Autor: | pifko [ 07 Lip 2014 00:17 ] |
Temat postu: | Re: Spoko Maroko czyli tu wszystko jest prostsze. |
Dzień czwarty 21 marca piątek Marrakesz-Ouzoud-Marrakesz-Oukaimeden Znowu wcześnie rano wstaliśmy, spakowaliśmy się i opuściliśmy riad i udaliśmy się na Garre Routiere przy Bab Doukkala i najbliższym autobusem udaliśmy się w stronę wodospadów Ouzoud. Szukając informacji jeszcze w kraju przed wyjazdem niewiele się dowiedzieliśmy, więc udaliśmy się do naganiacza, którego od kilku dni omijaliśmy zasięgnąć języka. Doradził nam, aby jadąc autobusem do Azilal powiedzieć kierowcy, że chcemy wysiąść w Ait Tagalla ( sprawdziliśmy sobie zaraz na gps, że jest to na skrzyżowaniu drogi R304 z lokalną 1811 i w odległości jakieś 20 km od wodospadów) co się później okazało niezłym skróceniem czasu podróży, tak więc kupiliśmy od niego bilet po 60 MAD / os/ OW, wskazał nam odpowiedni autobus i jedziemy. Załącznik: DSC_1054.JPG [ 232.3 KiB | Obejrzany 13241 razy ] Wysiadamy w Ait Tagalla i na placyku przy skrzyżowaniu czeka kilka Grand Taxi ( czasami przez lokalnych nazywane kolektiw taxi). Koszt przejechania 20 km to 10MAD za osobę pod warunkiem zebrania 6-ściu osób a tzw. solo taxi 60 MAD. Ponieważ oprócz naszej dwójki doszła jeszcze jedna osoba i kilkanaście minut następnych nikt się nie pojawiał, postanowiliśmy zapłacić po 20 MAD za osobę, byle tylko ruszyć dalej w drogę z tego upału. Po drodze do wodospadów Załącznik: DSC_1055.JPG [ 235.04 KiB | Obejrzany 13241 razy ] Załącznik: DSC_1058.JPG [ 214.05 KiB | Obejrzany 13241 razy ] Pierwsze spotkanie z małpiszonem Załącznik: DSC_1061.JPG [ 225.19 KiB | Obejrzany 13241 razy ] Wszystkie relacje zawierają to zdjęcie, ale nie mogłem się powstrzymać. Załącznik: DSC_1068.JPG [ 211.14 KiB | Obejrzany 13241 razy ] Jadłodajnie w drodze dookoła wodospadu. Załącznik: DSC_1072.JPG [ 227.98 KiB | Obejrzany 13241 razy ] To nie pocztówka, ten koń cały czas tam stoi w pełnym rynsztunku. Załącznik: DSC_1073.JPG [ 243.67 KiB | Obejrzany 13241 razy ] Tu już w połowie drogi w dół. Załącznik: DSC_1078.JPG [ 202.8 KiB | Obejrzany 13241 razy ] Takim kicz-pływadłem można przedostać się za kilkanaście lub -dziesiąt dirhamów na drugą stronąę. Ale uwaga. Może chwilkę potrwać zanim zbierze się komplet. Chyba, że dopłacicie to flisak ruszy. Jak nie macie czasu ani ochoty na takie ceregiele to kawałek poniżej jest kładka, darmowa. Załącznik: DSC_1082.JPG [ 140.08 KiB | Obejrzany 13241 razy ] Za kładką schody do góry. Obejście wodospadów dookoła wraz z podziwianiem widoków trwa około godziny. c.d.n. dalej będzie ciekawie, palenie zioła, akcja policyjna i ledwie nam się uda... Załącznik: DSC_1093.JPG [ 199.91 KiB | Obejrzany 13241 razy ] |
Autor: | pifko [ 07 Lip 2014 18:59 ] |
Temat postu: | Re: Spoko Maroko czyli tu wszystko jest prostsze. |
Załącznik: DSC_1096.JPG [ 200.52 KiB | Obejrzany 13125 razy ] Załącznik: DSC_1097.JPG [ 207.5 KiB | Obejrzany 13125 razy ] Po obejściu wodospadów doszliśmy do parkingu, na który przyjechaliśmy rano, a że byliśmy głodni, to ruszyliśmy dookoła w poszukiwaniu dobrego tadżina. Niestety jadłodajnie wokół parkingu nie chciały zejść poniżej 70 MAD za małego tadżina. Zeszliśmy w takim razie w dół trasą, którą zaczynaliśmy rano. Po obejściu kilku jadłodajni w końcu znaleźliśmy taką, gdzie mały tadżin kosztował 30 MAD i całkiem nieźle wyglądał, a do tego kilka osób już zajadało. Pani, która to prowadziła, dała się wciągnąć w rozmowę. Głownie dlatego, że tadżinki spokojnie sobie dochodziły no i po angielsku mówiła znacznie lepiej ode mnie. ![]() Zapytaliśmy się Pani czy wie, o której jest najbliższy autobus z powrotem do Marrakeszu i żebyśmy jeszcze zdążyli grand taxi dojechać do Ait Tagalla. A tu miła niespodzianka. Okazało się, że mąż Pani jedzie po gości do swojego Riadu na lotnisko i może nas zabrać. Lepiej być nie mogło. Taxi plus autobus to jakieś prawie 4 godziny, a autem mieliśmy szansę być w dwie. Jak kończyliśmy przepyszne tadżiny, Rachid już czekał. Umówiliśmy się na dorzucenie do paliwa 200 MAD ( co jest dobrą ceną za 160 km/ 2 os). Po drodze dosiadł się jeszcze kolega Rachida. I tu Rachid miał nietypową prośbę, żebyśmy położyli się na tylnej kanapie tak, aby nas nie było widać jak wyjeżdżamy z miejscowości, bo jakby zobaczył to tłum licencjonowanych taksiarzy jak wywozi turystów i zabiera im zarobek toby go zjedli żywcem zaczynając od ukręcenia jąder. Gdy zniknął w oddali tłum taksiarzy usiedliśmy sobie wygodnie w dwójkę na tylnej kanapie co w Maroku jest zjawiskiem rzadkim. Zazwyczaj z tyłu jedzie się we czworo. Kolega Rachida (już nie pamiętam jego imienia) wyciągnął jakiegoś skręta i zapytał się czy palimy? Na to ja, że już od kilku lat nie, ale nadal lubię zapach dymu papierosowego i śmiało może palić w aucie. Odpalił i aż mnie zatkało. Nagle pożałowałem swojej odmowy jak doszedł do mnie charakterystyczny zapach marychy, ale po chwili już było dobrze i wesoło. W aucie było takie stężenie oparów że wszyscy byliśmy zrobieni. Teraz dopiero rozmowa potoczyła się swobodnie jakbyśmy byli kumplami od lat. Gadaliśmy o ludziach, podziałach, podatkach, obsmarowaliśmy króla itp. Na jakiś kilometr przed końcem lokalnej 1811 nagle wszystkie okna otwarte, kolega Rachida dał nam cały pęczek tymianku do wysmarowania się. Potem natarł Rachida i siebie. I wtedy wytłumaczył nam, że tymianek najlepiej maskuje zapach marychy. Wyjeżdżamy na krajową R304 i tu dopiero zaczyna się szopka. Rachid dostaje telefon, że kilka kilometrów przed nami stoi kontrola policyjna. Ale to nie jakiś tam patrol jak u nas. Jakaś masakra. Progi zwalniające, kolczatki drogowe, stop obowiązkowy. Zostaliśmy poinstruowani przez Rachida żeby pod żadnym pozorem, gdybyśmy byli wzięci przez policjanta na spytki, nie mówić, że daliśmy jakakolwiek kasę. Historyjka była taka, że w ramach przyjaźni polsko-marokańskiej Rachid zabiera nas do restauracji kolegi w Marakeszu na pyszną rybkę, i że mieszkamy u niego w hotelu i wracamy potem na noc. ![]() Kontrola. Stajemy. Rachid wysiada z auta, obściskuje się z policjantem i obcałowuje (tfuj ![]() ![]() ![]() ![]() Król Maroka, żeby ograniczyć korupcję, wprowadził system, że policjant na komendzie może być 50 dni, potem delegowany jest do innego komisariatu, zazwyczaj na innym końcu kraju. Nigdy nie wiadomo na kogo się trafi i kuzyn Rachida to był fart. Niestety po kilkudziesięciu kilometrach wpakowaliśmy się w następną kontrolę. Teraz to wyglądało poważnie . Kazali Rachidowi zjechać na pobocze. Trzepali papiery, oglądali auto, wsadzali nawet głowę do środka i niuchali, jak to psy, za ziołem. Na szczęście jedyne zioło jakie wyczuli to tymianek. Wzięli Rachida do radiowozu. Kolega Rachida powiedział nam wtedy, że nadeszła ta chwila, kiedy trzeba opowiedzieć naszą historyjkę i mam to zrobić ja. Bo Rachid już im to opowiedział i mu nie wierzą, a nam turystom uwierzą. I ma zabrzmieć wiarygodnie, bo Rachida zatrzymają, albo karzą zapłacić dużą grzywnę za wożenie turystów bez licencji. Uff. Wyszedłem z auta z przekonaniem nabranym w Polsce po spotkaniach z naszymi stróżami prawa, że to nie przejdzie. Wziąłem głęboki oddech i wysiadłem. Podszedłem do jednego z policjantów (takiego co to miał najwięcej krzaczków, gwiazdek i jakichśtam listków czy śmigiełek na mundurze) i zapytałem o co cała sprawa bo głodny jestem, a w Marakeszu czeka już na nas smażona rybka a ja nie lubię podgrzewanej. Wyszło trochę opryskliwie, ale udało się zamaskować zdenerwowanie. Opowiedziałem całą historyjkę do końca i trochę porozmawialiśmy już na luzie o Polsce, że Maroko przypomina mi Polskę sprzed 20 lat dlatego tak tu mi się podoba, że też kiedyś chciałem być policjantem i takie tam bajery. Pożegnaliśmy się już niemal po przyjacielsku, policjant rzucił do Rachida "yalla" i pojechaliśmy. Gdy punkt kontrolny zniknął na horyzoncie wybuchu radości w aucie już nie można było powstrzymać. I tak w lekkiej euforii i już jako przyjaciele, dojechaliśmy do Marakeszu. Ciężko się było rozstać, ale obiecaliśmy, że jeszcze tu wrócimy. Nasz przyjaciel Rachid przy swoim Mercu w Marakeszu. Załącznik: DSC_1115.JPG [ 227.79 KiB | Obejrzany 13125 razy ] Wysiedliśmy przy Bab Doukkala, gdyż nie chcieliśmy Rachida więcej narażać i przeszliśmy sobie przez Madynę na Jemma el Fna. W ogóle to po tej całej przygodzie mieliśmy wrażenie, że Rachid zrobił nam przysługę wioząc nas do Marakeszu. Mógł mieć z tego powodu więcej nieprzyjemności niż pożytku. Fotka strzelona z biodra. Inaczej bakszysz. Załącznik: DSC_1120.JPG [ 228.09 KiB | Obejrzany 13125 razy ] Potem jeszcze obowiązkowy sok pomarańczowy u znajomego handlarza. Już z daleka nas poznał i wołał "helo maj frend". Potem jeszcze dolewka soku i ruszamy szukać transportu do Oukaimeden na narty a jest tam około 90 km. Podeszliśmy do postoju grand taxi i tak od jednego (300 MAD) do innego ( 400 MAD) zrezygnowani udaliśmy się do informacji turystycznej przy Kutubiji a tam wszystko na głucho pozamykane. Spóźniliśmy się 15 minut. Biuro do 17-stej. Podeszliśmy do postoju "turistic taxi" ( duże ciemne vany 9-cio osobowe) a tam chcieli 600 MAD. Zrezygnowani usiedliśmy na ławeczce przy informacji turystycznej i podchodzi do nas kierowca taksówki turystycznej i mówi, że jak podejdziemy na Sidi Mimoun (idąc od Jemma w stronę Kutubiji, za Kutubiją w lewo po około 300-500 metrów przy murze są przystanki autobusów miejskich) to stamtąd odjeżdżają autobusy miejskie nr 25 za 7 MAD ( jeśli dobrze pamiętam) do miejscowości Duar Ourika ( nie mylić z Ourika Valley) a dalej busikami w odcinkach. Sidi Mimoune Załącznik: DSC_1122.JPG [ 197.88 KiB | Obejrzany 13125 razy ] Rozkład autobusów podmiejskich jeżdżących do miejscowości oddalonych od Marakeszu o około 30 km w różnych kierunkach. Załącznik: DSC_1123.JPG [ 213.07 KiB | Obejrzany 13125 razy ] Autobus jeździ co godzinę. My czekaliśmy jakieś 15 minut i po następnych 40-stu minutach byliśmy w Ourice. Trzeba wysiąść w centrum, tam gdzie jest dużo grand taxi i wszelkiej maści busików, najczęściej mercedes kaczka pomalowany w fantazyjne kolory z bagażnikiem na dachu. My się zagapiliśmy i pojechaliśmy za daleko na pętlę jakieś 3 km dalej i żeby wrócić do centrum Ouriki musieliśmy znów wyskoczyć z 7 MAD/os. Tam oczywiście obskoczyli nas taksiarze proponując dowiezienie do Oukaimeden za astronomiczne sumy. W końcu popytaliśmy miejscowych i wskazali nam bus jadący Oukaimeden. Za 45 km jazdy busem 30 MAD/os. Coraz bardziej zbliżaliśmy się do naszego upragnionego miejca. Narty w Maroku. ![]() ![]() ![]() Jak dojechaliśmy na miejsce to już była 22-ga i było ciemno. Obawialiśmy się, że o tej porze wioska będzie wymarła i noclegu nie znajdziemy. W busie zagadaliśmy do miejscowych i okazało się, że jeden z nich ma chatkę na wynajem. Co za przypadek ![]() Gdy dojechaliśmy do Oukaimeden, szliśmy za naszym przewodnikiem jeszcze kilkanaście minut ostro pod górę, po ciemku. Na szczęście mieliśmy latarki. Weszliśmy do chatki i po krótkich negocjacjach (i my, i przewodnik wiedzieliśmy, że nie mamy wyjścia) wzięliśmy na dwa noclegi za 500 MAD. Zimno. Trzeba było w kominku napalić. Coś z kominem było nie titi i zaczadziliśmy cały pokój. Trzeba było wietrzyć. Jeszcze gorzej. Nawet jeść się nie chciało. Kibel strasznie mechły, dziura w podłodze z zamarzniętą wodą ( w końcu to ponad 2000 m.n.p.m.) a nad kiblem prysznic. Dobry patent. Szwagier ma kawalerkę 20 m2 to mu polecę takie rozwiązanie w celu zaoszczędzenia miejsca. Zawinęliśmy się w trzy koce i poszliśmy spać. Wyobrażaliśmy sobie, że nazajutrz jak się obudzimy, zaparzymy sobie kawkę i wyjdziemy przed chatkę, to zajebiste widoki zrekompensują nam niewygody. Załącznik: DSC_1129.JPG [ 218.81 KiB | Obejrzany 13125 razy ] Załącznik: DSC_1125.JPG [ 183.7 KiB | Obejrzany 13048 razy ] Załącznik: DSC_1126.JPG [ 182.44 KiB | Obejrzany 13048 razy ] |
Autor: | marcino123 [ 07 Lip 2014 21:42 ] |
Temat postu: | Re: Spoko Maroko czyli tu wszystko jest prostsze. |
miro13 napisał(a): Zapowiada się dobrze.Pisz lecę w styczniu. Spora grupa zbiera się na styczeń z całej Polski ![]() |
Autor: | korpus [ 07 Lip 2014 21:57 ] |
Temat postu: | Re: Spoko Maroko czyli tu wszystko jest prostsze. |
pifko napisał(a): Wzięli Rachida do radiowozu. Kolega Rachida powiedział nam wtedy, że nadeszła ta chwila, kiedy trzeba opowiedzieć naszą historyjkę i mam to zrobić ja. Bo Rachid już im to opowiedział i mu nie wierzą, a nam turystom uwierzą. I ma zabrzmieć wiarygodnie, bo Rachida zatrzymają, albo karzą zapłacić dużą grzywnę za wożenie turystów bez licencji. Dziwi mnie ta sytuacja. Byłem w maju w Maroku, duźo jeździłem stopem, wielokrotnie byliśmy kontrolowani przez policję, kilka razy przekraczaliśmy dozwoloną liczbę osób w samochodzie, co policjant ewidentnie widział i nigdy nie reagował. Może ten Rachim był jednak jakiś szemrany? ![]() |
Autor: | pifko [ 07 Lip 2014 22:04 ] |
Temat postu: | Re: Spoko Maroko czyli tu wszystko jest prostsze. |
korpus napisał(a): pifko napisał(a): Wzięli Rachida do radiowozu. Kolega Rachida powiedział nam wtedy, że nadeszła ta chwila, kiedy trzeba opowiedzieć naszą historyjkę i mam to zrobić ja. Bo Rachid już im to opowiedział i mu nie wierzą, a nam turystom uwierzą. I ma zabrzmieć wiarygodnie, bo Rachida zatrzymają, albo karzą zapłacić dużą grzywnę za wożenie turystów bez licencji. Dziwi mnie ta sytuacja. Byłem w maju w Maroku, duźo jeździłem stopem, wielokrotnie byliśmy kontrolowani przez policję, kilka razy przekraczaliśmy dozwoloną liczbę osób w samochodzie, co policjant ewidentnie widział i nigdy nie reagował. Może ten Rachim był jednak jakiś szemrany? ![]() Może jest znany z palenia marychy podczas jazdy i się na niego zasadzają hehehe ![]() ![]() ![]() |
Autor: | pifko [ 08 Lip 2014 15:55 ] |
Temat postu: | Re: Spoko Maroko czyli tu wszystko jest prostsze. |
Piszę już w Wordzie dalszą część, ale ostrzegam: byliśmy w Maroku 3 tygodnie i będzie z tego "Moda na Sukces" albo przynajmniej "Klan". Opisywania jest jeszcze co niemiara. Pobyt w Oukaimeden, przejście przez Atlas Wysoki na skróty ( ![]() ![]() ![]() ![]() Jeśli macie jakieś sugestie lub propozycję zmiany formy to piszcie. Inaczej będę pisał tasiemiec w niezmienionej formie. Jeszcze raz chciałem podziękować AJAJ za ich super relacje, którą czytaliśmy jeszcze na dzień przed wyjazdem, i która była dla nas inspiracją do odwiedzenia ciekawych miejsc i zbiorem porad jak sobie dać rady w kraju będącym zupełnie odmiennym od cywilizacji europejskiej. Co prawda obraliśmy zgoła inne środki transportu, ale chcieliśmy bliżej poznać ten kraj i ich mieszkańców, a podróżowanie wraz z nimi ich środkami transportu wydawało nam się być tego kwintesencją. |
Autor: | siara [ 08 Lip 2014 16:31 ] |
Temat postu: | Re: Spoko Maroko czyli tu wszystko jest prostsze. |
Pifko, takie tasiemce lubimy. Myślę że masz o wiele więcej czytelników niż Ci się wydaje. Sam czytam tą relację od samego początku i czekam z niecierpliwością na kolejne odcinki, a wypowiadam się dopiero teraz. Takich jak ja jest na pewno więcej. A więc zabieraj swoje 4 litery i do pisania : ) |
Autor: | ewaolivka [ 08 Lip 2014 16:34 ] |
Temat postu: | Re: Spoko Maroko czyli tu wszystko jest prostsze. |
Pisz, pisz dalej! Czyta się świetnie! Dziękuję! ![]() -- 08 Lip 2014 16:35 -- Pisz, pisz dalej! Czyta się świetnie! Dziękuję! ![]() |
Autor: | siara [ 08 Lip 2014 20:48 ] |
Temat postu: | Re: Spoko Maroko czyli tu wszystko jest prostsze. |
Napisz mi jeszcze jakie były temperatury odczuwalne w marcu? W jakich regionach jak to wyglądało. Bardzo mnie to interesuje. |
Autor: | krystoferson112 [ 08 Lip 2014 21:04 ] |
Temat postu: | Re: Spoko Maroko czyli tu wszystko jest prostsze. |
pisać, pisać, już jedna relacja na tym forum z Gruzji spowodowała spontaniczny zakup biletów lotniczych, czuje, że Maroko min. dzięki Twojej relacji czeka w kolejce, chodź trochę miałem dosyć tych krajów po wczasowych "Tunezjach i Egiptach? Teraz i tak żałuje, że praktycznie / po za małymi wyjątkami/ w tych krajach "przewaliłem" czas na darmowe rozcieńczone drinki i plażę. ![]() |
Autor: | pieerx [ 08 Lip 2014 21:23 ] |
Temat postu: | Re: Spoko Maroko czyli tu wszystko jest prostsze. |
pifko napisał(a): Piszę już w Wordzie dalszą część, ale ostrzegam: byliśmy w Maroku 3 tygodnie i będzie z tego "Moda na Sukces" albo przynajmniej "Klan". Opisywania jest jeszcze co niemiara. Pobyt w Oukaimeden, przejście przez Atlas Wysoki na skróty ( ![]() ![]() ![]() ![]() Jeśli macie jakieś sugestie lub propozycję zmiany formy to piszcie. Inaczej będę pisał tasiemiec w niezmienionej formie. Jeszcze raz chciałem podziękować AJAJ za ich super relacje, którą czytaliśmy jeszcze na dzień przed wyjazdem, i która była dla nas inspiracją do odwiedzenia ciekawych miejsc i zbiorem porad jak sobie dać rady w kraju będącym zupełnie odmiennym od cywilizacji europejskiej. Co prawda obraliśmy zgoła inne środki transportu, ale chcieliśmy bliżej poznać ten kraj i ich mieszkańców, a podróżowanie wraz z nimi ich środkami transportu wydawało nam się być tego kwintesencją. Te zdjęcia rybek co wkleiłem wcześniej to właśnie z Asilah, jakimś cudem wyczaiłem knajpkę całkiem z dala od głównej ulicy. Czasami trzeba było czekać na miejsce, ja siadałem zazwyczaj na zewnątrz. I tu ciekawa sytuacja, człek musiał pilnować swojego talerza i to co na nim było, bo z nienacka podlatywał lokals i zabierał w locie najlepsze kąski ![]() Knajpka całkiem zwyczajna, jako obrus (co widać na zdjęciu) szary papier, ale tanio, ładnie przyrządzone i przede wszystkim smacznie. |
Autor: | pifko [ 08 Lip 2014 23:48 ] |
Temat postu: | Re: Spoko Maroko czyli tu wszystko jest prostsze. |
siara napisał(a): Napisz mi jeszcze jakie były temperatury odczuwalne w marcu? W jakich regionach jak to wyglądało. Bardzo mnie to interesuje. Dziękuję wszystkim za słowa wsparcia, na prawdę nie spodziewałem się, że aż tyle ludzi to czyta. Jeśli chodzi o temperatury to baaaaardzo różnie. Marakesz 18-20 marzec na t-shirt Essaouira- wietrznie, polar, a w mieście na osłoniętym skwerku t-shirt Wodospady Ouzoud- rano polar, około 10-tej t-shirt Z Imlil w dzień do schroniska pod Toubkalem - polar, potem od rana (6.00) pod schroniskiem na 3200 m.n.p.m. -5st, im bliżej szczytu tym chłodniej i zaj..sty wiatr, że łeb urywa. Dwa dni później Merzouga grubo ponad 30 st, a na pustyni około 40st w cieniu berberyjskiego namiotu ( człowiek pier...olca dostaje jak na słońcu dłużej jak 20 minut pobędzie) a w nocy temperatury blisko +5st i spanie w polarze pod dwoma kocami. Fez deszczowy i dość chłodny, tak samo Meknes Szefszawan- rześkie górskie powietrze, w nocy marzliśmy pod dwoma kocami, w dzień czasami t-shirt Ogólnie w miastach cieplej, górskich wioskach rześko. Zaskoczył nas Rabat, bardzo ciepło, dużo plażowiczów i plażowiczek (Marokanek też, stolica panie) |
Autor: | pifko [ 09 Lip 2014 19:33 ] |
Temat postu: | Re: Spoko Maroko czyli tu wszystko jest prostsze. |
pieerx napisał(a): A dobra rybka nigdy nie jest zła ![]() ![]() Masz więcej fotek stamtąd? Bo my jedliśmy w różnych miejscach w Asilah i to tak odległych od centrum, że czasami byliśmy jedynymi Europejczykami i być może tam też byliśmy. ![]() -- 09 Lip 2014 19:57 -- Dzień piąty, 22 marca, sobota, Oukaimeden No i warto było. Rano, jeszcze przed zrobieniem kawki wyszedłem przed chatkę. A tam taaakie widoki. Potem poszliśmy pod stok zobaczyć warunki narciarskie. Wyciąg chodził. Wypożyczających narty multum. Jednego z nich zapytaliśmy o cenę to rzucił 300 MAD ( to 30€, tyle co w Austrii), powiedziałem mu , że oszalał i poszedłem dalej. Nie chciał się odczepić. Powiedziałem, że wjadę na szczyt i ocenię warunki narciarskie i wtedy być może. To on na to, że 150 MAD a jak się nie spodoba to jeszcze połowę z tego odda. Ta ,już to widzę. Byłem nieugięty i powiedziałem, że jak będzie śnieg na szczycie to wrócę i wypożyczę od niego. W kasie kupiłem bilet jednorazowy za 25 MAD/os i po kilkunastu minutach byliśmy na szczycie. Widok z naszej chatki, w oddali wyciąg narciarski. Załącznik: DSC_1131.JPG [ 209.42 KiB | Obejrzany 12728 razy ] Widok na górę Oukaimeden z wyciągiem i kazby Załącznik: DSC_1132.JPG [ 215.37 KiB | Obejrzany 12728 razy ] Chatki dla narciarzy o narciarskim zacięciu co widać po furtkach Załącznik: DSC_1137.JPG [ 202.58 KiB | Obejrzany 12728 razy ] Jedziemy na górę, jak widać pierwsze kilkaset metrów nie ma śniegu, potem ponad kilometr dobrych warunków narciarskich i szczyt też goły, bez śniegu Załącznik: DSC_1145.JPG [ 217.53 KiB | Obejrzany 12728 razy ] Pod szczytem Załącznik: DSC_1148.JPG [ 219.87 KiB | Obejrzany 12728 razy ] Na szczycie Załącznik: DSC_1150.JPG [ 234.97 KiB | Obejrzany 12728 razy ] Znowu pod szczytem Załącznik: DSC_1155.JPG [ 224.04 KiB | Obejrzany 12728 razy ] Jego wysokość Toubkal, na razie wymiana spojrzeń niczym bokserzy, dopiero za kilka dni walka Załącznik: DSC_1157.JPG [ 240.63 KiB | Obejrzany 12728 razy ] Warunki są to trzeba korzystać i zjeżdżać, zamiast na nartach zjazd na torbie Załącznik: DSC_1164.JPG [ 239.71 KiB | Obejrzany 12728 razy ] Widok ze szczytu na chatki narciarskie i zalew z tamą Załącznik: DSC_1170.JPG [ 231.44 KiB | Obejrzany 12728 razy ] -- 09 Lip 2014 20:23 -- W połowie drogi ze szczytu. Chociaż w cenie mieliśmy powrót wyciągiem to postanowiliśmy przejść się w ramach aklimatyzacji. No i nie chciałem się już spotkać z przemiłym panem od wynajmu nart ![]() Załącznik: DSC_1173.JPG [ 213.35 KiB | Obejrzany 12717 razy ] A po drodze takie atrakcje zygzakowate Załącznik: DSC_1174.JPG [ 227.78 KiB | Obejrzany 12717 razy ] A na dole wiosna Załącznik: DSC_1177.JPG [ 229.98 KiB | Obejrzany 12717 razy ] Po dobrym spacerku, dobry tadżin. Viande hache. Czyli z klopsikami z mięsa mielonego z jajkiem. Przepyszny. Cena 40 MAD. Do tego obowiązkowo cola chroniąca przed zemstą faraona, wysokoprocentowe zostały niestety w chatce. Załącznik: DSC_1180.JPG [ 203.94 KiB | Obejrzany 12717 razy ] Schronisko francuskiego klubu alpinistycznego (120 MAD za osobę w pokoju wieloosobowym). Zastanawialiśmy się nad zostaniem na trzecią noc, ale postanowiliśmy nazajutrz ruszyć dalej. W końcu ponartować się nie udało to trzeba udać się w poszukiwaniu dalszych atrakcji. Załącznik: DSC_1182.JPG [ 205.02 KiB | Obejrzany 12717 razy ] W sumie miło wspominamy pobyt w Oukaimeden. Jeszcze w lutym były niezłe warunki narciarskie. Karnet całodzienny 120 MAD, pół dnia 60 MAD. Jak się uda wynegocjować tanio wypożyczenie nart to mogłoby to być niezłe doświadczenie. Szczególnie, że przed wyjazdem oglądałem sobie takie oto filmiki z Oukaimeden Dzicz. Chciałem to zobaczyć na żywo ale spokój był. I porządek. Kolejki nawet nie było. ![]() ![]() |
Autor: | AJAJ [ 10 Lip 2014 11:21 ] |
Temat postu: | Re: Spoko Maroko czyli tu wszystko jest prostsze. |
pifko napisał(a): Jeszcze raz chciałem podziękować AJAJ za ich super relacje, którą czytaliśmy jeszcze na dzień przed wyjazdem, i która była dla nas inspiracją do odwiedzenia ciekawych miejsc i zbiorem porad jak sobie dać rady w kraju będącym zupełnie odmiennym od cywilizacji europejskiej. Co prawda obraliśmy zgoła inne środki transportu, ale chcieliśmy bliżej poznać ten kraj i ich mieszkańców, a podróżowanie wraz z nimi ich środkami transportu wydawało nam się być tego kwintesencją. czerwienimy się ![]() fajnie usłyszeć, że nasze uwagi komuś się przydały i pisanie nie poszło na marne ![]() najważniejsze, że jesteście zadowoleni z wyjazdu, bo po opisach i zdjęciach wnoszę, że tak było ![]() ![]() Sami też długo rozważaliśmy różne środki transportu, ale wygrał czas. Nie było go dużo, była za to chęć zobaczenia jak najwięcej i dotarcia w odległe zakątki. |
Autor: | pieerx [ 10 Lip 2014 12:56 ] |
Temat postu: | Re: Spoko Maroko czyli tu wszystko jest prostsze. |
pifko napisał(a): pieerx napisał(a): A dobra rybka nigdy nie jest zła ![]() Masz więcej fotek stamtąd? Bo my jedliśmy w różnych miejscach w Asilah i to tak odległych od centrum, że czasami byliśmy jedynymi Europejczykami i być może tam też byliśmy. ![]() Jeśli chodzi o tą knajpkę to więcej zdjęć nie mam, pamiętam tylko, że jak szło się wzdłuż tych knajpek co tak dużo naganiaczy było to pod koniec skręt w lewo i gdzieś tam w którejś uliczce. Łatwo ją rozpoznać później było bo czerwone stoły i czerwone daszki nad stołami. |
Autor: | pifko [ 12 Lip 2014 14:27 ] |
Temat postu: | Re: Spoko Maroko czyli tu wszystko jest prostsze. |
O! tak tak! To właśnie tam. Było tam kilka knajpek. Niektóre weekendowe. Niedaleko był nasz hotelik. Dzień szósty 23 marca niedziela Oukaimeden-Setti Fatma Wcześnie rano wstajemy. Śniadanie, pakujemy się ruszamy. Poprzedniego dnia rozmawialiśmy z miejscowymi i żaden nie potrafił wytłumaczyć która droga prowadząca w góry dokąd prowadzi. Wzięliśmy na spytki naszego gospodarza gdy spotkaliśmy go w porze obiadu w jednej z restauracji. W miarę wytłumaczył kierunki i podał przybliżony czas przejść. Niestety jego angielski był na poziomie naszego francuskiego. ![]() ![]() Po dwóch godzinach ostrego podejścia docieramy do granicy śniegu. Po drodze mijaliśmy kilka wiosek i dziwnie na nas patrzyli. Załącznik: DSC_1204.JPG [ 214.61 KiB | Obejrzany 12569 razy ] Widać było zaledwie kilka śladów i to w większości zwierząt. Załącznik: DSC_1205.JPG [ 240.11 KiB | Obejrzany 12569 razy ] Już po drugiej stronie przełęczy. Spotkaliśmy miejscowego ze stadem kóz. Zapytał nas czy mamy coś do zapalenia jego skręta. Wyciągnąłem zapalniczkę , podpaliłem szluga , a potem mu ją dałem. Wybuch radości był ogromny, ja tak bym się cieszył jakbym wygrał milion dolarów. Bez podatku ![]() Pożegnaliśmy się gorąco i po potwierdzeniu, że idziemy dobrą drogą, schodzimy dalej w dół. Załącznik: DSC_1209.JPG [ 211.2 KiB | Obejrzany 12569 razy ] Zaczynają się tereny gdzie mieszkają ludzie, wzdłuż rzeki Ouriki. Wchodząc do wiosek zawsze otaczały nas tłumy dzieci chichrając się z nas, a właściwie ze mnie, bo jak się później dowiedziałem, że tam w krótkich spodenkach chodzą "pedały i przygłupy". ![]() ![]() Załącznik: DSC_1213.JPG [ 233.73 KiB | Obejrzany 12569 razy ] Załącznik: DSC_1216.JPG [ 227.94 KiB | Obejrzany 12569 razy ] Szlak prowadził wyschniętym korytem rzeki Załącznik: DSC_1218.JPG [ 236.15 KiB | Obejrzany 12569 razy ] Załącznik: DSC_1219.JPG [ 209.94 KiB | Obejrzany 12569 razy ] A potem trawersem zboczy gór, przechodząc przez wioski. Załącznik: DSC_1221.JPG [ 147.34 KiB | Obejrzany 12569 razy ] I czasami nagle pomiędzy skałami kaskady i niewielkie wodospady Załącznik: DSC_1224.JPG [ 231.57 KiB | Obejrzany 12569 razy ] Coraz bliżej cywilizacji ![]() Załącznik: DSC_1225.JPG [ 228.51 KiB | Obejrzany 12569 razy ] |
Autor: | ewaolivka [ 12 Lip 2014 14:36 ] |
Temat postu: | Re: Spoko Maroko czyli tu wszystko jest prostsze. |
Zdjęcia z gór bajeczne! ![]() |
Autor: | pifko [ 12 Lip 2014 14:58 ] |
Temat postu: | Re: Spoko Maroko czyli tu wszystko jest prostsze. |
Po dziesięciu godzinach w końcu za kolejnym zakrętem ukazała nam się Setti Fatma, ale żeby tam dojść do końca doliny to jeszcze ponad godzina. Załącznik: DSC_1230.JPG [ 185.87 KiB | Obejrzany 12550 razy ] W końcu dotarliśmy. Znaleźliśmy tani nocleg (120 MAD/2 os) i zasiedliśmy do kolacji w barze hotelowym ![]() ![]() ![]() ![]() W tym całym amoku i radości, że daliśmy radę taki kawał szarpnąć przez góry tak się rozproszyliśmy, że przed zamówieniem nie zapytaliśmy o cenę. No i się zemściło. Gdy poprosiłem o rachunek, uśmiechnięty kucharz przyniósł, a tam 180 MAD. Aż mnie zatkało. Poprosiłem o długopis. Skreśliłem jedynkę. Teraz to jego zatkało. Pobiegł po właściciela hotelu. Ten jako tako znał angielski, więc wytłumaczyłem mu, że taki tadżin na dwie osoby to za 80 MAD i tak jest drogo, ale jestem w stanie tyle jeszcze zapłacić, a 180 MAD to już po prostu żart. Pogadał z kucharzem i zgodził się na 80. Odetchnąłem z ulgą i poszliśmy w kimę po tak ciężkim dniu. Załącznik: DSC_1237.JPG [ 205.72 KiB | Obejrzany 12550 razy ] -- 12 Lip 2014 15:01 -- ewaolivka napisał(a): Zdjęcia z gór bajeczne! ![]() Dzięki. My też byliśmy pod wrażeniem. A później widok z Toubkala to już całkiem nas rozwalił. -- 12 Lip 2014 15:56 -- Dzień siódmy 24 marca Setti Fatma - Imlil Rano przed wyruszeniem poszliśmy na poszukiwanie wodospadów Ouriki. Miejsce naprawdę bajeczne. Posłużyliśmy się opisem Washingtona: marrakesz-i-okolice-wskazowki-praktycznie,348,41108&hilit=ourika?start=20 i okazał się idealny. Załącznik: DSC_1243.JPG [ 209.38 KiB | Obejrzany 12516 razy ] Załącznik: DSC_1245.JPG [ 139.78 KiB | Obejrzany 12516 razy ] Załącznik: DSC_1246.JPG [ 97.35 KiB | Obejrzany 12516 razy ] Załącznik: DSC_1247.JPG [ 177.76 KiB | Obejrzany 12516 razy ] Załącznik: DSC_1248.JPG [ 165.76 KiB | Obejrzany 12516 razy ] Załącznik: DSC_1251.JPG [ 186.25 KiB | Obejrzany 12516 razy ] Idąc ścieżką dla pasterzy można było napić się soku pomarańczowego w takich oto punktach ( oczywiście z kilkukrotna przebitką) Załącznik: DSC_1253.JPG [ 190.64 KiB | Obejrzany 12516 razy ] Załącznik: DSC_1254.JPG [ 191.24 KiB | Obejrzany 12516 razy ] Załącznik: DSC_1256.JPG [ 226.8 KiB | Obejrzany 12516 razy ] Po powrocie około 11-stej jeszcze ostatnia fotka z okna hotelu. Miejsce na prawdę urokliwe. Powietrze było rześkie w nocy, ale i tak spało się przy otwartym oknie, żeby słyszeć szum wody. Załącznik: DSC_1260.JPG [ 216.08 KiB | Obejrzany 12516 razy ] |
Autor: | pifko [ 12 Lip 2014 18:51 ] |
Temat postu: | Re: Spoko Maroko czyli tu wszystko jest prostsze. |
Po dojściu do centrum Setti Fatmy dosłownie za kilka minut złapaliśmy busik do miasta Ourika (10 MAD/os), potem w Ourice busik do Tahanout ( 10 MAD/ os), następny do Asni (10 MAD/ os) i z Asni do Imlil ( 10 MAD / os). I w ten sposób z Setti Fatmy do Imlil zapłaciliśmy 40 MAD/os, gdzie co niektórzy opisując tą trasę polecają powrót do Marakeszu a wtedy dopiero do Imlil. Nic bardziej bzdurnego. Chyba że ktoś chce wydać dodatkowe kilka setek dirhamów. Gdy dojechaliśmy do Imlil oczywiście oblepiła nas chmara naganiaczy. Proponowano nam nawet za 70-80 MAD od osoby + dodatkowe wyżywienie. Ale było to w jakiś wioskach w górach i trzeba było jeszcze kawał drogi popylać, no i być uzależnionym od łaski i widzimisię gospodarza i płacić jak za zboże za posiłki. Chcieliśmy zostać w Imlil, w sercu tętniącej życiem górskiej wioski. Wszystkim mile podziękowaliśmy ( łatwo nie było wyrwać się z ich szponów) i ruszyliśmy szukać noclegu. Przy głównym deptaku zobaczyliśmy wypasiony Riad Imlil. Postanowiliśmy wejść i zobaczyć jak to wygląda w Maroku na bogato. Weszliśmy, nikogo przy recepcji, rozglądamy się, w cenniku przy recepcji cena za pokój 2os 450 MAD, odwracamy się , wychodzimy. Jednak przy wyjściu słyszymy: -Halo Mister. Can I help You? Odpowiedziałem ładnie na powitanie i zapytałem się po ile pokój na dwie osoby. -500 MAD -odpowiedziała kobitka Aż mnie przytkało, przecież przed chwilą widziałem w cenniku 450 MAD -Niestety, za drogo. -A ile chce pan zapłacić -Wszędzie w Maroku do tej pory płaciłem 120-150 MAD za pokój. ![]() -250 MAD, ale bez śniadania- mówi -150 MAD bez śniadania albo 200 MAD ze śniadaniem- odezwała się we mnie żyłka handlarza -250 MAD ze śniadaniem- wpadła w moje sidła I w ten oto sposób w najbardziej wypasionym hotelu w Imlil mamy nocleg ze śniadaniem za 23€. Załącznik: DSC_1283.JPG [ 142.08 KiB | Obejrzany 12508 razy ] Załącznik: DSC_1284.JPG [ 217.27 KiB | Obejrzany 12508 razy ] Łazienka może nie powala, ale czysto i co najważniejsze ciepła woda była, co wcale nie jest oczywiste, nawet w tej klasie hotelu. Załącznik: DSC_1272.JPG [ 196.63 KiB | Obejrzany 12508 razy ] Załącznik: DSC_1273.JPG [ 209.02 KiB | Obejrzany 12508 razy ] Po rozpakowaniu jeszcze mały rekonesans co gdzie i za ile. Wypożyczyliśmy raki na dwa dni na Toubkal (40 MAD/dzień) Proponowano nam jeszcze czekany, ale to już nie ta pora roku na taki "ekstrim". Potem jeszcze na pyszny tadżin do lokalnej knajpki. Załącznik: DSC_1275.JPG [ 213.33 KiB | Obejrzany 12508 razy ] Załącznik: DSC_1279.JPG [ 229.65 KiB | Obejrzany 12508 razy ] |
Autor: | pifko [ 15 Lip 2014 23:07 ] |
Temat postu: | Re: Spoko Maroko czyli tu wszystko jest prostsze. |
Dzień ósmy, 25 marca, wtorek, Imlil- schronisko pod Toubkalem ( Refuge de Toubkal 3200 m.n.p.m) Ponieważ tego dnia mamy w planie dojść tylko do schroniska, a według opisów miało to trwać około pięciu godzin ( i tyle mniej więcej trwało) postanowiliśmy spokojnie zjeść sobie śniadanko i jeszcze z tarasu, przy porannej kawce, popatrzeć sobie na Szanownego Pana Toubkala zanim postawimy stopę na jego głowie. ![]() Załącznik: DSC_1285.JPG [ 207.15 KiB | Obejrzany 12435 razy ] Załącznik: DSC_1286.JPG [ 189.16 KiB | Obejrzany 12435 razy ] Po wyjściu z Imlil pierwsze pół godziny ostro pod górę, a później dłuuuuugo płasko. Załącznik: DSC_1287.JPG [ 224.99 KiB | Obejrzany 12435 razy ] Górski dostawczak- osioł Załącznik: DSC_1288.JPG [ 207.33 KiB | Obejrzany 12435 razy ] Trawersem Załącznik: DSC_1290.JPG [ 217.07 KiB | Obejrzany 12435 razy ] Wkraczamy do Sidi Chamharouch Załącznik: DSC_1293.JPG [ 223.27 KiB | Obejrzany 12435 razy ] Załącznik: DSC_1294.JPG [ 200.31 KiB | Obejrzany 12435 razy ] Załącznik: DSC_1295.JPG [ 213.14 KiB | Obejrzany 12435 razy ] Załącznik: DSC_1296.JPG [ 218.23 KiB | Obejrzany 12435 razy ] Meczet i święte miejsce muzułmanów Załącznik: DSC_1297.JPG [ 198.34 KiB | Obejrzany 12435 razy ] -- 15 Lip 2014 23:38 -- Po przejściu przez środek wioski ścieżka znów prowadzi ostro w górę. Niektórzy zostają na przerwę i tadżina, ale nam szkoda czasu. Mamy zapas bułek zakupionych w Imlil, a poza tym tadżin w takim miejscu też ma swoją cenę ![]() Załącznik: DSC_1298.JPG [ 216.42 KiB | Obejrzany 12400 razy ] Coraz bliżej Załącznik: DSC_1300.JPG [ 175.54 KiB | Obejrzany 12400 razy ] I w końcu zasłużony posiłek, a po takiej trasie smakuje wybornie. Po około pięciu godzinach docieramy do francuskiego schroniska. Marokańskie mijamy bez zaglądania. We francuskim nocleg kosztuje 120 MAD i miejsc wolnych jeszcze trochę było. Jeszcze w Imlil rozmawialiśmy ze starszym Anglikiem, to powiedział nam, żebyśmy koniecznie zarezerwowali przez internet bo może nie być miejsc. Wszedłem na stronę schroniska i puściłem maila z zapytaniem o cenę i dostałem odpowiedź - 25€/os. Grzecznie podziękowałem i zdałem się na farta, co się opłaciło. Załącznik: DSC_1302.JPG [ 193.66 KiB | Obejrzany 12400 razy ] Załącznik: DSC_1303.JPG [ 193.53 KiB | Obejrzany 12400 razy ] Widok na góry ze schroniska Załącznik: DSC_1305.JPG [ 219.63 KiB | Obejrzany 12400 razy ] Dach służy jako miejsce na dosuszenie ciuchów i odpoczynek. Poniżej marokańskie schronisko ( spytaliśmy potem o ceny to powyżej 300 MAD/os) Załącznik: DSC_1306.JPG [ 218 KiB | Obejrzany 12400 razy ] Góry, góry ... Jak człowiek siedzi i się nudzi to pstryka i pstryka ![]() Załącznik: DSC_1307.JPG [ 202.64 KiB | Obejrzany 12400 razy ] Załącznik: DSC_1308.JPG [ 211.26 KiB | Obejrzany 12400 razy ] Sala 32-osobowa i chłodno. Spanie w śpiworze. Załącznik: DSC_1310.JPG [ 199.42 KiB | Obejrzany 12400 razy ] Za to w salach na dole ogień i żubrówka rozgrzewa ciało śmiało ![]() ![]() Załącznik: DSC_1311.JPG [ 199.77 KiB | Obejrzany 12400 razy ] |
Strona 2 z 5 | Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina (czas letni) |
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group http://www.phpbb.com/ |