Cześć Wam,
Nie znalazłem tematu (a szukałem!) dotyczącego skutków praktycznych wprowadzenia podatku wylotowego ze szwedzkich lotnisk. Zdarza mi się dość często korzystać z lotów transatlantyckich SASu i jestem ciekawy jakie odczuwalne zmiany dla pasażerów przynosi ten wredny wymysł. Biorąc pod uwagę ceny np. Francy czy Landryny ze Skavsty to po biletach nie widać jakichkolwiek zmian, problemem może być fakt, że w aplikacji SASu na mój lot we wrześniu ARN-NYC pojawia się informacja, że będę (!) przy bramce musiał uiścić ten podatek - nie za bardzo mi się to uśmiecha, ponieważ to jest około 165 zł. Czy jest to rzeczywiście nieuniknione i do zapłącenia dopiero przy bramce? A co w sytuacji kiedy zwyczajnie dany pasażer nie posiada odpowiedniej kwoty na koncie? Albo (co mi się 2 razy zdarzyło) bank ma przerwę/awarię obsługi kart płatniczych?
A tak poza głównym tematem - jak słynny Szefuncio FR O'Leary zareagował na ten podatek? Przecież dla tanich linii to prawie jak zabójstwo...
EDIT: Dokopałem się do warunków przewozu SASu i tam jak byk stoi, że podana cena za bilet jest ostateczna i zawiera wszelkie podatki
Od 1 czerwca 2016 wprowadzono dodatkowy podatek przy wylocie w wysokości 80 NOK. Niektóre linie nie kazały dopłacać, np. Wizzair, a niektóre z kolei tak, jak np. Norwegian. Tylko, że nie kazali płacić na lotnisku, a przysyłali na maila ponaglenie ze specjalnym adresem strony, na którym można było te ok. 40 zł dopłacić. I kazali płacić w lipcu za lot wykonany w czerwcu.