| Forum strony Fly4free.pl https://www.fly4free.pl/forum/ | |
| Spitsbergen w wiosennej odsłonie spitsbergen-w-wiosennej-odslonie,1507,183799 | Strona 1 z 1 |
| Autor: | nelciowata [ 05 Paź 2025 22:31 ] |
| Temat postu: | Spitsbergen w wiosennej odsłonie |
Witam wszystkich podróżników W połowie marca zeszłego roku udaje mi się złapać lasta na rejs do Arktyki , na Spitsbergen Pora dość nietypowa , bo połowa maja. więc jedna wielka niespodzianka pogodowa. Może być zima ,ale też i kolorowa wiosna, w końcu mamy ocieplenie klimatu. Trasa rejsu poniżej, choć to w zasadzie zarys. Wiadomo, wszystko zależy od warunków pogodowych i kapitan decyduje na bieżąco. DZIEŃ 1 Lecimy Finnairem z Wwy do Helsinek , szybko i bezproblemowo. Hotel , w którym nocujemy, jest w cenie podróży. Jest tuż przy lotnisku, więc spacerkiem docieramy tam z bagażami. W holu wita nas przedstawiciel firmy Quark i przekazuje list powitalny, zawierający szczegóły porannego lotu na Spitsbergen. W sumie to całkiem ciekawa jestem tego Quarka, ma w necie świetne opinie. DZIEŃ 2 O 8.30 podzieleni na grupy opuszczamy hotel i idziemy na lotnisko., Lecimy Enter Air . To charter , którym lecą już tylko rejsowicze.. Te loty w obie strony są w cenie, jedynie dolot do/z Helsinek jest na własną rękę. Okazuje się, że pilot i cała załoga jest polska. Mila niespodzianka i dla nas i dla załogi. Im bliżej celu, tym widoczki na dole ciekawsze.. Longyearbyen wita nas słoneczną aurą i pięknymi kolorami ,ależ fart. | |
| Autor: | nelciowata [ 07 Paź 2025 20:47 ] |
| Temat postu: | Re: Spitsbergen w wiosennej odsłonie |
Z lotniska bagaże zabierane są bezpośrednio na statek, zobaczymy je już w kajucie. Bardzo to wygodne. Nas zabierają busy do centrum miasta. Mamy czas na kilkugodzinną szwendaczkę.. Miasto mieni się pięknymi barwami w słońcu. Kolorowe domki pięknie kontrastują z ośnieżonymi górami Jest bardzo przestrzenne, niska zabudowa wydaje się jeszcze niższa na tle majestatycznych gór. Idziemy oczywiście głównym deptakiem . Zaglądamy do różnych sklepów , na poczcie kupuję i wysyłam kilka pięknych kartek z bardzo oryginalnymi znaczkami. W mieście jest podobno więcej skuterów śnieżnych niż aut i rzeczywiście czuć to na ulicach. Przed domami widać nie tylko auta i skutery ale i rowery a obok narty. Wszystko koło siebie .Śmiesznie to wygląda. Pierwszy misiek zaliczony już na lotnisku Niezłe oponki ile tego Fajna nazwa - Arctic cat , szczególnie,że kotów tam nie ma W jednym z tych szarych budynków po lewej stronie widzimy.....kawiarnię z pieskami Husky To nowość, jak byłam tu ładnych kilka lat temu to jej nie było .Z ciekawości oczywiście zaglądamy do środka. . Przed wejściem półka na buty, które trzeba zdjąć. To stary zwyczaj z czasów górnictwa, który funkcjonuje w wielu do dziś. Pieski witają nas już przy wejściu. W bardzo przytulnej kawiarni można się napić ale i zjeść zarówno na ciepło i zimno. Można też kupić różne lokalne wyroby. Pieski dają się głaskać, ale też mają miejsca gdzie mogą odizolować się od człowieka. Bierzemy kawkę i .podpatrujemy jak się zachowują. Latte w takim towarzystwie smakuje wybornie. Jest i kolejny niedzwiadek | |
| Autor: | nelciowata [ 10 Paź 2025 21:01 ] |
| Temat postu: | Re: Spitsbergen w wiosennej odsłonie |
Z centrum Longyearbyen busami dojeżdżamy do portu. A tam już widać z daleka nasz statek Ocean Adventurer, na który wchodzimy po trapie. W kabince czekają już na nas bagaże. Robimy szybki tour po niezbyt dużym statku, ale nie mamy za dużo czasu, bo przed wypłynięciem czeka nas obowiązkowe szkolenie.. Po ćwiczeniach z kamizelkami ratunkowymi, wychodzimy na taras widokowy i oglądamy miasto od strony wody.,a potem już tylko pięknie ośnieżone góry. Wieczorem mamy spotkanie organizacyjne , poznajemy też wszystkich liderów. Każdy z nich przedstawia się i opowiada o sobie. Są z różnych części świata a wśród nich jest nawet Polak, super ! Mamy nadzieję, poznać go osobiście. Odbieramy kurtki i wypożyczamy buty. Rozmiar kurtki i butów trzeba było podać jeszcze przed wyjazdem, ale jest możliwość zamiany na większe czy mniejsze. Z kurtki się bardzo cieszę, jest super fajna. Z kapturem , podpinką ma piękny ,rażący kolor Fajny widok na kolorowe domy Longyeabryen Jakie te domki wydają się malutkie Pierwsze spotkanie z załogą Sala jadalna. Kuchnia od razu powiem, że wyśmienita. łatwo złapać parę kilogramów Na ekranach można śledzić naszą aktualną pozycję | |
| Autor: | nelciowata [ 11 Paź 2025 19:00 ] |
| Temat postu: | Re: Spitsbergen w wiosennej odsłonie |
DZIEŃ 2 O 6.45 budzi nas pobudka .Miły głos informuje nas ,że czas na śniadanko, a na zewnątrz niestety pochmurno i mrożno -1 C .Po śniadaniu jest szkolenie /prezentacja jak zachowywać się w krainie misia polarnego.i jak wygląda obowiązkowe mycie obuwia wchodząc na statek z zodiaków. Jesteśmy w Krossfjorden ,który leży na terenie Parku Narodowego Spitsbergenu. Dopływamy do lodowca 14th July Glacier nazwany przez księcia Alberta z Monako .na cześć francuskiego dnia Bastylii - święta narodowego we Francji. Przed nami rejs zodiakami do klifów, sięgających nawet 30 m, aby oglądać nie tylko skałki ,ale przede wszystkim różnorodne ptactwo siedzące na zboczach klifów . Są doskonałym terenem lęgowym dla takich ptaków jak nurzyki , mewy i maskonury. Mam nadzieję, że pomimo słabej widoczności uda się nam wypatrzeć jakieś ptaki. Na rejs zakładam nową kurtkę od Quarka , będzie okazja ją przetestować. Fajnie ,że ma na rękawie przezroczystą kieszonkę na identyfikator, więc nie trzeba przy każdym wejściu czy zejściu na statek wyjmować go z kieszeni. Nasza nowa lokalizacja Wodowanie zodiaków Nasz statek Ocean Adventurer Zaczynają się całe kolonie ptaszków Są też maskonury | |
| Autor: | nelciowata [ 12 Paź 2025 22:01 ] |
| Temat postu: | Re: Spitsbergen w wiosennej odsłonie |
Po lunchu mamy kolejną wycieczkę. Tym razem będzie lądowanie w Ny London w Kongsfjorden. Parę słów o Ny London.. To dawne osiedle górnicze i kopalni marmuru położone zaledwie 5 km na północ od Ny-Ålesund, jednej z najbardziej wysuniętych na północ osad na ziemi.. Ny London został założony w 1911 roku przez angielskiego inżyniera Ernesta Richarda Mansfielda, pracującego dla Northern Exploration Company w celu wydobywania marmuru,. Wybudował tam kopalnię marmuru wraz z całą osadę górniczą. W szczytowym okresie pracowało tu 70 osób. Mansfield nazwał to miejsce Marmurowa wyspą. Prawdopodobnie marmur był jednak niskiej jakości, rozpadał się ze względu na mróz. Osada po kilku latach została porzucona. Totalne fiasko. Obecnie znajdują się tu pozostałości kamieniołomu marmuru i różnych zardzewiałych maszyn i narzędzi Widać dźwig ,resztki maszyny parowej, wózki, podnośnik etc, Zachowały się też 2 chaty osadników , w sumie było ich 8. Są w całkiem niezłym stanie i obecnie są czasem używane przez naukowców. Do wyboru są 3 rodzaje treków: długi, średni i kontemplacyjny . Wybieramy ten najdłuższy, chcemy zobaczyć jak najwięcej . Niestety pogoda wciąż średniawa, nie ma dobrej widoczności , momentami nawet pada śnieg Stajemy w małej zatoczce , w tej samej , do której przybył swego czasu E. Mansfield... Śnieg wszędzie jak okiem sięgnął.. W rzadkich miejscach bez śniegu widać przemarżnietą roślinność, ale coś tam się już zaczyna dziać Nasi liderzy wyposażeni są w broń, to względy bezpieczeństwa Chaty osadników i pozostałości po górnictwie są dość blisko brzegu, my idziemy dalej Po drugiej stronie zatoki widać zarysy miasteczka Ny Alesund Im dalej od brzegu tym śnieg robi się głębszy, coraz ciężej się idzie Warto jednak brnąć przez ten śnieg dla takich wspaniałych widoków chyba jest nas ciekawy ten też się nam przygląda W drodze powrotnej do zatoki śnieg się mocno rozpadał Na statek wracam mega zadowolona. To było bardzo udane lądowanie . | |
| Autor: | nelciowata [ 15 Paź 2025 20:59 ] |
| Temat postu: | Re: Spitsbergen w wiosennej odsłonie |
DZIEŃ 3 Dziś pobudka nieco później , bo o 7.15, Śniadanie jest o 7.30 , ale głodomory mogą się napić kawy czy herbaty i przegryźć słodką bułeczkę wcześniej .Tak jest oczywiście codziennie. Ja z tej opcji nie korzystam Temperatura jest nieco wyższa, niż wczoraj +1C ,ale za to niebo całe zakryte chmurami , popaduje też lekki śnieg. Przed nami kolejny trek, ponownie decyduje się na opcję long walk. Wybieramy się do Worsleyneset w Woodfjorden Po śniadaniu ogłaszane są niestety złe newsy. Nie będzie lądowania i zapowiadanej wędrówki. Wsiadamy do zodiaków , wypływamy i aż nie do uwierzenia. Po paru minutach wynurza się bardzo blisko nas ...humbak Płyniemy bliżej lądu ,ale niestety zaczyna padać..Coraz słabiej widać. Płatki śniegu są coraz większe, chowam aparat , bo nie ma szans na dobre fotki a i aparatu szkoda, bo się zmoczy.. Po paru minutach nasze pontony są białe, my też. Jeszcze w takich warunkach nie płynęłam zodiakami. Prawdziwa zima Tym razem nie udaje mi się uchwycić ogona, ale za drugim razem już tak Chwila moment i już go nie ma ,ale i tak było super. Pływamy jeszcze chwilę po okolicy, ale humbaka nie ma Znowu pada Kaczkom śnieg wcale nie przeszkadza Kajakarze też nie mają łatwo to już nie jest drobny śnieżek, wali na całego Zodiak cały w śniegu | |
| Autor: | hiszpan [ 15 Paź 2025 22:22 ] |
| Temat postu: | Re: Spitsbergen w wiosennej odsłonie |
Ale pięknie! A Ny London przypomina trochę porzuconą osadę wielorybników na Deception Island (Szetlandy Południowe) | |
| Autor: | nelciowata [ 16 Paź 2025 22:07 ] |
| Temat postu: | Re: Spitsbergen w wiosennej odsłonie |
hiszpan, masz rację Ny London ma coś wspólnego z osadą na Deception Island , tylko pingwinów brakuje. Po lunchu planowany jest rejs zodiakami do zjawiskowego lodowca Monacobreen usytuowanego w Liefderfjorden. Niestety rejs pozostaje tylko w planie , bo zostaje odwołany Jesteśmy zaproszeni na wykład o historii Svalbardu. Okazuje się, że prowadzi go jeden z liderów, którym jest Polak. Wykład w miarę ciekawy. Po południu przeciera się, śnieg już nie pada. Pojawiają się pierwsze kry lodowe. Na jednej z nich widać stado morsów. Leżą wszystkie razem, pewnie się w ten sposób ogrzewają. O 17.50 przeżywamy "historyczny" moment ,przekraczamy równoleżnik 80. Wszyscy na pokładzie , oglądamy piękne kry lodowe. Co za wspaniały widok Nasz ziomek opowiada o Svalbardzie Nasza pozycja | |
| Autor: | nelciowata [ 18 Paź 2025 13:32 ] |
| Temat postu: | Re: Spitsbergen w wiosennej odsłonie |
DZIEŃ 4 Cały czas płyniemy jeszcze bardziej na północ powyżej 80 równoleżnika. Dziś jest nawet leciutko na plusie, ale silny wiatr obniża odczuwalną temperaturę. Wszędzie dookoła lód, przebijamy się, aby płynąć dalej. Kry są różnych fajnych, ciekawych fantazyjnych kształtów. Niektóre są wręcz niebieskie, takie lazurkowe. pięknie wyglądają. . Generalnie warunki są wręcz idealne na miśki. Dużo czasu spędzamy więc na tarasie wypatrując niedźwiedzi polarnych, no ok, choćby jednego W międzyczasie wpadamy na wykład o miśkach. Bardzo ciekawy. Teraz pozostaje zobaczyć je tylko w naturze W końcu wychodzi słońce, widoki od razu inne. Zatrzymujemy się na polar plunge czyli kąpiel w lodowatej wodzie oceanu arktycznego. Nawet jest trochę chętnych . Ja obserwuje radosne kąpiele z pokładu . Pokłady oczywiście w śniegu . Nie ma szans na kawkę na siedząco Niestety niedzwiedzi nie ma . Nie powiem , jestem rozczarowana Zawracamy . | |
| Autor: | nelciowata [ 20 Paź 2025 21:02 ] |
| Temat postu: | Re: Spitsbergen w wiosennej odsłonie |
DZIEŃ 6 Płyniemy do Bjornfjorden. Na szczęście przeciera się trochę, czasem wychodzi słońce. Jaka miła zmiana. Na razie obserwujemy świat z pokładu. Ładnego bałwanka zrobiłam ? Nie jesteśmy tu sami, mamy towarzystwo Opuszczamy statek. Przed nami wycieczka zodiakami Woda jest prawie płaska. Jest tylko niesamowita cisza. Aż dżwięczy w uszach Pływamy między krami lodowymi. Jest sporo ptactwa. Skrzydła w pełnej krasie Pozują jak modelki, ale do czasu | |
| Autor: | nelciowata [ 21 Paź 2025 21:06 ] |
| Temat postu: | Re: Spitsbergen w wiosennej odsłonie |
Pływamy zodiakami podziwiając piękne widoczki ,ale jest i niespodzianka Udaje się nam wypatrzeć z daleka rodzinkę morsów. Na początku raczej śpią ,bo nie ruszają się .Potem widać jak podnoszą głowy i rozglądają się. Na szczęście nie boją się nas, nie uciekają nawet jak podpływamy bliżej. Widzicie na krze po ;prawej stronie ciemną plamkę ? To "nasze " zwierzaki Każdy chce strzelić fajną fotkę Świeci słońce i lekko pada, ale w tych okolicznościach przyrody to w niczym nie przeszkadza Piękna wycieczka i super ,że w końcu pogoda dopisała. Niestety pora wracać na statek | |
| Autor: | nelciowata [ 25 Paź 2025 20:54 ] |
| Temat postu: | Re: Spitsbergen w wiosennej odsłonie |
Po lunchu płyniemy do Smeerenburg. .Niestety aura znowu nie dopisuje. Pada śnieg i jest jakaś mgła. Niemniej idziemy chociaż na zodiaki popływać przy brzegu. Nie mamy jednak szczęscia .Robi się śnieżyca. Blisko nas pływa rodzina foczek, ledwo je jednak widać. Nawet nie wyciągam aparatu. Ech.. jaka szkoda . Warunki się pogarszają , wracamy na statek. Chyba nawet nie wszystkie zodiaki zdążyły zejść na wodę. Po południu mamy jeszcze jeden wykład, jak zawsze bardzo ciekawy. Na kolacji kelnerzy i kucharze robią taneczne show ,żegnając się w ten sposób z pasażerami. Fajny zwyczaj Wieczorem oglądamy przygotowany przez liderów film, pokazujący na wesoło miejsca , które odwiedziliśmy i z życia na statku. Bardzo fajne i ciekawe podsumowanie rejsu. W sumie mimo wszystko jestem zadowolona z podróży. Choć niedosyt zostaje W hallu na tablicy wisi spis i mapa wszystkich miejsc gdzie byliśmy w czasie rejsu. Dane były codziennie uzupełniana na bieżaco. DZIEŃ 6 Niestety to już ostatnie chwile na statku. Dopływamy do Longyearbyen. Tak jak przed rejsem tak i teraz , mamy parę godzin wolnego na spacer po mieście. Tym razem idziemy kawałek poza centrum , w kierunku przeciwnym niż port .Chcemy dotrzeć do słynnego znaku drogowego z miśkiem. Droga prawie pusta, za to jest mnóstwo ptactwa Po prostu siedzi sobie na drodze i jest słynny znak drogowy , można wracać Żegnamy się z Longyearbryn . Lecimy czarterem Enter Air do Helsinek a stamtąd już do Polski. Na koniec krótkie podsumowanie podrózy. Rejs dostarczył mi mnóstwo fajnych wrażeń. Niestety pogoda w większości czasu nie dopisała , więc nie udało się zobaczyć kilka zaplanowanych miejsc. Bardzo szkoda. A może połowa maja to jest za wcześnie do tak ułożonej trasy ? Trudno mi to ocenić . To był mój pierwszy wyjazd z firmą Quark i przez to ,że nie udało się zrealizować całego programu, czuję niedosyt. Nic nie wspominałam wcześniej o kuchni na statku. Muszę szczerze przyznać , że jedzenie na statku było bardzo urozmaicone i znakomite. Wszystkie posiłki były w formie bufetu. Mnóstwo wykładów, o ciekawej treści . Dużo się można dowiedzieć. Darmowa kurtka była miłym dodatkiem, zdała egzamin. Jeszcze koszty.. cena rejsu w promocji to 4.090 USD. Do tego doszedł bilet z/do Helsinek ok 800 zł, napiwki dla załogi -10 albo 15 USD za dzień, internet 25 USD. | |
| Strona 1 z 1 | Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina (czas letni) |
| Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group http://www.phpbb.com/ | |