Fly4free.pl

Właśnie dlatego wolę zapytać bywalców.
A jak wygląda stan tamtejszych dróg, bo znane mi opinie są jednoznacznie negatywne

Albo jest nowa droga albo nie ma jej w ogóle tj. żwirowa. Pierwsze asfaltowe drogi powstały w Albanii w 2000, strasznie dziurawe zrobić się nie zdążyły, aczkolwiek są "gorsze" miejsca.

Starą corsą daliśmy radę przejechać zapakowani po dach (4 osoby i bagażnik dachowy) więc nie demonizowałbym dróg - miejscami nie ma asfaltu, dużo remontów dróg, ale stan znacznie i bardzo szybko się poprawia.

Krótko mówiąc - czyżby tak, jak demonizowali niektórzy drogi na Maderze, ze koszmar, że zawał na miejscu W praktyce okazało się, że owszem, drogi są jak sznurek wyjęty z kieszeni, ale bezpieczeństwo nieporównywalne z tym w Polsce, bo drogowi wariaci tam nie istnieją (zwariowali wcześniej, właśnie z powodu tego sznurka i teraz przebywają w zakładach zamkniętych) i jedyne problemy na tamtejszych drogach to dobre mięśnie rąk (trzeba się nakręcić kierownicą) i umiejętność ruszania z ręcznego?
Jechałem już po drogach powiatu chełmskiego rządzonego przez PSL (prawdopodobnie najgorsze w Polce; PSL na szczęście nie rządzi tym powiatem od czterech lat) i po trasach środkowej Ukrainy (w Pierwomajsku drga przypomina tą w dzień po przejściu frontu), to zaprawę mam

Drogi bardzo różne. Wzdłuż wybrzeża często całkiem nowe i długie odcinki, można spokojnie jechać. Od strony Macedonii miejscami totalna masakra, ale zaleta taka, że przy 20 km/h jest bezpiecznie. Nocą można zostawić zawieszenie w rowie.

Potwierdzam. Stan dróg w Albanii różni się bardzo. Jadąc trasą od Czarnogóry ku Gracji jest całkiem nieźle. Dużo nowych dróg, kilka odcinków autostrad. Niektóre drogi jednopasmowe są w podziurawione jak u nas. Jednak kiedy w drodze powrotnej zboczyliśmy troche z przewidzianej trasy i jechaliśmy przez wioski to był hardcor. Dziury i braki asfaltu przeplatane z nowymi odcinkami. Poza tym radzę pamiętać, że w Albanii trzeba być czujnym na drodze. Normalne są sytuacji, że piesi przechodzą sobie przez cała autostradę w poprzek. W miastach to już czasem totalna abstrakcja. Nie włączają kierunków na rondach, stają samochodami gdzie popadnie. Czasem niezła dzicz. Policja nie ma się co martwić bo turystów raczej nie łapią. Mnie zatrzymali i po spostrzeżeniu, że jesteśmy turystami od razu kazali nam jechać.

-- 24 Sie 2014 22:08 --

Zapomniałbym. Droga przez góry, za którą znajduje się wybrzeże jest pełna atrakcji. Jedziemy sobie spokojnie dobry asfaltem a tu za rogiem, połowa drogi zsunęła się ze zbocza. Nie wiadomo czy to naprawiają czy jest tak już od tygodni. Dalej strome serpentyny, wjeżdżamy pod górę a tam środkiem drogi zasuwa sobie stado krów a pasterz nic sobie z tego nie robi. Moc wrażeń murowana.

w tym roku miałem dwie sytuacje , które momentalnie mnie "otrzeźwiły" mimo dość długiego czasu za kierownicą - jedna na autostradzie jedzie sobie dziadek z wózkiem pełnym siana , oczywiście bez żadnych świateł - hamowanie w ostatniej chwili ; druga sytuacja na tej samej autostradzie gościu jedzie autem ok 40 km/h równiez totalnie bez świateł . Co do policji to sam miałem sytuacje , że lekko zabłądziłem w górach i zapytałem sie ich o drogę - powiedzieli co i jak i jeszcze zatrzymali dla mnie ruch na wąskiej , górskiej drodze tak abym mógł zawrócić . Drogi rózne tak jak wspomnieli poprzednicy - najgorsza droga to do granicy greckiej oraz rzecz jasna w górach

_________________

Albańskie drogi mają swój urok i w bardzo szybkim tempie są budowane co zaobserwowałem ponownie w tym roku. Jeśli mogę dać podróżującym drobną radę to zawsze, ale to zawsze mocno uważajcie na rondach. Na części pierwszeństwo mają wjeżdżający, a na innych ci, którzy są na rondzie. Nawet widząc znaki należy mieć oczy dookoła głowy.

Wjeżdżając w okolicę gór przeklętych, gdzie zimą można znaleźć odcięte od świata wioski drogi są typowo 4x4 - tutaj moje nagranie z przejazdu drogą SH20 prowadzącą do granicy z Czarnogórą. Polecam serdecznie, ale tylko jeśli ma się odpowiedni środek transportu lub na piechotę.

Równie, lub bardziej widowiskowa i jeszcze trudniejsza jest trasa do Theth.

na "autostradach" są np.ronda

bylem w Albanii w 2011 i mam dokladnie takie same wspomnienie jazdy po tym kraju. kierowcy nie jezdza moze jakos specjalnie ofensywnie (jak np. w Turcji) ale panuje wszechobecna abstrakcja, zwlaszcza w miastach. na rondach trzeba miec oczy dookola glowy bo nigdy nie masz pewnosci co zrobia inni kierowcy. rowerzysci i motorowerzysci wjezdzaja "pod prad" i na czerwonym swietle. autobusy zatrzymuja sie znienacka i bez zadnej sygnalizacji.

co do policji to identyczna sytuacja - zatrzymanie tak bez powodu, stali przy drodze i kontrolowali (nie wiem co), pytanie: turist?? odpowiedz: turist i tyle, kazali jechac dalej

Byłem w tym roku i widać, że wiele dróg jest nowiutkich i super zbudowanych jak np. droga z Gjirokaster na północ - polecam!
Ogólnie jest nieźle ale trzeba bardzo uważać na przerwy dylatacyjne przy mostach i wiaduktach! Na dobrej, nowej drodze gdzie wszyscy jechali ~90 spotkaliśmy się z taką dziurą - zaraz za załamaniem wiaduktu, więc nie było jej widać, że prawie podwozie urwało. Na rondach też widziałem kilka studzienek bez pokrywek . Spokojnie można koło urwać.

Mam ją w planach, to się przejadę. Dobra jest do Tepeleny, czy i dalej?

Drogi w południowej Albanii, w dystryktach Saranda, Delvina i Grirokastra są bardzo dobre, często lepsze niż w Polsce. Widziałem drogę ze Shijanu do Vergo (okolice Delviny); prosta, równa jak stół, zaczynająca się gigantycznym rondem. Trasę Bamalat-Kopacez (ta sama okolica) przeszedłem na własnych nogach; równa jak stół. Ba, do wymierającej (zostało kilkoro dziadków) wsi Palavi świeżo ukończono ładną asfaltówkę. W dolinie Dropull (okolice Grirokastry) widziałem sporo dobrych dróg.
W zasadzie jedyna kiepska droga, jaką zdarzyło mi się jechać, to stara trasa Saranda-Vlora via Piluri, Kallarat i Brataj, która dziś nadaje się tylko do jazdy dobrą terenówką.

Tam się wszystko buduje (albo udaje że buduje). Droga z południa do np. Vlore potrafi zmienić się z równiutkiego asfaltu w ubite klepisko. przygotuj się na wszystko i planując trasę używaj raczej głównych dróg

Wróciłem w niedziele z Albanii i mogę stwierdzić, że takiego kraju z takimi fatalnymi drogami nie widziałem.
Na Filipinach maja drogi lepszej jakości.
Nie radzę jechać i na pewno ominąc trasę z Ochrydu przez Korczę i Leskovik do Gjirokastry.
Fatalny stan i kręta.
Wracaliśmy przez Grecję, po drodze zaliczając Meteory.
Na Albańsko-Greckiej granicy staliśmy w kolejce 1,5h.
Obsługiwał nas nie wiem czemu, niemiecki celnik.
Do dzisiaj nie wiem czego szukał.
Jechaliśmy autem z wypożyczalni ze Skopje i to wydawało mu się podejrzane.
Polacy w aucie na macedońskich blachach.

Jest to granica Unii, wiec niemiecki celnik mogl sie pojawic, szczegolnie ze Grecja ma klopoty personalno-finansowe, a sama granica z Albania slynie z przemytu chocby narkotykow, wiec mial czego szukac
Tez ostanio tamtedy jechalem i celnicy albanscy przypominaja mi polskich z lat 90-tych, ktorzy byli bogatsi od bankierow

Droga EB52 od przejścia granicznego z Macedonią Kjafasan do Tirany jest znakomitej jakości. Dużo lepiej niż asfalt po stronie Macedońskiej.

A czy ktoś jechał może drogą z Berat do Corovody i dalej do Permet? Da się tamtędy jechać? Ile czasu zajmują te odcinki? Będę miał do dyspozycji zwykłą osobówkę. To samo pytanie o trasę Berat-Permet, ile czasu zajmuje przejazd tą trasą i w jakim jest stanie?

Odświeżę temat, aby nie zakładać nowego: czy ktoś może jechał SH61 z Tirany w kierunku miasta Klos? To miała być zupełnie nowa droga, wiem, że obejście Klos jeszcze nie jest ukończone, ale ponoć cała reszta już tak?

_________________
http://hanyswpodrozach.blogspot.com/

Chyba mocno popracowali nad stanem dróg w ostatnich latach, bo o ile oczywiście do standardów UE sporo brakuje, ale tragedii absolutnie nie ma. Kilka odcinków nowiutkich, całkiem malowniczych.