Forum strony Fly4free.pl
https://www.fly4free.pl/forum/

Trzy tygodnie na zachodzie
trzy-tygodnie-na-zachodzie,761,128884
Strona 1 z 1

Autor:  szajbek [ 16 Maj 2018 21:29 ]
Temat postu:  Trzy tygodnie na zachodzie

Witajcie!
Wiem, że tematy wałkowane po tysiąckroć, ale tak jak każdy, chciałbym mieć idealny plan :-) Będę wdzięczny za wszelkie sugestie, porady itp.

27 sierpnia (poniedziałek)
– wylot 17:00 z WAW (lecimy bez przesiadek, LOTem)
– przylot 20:00 LAX
– odprawa, wypożyczenie samochodu, przejazd do Walmartu
– nigdzie nie nocujemy, grzejemy od razu do Doliny Śmierci (ok. 420km, 4,5h; zaczynamy zwiedzać po świcie, kupujemy jeszcze w PL Annual Pass)

28 sierpnia (wtorek)
– Titus Canyon --> czy ogarniemy przejazd minivanem?
– punkty widokowe: Mesquite Flat Sand Dunes, Furnace Creek, Zabriskie Point, Artist's Plette, Badwater
– przejazd do LV (ok. 250km, 2,5h)

29 sierpnia (środa)
– zwiedzanie LV
– Zaproa Hoovera
– droga przez Valley of Fire State Park (jeśli czasowo damy radę, +140km, +2h drogi)
– przejazd do Grand Canyon (od LV, bez Fire State Park: 500km, 5h)

30 sierpnia (czwartek)
– Grand Canyon South Rim
– przejazd do Monument Valley (ok. 310km, 3,5h)
- Monument Valley (3h zwiedzania) MV – nocleg!

31 sierpnia (piątek)
– przejazd do Kanionu Antylopy (ok. 200km, 2h)
– Horseshoe Bend,
– Upper,
– Lower,
– Lake Powel

WARIANT „A” – dostajemy zgodę na wejście do The Wave

1 września (sobota)
– The Wave (do przejścia ok. 8,4km, czas zwiedzania ok. 3-4h)
– objazdówka Zion
2 września (niedziela)
– Park Narodowy Zion (przejście The Narrows, czas zwiedzania ok. 6-7h)
3 września (poniedziałek)
- Bryce National Park

WARIANT „B” – brak zgody

1 września (sobota)
– Park Narodowy Zion (przejście The Narrows, czas zwiedzania ok. 6-7h)
2 września (niedziela)
– Bryce National Park
3 września (poniedziałek)
- Canyonlands / Arches

4 września (poniedziałek)
– trasa do Yellowstone (ok. 1100km, 11h)
– przejazd przez Salt Lake City (nocleg w Jackson)

5 września (środa) (nocleg w Gardiner; 350km przez park) i 6 września (czwartek) (nocleg w Idaho Falls)
– Park Yellowstone 2x półówki „ósemki”

7 września (piątek)
– przejazd do Lake Tahoe, przez Shoshone Falls (ok. 1200km, 12h)
– nocleg w Tahoe City

8 września (sobota)
– odpoczynek w Lake Tahoe
– przejazd do Yosemite

9 września (niedziela)
– objazdówka Yosemite
– przez: Yosemite Valley, Olmsted Point; Mono Lake, Mammoth Lakes

10 września (poniedziałek)
– całodzienny trekking Half Dome (wiemy, że trzeba dostać zgodę)

11 września (wtorek)
– przejazd do Parku Sekwoi (ok. 250km, 3,5h)
– z forumowego polecenia: wjazd od strony Fresno od północnego zachodu, potem General Grant, przejazd do Shermann Tree, spacer przez Congress Trail, a potem w Circle Meadow Loops, przejazd na Crescent Meadow, po drodze jest Tunnel Log, krótki odpoczynek i wyjeżdżając wejście na Moro Rock; wyjazd trasą na południowy zachód przez Three Rivers
– przejazd do San Francisco (ok. 420km, 4,5h)

12 września (środa)
– zwiedzanie SF
– wieczorem podmiana samochodu na 2xMustangi

13 września (czwartek)
– Mustangami na drogi Nappa Valley (ok. 100km, 1,5h w jedną stronę),
– popołudniowe zwiedzanie SF

14 września (piątek)
– przejazd Big Sur (ok. 450km, 4,5h)
– przystanek na Monterey (rejs na wieloryby, słonie morskie)

15 września (sobota)
– plażowanie w Malibu albo Santa Monica

16 września (niedziela), 17 września (poniedziałek)
– Los Angeles
– wylot o 22


Jedna kwestia bardzo mnie nurtuje. Znajomi starają się odwieść mnie od pomysłu wcześniejszego rezerwowania noclegów (najchętniej robiłbym już teraz), twierdząc, że nie ma żadnych problemów, aby noclegi znaleźć na miejscu albo np. rezerwować przez booking dzień przed pojawieniem się w danym miejscu. Podobno można spokojnie ogarnąć noclegi za 100$ dla 4 osób. Ma ktoś z tego typu podejściem jakieś doświadczenia? Bo szczerze mówiąc, trochę się cykam, że zostaniemy albo bez noclegu, albo, co moim zdaniem bardziej prawdopodobne, zostaną tylko te cholernie drogie. Zawsze jak zostawiałem rezerwacje noclegów na ostatnią chwilę to przepłacałem, czy inaczej jest w USA?

Autor:  monroe [ 17 Maj 2018 01:49 ]
Temat postu:  Re: Trzy tygodnie na zachodzie

Rozbawił mnie pierwszy punkt, sorry :)
Pogratuluję szczerze jeśli po 12h locie przez tyle stref czasowych wsiądziecie do samochodu (czas w PL to będzie 5 rano a właściwie to później - patrz niżej) i po 4,5h (do tego jazda w nocy) dotrzecie do Doliny Śmierci a następnego dnia wstaniecie o świcie, aby "zwiedzać ". Taaa, jasne... Już to widzę ;) Jak Ci się uda to zgłoś się do Wielickiego, K2 pewnie jednego dnia z bazy zdobędziesz ;)

Bez złośliwości - jeśli nigdy nie byłeś tak daleko to posłuchaj i weź lepiej nocleg w LA. Wyśpijcie się, aby szybciej przystosować organizm do zmiany czasu, bo potem będzie Wam dużo łatwiej. Zanim zalatwicie formalności na granicy, odbierzecie bagaże, dojedziecie do centrum wynajmu samochodów (darmowym busem) i weźmiecie auto to będzie 22. Do tego co najmniej 5h w stronę Doliny Śmierci... Ja tego nie widzę i Ty też za kierownicą widział nie będziesz. Dlatego dopiero następnego dnia zacznijcie podróż a nie tak na wariata bo jak wsiądziesz za kierownicę to efekt będzie jak jazda po 2 promilach alkoholu.

Noclegi - owszem, można spokojnie szukać na bieżąco (poza Page i SF) ale trochę czasu będzie Wam to zajmowało (polecam aplikację Priceline, bardziej sprawdzi się niż booking). Z drugiej strony będziecie bardziej elastyczni w swoich planach. Poza Page i SF $100 za pokój w sezonie (bo koniec sierpnia to jeszcze sezon) będzie ok.

Ten pierwszy nocleg w LA też lepiej zarezerwuj ;)

Co do reszty, ciężko mi to teraz sprawdzić ale inni pewnie Cię pokierują. Nie wiem po co Upper i Lower Canyon - jest tu wątek na ten temat, poczytaj. Plaża w Malibu dużo mniej zatłoczona i moim zdaniem ładniejsza.

Autor:  elwirka [ 17 Maj 2018 07:02 ]
Temat postu:  Re: Trzy tygodnie na zachodzie

monroe napisał(a):
Rozbawił mnie pierwszy punkt, sorry :)
Pogratuluję szczerze jeśli po 12h locie przez tyle stref czasowych wsiądziecie do samochodu i po 4,5h (do tego jazda w nocy) dotrzecie do Doliny Śmierci a następnego dnia wstaniecie o świcie, aby "zwiedzać ". Taaa, jasne... Już to widzę ;)


Niedokładnie przeczytałeś. On spać nie zamierza. Przyjedzie nad ranem i od razu będzie zwiedzał. Przecież sen jest dla mięczaków;-)

Autor:  Oszukani [ 17 Maj 2018 07:46 ]
Temat postu:  Re: Trzy tygodnie na zachodzie

Myślę, że zbyt optymistycznie zakładacie utrzymywanie średniej 100km/h. Trzeba uwzględnić postoje na siku, jedzenie czy robienie zdjęć.

30-31 sierpnia i 1-3 września lekko bez sensu.
Jedziecie do MV żeby później cofnąć się do Page, dalej Zion i Arches. Z Arches macie 2 drogi albo wracacie tą samą do Zionu albo jedziecie na południe do MV.
Nie lepiej zamienić 30 i 31 sierpnia. Tak, że najpierw macie Page, później Monument Valley, dalej Arches, Bryce i Zion. Dzięki temu nie będziecie 2 razy jechali tą samą drogą i przejeżdżali przez te same miejsca

Generalnie plan bardzo ambity, każdego dnia robicie kilkaset kilometrów. Osobiście chyba bym zrezygnował z Yellowstone w tym wyjeździe i spędził dzień więcej np. w Zionie.
Będziecie nieludzko zmęczeni codzienną jazdą + zwiedzaniem

Autor:  Jerry90 [ 17 Maj 2018 09:14 ]
Temat postu:  Re: Trzy tygodnie na zachodzie

Też myślę, że plan zbyt optymistyczny. Ilu macie kierowców? Wiem, że pewnie wszystko się da zrobić. Jednak mi by było szkoda tych 3 tygodni w takim miejscu i tylu wydanych pieniędzy, żeby tak naprawdę niczego nie zobaczyć "na spokojnie", być wyczerpanym podróżą i spędzić większość czasu w trasie w upale.
Co do noclegów, to jakoś ja miałem problem znaleźć pokój za 100$ na wrzesień, a już rezerwowałem... Chociaż to dla dwóch osób, więc może przy czterech jest łatwiej ;) Poza tym możesz zarezerwować teraz i darmowo anulować rezerwacje nawet na dzień przed terminem.

Autor:  rattaman [ 17 Maj 2018 09:54 ]
Temat postu:  Re: Trzy tygodnie na zachodzie

Plan bardzo napięty. Weźcie pod uwagę, że to jest szczyt sezonu i przy parkach mogą się tworzyć lekkie korki. Na drogach górskich nie planujcie, że w godzinę przejedziecie 100km - tyczy się to nie tylko Sierra Nevad, ale nawet okolic GC i DV (w DV są również przełęcze ok 1000m). Wystarczy, że na takiej drodze traficie na kilka kamperów i już będziecie jechać 60km/h.
W nocy z zalesionych okolicach, zwłaszcza GC, nie polecam zupełnie szybkiej jazdy - późnym wieczorem jechałem z Williams do GC ok 2.5h - zwierzęta leśne uaktywniają się wieczorem/rano, w ilościach w PL nieznanych.
Sam pomysł, żeby jechać z LAX do DV i od razu zwiedzać pozostawiam bez komentarza.

Autor:  lataczuk [ 17 Maj 2018 11:07 ]
Temat postu:  Re: Trzy tygodnie na zachodzie

Poza tym, wez pod uwage, ze np planujac Zion na sobote wpakujesz sie w mega korki, szukanie parkingow, kolejki itp i z 6-7 godz zrobi sie 15. No chyba, ze tam zawitasz skoro swit, to masz szanse to wszystko ominac.

Autor:  mikuś [ 17 Maj 2018 11:42 ]
Temat postu:  Re: Trzy tygodnie na zachodzie

Autor postu chyba nie do końca uważnie przeczytał wszystkie wątki, skoro narzucił sobie tak ambitny plan ;)

Moje maksimum jakie udało mi się wyciągnąć, to średnio 450-500 km/dziennie, nie miałem zmiennika. Jeśli to rozkładałoby się równomiernie na wszystkie dni to pół biedy, ale przejechałem podobny odcinek o którym piszesz tj. z okolic Moab do Yellowstone i uwierz mi, było to mega męczące, zwłaszcza że już trochę km będzie za Wami. Odpuścić jedną aktrakcje (np. Yellowstone, Okolice SF), zyskasz ze 3 dni które pozwolą Ci na spokojnie ogarnąć resztę.

To że każdy ciśnie na maxa będąc na zachodzie, to oczywistość, nie dajmy się jednak zwariować.

Autor:  szajbek [ 17 Maj 2018 22:18 ]
Temat postu:  Re: Trzy tygodnie na zachodzie

Kochani, naprawdę dziękuję za wszystkie odpowiedzi, szczerze mówiąc nie pomyślałem, że spotkam się z taką ilością komentarzy i rad! Postaram się wszystkim odpowiedzieć i trochę objaśnić nasz „zamysł”

@monroe: To prawda, nigdy nie byliśmy tak daleko. Podróżowaliśmy po Europie, spędzaliśmy po kilkanaście godzin w samochodzie robiąc „na raz” drogę z WAW do Nicei, Splitu czy Wenecji, ale nie zmienialiśmy aż tylu stref czasowych. Wynajmujemy minivana, tylna kanapa miała służyć jako łóżko dla jednego z podróżujących. Na cztery osoby podróżujące – trzy będą prowadzić. Liczyłem na to, że damy radę ogarnąć przejazd we trójkę i nie będziemy zmuszeni zwiedzać DV w pełnym słońcu. Po takiej ilości komentarzy z pewnością jeszcze raz to przegadamy. Co do noclegów – będziemy bardziej elastyczni, ale mając na uwadze, że plan faktycznie jest lekko napompowany, myślałem, że oszczędzimy sobie kłopotów na miejscu. Nie tracilibyśmy czasu na szukanie noclegów oraz zasięgu internetu (bądź wifi). Czy podróżowałeś po zachodzie, szukając moteli na miejscu? Było to bardzo czasochłonne?

@elwirka: Wspaniały, merytoryczny komentarz, utrzymany w duchu forumowej przyjaźni.

@Oszukani: Czasy traktujemy bardzo orientacyjnie, jest to w sumie kalka z googlowskich czasów przejazdu. Odnośnie trasy, na wielu blogach czytałem, że warto zwiedzić zarówno upper, jak i lower, dlatego plan zakładał najpierw Kanion i MV, a następnie cały dzień na kanion, lake powell i horseshoe. Po wybraniu upper albo lower jesteśmy w stanie wyrobić się z Wielkim Kanionem i resztą w jeden dzień? Chcemy obejrzeć wschód słońca gdzieś przy Wielkim Kanionie. Yellowstone jest dla nas nie do ruszenia, dla odhaczenia punktu z listy marzeń mogę poświęcić wiele :-)

@Jerry90: W zupełności zdajemy sobie sprawę z tego, że plan jest bardzo napięty. Jednakże, mam wrażenie, że nasz plan nie różni się wiele pod względem dystansu od planów innych forumowiczów, no może poza trasą do Yellowstone. Tak jak wspominałem we wstępie, chciałbym rezerwować noclegi dla całej grupy już teraz, natomiast moi znajomi dopiero na miejscu. Publikuję informację na forum, żeby usłyszeć opinie/komentarze innych osób. Dzięki temu będziemy mieli możliwość podjęcia mądrzejszej decyzji.

@rattaman, @lataczuk: Dzięki za informację o korkach, uwzględnię ją na naszym planie, w szczególności w dni weekendowe.

@mikuś: W sumie jest trzech kierowców, liczymy na to, że tylna potrójna kanapa minivana będzie w miarę zdatna do spania przez co zniesiemy podróż trochę łatwiej. Wychodzimy z założenia, że jeśli będziemy zbyt zmęczeni jakiegoś dnia, to po prostu coś pominiemy. Jeśli nie, to działamy na maksa.
Jeszcze raz dziękuję za rady i proszę o następne :-)

Czy ktoś przejeżdżał minivanem Titus Canyon? Da się to bezpiecznie zrobić?

Autor:  monroe [ 18 Maj 2018 01:57 ]
Temat postu:  Re: Trzy tygodnie na zachodzie

Tak, szukaliśmy moteli na miejscu, praktycznie każdego dnia. Służyła nam do tego głównie aplikacja Priceline i jej ciekawe opcje (np. "ślepy traf" czy podanie swojej ceny za danej jakości nocleg - zawsze można się zorientować o jaki hotel/motel tak naprawdę chodzi). Rezerwowaliśmy z dużym wyprzedzeniem tylko Page i SF, które drenują kieszeń. Będziecie we czworo więc nie widzę problemu - dwie osoby mogą poświęcić 1h w trakcie jazdy na szukanie noclegów no ale zrobicie jak chcecie.

Inaczej jedzie się do Nicei wypoczętym a inaczej gdy organizm wariuje ze względu na tak dużą zmianę czasu. Gwarantuję Ci, że po wylądowaniu na LAX jedyne o czym będziecie marzyli to wygodne łóżko a nie jazda 5h i spanie w vanie. Tam nie nadrobicie na autostradzie, trzeba się trzymać dozwolonej prędkości +10 mil/h max.

No a zwiedzanie DV w południe, gdy temperatura dochodzi do 45 stopni celcjusza, też ma swój urok :D Byłem ciekawy jak to wytrzymam i udało się spędzić równą godzinę na Badwater Basin wychodząc dosyć daleko w głąb doliny ;) Tylko weźcie sobie czapeczki na głowy :D Poza tym klimat w Arizonie/Nevadzie jest pustynny więc wilgotność niska a co za tym idzie łatwiej wytrzymać 40 stopni tam niż np. 32 stopnie w Singapurze czy na Florydzie (moim zdaniem).

Autor:  QbaqBA [ 18 Maj 2018 17:35 ]
Temat postu:  Re: Trzy tygodnie na zachodzie

Jeśli jesteście młodzi (przynajmniej duchem) to plan moim zdaniem do zrobienia, choć 30.08 ja bym wywalił MV - moim zdaniem nie jest to atrakcja warta nadkładania tyle drogi. Pokombinowałbym też czy nie spróbować wygospodarować dodatkowego dnia na Zion, bo warto wejść na Angels Landing, a w jeden dzień razem z Narrows może się nie udać.

Autor:  Łukasz__ [ 19 Maj 2018 16:59 ]
Temat postu:  Re: Trzy tygodnie na zachodzie

Szalony plan.
Tak naprawdę to nic nie zwiedzicie ale będziecie mogli powiedzieć że byliście w wielu miejscach. Rok temu byłem równe 3 tygodnie na zachodzie, mniej miejsc odwiedziłem a i tak czuje wielki niedosyt że byłem tam za krótko.

Autor:  palomino [ 31 Maj 2018 10:46 ]
Temat postu:  Re: Trzy tygodnie na zachodzie

szajbek napisał(a):

Czy ktoś przejeżdżał minivanem Titus Canyon? Da się to bezpiecznie zrobić?


w lecie przejazdy w Death Valley czymkolwiek drogami szutrowymi nie jest zalecane przez władze parkowe (a wręcz odradzane) z uwagi na temperature, brak zasiegu i ze w razie problemow moga Was znaleźć juz po tym jak sie ugotujecie.

tym bardziej ze bedziecie po całej nocy jazdy bez odpoczynku, także oceniam że gorąco i tak was zetnie z nóg, a błędów okolica nie wybacza. Jesli sie uprzecie to koniecznie weźcie izotoniki, duzo wody do samochodu i upewnijcie sie ze macie kola zapasowe, i sprzet do wymiany.

Z tego co pamietam droga w titus canyon jest jednokierunkowa takze jak juz wjedziecie to raczej nie bedzie odwrotu niz tylko przejechc do konca.

Z tym the wave to rozumiem ze liczysz na loterie online? losowanie na sierpien jest jutro, wiesz o tym rozumiem, a losowanie walk in jest dzien przed tym na ktory masz permit i to o 9.00 a z planu wynika ze was tam nie ma ? poza tym nawet jak wygracie to musicie zarezerwowac chwilę na odbiór pozwoleń

zwiedzanie LV w dzien to pomysł zupełnie bez sensu. miasto jesli w ogole wyglada to w nocy i wieczorem. Ja tam bylam z reszta kolo sierpnia i nie bylam w stanie wyrobic poza klimatyzacją nawet jak slonce zaszlo bo beton i szlko iddawaly cieplo jak w piecu hutniczym.

Jeden dzien na yellowstone w srodku sezonu i lata oceniam jako malo sensowny. niewiele zobaczycie oprocz korkow.

Monterey - wieloryby. ja polecam te atrakcje, dla mnie była mega, ale lepiej ogarnij czy lodzie wypływaja w innych godzinach niz rano bo jak mysmy plyneli to wypływ w ocean byl tylko rano. z waszego planu wynika ze jestescie tam po poludniu. i zarezerwuj przez net zebys wiedzial gdzie pojechac bo ten port jest moze i maly jak na standardy amerykanskie, ale to nie jest jedno molo ;)

no i jeden wieczor na SF to tyle co nic..

generalnie możesz myśleć że ludzie odradzaja ci probe realizacji wszystkich punków bo sie nie znaja albo ze wy przeciez dacie rade, ale prawda jest taka ze kazdy kto to pisał popełnił za pierwszym razem w USA /może w mniejszej skali bo wy naprawde macie rozciagniety ten plan jak guma od majtek/ ten sam bład i po prostu ostrzegaja zebys nie popełnił go lub w mniejszej skali ;) I to była najlepsza rada na tym forum jaka dostałes od każdego w tym watku :D

Autor:  marcin0rea [ 13 Cze 2018 23:19 ]
Temat postu:  Re: Trzy tygodnie na zachodzie

na szybko patrząc dla mnie 29 sierpnia trochę niemożliwy.
zwiedzanie LV, zapory Hoovera, valley of Fire, i dojazd do GC.
raz że valley of Fire nie jest w stronę GC
dwa ze wszyscy nie doceniają LV, ale mi się tam podobało - jest na swój sposób cukierkowo, ale nie żałuje spędzonych tam prawie 2 dni - chocby by popatrzeć na hotele czy to w formie piramidy, disneylandu, tajskiej świątyni itd. ma to swój klimat.
dodatkowo z LV do Valley of Fire trochę się jedzie (jesli dobrze pamietam to niecałe 2h)
samo valley of fire też mnie pozytywnie zaskoczyło i zrobiło np na mnie dużo większe wrazenie niż Zion (także ja bym liczył 2-3h tam CO NAJMNIEJ) szczególnie, żę będzie to Twój pierwszy kanion i będziesz się jarał :)
Hoover Dam - takie sobie. mozna odpuscić, można jechać. ale znowu, zaparkować, zrobić kilka fotek, zboczyć z drogi to godzinka na miejscu (nie mówiąc oczywiście o powrocie z valley of fire na drogę na południe od LV).
no i dojazd do South Rim - też niezły kawałek, a po drodze np fajne klimatyczne Williams (opuściłbym za to Kingsman). mozna ewentualnie nadrobić do Oatman, ale tam jedzie się serpentynką wieć znowu jedziesz jakieś 20 mil przez godzinę z Kingman

Strona 1 z 1 Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina (czas letni)
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group
http://www.phpbb.com/