Fly4free.pl

Masz coś wspólnego z MOLem

_________________

Niekoniecznie

Sorry za OT, ale mógłbyś podać więcej szczegółów nt. tego przypadku? Dobrze wiedzieć, na co można obecnie liczyć ze strony FRancy

Zimą tego roku były przypadki, że ludzie lecieli z Wrocławia do Modlina, z powodu mgły samolot zawrócił do Wrocławia, a pasażerów zainteresowanych zmianą lotu w miarę możliwości przeniesiono na inne loty.

Było na forum. Pamiętam np., że ludzi, którzy mieli lecieć z Modlina na Kanary przerzucili na wylot z Lipska. Poszperaj, znajdziesz więcej szczegółów. Traktowałbym to raczej w kategoriach ciekawostki lub ostatniej deski ratunku.

Może to tylko kilka przypadków dobrej woli FR, a może przymiarka do usługi gwarantowanej przesiadki (jak to ma w ofercie inny low-cost - Norwegian).

Skad Szanowni Przedmowcy biora informacje, ze linia ma zapewnic alternatywny lot INNA linia w tym samym czasie, w przypadku, gdy powiadomila pasazera o odwolaniu lotu w okresie dluzszym niz 14 dni przed planowanym wylotem?? Niestety z wlasnego sporego pechowego doswiadczenia w tej sprawie i przeczytania mnostwa dostepnych zrodel, moge napisac, ze w przypadku powiadomienia o odwolaniu lotu na 14 dni przed planowanym lotem linia moze tylko zaproponowac alternatywny lot w najwczesniejszym mozliwym terminie lub zwrot pieniedzy. Ten alternatywny lot moze sie odbyc nawet kilka dni przed czy po.

Informacja o tym, że linia ma obowiązek zapewnić alternatywne połączenie jest jak najbardziej prawidłowa i wynika z ROZPORZĄDZENIA (WE) NR 261/2004 PARLAMENTU EUROPEJSKIEGO I RADY
z dnia 11 lutego 2004 r. ustanawiającego wspólne zasady odszkodowania i pomocy dla pasażerów w przypadku odmowy przyjęcia na pokład albo odwołania lub dużego opóźnienia lotów, uchylające rozporządzenie (EWG) nr 295/91

Niezależnie od tego jak wcześnie linia poinformuje pasażera - ma taki obowiązek. Rzecz w tym, że jest to informacja mocno "teoretyczna", tj. nawet jeśli wystąpisz do linii z takim roszczeniem - ta nie musi go spełnić i faktycznie rzecz ujmując - nie ma organu administracyjnego, który jest w stanie ją do tego zmusić. To znaczy - organ jest, ale tok administracyjny jest na tyle długi, że zanim organ w swojej decyzji nakaże linii naprawienie szkody - pewnie już minie termin Twojego odlotu.
W rezultacie przewoźnik ma chyba 45 albo 60 dni na udzielenie wyjaśnień, cała procedura jest długa i wyboista. Ostatecznie kiedy przewoźnik Ci odmówi - co najwyżej może dostać karę, a Ty dostaniesz zwrot pieniędzy.

Dodam od siebie - Ryanair odwołał mój lot do CPH, w reklamacji napisałem wielkimi literami: "NIE WYRAŻAM ZGODY NA ZWROT PIENIĘDZY i oczekuje zapewnienia połączenia alternatywnego" - w odpowiedzi otrzymałem info: "Drogi Kustomerze (sic!) W odpowiedzi na prośbę o zwrot pieniędzy informujemy, iż zostanie zrealizowany w ciągu 5-7 dni".

Tak więc szlag mnie delikatnie mówiąc trafia w związku z bezsilnością. ULC na moją skargę, którą zaraz złożę - odpowie gdzieś w okolicach listopada/grudnia o ile w ogóle w tym roku. Infolinia - 2 złote za minute. Na czacie pani mi napisała: "najwidoczniej chciał pan zwrotu" (serio...?). Mogę ewentualnie napisać jeszcze skargę do UOKiKu (ot tak, żeby chociaż mieć satysfakcję z zemsty) i kupić samodzielnie bilety a potem szarpać się w sądzie. Problem w tym, że spółka jest w Irlandii, więc w postępowaniu sądowym też będzie pod górkę.

Tak więc... prawo nas chroni. Niestety tak nieudolnie, że bardzo niewiele z tym możemy zrobić, a już na pewno większości z nas nie będzie się chciało fatygować...