Opiszę jak zrobiliśmy safari budżetowo, na własną rękę, polecam każdemu kto podróżuje samodzielnie i nie musi mieć do wszystkiego biura podróży.
Ceny jakie znalazłem za zorganizowane safari były poza moim zakresem finansowym, a jak wiadomo potrzeba matką wynalazków, więc zrobiłem safari taniej na własną rękę. Podróżowaliśmy rodzinnie - 2 osoby dorosłe i 2 dzieci, wszyscy zaprawieni w boju jeżeli chodzi o podróżowanie lokalną komunikacją. Zdecydowaliśmy się na safari w Masai Mara, które wydawało nam się najlepszym parkiem narodowym w Kenii.
Z Nairobi pojechaliśmy matatu do Narok. Matatu to busy, które jeżdżą po całej Kenii, typowy lokalny transport, który odjeżdża gdy jest pełny (ok. 11-15 pasażerów, zależy od busa).
Pierwotnie chcieliśmy pojechać dużym autobusem Easy Coach (przystanek: https://goo.gl/maps/GciM46Ps7NTrHs1x6), jednak wszystkie trzy poranne autobusy były wysprzedane, gdy dotarliśmy na dworzec. Kursy są bodajże o 7:45, 08:00 i 08:15. W związku z tym szybka zmiana planów na matatu, przystanek: https://goo.gl/maps/X1wiYU8XQMHGxxD76
Niestety był to najgorszy przejazd matatu w całej naszej wyprawie po Kenii. Czekaliśmy na odjazd prawie 4 godziny, kiedy zazwyczaj nie trwało to dłużej niż 15-20min. Była to niedziela rano, być może był to główny powód. W związku z tym średnio polecam ten przystanek, na pewno można znaleźć też innych przewoźników, bo Narok to duża miejscowość w której było bardzo dużo matatu. Tak długie oczekiwanie trochę namieszało nam w planach ale koniec końców wszystko się udało. Czas przejazdu do Narok to ok. 3h, koszt 500 ksh/os.
W Narok można złapać matatu albo shared taxi do Talek, czyli naszej bramy do parku narodowego. Przystanek pojazdów do Talek jest obok supermarketu Naivas (polecam się tam zaopatrzyć) https://goo.gl/maps/3dY13dmzWmkBMLDx5
Z uwagi na późną porę wybraliśmy shared taxi za 700ksh/os. Jest to zwykły samochód osobowy, który odjeżdża również, gdy się zapełni (min. 6 pasażerów). Czas przejazdu to bodajże ok. 2,5h. Co ciekawe shared taxi w jedną stronę jechaliśmy przez Park Narodowy (kierowca załatwia dla białasów bezpłatny bilet na transit), czyli już było mini safari, a w drugą stronę jechaliśmy częściwo offroadem przez wioski Masajów, super sprawa. Polecam wziąć numer elefonu do kierowcy, aby umówić się na powrót, będzie łatwiej. Jeżeli ktoś będzie miał jakiś problem z shared taxi z/do Narok to podaję namiar na kierowcę który nas wiózł: +254721829002. Przystanek shared taxi w Talek jest na przeciwko banku, w drodze z Narok zostajemy podwiezieni prosto do hotelu, po umówieniu kierowca odebrał nas też spod hotelu, więc bardzo wygodnie. Wracając w shared taxi mieliśmy komplet, czyli 6 osób + kierowca w kabinie oraz 2 osoby w bagażniku.  Dlatego jednak proponuję umówić przejazd wcześniej, aby nie jechać w bagażniku. 
Nocleg w Talek zarezerwoaliśmy przez Booking - Crocodile Camp Masai Mara, koszt dla 4 os. to ok. 50USD/noc ze śniadaniem. Bardzo polecam, super wygodne namioty z normalnymi łóżkami, łazienką, tarasem z widokiem na dzikie zwierzęta itd. Obiekt znajduje się z 300m od bramy wjazdowej do parku narodowego, dzieli go z nim tylko rzeka w której mieszka sobie oczywiście piękny krokodyl (jakieś 30m od naszego namiotu! ). W dzień z namiotu widać zwierzęta, w nocy słychać dzikie życie, cudnie!
W całej okolicy drogie są posiłki, gdyż lokalsi korzystają na tym, że nie ma opcji gdzie zjeść i kasują grubą kasę - 20USD/kolacja, 15USD/lunch. Posiłki dla dzieci mieliśmy gratis.
Na miejscu można bez problemu wynająć samochód z kierowcą na safari na kolejny dzień. Samochodów jest tam bardzo dużo, wieczorem spokojnie można na kolejny dzień rano znaleźć kierowcę. Z uwagi na duże opóźnienie przy wyjeździe z Nairobi nie szukaliśmy już niczego "na mieście", wzieliśmy przejazd z hotelu za 180USD za full day (start o świcie ok. 6, koniec przed zachodem słońca, czyli ok. 18). Oczywiście samochód był typu safari - otwarty, 4x4 (wymóg konieczny!) i tylko dla nas, więc jeździliśmy gdzie chcieliśmy i ile chcieliśmy. Kierowca był lokalesem (Masajem), więc doskonale znał park narodowy, widać było że kierowcy, którzy nie byli lokalesami nie potrafili tak sprawnie wypatrywać zwierzyny i manewrować po parku. Absolutnie nie dajcie się nabrać na samochód inny niż typu safari, żaden bus itd., bo trzeba przejeżdżać przez trudny teren i słaby samochód po prostu nie dojedzie w wiele najciekawszych miejsc. Widzieliśmy 4 z wielkiej 5 (poza nosorożcami, których jest podobno mniej niż 10 szt. w całym parku). Myślę, że cenę za samochód można zbić jak ma się więcej czasu (dlatego warto wyjechać z Nairobi jak najwcześniej).
Powrót do Nairobi analogicznie - cały przejazd, ze zmianą na matatu w Narok trwał krócej niż 6h.
Podsumowanie kosztów:
- przejazd matatu/shared taxi RT Nairobi-Talek - ok. 9-10USD/os
- hotel ze śniadaniem dla 4 osób - ok. 50 USD/noc, my wzieliśmy 2 noce
- wyżywienie 20USD/kolacja, 15USD/lunch (nieobowiązkowe, gdy się ktoś dobrze zaopatrzy w Naivas)
- private game play - 180 USD/samochód (wejdzie z 8 osób)
- wstęp do Masai Mara 80USD/dorosły, 45 USD/dziecko
Polecam ten sposób na safari w szczególności osobom, które mają doświadczenie w podróżowaniu lokalnym transportem w innych częściach świata, a także wszystkim chętnym na super przygodę, którzy nie potrzebują klimatyzowanego przejazdu na skórzanym fotelu. 
Samo safari w Masai Mara było super extra, przekroczyło nawet nasze oczekiwania, być może była to zasługa bardzo dobrego kierowcy. |
