Akceptuję i chcę ukryć komunikat Fly4free.pl korzysta z technologii, takich jak pliki cookies, do zbierania i przetwarzania danych osobowych w celu automatycznego personalizowania treści i reklam oraz analizowania ruchu na stronie. Technologię tę wykorzystują również nasi partnerzy. Szczegółowe informacje dotyczące plików cookies oraz zasad przetwarzania danych osobowych znajdują się w Polityce prywatności. Zapoznaj się z tymi informacjami przed korzystaniem z Fly4free.pl. Jeżeli nie wyrażasz zgody, aby pliki cookies były zapisywane na Twoim komputerze, powinieneś zmienić ustawienia swojej przeglądarki internetowej.



Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 22 posty(ów) ]  Idź do strony 1, 2  Następna
Autor Wiadomość
#1 PostWysłany: 07 Kwi 2013 19:57 

Rejestracja: 23 Wrz 2012
Posty: 285
Loty: 225
Kilometry: 327 480
niebieski
Troszkę dziś nudny i ponury, a zarazem spokojniejszy dzień, więc postanowiłem napisać relację z mojej wyprawy do Włoch. Nigdy nie pisałem relacji, a umysłem byłem (i jestem) zawsze ścisłym, więc proszę o wyrozumiałość.

Wyruszyliśmy w środę, 13 lutego o 6:00 z Okęcia. Ja i moja przyjaciółka Paulina. Już w samolocie spotkały nas pierwsze atrakcje:

Image

Chwilę po 8 byliśmy w Bergamo. Już po wyjsciu z lotniska czuć było, że nie jesteśmy w Polsce. Słońce padało pod duzo większym katem i dawało mnóstwo energii. Choć temperatura nie przekraczała 5 stopni. Pierwszym celem było oczywiście Orio Center. Można w nim odstawić za darmo bagaże - na piętrze -1 w mniej więcej pod H&M. Jest to duże centrum handlowe na przeciwko lotniska i choć dzieliło nas od niego 200m, to wejścia szukaliśmy ponad 20 minut. Trzeba znaleźć najpierw przejście podziemne pod drogą ekspresową. Sklepy odzieżowe podobały się mi bardzo, choć raczej za nimi w Polsce nie przepadam. Ceny bardzo przystępne. Bardzo miłą niespodzianką był supermarket. Można było w nim kupić dosłownie wszystko! Szczególnie polecam paczki 10 croissantów za 1.09E - zresztą w całych północnych Włoszech takie paczki można dorwać w okolicach 1,3-1,6E. Tańsze wina w okolicach 1,2-1,6E - jakością dorównują polskim winom za 20 zł. Prócz wina i croissantów kupiliśmy chleb, szynkę i ser.

Około 12 zajechaliśmy do Mediolanu Terravisionem za 5E. Pierwszą atrakcją jaką musiałem zobaczyć było metro - mam bzika na tym punkcie. W Mediolanie metro jest raczej zaniedbane, ale ma 3 linie, na których pociągi jeżdzą z zadowalającą prędkością i częstotliwością.

Image

Pierwszym, co zrobiliśmy było poszukiwanie miejsca, gdzie możemy zostawić za darmo bagaże. Zjechaliśmy kilka supermarketów i w żadnym nie było przechowalni. Postanowiliśmy więc, że pozbędziemy się zbędnego ciężaru, wyrzuciliśmy wodę i trzeba było jeszcze wypić wino. Zrobiliśmy to na dachu jakiegoś budynku, który na swych murach miał napis "sala congressa" - czy coś w ten deseń. Widok na Mediolan bardzo ładny. Miasto nie powala swoimi atrakcjami. Byliśmy prawie w każdym polecanym w Internecie miejscu - z tych darmowych - i wrażenie zrobiła tylko najbardziej znana okolica. Duomo oraz najstarsza galeria handlowa świata.

Image

Image

Zrobiło się późno, byliśmy zmęczeni, więc pierwotny plan spędzenia nocy na jakiejś imprezie odpadał. Zadecydowaliśmy pojechać na lotnisko Linate - przejazd w cenie biletu 24h. Lotnisko jest ogrzewane, co bardzo nas ucieszyło, bo na dworze zrobił się mróz. Siedzenia są niewygodne, więc postanowiliśmy rozłożyć się na podłodze. Nie przeszkadzał nam nikt, prócz przechodzącej co 30-40 minut starszej pani w obdartych spodniach, dziurawych butach. Ciągnęła za sobą bagaż na kółkach. Wyglądała, jakby za chwilę miała zemdleć z wycieńczenia. Przechodziła przez całą noc, czułem się jak w horrorze, jednak pragnienie snu było silniejsze.

Image

Nadszedł 14 lutego, naszym kolejnym celem była Verona. Chcieliśmy się tam dostać autostopem. Około 10 rano dotarliśmy na wylotówkę.

Image

Niestety po 5 godzinach stania, szukania coraz lepszych miejsc uznaliśmy, że Włosi po prostu do autostopu skorzy nie są. Pojechaliśmy pociągiem, za który zapłaciliśmy 11,5E od osoby. Wtedy przypomniało mi się, że nie zobaczyłem San Siro - poczułem się, jakbym w ogóle w tym Mediolanie nie był. Kilka słów o pociągach. To zupełnie inna bajka niż w Polsce. Z dużym wyprzedzeniem możemy kupić w przystępnych cenach bilety na Kolorowe Strzały, Frecciabianca, Frecciarossa i Frecciargento. Powiem krótko - lubią zapierdalać. Jednak jeśli kupujemy bilet na miejscu, to warto jechać pociągiem Regionale - a jeśli mamy okazję, to w tej samej cenie możemy pojechać Regionale Veloce. Veloce przez całą drogę (prócz stacji oczywiście) jechał 160 km/h. A to jest i tak tylko zwykły pociąg. W Weronie wykupione mieliśmy 2 noclegi z airbnb. Stosunek jakości do ceny wspaniały, czuliśmy się jak w 5-gwiazdkowym hotelu za 330zł/2 noce/pokój. W Weronie odbywał się od 14 do 18 lutego Love Festival.

Image

Werona to miasteczko przeurocze, mnóstwo ciekawych miejsc do zwiedzenia. W ciągu jednego dnia od 10 do 19 można zobaczyć wszystko, co godne uwagi. Szczególnie polecam wejście na zamek, z którego rozpościera się widok na całą Weronę.

Image

oraz Arena, wyglądająca jak Koloseum (wejście do środka niestety drogie, ale z zewnątrz też bardzo ładnie wyglada

Image

Planem na następny dzień była Wenecja. Po doświadczeniach z Mediolanu postanowiliśmy odpuścić sobie stopa i od razu jechać pociągiem. 7,5E od osoby. Bilety w trenitalia są ważne 6 godzin od momentu skasowania, więc odwiedziliśmy leżącą po drodze Padwę. Choć byliśmy tam tylko 3 godziny Padwa urzekła nas swoją kameralnością - niby zwykłe miasteczko, ale ma to COŚ. W Padwie zaskoczyły mnie tramwaje. Kto zauważy, co w nich dziwnego?

Image

Każdy z nas slyszał o Wenecji. Miasto kanałów, gondol itp. Ale to co ujrzałem zaskoczyło mnie kompletnie. W tym mieście jedynym środkiem transportu są łódki! Jest cała komunikacja miejska na łodziach, a nawet [s]autobusy[/s] łódki nocne (sic!). Chociaż komunikacja miejska to jeszcze nic:

Image

Wenecja to na pierwszy rzut oka przepiękne miasto.

Image

To zdjęcie nie zostało przerobione. Kolory tego zachodu były niesamowite. Jednak wystarczy odjeść 50m od głównych arterii turystycznych, by poczuć magię tego miasta. Nie wiedzieliśmy, gdzie chcemy iść, ale po wejściu w trzecią ślepą uliczkę postanowiliśmy udać się z powrotem w stronę dworca Venezia Santa Lucia. Prawie nam się udało. Widzieliśmy dworzec, mieliśmy do niego jakieś 100m w linii prostej, ale był po drugiej stronie kanału. Widzieliśmy też most, ale most był za jakimś budynkiem, którego w tym labiryncie nie dało się bez mapy obejść. Jak się później przekonałem - z mapa też byłoby ciężko - ale wróćmy do wieczoru. Zaczęliśmy robić sobie kanapki. 4 dni jedzenia croissantów, kanapek bez masła z serem i szynką dawało się już we znaki. Prócz śniadań w B&B w Weronie nie jadaliśmy nic innego. Podeszło do nas dwóch spoconych, zabieganych typków i mówili że szukają dworca. Powiedzieli, ze mają 20 minut do pociągu i chyba się spóźnią. Pokazałem palcem na dworzec, a kolesie popatrzyli na siebie zażenowani. Wtedy zdaliśmy sobie sprawę w jaki labirynt bez wyjścia weszliśmy. Spotkało nas dużo szczęścia, bo spotkaliśmy dwie dziewczyny z Kanady, które również nie miały gdzie spać. Szybko stanęło na tym, że pierwsze co robimy, to kupujemy wino, a spaniem nie ma się co martwić. Po półgodzinnym poszukiwaniu otwartego sklepu spędziliśmy wesoły wieczór, jednak szybko żołądek dopomniał się o swoje i udaliśmy się do pizzerii, która znajdowała się 30m od zasiedlanej przez nas niedziałającej fontanny. Z reką na sercu nigdy nie jadłem lepszej pizzy. 50cm-owa wielka uczta kosztowała 8E (margherita) i 9E (pepperoni). Za 17E 4 osoby najadły się po wsze czasy najlepszą wenecką pizzą.

Image

Próbowałem znaleźć to miejsce na google maps, ale niestety Wenecja rządzi się własnymi prawami. Około 22 każdy był tak zmęczony, że postanowiliśmy pójść spać - na stołach nalezących do pobliskiej restauracji. Jednak po 20 minutach pewien niemiły Włoch zaczął nam grozić carabinieri i musieliśmy poszukać innego miejsca. Zaspani weszliśmy do patio jakiegoś budynku i pomimo około 0 stopni, położyliśmy się na kartonach od pizzy. Sen w takich warunkach nie jest czymś miłym. Budzisz się co 10 minut, czujesz jak ci zimno, jak już zaśniesz jest to tylko takie lekkie drzemanie. Najgorsze jest to, że czas leci tak wolno. O 3 w nocy nie wytrzymałem z zimna, pomimo 3 par skarpet, 3 swetrów, 2 par spodni i ręcznika na głowie (głupi zapomniałem czapki) postanowiłem przejść się na "krótki" spacer. Zostawiłem dziewczyny we trójkę i poszedłem przed siebie. Po około 15 minutach temperatura ciała wróciła do normy. Na budynkach wszędzie widniały tabliczki:

Image

Myślałem, że do placu św. Marka jest pewnie blisko, więc warto go zobaczyć. Starałem się zapamiętywać całą drogę. Po drodze spotkałem może 10 osób, niektórzy wyraźnie śmieli się z mojego ręcznika na głowie, ale cóż - ciepło ważniejsze. Po przejściu niezliczonych uliczek o szerokości < 1,5m i tuneli o wysokości < 1,5m na plac świętego Marka dotarłem o godz. 4:05. Nie spotkałem tam ani jednej osoby. Po drodze udało mi się zrobić zdjęcie mapki wiszącej gdzieś po drodze, więc wiedziałem jak wracać - a raczej tak mi się wydawało. Wróciłem kilkanaście minut przed 6.

Image

Czerwony krzyżyk to miejsce w którym spaliśmy, a pomarańczowy to plac św. Marka. Ulica oznaczona na żółto - myślałem, że będzie się wyróżniała szerokością - w pewnym momencie wąska była na około metr. Trzy płyty chodnikowe o wymiarach kafelków łazienkowych. Po powrocie zrobiono mi zdjęcie na tle "legowiska"

Image

Wenecja porankiem również potrafi być ładna

Image

Image

Pożegnaliśmy się z koleżankami, które ruszyły do Chorwacji i usiedliśmy około 10 na słoneczku na schodach przed dworcem Venezia Santa Lucia. Po chwili na zegarku była 12:20. W Polsce okradliby nas już 10 razy. Zwiedzaliśmy Wenecję głównymi arteriami turystycznymi pełnymi Arabów ze swoimi tekstami typu "Hello my friend, if you buy 5 postcards i give you 2 dollar discount okey? You can go by the corner, but here is the cheapest price." Doszliśmy w końcu do placu św. Marka. Wcale nie był tak daleko jak w nocy... Jednak Wenecja w ciągu dnia a Wenecja w nocy to dwa inne światy. Nie wiem jak Wy, ale ja wolę tę nocną.

Plac św. Marka o 4:21

Image

Plac św. Marka o 14:17

Image

Około 16 stwierdziliśmy, że jesteśmy tak zmęczeni, że choć mamy jeszcze 2 doby do samolotu, to udamy się już na lotnisko w Treviso. I to był największy błąd, bo nie wiedzieliśmy że w Wenecji też jest lotnisko, na którym można przenocować. Do Treviso można dojechać pociągiem za niecałe 3E. Z Treviso na lotnisko jest 7km. Nawet nie myśleliśmy o innej opcji niż autobus. Na dworcu polecam kupić bilety, kosztują one 1,5E, a u kierowcy 2,5E. W dodatku wpuszczani jesteśmy tak jak w PKSie - nie da się jechać więc na gapę. Na lotnisku w Treviso warunki do spania są średnie - za security jest bardzo fajnie, ale lot mieliśmy niestety dopiero za 2 dni. W nocy robi się zimno, lotnisko jest zamykane na noc, ale nie wyganiają jeśli zdążymy wejść przed 23.
Następnego dnia odwiedziliśmy Treviso. Pieszo. Są miejsca, gdzie nie ma chodnika, ale dla chcącego - nic trudnego. W Treviso nie ma szczególnie co robić, ale miło jest posiedzieć w parku i pozwiedzać typowe, ładne, włoskie, średniej wielkości miasteczko. Wróciliśmy na lotnisko, w ciągu tej nocy odwiedził nas pan carabinieri, wylegitymował, sprawdził czy rzeczywiście mamy następnego dnia lot, kazał nie leżeć na podłodze i przejść na te niewygodne metalowe siedzenia z armpitami. Za security są natomiast wygodne siedzenia z podnóżkami + jest cieplej, życ nie umierać. O 12:20 wylatywał nasz samolot do Pragi.
W Pradze dla mnie największą atrakcją było metro - mieliśmy tylko 5 godzin do PolskiegoBusa. Szczególnie trzecia linia robi wielkie wrażenie. Pociągi są bardzo nowoczesne i osiągają naprawdę duże prędkości. Są to Siemensy, które już od tego lub przyszłego roku będą jeździć na pierwszej i drugiej linii metra w Warszawie.

Image

Na zdjęciu po stanie moich włosów widać, że nie mieliśmy okazji się umyć przez ostatnie kilka dni. Co prawda włosy myłem w umywalce na Treviso - ale chyba jakoś niedokładnie (woda była lodowata). Praga jest bardzo ładnym miastem, ale niestety nie udało nam się zwiedzić dużo, bo ze zmęczenia poszliśmy prosto z rynku do centrum handlowego (stacja metra Chodov) - centrum handlowe zdecydowanie polecam!
Wieczorem PolskiBus - pierwszy raz byłem tak rozczarowany standardem. Jeżdzę regularnie na trasie P1 i nigdy nie miałem większych powodów do narzekania. Ale tej nocy było k***wsko zimno! O 9 byłem w końcu w Warszawie. Szkoda tylko, ze od 10:45 do 17 miałem zajęcia :)
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
Odkryj Portugalię: Porto i Azory w jednej podróży z Wrocławia za 825 PLN Odkryj Portugalię: Porto i Azory w jednej podróży z Wrocławia za 825 PLN
Wycieczka do Tokio za 3943 PLN. Loty z dużym bagażem z Warszawy + 10 nocy w 4* hotelu Wycieczka do Tokio za 3943 PLN. Loty z dużym bagażem z Warszawy + 10 nocy w 4* hotelu
#2 PostWysłany: 07 Kwi 2013 20:05 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 19 Gru 2012
Posty: 1986
Loty: 123
Kilometry: 110 954
niebieski
ale czad :)

gratuluję wycieczki

ale powiedz czemu przerobiłeś fotoszopem zdjęcie i została tylko jedna szyna dla tramwaju? ;)
_________________
vivere militare est
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
#3 PostWysłany: 07 Kwi 2013 20:12 

Rejestracja: 23 Wrz 2012
Posty: 285
Loty: 225
Kilometry: 327 480
niebieski
vivere napisał(a):
ale czad :)

gratuluję wycieczki

ale powiedz czemu przerobiłeś fotoszopem zdjęcie i została tylko jedna szyna dla tramwaju? ;)


To właśnie była rzecz, która mnie tak w Padwie zdumiała. Tramwaje na jednej szynie!
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
#4 PostWysłany: 07 Kwi 2013 20:16 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 15 Lip 2012
Posty: 3076
Loty: 249
Kilometry: 415 497
srebrny
Ma normalne koła a ta jedna szyna jest tylko do prowadzenia. Zdaje się że tak jest ciszej. Metro w Paryżu jest podobnie rozwiązane - tylko tam są dwie szyny do prowadzenia pociągu.
_________________
Zanim zadasz pytanie na forum poszukaj. Potem poszukaj jeszcze raz. Potem idź zrób sobie herbaty i poszukaj trzeci raz, tylko dokładniej.
Jest 90% szans że ktoś już pytał o to samo co Ty, tylko nie potrafisz/nie chce Ci się znaleźć odpowiedzi.
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
#5 PostWysłany: 07 Kwi 2013 21:36 

Rejestracja: 06 Gru 2011
Posty: 322
Loty: 57
Kilometry: 112 912
niebieski
Polecam couchsurfing na przyszłe wyjazdy, bo wydaje mi się, że nie wysypiając się dobrze tracicie więcej niż oszczędzacie na niewykupionym noclegu ;p

Relacja spoko jak na pierwszy raz, szkoda jedynie, że fotki z telefonu bodajże.
_________________
Image
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
#6 PostWysłany: 07 Kwi 2013 22:02 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 11 Paź 2012
Posty: 547
Loty: 4
Kilometry: 4 702
niebieski
Super relacja, niezle sie usmialem i podziwiam Cie za pomyslowosc w zoorganizowaniu czapki i odwage by w takim zimnie mimo wszystko spac na ziemi. :-)
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
#7 PostWysłany: 07 Kwi 2013 22:48 

Rejestracja: 17 Lut 2013
Posty: 12
yoshi napisał(a):
Super relacja, niezle sie usmialem i podziwiam Cie za pomyslowosc w zoorganizowaniu czapki i odwage by w takim zimnie mimo wszystko spac na ziemi. :-)


Tak! Zdecydowanie godne podziwu...
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
#8 PostWysłany: 07 Kwi 2013 22:55 

Rejestracja: 23 Wrz 2012
Posty: 285
Loty: 225
Kilometry: 327 480
niebieski
DoktorFun.313 napisał(a):
yoshi napisał(a):
Super relacja, niezle sie usmialem i podziwiam Cie za pomyslowosc w zoorganizowaniu czapki i odwage by w takim zimnie mimo wszystko spac na ziemi. :-)


Tak! Zdecydowanie godne podziwu...


Ja tam się cieszę, że nie jestem drętwym francuskim pieskiem i nie muszę wszędzie spać w co najmniej 3 gwiazdkowym hotelu, bo właśnie takie przygody są potem najciekawsze.
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
#9 PostWysłany: 07 Kwi 2013 23:13 
Moderator forum
Awatar użytkownika

Rejestracja: 16 Wrz 2011
Posty: 2595
Loty: 240
Kilometry: 293 130
Jednym słowem ludzie którzy śpią u kogoś na couchserfingu lub w hostelu w pokoju 8 osobowym są "drętwymi francuskim pieskami" i nie przeżywają ten fascynującej przygody jaką jest spanie na dworze w temperaturze zero stopni ?
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
#10 PostWysłany: 07 Kwi 2013 23:40 

Rejestracja: 06 Lip 2011
Posty: 3561
złoty
Wyjazd dość ekstremalny, ale w pewnym wieku człowiek jest gotowy do takich poświęceń. Pojedziesz jeszcze z 5 razy, a potem stwierdzisz, że już nie ma tej adrenaliny. Pewnie jakby autor miał możliwość przespania się w tym 3 gwiazdkowym hotelu to by się ucieszył i nie uważał za drętwego francuskiego pieska. Polecam kolejnym razem lepiej zaplanować wyjazd właśnie pod kątem noclegów, czy choćby couchserfingu, czy hosteli, a wtedy gwarantuję Ci, że z perspektywy czasu ocenisz taki wyjazd jako bardziej udany, niż to co przeżyłeś ostatnio.
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
#11 PostWysłany: 08 Kwi 2013 01:03 

Rejestracja: 12 Cze 2011
Posty: 35
Bardzo ciekawa relacja, chociaż widzę, że dyskusja zboczyła na nieco boczny tor. W mojej ocenie to autor powinien sam stwierdzić czy wskazana forma odpoczynku mu odpowiada czy też nie.
Nie dopatrzyłem się też nigdzie agitacji, by spać we Włoszech właśnie w taki sposób, dlatego dziwi mnie oburzenie niektórych, którzy wnioskują, że autor krytykuje spanie w hostelach czy na couchsurfing.
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
#12 PostWysłany: 08 Kwi 2013 01:20 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 03 Lut 2012
Posty: 302
Walentynki z "przyjaciółką" we Weronie. Nadal przyjaciółka :D?

Powiem Ci, że wycieczka spoko, ale w lecie i nie wiem jak po takim czymś kobieta się do Ciebie nadal odzywa :D Wg mnie to musiał być dla niej ładny survival. Same skrajności. Lotnisko, własny pokój, spanie na dworze w mrozie. Gentlemen powinien zapewnić kobiecie bezpieczeństwo :D a Ty ją tak chamsko zostawiłeś w obcym mieście :|

Przydałoby się też więcej obczajania przed lotem, żeby nie wyszły takie rzeczy jak np. to lotnisko czy brak miejsca do spania w zimie.
Bo jak sam widzisz, brak snu to największy wróg podróży. Niszczysz sobie cały dzień, bo myślisz tylko o położeniu się gdzieś i ucięciu drzemki. Zwiedzanie to ostatnia rzecz jaką chcesz robić.

Reszta super, bardzo budżetowo, ciekawie opisane. No i najważniejsze, widać, że się dobrze bawiliście ;)
_________________
Image Image Image
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
#13 PostWysłany: 08 Kwi 2013 09:22 

Rejestracja: 23 Wrz 2012
Posty: 285
Loty: 225
Kilometry: 327 480
niebieski
miki3475 napisał(a):
Walentynki z "przyjaciółką" we Weronie. Nadal przyjaciółka :D?

Powiem Ci, że wycieczka spoko, ale w lecie i nie wiem jak po takim czymś kobieta się do Ciebie nadal odzywa :D Wg mnie to musiał być dla niej ładny survival. Same skrajności. Lotnisko, własny pokój, spanie na dworze w mrozie. Gentlemen powinien zapewnić kobiecie bezpieczeństwo :D a Ty ją tak chamsko zostawiłeś w obcym mieście :|

Przydałoby się też więcej obczajania przed lotem, żeby nie wyszły takie rzeczy jak np. to lotnisko czy brak miejsca do spania w zimie.
Bo jak sam widzisz, brak snu to największy wróg podróży. Niszczysz sobie cały dzień, bo myślisz tylko o położeniu się gdzieś i ucięciu drzemki. Zwiedzanie to ostatnia rzecz jaką chcesz robić.

Reszta super, bardzo budżetowo, ciekawie opisane. No i najważniejsze, widać, że się dobrze bawiliście ;)


Odzywa się, odzywa. To bardzo mocna dziewczyna, zdarzało się, że momentami mocniejsza ode mnie. W zamyśle już na miejscu mieliśmy znaleźć jakiś nocleg na airbnb w okolicach Wenecji. Ale razem uzgodniliśmy, że oszczędzimy na tym czasu. Co do zostawiania to masz rację - jednak wytłumaczę się tym, że w zamyśle miał być to 15minutowy spacer na rozgrzanie nóg.

Couchsurfingu się nie udało znaleźć. Macie rację, że brak snu psuje wycieczkę. Ale ja tej relacji nie pisałem na zasadzie "RELACJA IDEALNA". Opisywałem to, co mi się przydarzyło. Dobre i złe strony takich warunków. Nikt z Was mając ciepłe łóżeczko nie wyszedłby w nocy na samotny spacer po Wenecji. A polecam! Jedna z najlepszych przygód w moim życiu. Był to jeden z moich pierwszych wyjazdów - pierwszy z założenia totalnie low-costowy. Wyciągnąłem wnioski na przyszłość, ale nie spodziewałem się takiej krytyki jak na poprzedniej stronie.

Jedyne czego żałuję, to że ten wyjazd nie był dwa dni krótszy. Dwie noce z rzędu można przemęczyć się w złych warunkach, ale więcej nie polecam.
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
#14 PostWysłany: 08 Kwi 2013 09:58 

Rejestracja: 03 Kwi 2013
Posty: 3
Ale fajnie! Przypomniał mi się moj wyjazd na Cyklady na stopa wiele lat temu. Mimo wielu fajnych wyjazdow zagranicznych ( ale nigdy z wycieczką ) to najwięcej wspomnień mam właśnie z tego wyjazdu. Dziś już bym się nie odważyła na coś takiego ale młodość ma swoje prawa! Korzystaj chłopie! PS Chyba nigdzie nie widzialam ile Cię ten wyjazd kosztował - możesz się pochwalić ?
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
#15 PostWysłany: 08 Kwi 2013 10:15 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 19 Gru 2012
Posty: 1986
Loty: 123
Kilometry: 110 954
niebieski
Właśnie - młodość się rządzi innymi prawami.
Krytyką się nie przejmuj...
musisz sobie odpowiedzieć na jedno zajebiście ważne pytanie: co lubię w życiu robić...a potem zacznij to robić :)


pogratuluj Paulinie :)
_________________
vivere militare est
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
#16 PostWysłany: 08 Kwi 2013 13:32 

Rejestracja: 10 Lut 2012
Posty: 101
Ciekawy opis, obudził moje wspomnienia jak czekałam z moim lubym na pociąg w Wenecji do Rzymu o 23:30, który niestety był jeszcze 45 minut opóźniony, po całym dniu zwiedzania, sześciogodzinnej jeździe pociągiem Intercity w nocy na siedząco i czekaniem od 6 do 14 na zameldowanie w hotelu w Rzymie czułam się jak bezdomna ;) Ale co zobaczyłeś to nikt Ci nie zabierze, powodzenia w następnych podróżach.
_________________
Image
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
#17 PostWysłany: 08 Kwi 2013 15:27 

Rejestracja: 23 Wrz 2012
Posty: 285
Loty: 225
Kilometry: 327 480
niebieski
za 2 osoby:
Bilety lotnicze 88zł
PolskiBus 17 zł
Jedzenie + pociągi 160E
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
#18 PostWysłany: 13 Kwi 2013 00:06 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 01 Mar 2012
Posty: 148
Loty: 81
Kilometry: 105 908
Gooorcz napisał(a):
vivere napisał(a):
ale czad :)

gratuluję wycieczki

ale powiedz czemu przerobiłeś fotoszopem zdjęcie i została tylko jedna szyna dla tramwaju? ;)


To właśnie była rzecz, która mnie tak w Padwie zdumiała. Tramwaje na jednej szynie!


o ile mnie pamięc nie myli w Strasbourgu też tak jest ;)
_________________
Image
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
#19 PostWysłany: 13 Kwi 2013 21:04 

Rejestracja: 07 Sty 2013
Posty: 18
piękna podróż i fajnie napisane :) gratulacje
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
#20 PostWysłany: 13 Kwi 2013 22:31 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 04 Kwi 2013
Posty: 181
Loty: 88
Kilometry: 106 774
Gooorcz - opis wyjazdu fantastyczny!Co przeżyliście,to Wasze!Z wyprawy wyciągniesz wnioski i następny wyjazd zaplanujesz lepiej,prawda?Czytam Twoją relację 5 raz i ....zazdroszczę Wam.Ja już troszkę za stary jestem na taką szaloną podróż...chociaż?!Hahaha ;-)
_________________
"Podróżować to żyć." (H.Ch.Andersen) - moje motto
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
Wyświetl posty z poprzednich:  Sortuj według  
Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 22 posty(ów) ]  Idź do strony 1, 2  Następna

Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina (czas letni)


Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 1 gość


Nie możesz zakładać nowych tematów na tym forum
Nie możesz odpowiadać w tematach na tym forum
Nie możesz edytować swoich postów na tym forum
Nie możesz usuwać swoich postów na tym forum
Nie możesz dodawać załączników na tym forum

Przeszukaj temat:
  
phpBB® Forum Software © phpBB Group