Foteczki dodam potem
Pi razy oko to chyba "zaliczyliśmy" wszystkie knajpy poza jedną.
1.Vinterhagen Restaurant & Peisen Bar
Najdroższa w zestawieniu ale to restauracja premium. Niemiła obsługa ale to co dostaniemy na talerzu rekompensuje wszystko.
Przystawka z wedzonego mięsa foki/renifera/wieloryba i do tego kiszonki (220nok) dla jednej osoby za duża porcja a nawet dla dwóch. Warto wziąć w 4 osoby i sobie każdy po kawałku spróbuje każdego z trzech mięs.
Dania główne zjedliśmy dwa : 1. Stek z renifera z pure ziemniaczanym i warzywami z wody (445nok)- danie zasługujące na gwiazdkę Michelin lub jak to mówi młodzież "muala". Idealny poziom wysmażenia dodatki które nie przeszkadzały mięsu. Nic bym w tym daniu nie zmienił. Jedyne danie na które chciałbym wrócić na Svalbard. Drugim spróbowanym daniem był stek z foki ale tu poproszę @kamo375 lub @sko1czek o wypowiedź.
2.Café Huskies
Dla lubiących pieski lub potrzebujących popracować w miłych warunkach to spoko. Kawa 40-95 nok niby speciality a dla mnie lurkowata i paskudna. Dużo gadżetów z psiakami.
3.Restaurant Kroa
Bardzo dobry burger z łosia(175nok ) z frytkami z batatów. Duża porcja mięsa ale nic co by spowodowało chęć powrotu. Po prostu bardzo dobry burger z mięsem innym niż wołowina a miejsce ze średnim klimatem.
4.Stationen
Knajpa odwiedzana najczęściej ze względu na wybór piwa(warzone na miejscu 600m dalej) - Świetna Neipa. Sporo ciekawych dań jak gulasz z renifera,carpaccio z wieloryba czy burger z wielorybem a także klasyczne fish and chips. 11-15 w tygodniu jest lunch menu co w praktyce oznacza obniżki na niektóre dania w menu (burgery nie hehe). @pawfazi @cart wypowiedzcie się na temat jedzenia bo ja mope tylko na temat płynów.
5. Coop supermarket
Vis a vis Stationen jest supermarket gdzie w tygodniu można sobie kupić ciepłe jedzenie. Raczej klopsiki/lasagne/kotlety/kanapki niż coś wysublimowanego jednak cena za taki obiad to 20-30 pln. Kawa gratis. Cynamonki które tam sprzedają są wybitne.
6. Pyramiden cafe
W szeroko pojętym Svalbardzie jest tylko jedna knajpa w miejscowości Pyramiden i można się tam dostać tylko z wycieczką. Dwie rzeczy warte uwagi. Miodownik i kartoshka to przepyszne ciasta miodownik to poziom światowy. @kamo375 wziął coś innego i było paskudne i stare. Drugą rzeczą wartą uwagi jest szot " See you tommorow" - jagger/likier miętowy/blu curacao.
Podsumowując absolutnie nie ma sensu brać michy z Polski. Chyba, że jakieś trekingowe batony energetyczne etc. Tak to wszystko jest. Co ciekawe zieleninę transportuje tam polski SprintAir z kontynentalnej Norwegii.
