eroberto1 napisał(a):
Nie ma znaczenia z czyjej winy był wypadek, miałem zdarzenie na Malcie i czekałem na policję, dostałem kwit, później ubezpieczyciel wypożyczalni uznał ze to nie moja wina, ubezpieczyciel sprawcy nie dał mi odpowiedzi co uznał. Sprawca cofał busem z podporządkowanej, nie zatrzymał się przed znakiem stop i uderzył we mnie gdy jechałem główna ulicą, wypożyczalnia niby globalna Avis. Te wszystkie czynniki nie miały znaczenia, zgodnie z umową tysiąc euro skasowali, a czekając na policję i tracąc praktycznie cały dzień urlopu zrobiłem przysługę tylko wypożyczalni która skasowała mnie na tysiąc euro i naprawiła szkodę z ubezpieczenia sprawcy 
u mnie były skasowane dwa elementy, błotnik i drzwi, płaciłem za jedno zdarzenie max to co w umowie jako wkład własny. U mnie było ubezpieczenie zewnętrzne i odzyskałem kasę po 2 miesiącach.
u mnie były skasowane dwa elementy, błotnik i drzwi, płaciłem za jedno zdarzenie max to co w umowie jako wkład własny. U mnie było ubezpieczenie zewnętrzne i odzyskałem kasę po 2 miesiącach.Miałem podobną sytuację jak @turczy , do tego w Los Angeles. Auto z Hertz, żadnego ubezpieczenia poza moim z karty, wjechał we mnie, młody scenarzysta i podpisał oświadczenie, że to jego wina. Żadnych blokad na karcie - wypożyczalnia podstawiła nowy samochód.
Na początku zadzwoniłem na policję, gdzie padło pytanie, "czy są szkody w ludziach?", jak odpowiedziałem, że "nie", to oświadczyli, że w Los Angeles policja nie jeździ do wypadków bez uszczerbku na zdrowiu.
Myślę, jednak, że spisanie protokołu szkody z uznaniem winy jednej ze stron, to podstawa do takiego potoczenia się sprawy.
Miesiąc a może i dwa po powrocie, przyszedł do Polski list potwierdzeniem, że szkoda została zlikwidowana z polisy sprawcy.
"The vehicle must not have a retail price of more than €50,000 (or currency equivalent)". 
