witam
w maju 2011 byliśmy w Tadżykistanie, ale wtedy jeszcze lotem bezpośrednim do Dushanbe z AirBaltic (za śmiesznie niska cenę 600pln w 2 strony WAW-RIG-Dushanbe).
Taszkient jest dobrą opcją, ale droga lądowa do Tadżykistanu z Taszkientu nie będzie lekka i przyjemna. Pamiętaj, że w Uzbekistanie praktycznie nie ma transportu publicznego poza linią kolejową Taszkient-Samarkanda-Buhara. Opcja z Chodżentem może być nienajgorszym pomysłem, choć trzeba będzie trochę kombinować i łączyć transport do granicy i od granicy. Z samego Chodżentu powinieneś już bez problemu złapać kurs samochodem do Duszanbe, więc ten lot to nie jest przymus. Trasa jest bardzo widokowa i emocjonująca momentami (np. kilkukilometrowy tunel pełen głębokich dziur i kałuż i bez światła wewnątrz), a jednocześnie z tych bardzo "trzęsących". Ale to standard w Tadżykistanie
Nie skuś się na przekraczanie granicy między Samarkandą a Panjakentem, bo w tamtym roku była zamknięta i nie słyszałem, żeby otworzyli na nowo. Wypytaj miejscowych, ale nie taksówkarzy, bo na pewno powiedzą Ci, że otwarta i mogą Cię tam zawieźć
Co do obowiązku meldunku w Uzbe, potwierdzam, że to bzdura (też robią to hotele za Ciebie).
Jeśli chodzi o OVIR, to nie rejestrujesz się sam, tylko robią to za Ciebie hotele/hostele, itp. Nasz jedyny kontakt z OVIR to było uzyskiwanie pozwolenia na Pamir (Gornoj Badachszan). Jeśli tam jedziesz (a nie wyobrażam sobie, żeby ominąć najciekawszy region Tadżykistanu jadąc do tego kraju) to wizyta w OVIR w Duszanbe Cię nie ominie. Za drobną łapówą można po pierwsze wyprosić Panią sekretarkę o przygotowanie wniosku, a po drugie nieco przyspieszyć procedurę z Panem wypisującym pozwolenia i zaoszczędzić na tym 1 dzień zbędnego siedzenia w stolicy. Będziesz jedynie musiał opłacić sam przelew opłaty w najbliższym banku, co jest swoistym doświadczeniem (wypełnianie druku przelewu po tadżycku z wzoru wiszącego na ścianie
).