na pewno w rejonie Algavre nie spędzilibyśmy aż dwóch tygodni. Kilka dni i albo właśnie okolice Sevilli albo w górę do Lizbony.



Mam maksymalnie 16 dni do wykorzystania, licząc wylot w piątek po południu i powrót za dwa tygodnie w niedzielę, ponieważ pracuję w szkole. Na wakacje mam więcej wolnego ale w trakcie roku szkolnego urlop mi nie przysługuje. Więc muszę się w tych dwóch tygodniach zmieścić.

I tu właśnie chyba Tajlandia przepada. Wydaje mi się, że te min. 20 dni potrzeba aby był sens lecieć a tamte rejony świata.

Wasz blog znamy i czytamy. O Omanie słyszeliśmy duuużo dobrego, nasi znajomi byli tam w zeszłym roku i już chcą wracać, ale na razie tam się nie wybieramy. Ale już Azory, które opisujecie teraz są jak najbardziej na tak. Są i górki, przepiękna przyroda i ocean wokół. To nam się podoba.

_________________
Nie odkładaj marzeń. Odkładaj na marzenia.

Dla autora idealne rozwiązanie, południe wyspy cały rok do tego z masą atrakcji dla dzieci i masz to co w/w

loty z Wrocławia bezpośrednie Ryanair, Berlin jeszcze więcej do tego bezpośrednich

Heh, dwa lata temu byłem w identycznej sytuacji (tyle, że z dwójką dzieci) i w kwietniu. Wybraliśmy Florydę (oczywiście nie miało to być bardzo budżetowo). Wyjazd w czwartek, w poniedziałek poszliśmy z synem na kontrolną wizytę u laryngologa i kategoryczny zakaz lotów. Pojechaliśmy samochodem do Chorwacji (przecież urlopu ojcowskiego nie spędzę w domu).

Wracając do waszych dylematów co do kierunku. Co chwilę mam z tym problem. I o wyborze konkretnego miejsca decyduje najczęściej dobra promocja na bilety lub okazyjne noclegi Oczywiście w granicach rozsądku. Na półwyspie iberyjskim z małymi dzieciakami byłem kilka razy i zawsze nam się bardzo podobało niezależnie od miejsca. Wybierając miejsce weźcie pod uwagę, że w 17-18st. bobas się nie pokąpie (chyba,że trafił wam się mały morsik) - za zimno. Okolice Malagi, Sevilli wydają się dobrym pomysłem, bo w wakacje dla małego dziecka jest tam po prostu za ciepło (wszyscy wychodzą na spacery z maluchami dopiero po zmierzchu). A w maju w sam raz. Plus można tam najtaniej wynająć samochód

Co do Madery - mam mieszane uczucia. Byłem prze tydzień (z pięciomiesięcznym maluchem), bardzo mi się podobało, ale przez dwa tygodnie nudziłbym się. Plaże są słabe, szczególnie dla dziecka, które najbardziej lubi baraszkowanie w delikatnym piachu. Na Porto Santo nie byłem, ale może to jest opcja by połączyć. Co do Teneryfy się nie wypowiadam, bo nigdy nie byliśmy

Jeśli chodzi o "prawdziwą" egzotykę, to Tajlandię przy ograniczeniu zwiedzania myślę, że da się ogarnąć w 16 dni. My lecimy w lutym na 17 (ale ograniczyliśmy się do 3 miejsc pobytu). Po prostu część rzeczy świadomie odpuszczamy + lubimy AirAsia Wiem, że wiele osób lata z zupełnymi maluchami, ale my jakoś się nie odważyliśmy (np. ze względu, że wypada zaszczepić) i jedziemy dopiero teraz (córka będzie miała prawie 3 lata). Wcześniej byliśmy w Australii i na Hawajach. Oba miejsca polecam, choć trudno nazwać je budżetowymi. Na waszym miejscu rozważyłbym jeszcze Karaiby. Przelot jest łatwy (np. bywają bezpośrednie bardzo przyzwoite cenowo loty na Martynikę z Paryża). A reszta (chyba) wymarzona do wakacji z maluchem.

Teneryfa jest w kręgu naszych zainteresowań. Góry są, plaże są, atrakcje też. Ale mamy poczucie, że to turystyczny kombinat, taki stereotyp... Mylimy się? Uwielbiamy przyrodę, nie lubimy miast i dużej ilości ludzi. Na co dzień mieszkamy w dużym mieście, więc gdy tylko jest możliwość to uciekamy od zgiełku. Podobne wrażenie mamy o Krecie, która też pod Nasze obecne potrzeby wydaje się ok ale nie mamy przekonania.



Ograniczamy się do Europy. Na dalsze loty z maluchem będzie czas trochę później. O ile Australia nie jest w orbicie naszych zainteresowań to całkiem niedaleko jest już do Nowej Zelandii, a to nasze marzenie numer jeden. Kiedyś tam postanie nasza stopa


Rozwijając temat, bardzo ważne dla nas informacje:
Lecąc na Kanary ew. na Kretę, czyli do miejsc w które latają biura podróży - lepiej kombinować samemu z Ryanairem czy Easyjetem czy liczyć na czarter last minut właśnie z biura? A może brać najtańszą ofertę z biura, traktując ich hotel tylko jako miejsce do spania, bo i tak resztę ogarniamy na własną rękę. Chodzi nam o to co wychodzi taniej w tego typu destynacjach. Na pewno zabierzemy ze sobą jeden bagaż rejestrowany i wózek dla małego. Jak wygląda sprawa z fotelikiem samochodowym w wypożyczalniach? Warto zabrać swój czy to nie ma sensu?
Może i pytanie banalne ale jak ktoś udzieli odpowiedzi w tym temacie, będę wdzięczny. Szukam, czytam sporo w różnych miejscach ale liczę na Wasze doświadczenia.

_________________
Nie odkładaj marzeń. Odkładaj na marzenia.

Np. w RyanAir wózek i fotelik bierzesz za darmo. Fotelik warto wziąć, bo wypożyczenie może fotelika może kosztować Cię podobnie do wypożyczenia samochodu. Jeśli planujesz z wyprzedzeniem w 99% przypadków taniej wyjdzie zorganizować samodzielnie, jeśli masz czas (i ochotę) by codziennie śledzić np. F4F. Czarter lastminute rzadko schodzi poniżej 400zł/os, a za tą cenę w FR/W6 to można kupić bilet na spokojnie. Niestety lowcosty liczą drogo za infanta (nie pamiętam, ale coś około 100zł max.). Tak samo z noclegami - samemu wychodzi taniej jeśli przyłożysz się do tematu. Ja robię tak - po zakupie lotów (ew. z odczekaniem paru dni, jak kupuję z błędu cenowego, co nie dotyczy tanich linii) rezerwuję noclegi z możliwością bezpłatnej anulacji (wykorzystuję jakieś małe kody np. -15 czy 20%). Staram się też by wybrać takie, że opłata nie jest pobierana z góry przy rezerwacji. Potem śledzę forum F4F i inne blogi poświęcone taniemu spaniu. Jeśli pojawi się jakiś hicior rezerwuję, a startową rezerwację zwalniam. Jeśli nie ma jasno napisanej polityki wobec dzieci - za każdym razem na booking.com sprawdzam "children policy" - czy dzieci śpią za darmo.

Im dalej od południowego turystycznego getta tym więcej fajnych odludnych miejsc i zieleni.
W górach Anaga to nawet dzicz będziecie mieli
Unikać południa, Los Cristianos, Costa Adeje itp.

_________________
"Ten, kto znalazł się za drzwiami, pokonał najtrudniejszy etap podróży" - przysłowie duńskie

Dzięki @jasiub za wszystkie informację. Małe sprostowanie tylko jeżeli chodzi o lowcosty. Ostatnio to dośc ważny temat dla mnie.
Ryanair - opłata za niemowlę 95zł za lot
Wizzair - "Dotychczas Wizz Air pobierał stałą opłatę za przewóz niemowląt i małych dzieci w wysokości 25 EUR za lot. Od chwili obecnej, jeżeli cena przelotu w jedną stronę osoby dorosłej towarzyszącej dziecku będzie niższa niż 25 EUR, ta sama niższa kwota należna będzie za opłatę za niemowlę. Jeżeli cena przelotu w jedną stronę osoby dorosłej towarzyszącej dziecku będzie wyższa niż 25 EUR, opłata za niemowlę nadal wynosić będzie 25 EUR." - cytat z ich stronki.
Także nie jest tak źle

Wszystkie za i przeciw spowodowały, że Teneryfa i Kreta zostały na placu boju.
Chcemy lecieć w drugiej połowie kwietnia albo w pierwszej połowie maja, z wyłączeniem majówki bo wtedy loty są droższe. Pobieżnie patrząc na ceny, zarówno noclegów na booking czy airbnb jak i lotów na FR, Kreta wychodzi sporo taniej w tych terminach. Samochód pewnie w podobnych cenach tu i tu.
No i co teraz?
Tańsza i bliższa Kreta, czy dalsza ale droższa Teneryfa? Kalkulator w rękę, opisy wysp w drugą i mamy co robić na parę najbliższych dni. Do Świąt wypadałoby chociaż lot zamówić, później już raczej taniej nie będzie.
A może fly4free wyskoczy z lotami na Karaiby za 700 od osoby i będzie niespodzianka, pomarzyć można

edit:
Jak napisał kolega wyżej - za małego w FR wychodzi 95pln za lot, w Wizzie 25eur. A ponoć latają za darmo

_________________
Nie odkładaj marzeń. Odkładaj na marzenia.

No właśnie w przypadku lowcostów jest z tym problem, dlatego przez pierwsze dwa lata córki częściej bywaliśmy na pokładach "normalnych" linii, niż lowcostów. Przewagą Ryanaira i Easy Jeta są warunki dot. bagażu dla dzieci (Wizzair niestety wypada dość słabo). W obu liniach można przewieźć bezpłatnie dwie sztuki "sprzętu" dla dzieci, tj. można wziąć wózek i fotelik samochodowy czy łóżeczko turystyczne, a w przypadku najniższej taryfy LOT-u (bez bagażu rejestrowanego) już trzeba wybrać albo wózek, albo fotelik, za to niemowlę leci dosłownie za grosze

_________________

Dokładnie mieliśmy tak samo jak @kspr. Do 2 lat córki - lataliśmy więcej normalnymi liniami niż lowcostami. W kilku przypadkach wychodziło taniej i wygodniej. Niestety jeśli chodzi o Kanary to normalnymi liniami będzie zabójczo drogo i zostają tylko lowcosty. Na Kretę można próbować Aegana, ale nie znam ich zasad przewozu niemowlaków. Co do kupowania przed Świętami. Ja bym poczekał, oferty pojawiają się często,a macie czas i byłbym elastyczny - jeśli będzie tanio Kreta brałbym Kretę, jeśli Kanary brałbym Kanary itd...


Edit.: Opatrzę moje wpisy odnośnie planowania przykładem. Gdybym to ja jechał ->skorzystałbym z oferty, która się właśnie pojawiła i kupił Japonię (http://www.fly4free.pl/super-tanie-loty-japonia-tokio/).