Napisałem własny pogląd, nie roszczę sobie prawa do absolutnej słuszności mojego stanowiska
. Jeśli ktoś chce siedzieć na plaży i codziennie wcinać antymalaryki - jego sprawa. Nie twierdzę jednak, że Malarone czy Lariam jako takie są złe. Sam stosuję, jednak tylko w miejscach, które tego wymagają (w mojej ocenie). Np. lasach tropikalnych Sumatry czy Borneo.
Co do zasady: należy zachować taki poziom profilaktyki, jaki się stosuje również w kraju zamieszkania, ze świadomością, że oczywiście inne są zagrożenia i środki ochronne.
Przeciw grypie na przykład w Polsce się nie szczepię
. Ktoś inny tak. I dlatego ja i ten ktoś inny zastosujemy innego rodzaju środki ochronne w kraju, do którego się wybieramy.