Być może park zasługuje na osobny wątek.
Do parku można dostać się tylko łodzią. Dojeżdża się do parkingu Pavona. Ja parkowałem tu https://pavonatortuguero.com/pavona-parking/ i zarezerwowałem parking i łódkę online. Było po 15$ doba, teraz już widzę po 20$. To ten parking najbliżej łódek, ale jest też inny i może warto dojechać na przypał i znaleźć na miejscu coś taniej, a łódkę zorganizować przez hotel.
Łódka to było 8$ OW i płynie się 45-60 minut. Przy przystani jest też prosta restauracja, sklep i darmowy internet ze starlinka.
Łódka podwozi pod przystań hotelu. Ja spałem w Casa Marbella i całkiem polecam. 5-osobowy pokój za 70$ z klimą i ze śniadaniem. Organizują też sami wycieczki, które mogą być tańsze niż te na mieście. Miasteczko to jedna główna ulica ze sklepami i restauracjami. W knajpach posiłki od 10$ za jakiś makaron, ale można tanio złapać jakieś fast foody (smażony kurczak).
Wybraliśmy się na 4 atrakcje i jak ktoś to sprytnie zorganizuje to nawet da się obskoczyć w ciągu doby.
1. nocny spacer po dżungli - to właściwie kawałek lasu zaraz przy wiosce. Koszt 25$. Zaczyna się po zmroku, po 18.
2. podglądanie żółwi składających jaja. 30-35$. Nie wolno brać żadnej elektroniki. Wyciągniesz telefon i cała grupa wylatuje. Trwa to 2h, ale większość czeka się na znak aby móc pójść na plażę i zobaczyć. Samo oglądanie to kilka minut. Generalnie nie znają godziny startu, bo to zależy od parkowych rangerów, ale da się zrobić punkt 1 i 2 jednego wieczoru, tak jak ja.
3. poranna łódka na rozlewiska i podglądanie zwierzaków. O 6 rano już odpływa. Ta z hotelu ma silnik elektryczny, ale dużo jest innych grup na kajakach czy łódkach z wiosłami/pagajami.
4. dzienny spacer po dżungli. Wraca się z łódki na śniadanie i rusza o 10. Idzie się do innej części lasu niż ten nocny. W pakiecie hotelowym punkt 3 i 4 to 35$.
Na atrakcję 3 i 4 trzeba kupić bilet do parku online (przez sinac), a na atrakcje 1 i 2 nie trzeba.
Nocny spacer. Widzieliśmy kilka leniwców.
Gniazdo dzikich os:
Pająk Cupiennius getazi, jadowity, broniący jaja.
Trochę jaszczurek, różnych insektów, którym bardzo ciężko jest zrobić zdjęcia w tych warunkach.
hełmogwan:
Kinkażu żółty - bardzo rzadki, przewodnik mówił, że tylko raz go widział.
Żółwi z oczywistych powodów nie pokażę.
Poranny rejs to przede wszystkim ptaki, trochę kajmanów, gdzieś wysoko leniwiec i małpki.
Dzienny spacer po dżungli to żabki, jaszczurki, małpy i ptaki. Leniwiec też gdzieś był, ale nie dało się zrobić sensownego zdjęcia.
Udało nam się jeszcze zobaczyć kameleona na powrocie łódką na parking.
Ogólnie bardzo trudne warunki do fotografowania. Telefon i zdjęcia z niego można sobie wsadzić do.... kieszeni. Najlepiej mieć 100-400 i dobre makro. Do tego full-frame by zredukować ziarno na wysokim ISO. Ja pomimo sprzętu ze średniej półki nie byłem w stanie przeskoczyć pewnych rzeczy i technicznie sporo zdjęć słabo wyszło.
