Mam pytanie o sam proces zwrotu w ticket.no, mam Qatar WAW-HAN na listopad, ale szczerze nie nastawiam się na ten wyjazd dlatego że Wietnam raczej w tym roku się nie otworzy. Czy w sytuacji kiedy Qatar anuluje mi te loty i nie zaproponuje alternatywy, ticket.no wysyła notyfikację o tym że lot jest anulowany i mam "zaakceptować" tą sytuację? Myślę czy nie da się w takiej sytuacji wziąć vouchera 110% załatwiając to bezpośrednio z Qatarem pomijając OTA, ale jeśli oni od razu procesują ten zwrot bez pytania to "nie zdążę" zapytać nawet o voucher w Qatar, myślicie że da się tu coś ugrać bez płacenia tego 595 NOK za 2 osoby?

Ewidentnie powstaje tu pytanie natury prawnej, tj. kto jest "właścicielem" rezerwacji - pasażer, który ją opłacił i korzysta, czy OTA, która jest tylko pośrednikiem w przekazaniu pieniędzy i dokonaniu procesu rezerwacji.
Moim zdaniem wymuszanie zwrotu przez OTA jest wyłudzeniem, a LOT wypłacając pieniądze pośrednikowi mimo jasnej dyspozycji ze strony właściciela rezerwacji też łamie prawo, działając na szkodę pasażera.
Nie jestem prawnikiem, więc dobrze byłoby poznać opinie tych, którzy się tym zajmują zawodowo.

Cześć,
niedawno pisałem w covidowych żalach, że do tej pory udało się wszystko bez straty złotówki. Wykrakałem.

9 stycznia zakupiłem poprzez Ticket.no bilety LO do Libanu. czyli jeszcze przed całą szopką i zmianami regulaminów OTA.
Z wiadomych powodów nie poleciałem. Pisałem na temat rezerwacji bezpośrednio z LO. Jak wiecie umożliwiają opcję bezpłatnego zawieszenia i/lub zmiany terminu lotu.

Poprosiłem o adnotację, że mają nie zwracać pieniędzy Ticket.no i czekam z datą nowej podróży. Dostałem odpowiedź, że nie ma problemu i mam czas na wybór nowego terminu lotu do 9 stycznia 2021. Adnotacja według konsultanta również została wpisana.

W dniu wczorajszym dostałem maila od Ticket.no o dokonanym zwrocie na moje konto za bilety. Z całej kwoty oczywiście potrącili sobie po 250zł za każdą osobę z rezerwacji, a na konto dostałem całe nic (dobrze, że jeszcze nie musiałem im nic dopłacać...).

Ludzie nie mogli doprosić się o zwroty, a ja dostałem nie chcąc?
Screeny rozmów wysłałem do LO. Oczywiście zero konkretów, proszą o kontakt z OTA. Nauczka na przyszłość jest. Pytanie czy w tej sytuacji jestem w stanie coś ugrać?
czy moim poprzednikom coś się udało z ticket.no w związku ze zmianą regulaminu po zakupie, czy mogę złożyć reklamację w LO i czy jest tego sens? dzięki za pomoc!