Ostatnie dwa dni naszej wyprawy spędzamy w Stavanger. Hotel Comfort kupiony w promocji za 399 NOK/pokój/noc jest rewelacyjny - śpimy w dokładnie takim pokoju jak na zdjęciu,wieczorem siedzimy
sobie na pokrytym trawą tarasie na dachu i korzystamy z darmowych ciepłych napojów przez cały dzień.
Po raz kolejny polecam polowanie na promocje na http://www.nordicchoicehotels.com.
Ceny u pośredników typu booking.com były prawie dwukrotnie wyższe.
W planie była wędrówka na Preikestolen, a drugiego dnia Kjerag. Wszystko opracowane i przygotowane, ale niestety ta pogoda...
Pierwszego dnia jeszcze nie było źle i postanowiliśmy rano wyruszyć na pulpit. Początkowo promem, potem przesiadka na czekający autobus, kilkanaście minut i ruszamy
Droga miejscami bajkowa, zresztą wielokrotnie opisywana. Ludzi zdecydowanie więcej niż w okolicach Molde czy nawet Drogi Trolli.
Niestety powoli pogoda zaczyna się psuć...
I wreszcie finał. Niestety cały we mgle
Z drugiej strony zawsze jest powód by tu wrócić 
Na półce trochę siedzimy licząc na zmianę pogody. Ok 14 robi się strasznie tłoczno i zaczyna lekko padać.
Wracając zauważamy, że mimo złej pogody i późniejszej pory, zdecydowanie więcej ludzi wychodzi na górę niż ok 9 - 10 rano.
Przed 17 jesteśmy w centrum i robimy baaaaaaardzo skromne zakupy w Vinmonopolet na Verksgata. Na szczęście przestaje padać i wieczór spędzamy na
dachu naszego hotelu podziwiając widok na miasto. Niestety, prognozy na kolejny dzień nie są optymistyczne - ulewne deszcze non-stop. Kjerag będzie musiał poczekać na naszą kolejną wizytę w Stavanger...
Samolot powrotny mamy późno wieczorem, to ostatni dzień spędzamy zwiedzając centrum
Ponieważ zostało nam trochę czasu a kasy niewiele, postanawiamy wyruszyć pieszo z bagażami na lotnisko.
Po drodze minęliśmy plażę, gdzie na dziko stały rozbite namioty oraz Sverd i fjell (Miecze w skale) - pomnik znajdujący się nad fjordem Hafrsfjord
i upamiętniający zjednoczenie Norwegii
Kompletnie przemoczeni, po ok 2,5 godziny docieramy do lotniska i bezpiecznie wracamy do Polski.
