Forum strony Fly4free.pl
https://www.fly4free.pl/forum/

Trudna Afryka - Kamerun, Gwinea Równikowa i RŚA
trudna-afryka-kamerun-gwinea-rownikowa-i-rsa,213,180411
Strona 2 z 2

Autor:  DAD [ 07 Lut 2025 12:33 ]
Temat postu:  Re: Trudna Afryka - Kamerun, Gwinea Równikowa i RŚA

cart napisał(a):
Wioska Pigmejów to obraz nędzy i rozpaczy. Wszyscy są totalnie pijani, a wszędzie walają się torebki plastikowe po małpkach alkoholowych. Oni biorą kasę od turystów (głównie lokalnych) i piją. Pracować nie muszą.


Smutne to. Trochę tez sami się do tego wszyscy przykładamy jadąc tam. Nie bardzo jednak wiadomo jak to zmienić.

Autor:  pawfazi [ 08 Lut 2025 09:55 ]
Temat postu:  Re: Trudna Afryka - Kamerun, Gwinea Równikowa i RŚA

Bardzo smutne... Byłem totalnie zszokowany jak Ci ludzie żyją w tej wiosce. Na zdjęciach widać śmieci, ale jak się przyjrzycie to są w większości alkotubki :-(ImageImageImage

Autor:  cart [ 09 Lut 2025 23:36 ]
Temat postu:  Re: Trudna Afryka - Kamerun, Gwinea Równikowa i RŚA

Z Kribi wyjeżdżamy porannym minibusem vip - ma klimę, nawet trochę działającą, i za 4k XAF dojeżdżamy do Douala. W centrum nie ma co zjeść, ale w oddali widzimy nasz hotel Faya z pierwszej nocy i tam zjadamy rybkę na lunch. Hotel wzywa nam taksówkę na lotnisko i czeka nas lot Asky do Bangui.

Samolot leci z Lome i po zabraniu pasażerów z Douala jest zaskakująco pełny. W Bangui lądujemy już po zmroku i formalności graniczne idą nam szybko. Moja wiza była trochę inna niż reszty, choć też wydana w Ambasadzie Francji. Napis „ważna do” był przekreślony i była tam data „ważna od”. W Douali się czepili i nie chcieli mnie puścić, ale w końcu wszystko się udało.

Bangui to już koniec świata, nawet jak na Afrykę. Dojechać tu lądem można tylko z Kamerunu jadąc kilka dni. Można też łódką po rzece Kongo i Oubangui - tak sprowadzają tu paliwo. Północ kraju, w stronę Czadu to rebelia, a wschód to jedna wielka pustka.

Nie dziwne więc, że kraj jest areną wszelakich lokalnych watażków, a także organizacji typu Grupa Wagnera. Tą ostatnią lokalesi zresztą ponoć bardzo respektują, ponieważ trochę uspokoili lokalnych rebeliantów.

Kraj jest duży i oczywiście największą atrakcją jest park Dzanga-Sangha, ale my tam nie damy rady się dostać. Spotykamy się wieczorem z resztą bandy i naszym fixerem i dogadujemy wyjazd na pigmeje, wodospady i rejs po rzece.

Stolica to duża wieś. Nasz hotel kiedyś był na pewno wspaniały, ale chyba starszy ode mnie i nigdy nie widział remontu. Cena jednak dalej premium - 91 euro za szit z niedziałającą klimą. Przynajmniej ciśnienie w prysznicu było dobre.

Rano jednak z 9 piętra mamy widok za milion dolarów. Po drugiej stronie już DR Kongo.

Image

Powietrze jest dziwnie zapylone, czuć outback afrykański.
Życie na rzece tętni od rana.

Image

Image

Image

Idziemy na śniadanie, jest kilku ruskich. Oprócz Grupy Wagnera, jest oczywiście pełno organizacji NGO, a ci to chyba piloci.

Jedziemy do Pigmejów Baka. Mamy naszego busa hotelowego. To 2h drogi. O dziwo jest asfalt, choć momentami bardzo dziurawy. 30 km za stolicą zabudowania są już bardzo nieliczne, kończy się też linia wysokiego napięcia. Prądu dalej nie ma. Natomiast to co mnie zaskoczyło pozytywnie to większość domów murowanych, a nie jak w Kamerunie drewnianych. Pewnie lepsza gleba do wypalania.

Pigmeje w RŚA robią zupełnie inne wrażenie niż w Kamerunie. Jest autentycznie. Szefu trzeźwy ;)

Image

Mamy muzykę, tańce i radość.

Image

Image

Image

Image

Zauważam słoniową stopę u jednego z Pigmejów. To ogromny obrzęk limfatyczny i nie za bardzo dale się to wyleczyć:

Image

Mają tu szałasy, choć widać, że obok jest ich wioska z normalnymi domami.

Image

Troszkę portretów:

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Potem mamy krótki pokaz w lesie - zbieractwo i lokalna medycyna. Oczywiście z rzeczami na potencję, choć każdy twierdzi, że nie potrzebuje.

Image

Image

Image

Image

Jeszcze trochę tanców:

Image

Image

Image

Udany czas.

Wracamy do miasta na szybki tour, ale poza kościołem za dużo do oglądania nie ma.

Image

W 8-osobowej, dobrze znającej się ekipie, wieczór spędzamy na wesoło :)

Autor:  cart [ 10 Lut 2025 13:24 ]
Temat postu:  Re: Trudna Afryka - Kamerun, Gwinea Równikowa i RŚA

Rano ruszamy na rejs łódką po rzece. Płyniemy w górę rzeki. Strona RŚA wydaje się bardzo spokojna.

Image

Widać za to wyławiaczy piachu z rzeki, z reportażu, który @pbak wrzucał w relacji @Zeus. O tych gościach pisałem wcześniej w Kribi.

Image

Są jacyś rybacy, czasami ktoś coś pierze.

Image

Image

Image

Image

Wracamy przy samym brzegu DR Kongo, czasami dosłownie kilka metrów i aż chciałoby się wyskoczyć. Dotykamy jedynie jednej wyspy ;)

Po stronie DR Kongo ludzi jest dużo więcej. Większość się po prostu myje.
Jeden młodzieniec odstawił nam taniec ze stojącym członkiem, a potem kobieta podniosła bluzkę pokazując piersi i wysyłając całusy. Osobliwie…

Image

Image

Image

Wsiadamy w busa i jedziemy na lotnisko odstawić @Zeus i @Apocalipse, którzy nie mogli zmienić powrotu. Reszta jedzie nad wodospady Boali, niecałe 100 km od stolicy.

Ruch za stolicą zamiera, ale linia energetyczna jest. Okazuje się, że przy wodospadach jest elektrownia wodna, która zasila całą stolicę w energię.

Same wodospady wydają się sporą atrakcją bo jest tu nawet jakaś infrastruktura.

Image

Image

Image

Image

Jedziemy jeszcze na targ do wioski Boali. Sprzedają co mają, a bieda aż piszczy.
Przewodnik bierze jeszcze cały bagażnik węgla drzewnego do stolicy, sprzeda 2x drożej. Na pusto się tu nie jeździ.

Ostatniego dnia rano wyskakujemy jeszcze na wysepki przy hotelu oraz obowiązkowe zdjęcie Prigożyna.

Image

Image

I to tyle. Naprawdę jestem gotów na powrót do domu. Ethiopian nie zawodzi i zabiera nas do ADD. W saloniku spotykamy jeszcze @JanuszOnTour, który jeździł po Etiopii, więc świat f4f jest naprawdę mały :)

Z ADD wracamy oddzielnie, ląduję przed 9 i prosto do roboty.

Mam chwilowe zmęczenie Afryką, dlatego 2 tygodnie później z chęcią ruszam do Australii, ale o tym w kolejnej relacji.

W tym miejscu chciałem podziękować @pawfazi za znakomite towarzystwo oraz równoległej ekipie za wspólne Pongo Songo i RŚA - @Zeus, @Apocalipse, @sko1czek, @pbak, @novart, @kamo375.
Do zobaczenia wkrótce w kolejnej podróży.

Autor:  sko1czek [ 10 Lut 2025 13:42 ]
Temat postu:  Re: Trudna Afryka - Kamerun, Gwinea Równikowa i RŚA

cart napisał(a):
Wsiadamy w busa i jedziemy na lotnisko odstawić @Zeus i @Apocalipse, którzy nie mogli zmienić powrotu. Reszta jedzie nad wodospady Boali, niecałe 100 km od stolicy.

Ruch za stolicą zamiera, ale linia energetyczna jest. Okazuje się, że przy wodospadach jest elektrownia wodna, która zasila całą stolicę w energię.

Same wodospady wydają się sporą atrakcją bo jest tu nawet jakaś infrastruktura.



Dla uściślenia, to jest właściwie jedyna elektrownia w całym kraju. Oczywiście, korzysta głównie stołeczne Bangui, wg ostatnich dostępnych danych mniej niż 15% mieszkańców ma dostęp do elektryczności. Pod Bangui jest duża stacja solarów, która dostarcza więcej mocy niż turbiny z Boali. Są też większe i mniejsze generatory spalinowe.

Autor:  cart [ 10 Lut 2025 14:08 ]
Temat postu:  Re: Trudna Afryka - Kamerun, Gwinea Równikowa i RŚA

Suplement! W centrum handlowym w Bangui spotkaliśmy księdza Polaka. Sam nas zaczepił. Powiedział, że jest ich 4 w stolicy, ale dużo więcej rozsianych po całym kraju. Prawdę mówiąc bardzo skromnych kościółków widzieliśmy sporo po drodze.

Autor:  hiszpan [ 28 Lut 2025 10:00 ]
Temat postu:  Re: Trudna Afryka - Kamerun, Gwinea Równikowa i RŚA

Muszę przyznać, że zazwyczaj traktuję Twoje relacje jak gotowy scenariusz moich przyszłych podróży. Tu jednak mam mocno mieszane uczucia czy naprawdę chcę tam kiedyś pojechać.... Relacja świetna a zdjęcia (zwłaszcza Pigmejów) zjawiskowe ale.... pewne miejsca w Afryce są po prostu chyba tylko do zrobienia na siłę (i do statystyk oczywiście).
Republika Środkowoafrykańska - ilość zamachów stanu chyba przekracza jakikolwiek zdrowy rozsądek. Oczywiście nie są wyjątkiem ale tam jest naprawdę grubo!

Autor:  Zeus [ 28 Lut 2025 10:07 ]
Temat postu:  Re: Trudna Afryka - Kamerun, Gwinea Równikowa i RŚA

@hiszpan Kamerun czystym sercem mogę polecić. Niestety inny plan miał być na RŚA, no i wyszło jak wyszło ze zostało Bangui.
Ale są plany na Dzanga Shanga na 2026 ale na razie to tylko plany

Autor:  cart [ 28 Lut 2025 11:26 ]
Temat postu:  Re: Trudna Afryka - Kamerun, Gwinea Równikowa i RŚA

@hiszpan tytuł mówi wszystko :). To nie są miejsca dla nawet średniodoświadczonego podróżnika. My to i tak na luzaka zrobiliśmy, bo przejazd lądem z Kamerunu do Bangui to jest dopiero "atrakcja".

Autor:  Nvjc [ 14 Mar 2025 21:39 ]
Temat postu:  Re: Trudna Afryka - Kamerun, Gwinea Równikowa i RŚA

cart napisał(a):
Suplement! W centrum handlowym w Bangui spotkaliśmy księdza Polaka. Sam nas zaczepił. Powiedział, że jest ich 4 w stolicy, ale dużo więcej rozsianych po całym kraju.


Leżałem kiedyś w szpitalu z misjonarzem, który przyleciał z RŚA, z okolic granicy z Kamerunem. Polscy misjonarze ponoć stanowią tam całkiem sporą grupę, jak na tak nietypowy kraj, i wykonują mnóstwo naprawdę potrzebnej pracy, bo mowa tu o leczeniu, karmieniu, zapewnianiu narzędzi do pracy itd., w miejscach, w których do najbliższego miasta są dziesiątki kilometrów. Przez to odizolowanie czasem stanowią dla miejscowych praktycznie jedyny łącznik z jakąkolwiek cywilizacją. To, co mnie najbardziej zszokowało, to informacja, że na pięciomilionowy kraj przypada około 250-300 lekarzy. Ludzie, którzy przychodzą do misjonarzy z prośbą o wyleczenie, czasem nigdy w życiu nie widzieli na oczy tabletki. Natomiast ciekawostką jest, że w ramach podziękowania miejscowi czasem zapraszają na ucztę, bo ktoś upolował na przykład goryla.

Strona 2 z 2 Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina (czas letni)
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group
http://www.phpbb.com/