Fly4free.pl

Kolejny prezent od Qatar Airways:

Oslo – Bangkok: €1039
Helsinki – Bangkok: €1102
Helsinki – Ho Chi Minh City: €1126
Oslo – Singapore: €1130
Copenhagen – Bangkok: €1155
Stockholm – Bangkok: €1165
Stockholm – Singapore: €1237
Oslo – Kuala Lumpur: €1250
Oslo – Ho Chi Minh City: €1251
Helsinki – Kuala Lumpur: €1264
Oslo – Jakarta: €1366
Stockholm – Kuala Lumpur: €1401
Stockholm – Jakarta: €1434
Stockholm – Ho Chi Minh City: €1441
Copenhagen – Singapore: €1462
Copenhagen – Kuala Lumpur: €1488
Helsinki – Jakarta: €1510
Copenhagen – Ho Chi Minh City: €1580
Copenhagen – Jakarta: €1687

i wiele innych.

Kupujemy tutaj:
http://www.momondo.be/flightsearch/?Sea ... e&NA=false

_________________

te ceny ex Skandynawia, Finlandia, Włochy itp. pojawiają się ostatnio na tyle regularnie w QR, EY i in. że w zasadzie są już standardem a nie prezentem

Daj Boże jak najwięcej takich standardów....

_________________

im więcej będzie tego to C zbydlęceje......

jeszcze lepiej jest z DME… teraz np. NRT/HND za ok 2500 PLN

Nie wydaje mi się. Większość Polaków nie rozumie, o co w ogóle z tą klasą biznes chodzi i nie dopłaciliby nawet kilkuset złotych za upgrade.

_________________

To prawda, ja na przyklad nie rozumiem. O co wiec chodzi z ta klasa biznes, ze 10h lot W PROMOCJI jest warty doplaty dwukrotnosci ceny klasy ekonomicznej? Pytam powaznie (niestety nie zarabiam pieciokrotnosci sredniej krajowej, by wytlumaczyc to sobie naturalnym prawem do luksusu, jako nastepstwo mojej pozycji spolecznej)

To zaledwie jeden z powodów.

Fajne jest to uczucie, jak wysiadasz z samolotu bardziej wypoczęty, niż do niego wsiadłeś. Bez zmęczenia, spuchniętych nóg itp.

Lecisz otoczony ludźmi o większej kulturze i obyciu niż w Y. Jest ciszej, a cisza podczas długiego lotu jest luksusem.

Nie masz kontaktu fizycznego z innym pasażerem, nie walczysz łokciem o miejsce na podłokietniku, spocony grubas nie chrapie Ci do ucha i nie kładzie się na Tobie.

Obsługa traktuje Cię jak człowieka, a nie jak bydło. Uśmiech, szacunek, kolejna dolewka dobrego trunku. Normalne jedzenie, biały obrus i metalowe sztućce a kawa z filiżanek Rosenthal.

O takich drobiazgach jak priorytetowe przechodzenie przez cały proces od wejścia na lotnisko do zajęcia miejsca nie będe pisał, bo to oczywiste, podobnie jak lounge, limity bagazowe, mile przyznawane za lot, standard hotelu, który linia Ci zapewnia w razie znacznego opóźnienia, transfer dobrym samochodem z domu na lotnisko i w drugą stronę (niektóre linie oferują to w ramach biletu w biznesie) i cały szereg drobiazgów, które sprawiają, że choćbyś leciał do Auckland to przez całą drogę będziesz uśmiechnięty i wyluzowany.

Spróbuje ale uważaj - to uzależnia...

_________________

Bez wnikania w szczegóły - w C/F sama podróż staje się przyjemnością a nie tylko jej cel. Poza tym nie wyobrażam sobie tworzenia kółek i RTW na kilka dni czy tydzień, gdyby długie przeloty miały być w tak krótkim czasie skumulowane i być w Y

Zalozmy, ze bilet w klasnie ekonomicznej na lot do BKK kosztuje 1600zl. Lecimy Qatar z przesiadka 4h w Doha.
Moj wspolpasazej kupuje bilet w bIznes klasie, placac 5600zl. Roznica wynosi 4 tysiace zlotych. Przy wyjsciu z samolotu cyniczny Waldek (imie kolegi z biznes) mowi: "I jak tam, wzdecie po tym twoim psim zarciu pewnie ci brzuch rozrywa, plecy bola w kazdym miejscu a dupa jest jak deska po siedzeniu na tym "taborecie". Ja spalem, potem napilem sie Kruga, pobekujac sobie babelkami uroczo w oczekiwaniu na 3 daniowy posilek i podczas ogladania swietnego filmu na troche wiekszym wyswietlaczu..." Ja natomiast w odpowiedzi wyciagam z portfela 4 tysiace zlotych i podsuwam swojemu wspoltowarzyszowi z klasy biznes pod nos i mowie: "zaraz udam sie do "Le Normandie" w hotelu Mandarin Oriental zjesc PRAWDZIWY posilek z tasting menu (1000zl) oraz ulze sobie z 2 tajskimi chudzinami, ktore pomasuja mnie delikatnie po brzuszku, by wspomoc (rowniez) trawienie (600zl) Calosc tego ceremonialu bedzie miala miejsce w hotelu Mandarin Oriental (1800zl za noc)

Ale ze jestem tylko cieciem podrozujacym w ekonomicznej (mowie dalej do mojego biznes kumpla) za reszte z tej uczty bogow, kupie sobie bilety (w economy!) do Krabi i pokoj w Diamond Home Resort na 2 tygodnie...

PS. Powaznym tlumaczeniem jest wiec luksus. Mysle, ze zwyczajnie dochody przecietnego Polaka sa zbyt niskie, by (odnoszac sie do mojego zartobliwego postu) swadomie, bez uszczerbku dla miesiecznego bilansu finansowego wybrac doplate grubych tysiecy zlotych za kilkanascie godzin przyjemnosci, wiecej punkcikow w programie lojalnosciowym czy wstep do salonikow na salatke i lampke wina)

PS.2. Nigdy nie odnioslem wrazenia podczas swoich lotow w klasie ekonomicznej by byc traktowany "jak bydlo". Sam rowniez odpowiadam do obslugi usmiechem, pomagajac im w milej atmosferze w ich pracy (a moim urlopie)

Ps.3. Nie jest dla ciebie troche smutne to, ze specjalne wzgledy z klasy biznes jak bardziej spersonalizowana i atencyjna obsluga jest zwyczajnie sztuczna, bo kupiona przez te pere(nascie) tysiecy ekstra? Nie przeszlo ci do glowy, ze taki kelner/stuard mysli ze ma cie gleboko w dupe i ze jestes tylko bananem, do ktorego musi sie sztucznie usmiechac? I na koniec - biznes klasa - lepsi pasazerowie - SERIO?

CO NIE ZMIENIA FAKTU, ZE GDYBY MOJE DOCHODY ROCZNE BYLY NA POZIOMIE MILIONA ZLOTYCH, PEWNIE LATALBYM W BIZNESIE !!!

cała zabawa polega na tym, żeby za bilety w C zapłacić tyle co za bilet w Y , a czasami nawet i jeszcze mniej

To sa promocje dla tych, ktorych stac i tyle. Promocje w stosunku do poprzednich/standardowych cen.

Biznes w niektorych liniach jest kiepski w stosunku do innych, wiec zawsze trzeba sprawdzic co oferuje dana linia, jakie sa modele samolotow na danej trasie, czy siedzenia rozkladaja sie na plasko, itp. Nawet przewoznicy z Bliskiego Wschodu maja rozne standardy w zaleznosci od trasy.

_________________
Carpe Diem.

O komfort, który sporo osób wycenia wyżej niż różnica w cenie (nie tylko dwu ale i cztero czy ośmiokrotna) i jest w stanie za to zapłacić. Co w tym niezrozumiałego?