Słuszna uwaga, więc się kajam.
Przy okazji warto podczas planowania RTW sprawdzić lokalne kalendarze świąt. Może się okazać, że gdzieś się chcemy zatrzymać na dwa dni, a tam święto narodowe nic nie działa i nawet z lotniska nie ma się jak wydostać. W niektórych krajach jest problem z komunikacją w niektóre dni, a to też może rozwalić nam wyjazd. No i transport publiczny sobie nie równy, czasami przestaje działać wieczorem, czasami nie jeździ z rozkładem, ale jak się ludzie zbiorą, itp. Nie zawsze też muzea są zamknięte w te same dni. Szczególnie warto sprawdzić dla miejsc, w których tylko się przesiadamy. Czasami można przecież spróbować załatwić krótszą przesiadkę (jeśli podróż na jednym bilecie).
Polecam też posiadanie drobnych kwot w gotówce dla każdego kraju przez jaki podróżujemy. Jakie było moje zdziwienie gdy w centrum handlowym pod Petronas Towers za obiad można było zapłacić tylko gotówką, zresztą w 7/11 również i w automacie biletowym. Podobny problem z autobusami z lotniska był w Kanadzie (już nie pamiętam gdzie), gotówka albo nie jedziesz. To może być doprowadzone do absurdu. Autobus z lotniska w Los Angeles. Dziewczyna z koleżanką chcą jechać do miasta, ale mają tylko większe nominały. Nie, nie mogą nim zapłacić, bo nie i już. Przejazd za 1,75$ i kropka. Pamiętam, że dałem każdej po dwa banknoty dolarowe, które łaskawie zostały zaakceptowane (choć oczywiście bez wydania reszty). Choćby nam się coś wydawało najbardziej oczywiste, lepiej sprawdzić.
W ogóle argument za lotami na wschód jest taki, że ubezpieczenie jest na mniej dni.  Szczerze mówiąc miałem z tym zagwozdkę jak to działa w takiej sytuacji, ale że podałem daty wyjazdu i kraje, to raczej nie mój problem. 
Ogólnie myślę, że warto się zastanowić nad rozbiciem ubezpieczenia na kilka. Wiadomo, że w USA potrzebujemy droższego niż w niektórych innych krajach. Nie warto sobie podbijać kosztów. Czasami jest opcja do wyboru "cały świat bez USA (i Kanady)" i jest ona automatycznie tańsza niż "cały świat". |
