Akceptuję i chcę ukryć komunikat Fly4free.pl korzysta z technologii, takich jak pliki cookies, do zbierania i przetwarzania danych osobowych w celu automatycznego personalizowania treści i reklam oraz analizowania ruchu na stronie. Technologię tę wykorzystują również nasi partnerzy. Szczegółowe informacje dotyczące plików cookies oraz zasad przetwarzania danych osobowych znajdują się w Polityce prywatności. Zapoznaj się z tymi informacjami przed korzystaniem z Fly4free.pl. Jeżeli nie wyrażasz zgody, aby pliki cookies były zapisywane na Twoim komputerze, powinieneś zmienić ustawienia swojej przeglądarki internetowej.



Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 35 posty(ów) ]  Idź do strony Poprzednia  1, 2
Autor Wiadomość
#21 PostWysłany: 16 Cze 2018 09:12 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 02 Maj 2014
Posty: 247
Loty: 117
Kilometry: 202 043
Po 5 godzinach snu wstaję. Jest 6:25, biorę zimny prysznic i idę na śniadanie.

Image

Dopakowuję ostatnie rzeczy, po czym wychodzę przed budynek. Nie wiem jak to się dzieje, ale na każdej ulicy (w tym także mojej) jest masa trójkołówek, także tych wolnych. Nie martwię się że nikogo nie znajdę, bo to oni znajdują mnie.

Image

Mam przy sobie banknot 20PHP i chciałbym go wydać. Już mi szkoda ich męczyć o te 10PHP :) Sporo kierowców odmawia słysząc słowo „airport”, jeszcze przed ustalaniem ceny. Nie mam pojęcia dlaczego, ale pewnie boją się wzmożonych kontroli, a sami nie czują się pewnie ze swoimi cenami. Nagle ktoś rzuca 40PHP, odmawiam. Kolejny mówi że za mniej niż 30PHP nie pojedzie. W końcu przyjeżdża Samuel, który mówi że chętnie za 20PHP mnie zawiezie. Rozmawiamy o dwóch poprzednich kierowcach, mówi mi szczerze o rządowej cenie i dziękuję że ją podwoiłem.

Image

Na lotnisku przy wejściu do security siedzi para urzędników z płachtą kartek, sprawdzają karty pokładowe i ręcznie skreślają na kartce konkretnego pasażera.

Terminal jest praktycznie nowy. Na zdjęciu kojarzy mi się z plakatem filmu Up in the Air ;)

Image

Wylot na pokładzie samolotu Cebu Pacific do Manili jest przewidziany na 9:50. Nie podoba mi się jednak to, że o 9:40 nadal nic się nie dzieje... Chwilę pózniej podany jest komunikat (bo przecież elektronicznych tablic nie ma), że wylot będzie opóźniony o godzinę. Całe szczęście, że w Manili zostawiłem sobie większy margines czasowy i lot do Szanghaju mam dopiero o 20:15. Mimo to cały czas jest jakiś cień niepewności, czy z godziny opoźnienia nie zrobi się zaraz anulacja lotu, itd. Ok. 10:35 rusza jednak boarding.

Image

Image

Na pokładzie Airbusa A320 bardziej niż kiedykolwiek wcześniej widziana jest charakterystyczna mgiełka. Mam wrażenie, że jestem na planie amerykańskiego filmu katastroficznego, wygląda to naprawdę nietypowo :)

Image

W samolocie jest ciasno, a że mam miejsce środkowe, to brak jest jakichkolwiek atrakcji. Lądujemy w MNL. Kolejny lot dopiero za parę godzin, ale nie planuję jechać do miasta z kilku powodów. Przede wszystkim chciałbym się trochę wyspać na lotnisku, bo mam pewne plany na najbliższą noc. Do tego słyszałem same słabe opinie na temat Manili, a na domiar złego korki w dzień są takie, że bałbym się zapuścić gdzieś dalej. Będę więc dogłębnie testował saloniki ;)

Wychodzę z lotniska, przechodzę na odloty i idę się odprawić. Celowo nie robię tego mobilnie ani w maszynce, bo tam nie ma możliwości darmowego wyboru miejsca. Przy okienku wystarczy się ładnie uśmiechnąć i poprosić, a na karcie ląduje miejsce przy oknie, tak jak chciałem. Lot MNL-PVG chwilę trwa więc zależało mi na lepszym miejscu do drzemania. Dalej standardowa procedura: wszystkie kontrole, pieczątka do paszportu i prosto do saloniku. Siadam w Pacific Club Lounge. Jest chłodno, klimatyzacja mocno pracuje a ludzi praktycznie nie ma. Na dworze zaczyna padać. Cieszę się, że nie wyszedłem z lotniska.

Image

Przypominam sobie, że przecież lecę do Chin, a mam ze sobą dwa powerbanki. Nie będzie łatwo. Jeden o sporej pojemności (za dużej żeby było spokojnie), drugi bez oznaczenia o pojemności bo... oznaczenie było na materiałowej wypustce, która wpadła do środka. Korzystam więc z wolnego czasu, rozkładam powerbanka na części i wyciągam oznaczenie na zewnątrz. Tylko 8000mAh, może chociaż tu nie będzie problemów ;) Jak będzie w praktyce? Dowiemy się tego już wkrótce.

Do pózniej!
Góra
 Profil Relacje PM off
19 ludzi lubi ten post.
 
      
Tygodniowe all inclusive w 4* hotelu na Cyprze od 2422 PLN. Wyloty z 4 miast Tygodniowe all inclusive w 4* hotelu na Cyprze od 2422 PLN. Wyloty z 4 miast
Karaiby last minute: loty na Jamajkę z 3 miast od 2423 PLN Karaiby last minute: loty na Jamajkę z 3 miast od 2423 PLN
#22 PostWysłany: 16 Cze 2018 10:16 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 22 Kwi 2012
Posty: 1254
Loty: 69
Kilometry: 142 806
srebrny
Łał, świetna relacja, sam robię podobną trasę do Filipin pod koniec roku.
A jak uzyskałeś priority pass?
_________________
Przez Bliski Wschód i Kaukaz - Relacja z wyprawy do Turcji, Iranu, Armenii i Gruzji
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
#23 PostWysłany: 16 Cze 2018 10:24 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 02 Maj 2014
Posty: 247
Loty: 117
Kilometry: 202 043
Dostałem odszkodowanie za odwołany lot i wydałem od razu na najwyższy status PP, także w sumie wyszło za darmo 8-) Trochę ostatnio latam i zupełnie zmienia się jakość podróży gdy można sobie na spokojnie posiedzieć w saloniku, coś zjeść, skorzystać z WiFi czy wziąć prysznic. Szczególnie przy bardziej złożonych podróżach.
Góra
 Profil Relacje PM off
2 ludzi lubi ten post.
 
      
#24 PostWysłany: 16 Cze 2018 10:35 

Rejestracja: 09 Paź 2013
Posty: 2441
Loty: 191
Kilometry: 627 645
niebieski
PP to najlepsze co mozna miec w podrozy co moze byc- zwlascza gdy mamy duzo lotow i duzo siezenia na lotnisku. obok smartfonu oczywiscie
Góra
 Profil Relacje PM off
OSK lubi ten post.
 
      
#25 PostWysłany: 18 Cze 2018 10:21 

Rejestracja: 22 Gru 2013
Posty: 226
niebieski
Co to za mgiełka?
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
#26 PostWysłany: 18 Cze 2018 10:29 
Site Admin
Awatar użytkownika

Rejestracja: 29 Maj 2011
Posty: 8990
https://aviation.stackexchange.com/ques ... re-takeoff
Góra
 Profil Relacje PM off
19elnino20 lubi ten post.
 
      
#27 PostWysłany: 18 Cze 2018 11:57 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 02 Maj 2014
Posty: 247
Loty: 117
Kilometry: 202 043
Mam spore problemy techniczne, bo iCloud z niewiadomej przyczyny przestał mi synchronizować zdjęcia z moim telefonem, a w tym momencie w ogóle nie mam dostępu do wszystkich moich zdjęć z poziomu iPhone’a (mam nadzieję że w chmurze nadal są). Wrzucam poniższą część relacji bo nie ma sensu dłużej czekać, a i tak zaległości mam spore.
W poniższej części wykorzystałem tylko te zdjęcia, które byłem w stanie odzyskać (chociażby wysyłałem je znajomym), w miarę możliwości będę uzupełniał kolejne. Przepraszam i liczę na wyrozumiałość :)


W MNL nie przenosiłem się już między salonikami (w ramach PP miałem wstęp do dwóch). Zdrzemnąłem się, zjadłem i po 19 wyszedłem w kierunku gate’a. Tutaj też brakuje tablic elektronicznych ;)

Image

Wsiadam rękawem, obłożenie wynosi na pewno ponad 90%. Zdecydowana większość to Chińczycy, ludzi z innymi rysami twarzy niż azjatyckie raczej nie widać. Po ~3h ląduję na w Szanghaju.

Plan, który obmyśliłem w samolocie, jest taki: ogarnięcie wizy, pózniej spanie do 6 (czyli do rozpoczęcia kursowania metra), pózniej szybki wypad na miasto i powrót na lotnisko.

Wizę tranzytową dostaję bezproblemowo. Przed snem idę do BurgerKinga, a tam zagaduje mnie młody Chińczyk. Pyta skąd jestem i czy może zrobić sobie ze mną zdjęcie. Pózniej przysiada się do mnie i razem konsumujemy burgery.
Niestety, nie mówi biegle po angielsku. Wygląda to mniej więcej tak, że co parę minut dopytuje mnie, skąd jestem. Ale jest wyraźnie zafascynowany podróżami po świecie, jeśli cokolwiek zrozumiał z moich opowieści :D

Image

Pytam w końcu czy śpi w hotelu czy na lotnisku. Z rozbrajającą szczerością odpowiada „here”. To będzie ciekawa noc :D

Rozkładam się na piętrze, za jakimś ogrodzeniem związanym z remontami. Jest tu całkiem ciemno, a że mam śpiwór, to spanie na całkiem cieplej podłodze mnie nie przeraża. Kolega szuka jednak miejsca z gniazdkiem, więc się rozdzielamy.

Mój lotniskowy hotel wygląda tak:
Image

Image

Jeszcze przed snem próbuję wrzucić relację, ale internet w Chinach to jest jakiś żart i poddaję się. Dlatego ta część relacji jest taka długa i dlatego tak późno ;)

Wstaję o 5:40 całkiem wyspany i wypoczęty. Pakuję się i idę na metro. Chcę kupić bilet do stacji Lujuazui (okolice rzeki i słynnej wieży) ale okazuje się że only cash. Żeby wypłacić juany z bankomatu muszę wrócić się na terminal. Bankomat wypłaca 100CNY, a biletomat przyjmuje max. 50CNY więc jeszcze muszę rozmienić. Marnuję prawie pół godziny. W końcu docieram na peron i wsiadam do metra. Jest 6:40, a wylot do SFO o 12:10.

Image

Image

Tempo jazdy nie jest oszałamiające. Na miejscu spędzę więc najprawdopodobniej nie więcej niż pół godziny, bo nie będę ryzykował spóźnienia się na lot ;)

Docieram do celu po ponad godzinie. Przez następne 25 minut pospiesznym krokiem spaceruję po okolicy, robię parę zdjęć i wracam do metra. Pewnie z ekonomicznego punktu widzenia to nie miało sensu (chociaż bilety były tanie), ale przynajmniej przez kilka chwil widziałem Szanghaj i tego nikt mi nie zabierze :)

Image

Image

Image

Image

Wysiadam kilka stacji dalej, na Longyang Road. Stąd odjeżdża Maglev prosto na lotnisko. Kosztuje sporo więcej niż metro (40CNY vs 6CNY), ale przecież niecodziennie można się przejechać Maglevem! Kupuję bilet i idę na peron. Punktualnie o 8:59:57 pociąg rusza.

Image

Image

Równo minutę po starcie pociąg jedzie już 100km/h. Cały czas jednak się rozpędza, aż do 431km/h. Ta prędkość robi wrażenie i na ekranie i za oknem. Samochody na autostradzie wyglądają jakby jechały przepisowo w terenie zabudowanym :D

Image

Po 7 minutach docieram na lotnisko. Podchodzę do checkinu, ale dopiero tam sobie przypominam, że nie mam noclegu ani na Hawajach, ani w SF (a bez niego może być ciężko o odprawę, co się w praktyce potwierdza). Odchodzę więc, bookuję najtańszy pokój w Honolulu (a w zasadzie łóżko w pokoju) i z powodzeniem przechodzę odprawę. Kontrola paszportowa bez problemów, kontrola bezpieczeństwa także. Pokazuję powerbanka który spełnia ich wymagania, a drugi przejeżdża w plecaku ;)

Wpadam na pół godziny do saloniku, biorę prysznic, jem śniadanie i już za chwilę jestem na pokładzie Boeinga 787-900 linii United.

Image

Image

Lot do SFO trwa jakieś 11 godzin i mija spokojnie. Samolot jest nowy, wygodny i jest naprawdę dużo miejsca na nogi.

Image

Niedługo po starcie dostaję obiad, a przed lądowaniem - śniadanie.

Image

Ląduję w SFO o 8:00 i po 1,5h udaje mi się dostać do okienka. Urzędnik patrzy na mnie podejrzliwie, pyta dlaczego tyle przesiadek, dlaczego tak krótko, pyta nawet gdzie jadam na tych swoich podróżach Wbija pieczątkę i welcome to USA. Nie mam dostępu do saloniku na tym terminalu, z którego wylatuję, stąd spędzam czas przy gate’cie (są wygodne fotele i gniazdka), po czym wsiadam znowu na pokład samolotu i lecę do LAX. Obłożenie wynosi 100%, a na lot była długa lista osób rezerwowych. Podobną sytuację zaobserwowałem na wielu krajówkach wylatujących obok, nieraz nawet oferowali vouchery za dobrowolne przeniesienie na następny lot.

Image

W Los Angeles przesiadka jest dość krótka i niewiele pózniej siedzę na pokładzie kolejnego samolotu :) Do Honolulu lecę wąskim kadłubem, a lot trwa ok. 5h. Nie ma żadnego systemu rozrywki pokładowej, ale są koce. Jestem już dość zmęczony więc przesypiam w zasadzie cały lot. W HNL ląduję po 21:00 czasu lokalnego.

Image

Image

Wychodzę z lotniska i łapię autobus nr 19 w kierunku Waikiki, gdzie zabookowałem nocleg w hostelu. Bilet jednorazowy kosztuje 2.75USD. Docieram do pokoju, zajmuję górną część łóżka piętrowego, walczę z wgraniem zdjęć do relacji i w końcu idę spać.
Góra
 Profil Relacje PM off
24 ludzi lubi ten post.
 
      
#28 PostWysłany: 18 Cze 2018 17:37 

Rejestracja: 18 Cze 2018
Posty: 2
WOW mega to wygląda. :)

Zazdroszczę takiej wycieczki!
Góra
 Profil Relacje PM off
sp8hmz lubi ten post.
 
      
#29 PostWysłany: 19 Cze 2018 08:34 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 02 Maj 2014
Posty: 247
Loty: 117
Kilometry: 202 043
W nocy nie śpię zbyt dużo. Nie sprawdzałem gdzie dokładnie powinienem spać i ile czasu, bo tak często zmieniam strefy czasowe, że nie ma to sensu. Śpię kiedy mogę :D Wygląda jednak na to, że po raz pierwszy odczułem skutki jetlagu. Mimo to wstaję raczej wypoczęty, jem naleśniki z syropem klonowym, wymeldowuję się z hostelu i idę na plażę. Do przejścia mam całe 300m :) Przed wyjściem zostawiam plecak w hostelu, więc zwiedzanie będzie dużo wygodniejsze.

Honolulu wygląda jak połączenie kurortu z typowym amerykańskim miastem. Na pewno to połączenie może się podobać, ja lubię amerykańskie klimaty i uważam że ma to swój urok. Miasto jest bardzo zadbane i czyste (chociaż wieczorem bardzo łatwo spotkać bezdomnego).

Swoją jednodniówkę w Honolulu rozpoczynam od plaż Waikiki. To dzielnica słynąca właśnie z plaż i hoteli, tutaj też nocowałem. Założyłem, że przez cały jeden dzień nie zwiedzę zbyt wiele, więc nie szukam jakichś charakterystycznych miejsc turystycznych a raczej spaceruję po mieście. W przejrzystych wodach oceanu kąpie się sporo osób, dookoła rosną palmy, jest zielono i gorąco, ale nie upalnie.

Image

Image

Image

Idę wzdłuż plaż w kierunku centrum, po drodze wstępuję do kilku sklepów. Kupuję w końcu bilet całodobowy na komunikację miejską (pojedynczy kosztuje 2.75USD, a 24h 5.50USD) i jadę na Downtown. Mijam kilka wieżowców i idę deptakiem prosto w kierunku latarnii morskiej.

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Przechodzę pod latarnią i dochodzę do wody, w tle widać port.

Image

Wracam znowu przed Downtown i zaczepiam o dość mały Chinatown. Następnie wsiadam w autobus i jadę do BestBuy’a. Robię zaplanowane zakupy (podatek na Hawajach jest niższy w Kalifornii i wynosi ok. 4,7%) i wracam autobusem w kierunku Waikiki.

Image

Image

Krótki spacer plażą, pózniej odbieram plecak i jadę na lotnisko. Autobus jedzie godzinę.

Lotnisko w Honolulu jest ciekawe. Niektóre korytarze przebiegają na zewnątrz (są otwarte, więc idzie się czymś pokroju mostku, a po bokach słychać i widać doskonale samoloty). Lotnisko ma także ogród japoński, po którym można pospacerować. Salonik został zamknięty godzinę przed moim przybyciem, więc nie miałem okazji sprawdzić.

Image

O 21:00 wylatuję do SFO, więc noc zamierzam spędzić na pokładzie. Do pózniej!
Góra
 Profil Relacje PM off
18 ludzi lubi ten post.
 
      
#30 PostWysłany: 20 Cze 2018 06:39 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 02 Maj 2014
Posty: 247
Loty: 117
Kilometry: 202 043
Boarding na lot HNL-SFO przebiega w ciemnościach. Coś się popsuło i dopiero po kilku minutach udaje się przywrócić oświetlenie na pokładzie.

Image

Image

Siedzę w tylnej części Boeinga 777-200. W tym miejscu ustawienie foteli to 2-4-2, a nie 3-4-3. Siedzę przy oknie, ale w praktyce dzieli mnie od niego dobre kilkanaście centymetrów niezagospodarowanej przestrzeni, co jest trochę niewygodne. Miejsca na nogi całkiem sporo, systemu rozrywki pokładowej brak (to znaczy jest, ale na własnych sprzętach).

Image

Lot trwa niecałe 5h, w San Francisco lądujemy ok. 5 rano. Jest jeszcze ciemno, a ja czuję się zmęczony i niewyspany, więc znajduję ustronny kącik na lotnisku, rozkładam śpiwór i przesypiam do 9.

Image

Nikt mnie nie budzi, śpi się spokojnie. Wstaję, bookuję nocleg w SF na najbliższą noc i wychodzę z lotniska. Po drodze zauważam, że jest strefa, gdzie można obejrzeć mecze. Niestety, dowiaduję się o tym po meczu Polska-Senegal, ale może to i lepiej ;)

Image

BARTem docieram na stację Milbrae, dalej jadę do San Francisco Caltrainem.

Image

Image

Wysiadam na 4th Street i od razu czuję się jak w domu. Dwa lata temu spędziłem w Dolinie Krzemowej prawie 3 tygodnie. Ten wyjazd mocno wpłynął pózniej na moje dalsze życiowe decyzje stąd San Francisco i okolice darzę ogromnym sentymentem.

Kieruję się na Union Square. Przy okazji ładuję telefon i korzystam z WiFi w tutejszym Apple Store.

Image

Około 14 kieruję się kilka przecznic dalej i docieram do Adelaide Hostel, w którym śpię. Zostawiam rzeczy, ogarniam się po podróży i wyruszam dalej.

Najpierw kręcę się po centrum (głownie w okolicach Market St), tam wsiadam do starego tramwaju linii F i jadę wzdłuż wybrzeża do Pier 39.

Image

Image

Image

Image

Image

Na Pier 39 zaglądam także do lwów morskich.

Image

Widać też stąd nieźle Alcatraz.

Image

Początkowo nie miałem w planach jechać pod Golden Gate Bridge, bo jest to kawałek stąd. Widzę jednak, że widoczność jest całkiem niezła, więc spontanicznie wsiadam w autobus i docieram pod most.

Image

Przy Golden Gate Bridge warto jest przejść pod mostem i pójść kawałek dalej. Nie tylko dlatego, żeby zobaczyć most z drugiej strony, ale generalnie ładnie tam jest i zwykle pusto ;)

Image

Niesamowicie wieje, w ogóle jest dość chłodno. Mnie to akurat cieszy, po Dubaju i Filipinach w końcu można się chwilę ochłodzić ;)

Wracam w okolice 5th St i idę Powell St w kierunku Union Square.

Image

Image

Niestety, problem bezdomnych na ulicach SF nadal występuje. Mało tego, jest dość spory: wystarczy wyjść poza turystyczne strefy żeby spotkać całe rzesze bezdomnych. Nie robiłem jednak żadnych zdjęć.

Z Union Square wracam do pokoju. Planuję pójść wcześniej spać i jutro z samego rana wyruszyć na chwilę do Doliny Krzemowej, prawdopodobnie do San Mateo, bo tam mieszkałem 2 lata temu. Czy wyjdzie coś z tych planów? Tego dowiemy się dopiero jutro ;)
Góra
 Profil Relacje PM off
21 ludzi lubi ten post.
 
      
#31 PostWysłany: 20 Cze 2018 21:01 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 02 Maj 2014
Posty: 247
Loty: 117
Kilometry: 202 043
Wstaję o 6:40. Hostel okazał się być wyjątkowo fajny: pokój 4-osobowy, duże i wygodne łóżka, sporo prywatności, dużo gniazdek. Rano zjadłem też śniadanie wliczone w cenę noclegu. To wszystko w bardzo dogodnej lokalizacji.

Image

Dokończyłem pakowanie i przed 8 wyszedłem. Najpierw poszedłem w kierunku Union Square, by pózniej stamtąd odbić w kierunku stacji Caltrain. Miasto o tej porze dopiero zaczyna budzić się do życia.

Image

Image

Image

Docieram na stację ze sporym zapasem czasu, więc idę jeszcze pod AT&T Park.

Image

Image

Pózniej wracam na stację i wsiadam na pokład pociągu jadącego w kierunku San Jose.

Image

Image

Ponad pół godziny pózniej, o 9:40, wysiadam na stacji Hayward Park. Szczerze mówiąc nic tu nie ma, żadnych turystycznych atrakcji. Dla mnie jednak to miejsce ma wartość sentymentalną: codziennie jeździłem stąd do SF/San Jose, mieszkałem w okolicy. W pobliskim supermarkecie robiłem zakupy. Zwykle nie jestem taki sentymentalny, ale akurat ten trip miał dla mnie sporą wartość ;)

Image

Image

Image

Tych budynków 2 lata temu nie było, ale byłem świadkiem przygotowywania terenu pod budowę :D

Image

Kręcę się po okolicy przez pół godziny, po czym wracam na peron i jadę pociągiem do stacji Millbrae. Tam przesiadam się w BARTa i docieram nim (z przesiadką w San Bruno) na lotnisko SFO.

Image

Image

Przechodzę przez wszystkie kontrole i docieram pod gate. Lot do MUC mam o 13:55.

Image

W ramach PP salonik jest tylko jeden i znajduje się w strefie, do której nie mogę przejść. Czekam więc spokojnie na lot, którym wrócę wreszcie do Europy po tych kilku szalonych dniach. Wrócę z zachodu ;)
Góra
 Profil Relacje PM off
17 ludzi lubi ten post.
 
      
#32 PostWysłany: 21 Cze 2018 12:19 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 02 Maj 2014
Posty: 247
Loty: 117
Kilometry: 202 043
Spokojnie boardinguję się na lot SFO-MUC linii United. Pod rękaw podpięty jest Boeing 787-900, więc stosunkowo nowy samolot ;)

Image

Zajmuję miejsce 39L, to przedostatni rząd w tej konfiguracji. Obłożenie na tym locie wynosi >95%, nie jestem w stanie doszukać się wolnego miejsca.

Scenariusz long-haula Unitedu jest taki sam jak w przypadku lotu PVG-SFO. Tamten lot zresztą też był obsługiwany B787. Tuż po starcie przekąska, zaraz po niej obiad, chwilę pózniej deser, a przed lądowaniem drugi posiłek.

Image

Tuż po starcie przelatujemy nad San Francisco. Doskonale widać Financial District, Pier 39 i oczywiście Golden Gate Bridge.

Image

Image

Podsumowując Uniteda na dalekich trasach, to nie ma szału (np. Swiss na pewno oferuje lepszy produkt), ale nie jest też źle. Jedzenie akceptowalne, system rozrywki pokładowej akceptowalny, dużo miejsca na nogi. Tylko kocyki trochę cienkie ;)

Większą część lotu przesypiam. Po ponad 10h lotu ląduję w Monachium. MUC wita mnie... samolotami linii United :)

Image

Mam tutaj prawie 3h odpoczynku przed kolejnym lotem, a jest nim MUC-OSL obsługiwany przez SAS. Chętnie pominąłbym lot do Oslo i wrócił prosto do Warszawy, ale powrót z USA realizuję w ramach rezerwacji SFO-OSL-SFO i zamierzam wykorzystać także bilet w drugą stronę.

Image
Góra
 Profil Relacje PM off
11 ludzi lubi ten post.
 
      
#33 PostWysłany: 21 Cze 2018 22:28 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 02 Maj 2014
Posty: 247
Loty: 117
Kilometry: 202 043
Lot MUC-OSL odbędę na pokładzie Boeinga 737-800. Rękawem wsiadam do samolotu, po czym zajmuję miejsce 30D.

Image

Image

Już w momencie kołowania zaczyna robić się chłodno. Po starcie temperatura na pokładzie przypominała tą w Cebu Pacific :D Proszę więc stewardessę o koc i bez problemu go dostaję. Rozkładam się wygodnie i drzemię, popijając w międzyczasie herbatę. Do wyboru poza nią była jedynie woda i kawa.

Lot trwa niecałe dwie godziny, po których osiadamy spokojnie na pasie lotniska OSL. Na tym lotnisku spędziłem już kilka nocy :D Dzisiaj jednak zatrzymuję się tutaj jedynie na kilka godzin, bo o 19:40 wylatuję do WAW na pokładzie LOTu. Ten lot mnie boli najbardziej, bo zapłaciłem za niego sporo (pewnie uwzględnię to w podsumowaniu). Zwlekałem z kupnem biletu z OSL do Polski (a opcja z transferem do TRF była mało opłacalna) i przegapiłem niskie ceny Norwegiana. Trudno, taki urok podróży składanych z klocków przez parę miesięcy: żeby spiąć niektóre klocki nieraz trzeba zapłacić więcej. Byłem też kompletnie nieelastyczny z terminem, bo koniecznie muszę być jutro już w Warszawie.

Na OSL nie ma żadnego saloniku w ramach PP. Szkoda, bo do 19:40 cierpliwie czekam na lotnisku. Samolot przylatuje opóźniony i wyruszam do Warszawy dopiero o 20:00. Ten ostatni lot w układance spędzę na pokładzie Embraera 195.

Image

Image

Image

Na pokładzie obłożenie spore, ciężko znaleźć wolne miejsce. Pasażerowie bardzo zróżnicowani: biznes miesza się z rodakami pracującymi w Norwegii. Tych drugich łatwo zlokalizować, ich niewybredne słownictwo słychać dość mocno :D Konkuruje z nimi jedynie kilkoro infantów...

Wylatujemy z Oslo w deszczu. Na pokładzie darmowa jest woda, Pepsi oraz kultowe PrincePolo. Zdziwiło mnie Pepsi, ale chwilę pózniej skojarzyłem, że w nowych Embraerach LOTu nie będzie jak ugotować wody ;) Lecę samolotem SP-LNK, który faktycznie dołączył do floty bardzo niedawno.

Image

Lot trwa ok. 2h. Lądujemy w Warszawie już o zmroku. Jestem zmęczony, ale mimo to na twarzy pojawia się uśmiech, bo właśnie zrealizowałem jedno ze swoich podróżniczych marzeń. Nic się nie opóźniło, nic nie zawiodło, chociaż podróż była trochę skomplikowana.

Image

Teraz tylko pozostało złapać pociąg z lotniska i wrócić do mieszkania. Chwila snu na regenerację i jutro rano wracam do pracy ;) Wieczorem natomiast zaczynam sesję, co po RTW może okazać się niełatwym zadaniem.

Image

To była niesamowita przygoda. Masa nowych doświadczeń, noce przespane na lotniskach i pokładach samolotów, ale też miejsca, które chciałem zobaczyć, ale nie było okazji. Zmęczenie fizyczne pozwoliło mi na odpoczynek psychiczny i trochę o to w tym wszystkim chodziło.
Dokładniejsze podsumowanie postaram się wrzucić w wolnej chwili, ale na razie chyba nie chcę przeliczać tego, co zobaczyłem, na złotówki :D

Dziękuję za wszystkie polubienia, komentarze i słowa wsparcia! To naprawdę wiele dla mnie znaczy i motywuje do jeszcze dokładniejszego dokumentowania moich podróży. Całą podróż odbywałem sam, ale miałem świadomość że wirtualnie trochę ludzi leci razem ze mną. Dzięki!
Góra
 Profil Relacje PM off
35 ludzi lubi ten post.
 
      
#34 PostWysłany: 22 Cze 2018 08:39 

Rejestracja: 30 Maj 2012
Posty: 479
Loty: 329
Kilometry: 500 093
niebieski
Gratuluję ukończenia RTW i podziwiam plan na najbliższe dni :D Poza tym dziękuję za możliwość oderwania się od codzienności i wspólną wirtualną podróż.
_________________
Image

Relacja [LIVE] RTW w 8 dni
Góra
 Profil Relacje PM off
sp8hmz lubi ten post.
 
      
#35 PostWysłany: 22 Cze 2018 12:35 

Rejestracja: 02 Lis 2012
Posty: 413
Loty: 145
Kilometry: 309 536
niebieski
RTW ….. uwielbiam :)
Góra
 Profil Relacje PM off
sp8hmz lubi ten post.
 
      
Wyświetl posty z poprzednich:  Sortuj według  
Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 35 posty(ów) ]  Idź do strony Poprzednia  1, 2

Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina (czas letni)


Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 1 gość


Nie możesz zakładać nowych tematów na tym forum
Nie możesz odpowiadać w tematach na tym forum
Nie możesz edytować swoich postów na tym forum
Nie możesz usuwać swoich postów na tym forum
Nie możesz dodawać załączników na tym forum

Przeszukaj temat:
  
phpBB® Forum Software © phpBB Group