Ahoj! Na forum brak jakichkolwiek informacji na temat tej pięknej greckiej wyspy, a pytania pozostają bez odzewu, dlatego poniżej dzielę się informacjami po wyjeździe - środek września.
Samochód na cały wyjazd wypożyczony w Evelin, więcej informacji będzie TUTAJ, kiedy już ściągną blokadę z konta i sprawa zostanie zamknięta.
Wyjątkowo ładna wyspa, zielona także we wrześniu, 1 dzień, 13 września, deszczowy, praktycznie cały. Wyjazd bez auta daje małe szanse na poznanie wyspy, autobusy jeżdzą chyba bardzo rzadko, a o tym, że jeżdzą świadczą głównie przystanki, bo jakoś żadnego nie mineliśmy (ostatniego dnia widzielismy dwa na lotnisku, ale na drodze nie minelismy żadnego).
Samo przemieszczanie się autem po wyspie jest bardzo przyjemne, drogi są malownicze, górskie. Co ważne, są szerokie, asfalt w dobrej jakości, a ruch bardzo mały. W widokowych miejscach znajdują się ławeczki oraz zatoczki. Żadnych problemów z parkowaniem nie uświadczyliśmy.
Atrakcje to imo głównie plaże i na nich w zdecydowanej większości się skupiłem:
Livadaki beach – piękna, na północnym wschodzie, dojazd wyłącznie autem, ostatnie 2km drogą szutrową. Jedna z nielicznych plaż gdzie jest łagodne zejście, długo płytko. Darmowe leżaki.
Kerveli – ładna, kamienista plaża, otoczona wzgórzami, bardzo ładna woda.
Posidonio – plaża w zatoczce, dużo knajpek, wygląda na bardzo ładną - tu akurat nie byliśmy, ale robiłem research przed wyjazdem więc tez informuję (" this nice pebbled beach includes sapphire -blue waters which are protected from strong winds. Just as at Kerveli Beach, Posidonio has tall pine trees that provide shade to swimmers and sunbathers. Traditional fish tavernas are nearby")
Psili ammos – dość szeroka, otoczona górami, woda powinna być spokojna, bo otoczona klifami, dwie tawerny.
Pythagorio – ładne spokojne miasteczko, sklepiki z pamiątkami, mały port w okolicy są fajne plaże.
Potokari – długa plaża
Tsamadou Beach - Bardzo ładna plaża, leżaki 8 euro.
Potami – bardzo ładna plaza z dobrym barem obok. Wodospady potami w okolicy, w głąb lądu.
Karlovasi – miasteczko z plażą. samo miasteczko zniechęcające, brzydkie, tłoczne, odradzam.
Avlakia - malutka plaża w zatoczce
Lemonakia - bardzo ładna plaza w zatoczce (trochę poniżej tsamadou) z cudowną wodą, tak czystej wody nie znaleźliśmy na Samos nigdzie. 3 euro za leżak.
Kokkari – Przyjemne miasteczko z dwiema plażami, jedną długą, od strony północnej i drugą zwaną Calma Beach, mniejszą (właściwie to dwie zatoczki), ale ze spokojniejszą wodą. Bardzo dużo knajp w mieście, zdecydowana większość wzdłuż linii brzegowej, polecam.
Megalo Seitani – trzeba podejść z bucika i to tak konkretnie, bo ponad godzinkę. Podróż w 65% w cieniu i nie jest to spacerek, a raczej trekking, zmęczenie rekompensują piękne widoki po drodze. Mniej więcej w połowie jest plaża Mikro seitani, moim zdaniem nie warto się zatrzymywać. My szliśmy od Potami, ale jest chyba też możliwość dostania się od strony Drakei. Jedziemy do Potami, dalej droga prowadzi w górę, zmienia się na szutrową, którą jedzie się z 5 minut, tam jest malutki parking.
Droga jest oznakowana, jest to też węzeł szlaków, gdyż z tego miejsca można także wyruszyć w trekking w góry.
Pappa beach – malutka, ale ladne, niebieskie parasole tworzą fajny efekt.
Pythagoras caves – Nie bylismy, podobno ładne widoki, ale ładne widoki na tej wyspie sa co chwilę kiedy się przemieszcza
stąd zaczyna się także szlak na góre Kerkis, która tworzy świetne wrażenie. Chcieliśmy się wybrać w ten brzydszy dzień, ale ryzyko burz odstraszyło. Dużo czytałem, że łatwo się zgubić przy gorszej pogodzie w co jestem w stanie uwierzyć. W ogóle to góra od początku przypominałą mi naszą Babią Ormos i Kampos beach to dwie długie plaże na południu wyspy. Mnie się kojarzą z takim typowej kurortem, tak więc nie najlepiej, bazarowo.
Balos - bardzo spokojna miejscowość, plaża to nic specjalnego, ale woda spokojna, niezłe restauracje w okolicy. Brak jakiegokolwiek sklepu.
Limnionas – piaszczysta plaża, bardzo przyjemna, fajne miejsce, stosunkowo duży parking.
Παναγία Μακρινή (Panagia Makrini) – w okolicy Kallithea, klasztor wybudowany w jasniki, podobno przepiękne widoki - nie byliśmy, nie było już czasu.
Drakei – sam koniec wyspy. Nie ma tam kompletnie nic. Tzn jest jakaś tawerna, a nawet trzy, ale serio, samo "miasteczko" jest brzydkie, nie warto tam wchodzić. Natomiast droga do miasteczka jest malownicza i dzięki niej nie żałuję wycieczki.
Odwiedzaliśmy jeszcze miasteczka w centrum wyspy, których nazw nie pamiętam, większość całkiem ładna. Takie do przejscia w 10 minut
W samym Samos nie bylismy, ładnie wygląda z góry, natomiast czytałem, że przy bliższym poznaniu nie ma nic do zaoferowania. Miałem to zweryfikować, jednak przejeżdzając tamtędy natknęliśmy się na obóz dla uchodzców - znajduje się bezpośrednio nad stolicą - gdzie inżynierowie wraz z lekarzami z Afryki wędrują do i z miasteczka jak mrówki, to utwierdziło nas w przekonaniu, że szkoda czasu.
Z jedzenia to na pewno mogę z czystym sumieniem polecic La Busolla w Kokkari, świetna, włoska szamka.
Ogólnie, jeśli chodzi o jedzenie to porcje przeważnie bardzo duże, taniej niż we Włoszech, nie mówiąc o Hiszp czy Malcie, wino z beczki bardzo dobre. Mnie grecka kuchnia nie przekonuje, tydzień to za długo
mógłbym jeszcze polecic jakies knajpy, ale gerneralnie kierowalismy się ocenami w interneci, 4.5 gwiazdki na tripie, albo okolice 4.5 na google i nie było żadnej wtopy.Z przydatnych informacji to praktycznie na każdej plaży jest prysznic, nawet na odludziu, jakim jest Megali Seitani, był wąż z wodą.
. Ja akurat na plażowanie się nie nastawiałem, bo jest luty.