Fly4free.pl

Jak ktoś chce zjeść czysto i wygodnie w normalnej restauracji w Gwatemali, to musi się liczyć z cenami jak u nas, lub trochę wyższymi. Ale ciekawą alternatywą jest jedzenie ze straganów ulicznych. Jest ich mnóstwo, są w centrach miejsc turystycznych, w centrum każdej wioski czy miasta, czy na rozwidleniach dróg.

Na ogół jedzenie smaczne, do wszystkiego zawsze jest dużo fasoli i tortille kukurydziane. Sanepid by na pewno od razu wszystkie stragany pozamykał Standard to nakładanie jedzenia, przyjmowanie płatności czy drobne prace porządkowe wykonywane na przemian przez tę samą osobę.

Ceny takiego posiłku to od 5 GTQ (małe taco z zawartością lub porcja sałatki) do 15 GTQ (solidna porcja śniadaniowa: jajecznica, placek ziemniaczany, fasola).

Często można też od razu napić się kawy (kubek 2 GTQ). Mimo, że w Gwatemali jest mnóstwo plantacji kawy, dla lokalnych mieszkańców jest ona jednak dość droga. Dlatego też najczęściej serwuje się słodką kawę rozpuszczalną (smakuje jak zbożowa), z mlekiem i dużą ilością cukru.

Jak i na całym świecie, tak i w Gwatemali trzeba się trzymać jednej ważnej zasady - jedz tam, gdzie jedzą miejscowi.
Uwielbiam uliczne jedzenie, ale to w Gwatemali smakuje tak sobie - może głownie dlatego że podstawą kuchni jest mąka kukurydziana (tortille), fasola i jajka. Potrawy nie są wyszukane, są tanie i dostosowane do kieszeni miejscowych.
Niemniej soczki z pomarańczy tylko u Pań ze straganów (świetne na targu w Chichi). Grille z kurczaka i ryby też są OK.

-- 03 Sty 2015 10:28 --

Polecę jedną fantastyczną rzecz na ze straganu ulicznego: CEVICHE sprzedawane przez dwie Panie na sąsiadujących ze sobą stoiskach (tzw comida) w Moterrico na przeciwko wejścia do hotelu El Delfino. Jedna i druga przyrządza jej inaczej, a każda ma wyjątkowy smak.
Po prostu niebo w gębie, nie mam innych słów.

Tortille kukurydziane rzeczywiście szybko się przejadają, ale zdarzają się też dużo lepsze pszenne.

Akurat ceviche nigdzie w Gwatemali nie próbowałem, bo to było jedyne danie przed którym przestrzegali nas lokalesi. Chodzi o higienę, z którą na takich straganach jest problem. Surowa ryba może być nośnikiem bakterii i nicieni, które skutecznie mogą nam obrzydzić cały wyjazd.

To jeśli będziesz kiedyś w Monterrico, koniecznie spróbuj.
My tam byliśmy ok 5 dni i codziennie nie odmówiliśmy sobie porcji ceviche. Te dwie kobiety mają bardzo dobrą opinię, w przewodniku Lonely Planet nawet o nich pisano.

Śniadanie i kolacja na targu w Antigua 15 GTQ (zwykle jajecznica+frijoles+tacos+platany smażone+ kawa), obiad 20 GTQ łącznie z napojem a czasem z zupą. Jedzenie bardzo dobre i spory wybór posiłków jak również barów. Kanapka z wypełnieniem do wyboru 10 GTQ obok kościoła La Merced. Tam również napoje na gorąco za 5 GTQ np. z banana, ryżu itp. (słodkie).Czekolada do picia na placu centralnym 18 GTQ- przepyszna.

W piątek po południu w Antigua na wieżdzie do miasta od stolicy rozkładają się przy drodze lekko na górce przy domach stragany z jedzeniem. Spory wybór. Dobre.

ja je widziałem w środę, pewnie tez dobre

_________________

Te stoiska przy kościele merced w Antigui nie są jakieś wybitnie smaczne. Za to koniecznie trzeba spróbować wyciskanych soków, które codziennie można dostać na targowisku.

Dużo stoisk z jedzeniem jest na tyłach dworca autobusowego tam gdzie zaczyna się targowisko. Tanio smacznie i jak na Gwatemalę spory wybór.

W przypadku Antigua istnieje mozliwosc zjedzenia za naprawde nieduze pieniadze w El Porton. Za Q20 w godzinach lunchowych mozna zamowic zestaw dnia czyli: zupa, drugie danie, napoj oraz skromny deser. Niewiele wiecej kosztuja dania z karty. Stosunek jakosci do ceny obledny.
Jesli chodzi o fast food polecam hamburgery, hot dogi etc. na stoisku wewnatrz marketu La bodegona (zaraz przy wejsciu). Zdaje sie hamburger Q12, przy czym jakosc i smak sporo przekracza oczekiwania (zwlaszcza jesli ktos lubi przysmazana cebulke).

_________________
Moje relacje: WIetnam - taki piękny chaos
Singapur, Kuala Lumpur, Japonia
Meksyk: Relacje z podróży » Ameryka Północna » Ale Meksyk!
Chiny: Relacje z podróży » Azja Południowo-Wschodnia »Azja Południowo-Wschodnia »Pekin i Szanghaj - czyli nigdzie nie lecimy