| Forum strony Fly4free.pl https://www.fly4free.pl/forum/ | |
| Romantische Strasse i Landshuter Hochzeit 2017 romantische-strasse-i-landshuter-hochzeit-2017,1510,123598 | Strona 1 z 1 |
| Autor: | palomino [ 27 Sty 2018 22:48 ] |
| Temat postu: | Romantische Strasse i Landshuter Hochzeit 2017 |
...czyli romantyczny ślub zaraz za miedzą. Wielokrotnie na moje propozycje żeby pojechać turystycznie do Niemiec słyszę: ale gdzie? Do Niemiec? Przecież tam nic nie ma Chciałabym odczarować trochę to przekonanie, szczególnie błędne w stosunku do Bawarii, najpiękniejszego regionu Niemiec, dostępnego zarówno tanimi lotami (Memmingem, koło Monachium) ale też na dłużej własnym samochodem z Polski. Pomysł: powstał już jakiś czas temu, głównie z powodu Landshuter Hochzeit, wydarzenia organizowanego raz na 4 lata przez niemiecką fundację die Förderer. Dla poszukujących polskich śladów - jedną z głównych bohaterek wydarzenia Landshuter Hochzeit jest – uwaga - polska (krakowska) księżniczka. Nie mogliśmy wcześniej się zebrać (tym bardziej że okazja jest tylko raz na 4 lata), ale na 2017 rok udało się z urlopem w tym terminie, wcześniej się jakoś nie schodziło, żeby tak wcześnie się zadeklarować. A bilety na event trzeba zakupić w zasadzie już w listopadzie poprzedzającego wydarzenie roku. Najszybciej (w ciągu tygodnia od uruchomienia sprzedaży) schodzą bilety na Ritterspiele (walki rycerskie), w ciągu m-ca na pochód (w dobrym miejscu) oraz dla tych co nie mówią po niemiecku dobre są też Tanzspiele (pokaz tańców dawnych). Przytaczam całkiem zgrabny polski artykuł (mam nadzieję ze to nie jest wbrew regulaminowi), który bardziej literacko opisuje tę historię: http://poloniaviva.eu/index.php/pl/4-hi ... ero-wesele Niemiecka stronka (fundacja i bileciki) poniżej: https://www.landshuter-hochzeit.de/ Następne wydarzenie dopiero 2021! Jest więc trochę czasu na planowanie Od razu dodam, że pojedyńcze bilety można kupić na miejscu. Wiadomo, przy tak długim terminie nie zawsze udaje się ostatecznie pojechać. Koło Ratusza i Centrum informacji znajduje się swoista "giełda" biletami. Na różne eventy, na te najbardziej chodliwe (Ritterspiele) raczej nie, ale na pochód (aby nie musieć zajmować miejsca kilka godzin przed) i na kilka wydarzeń widziałam że ludzie sprzedawali (w tym celu wypełniało się specjalną kartkę z detalami i zostawiało nr telefonu, odkup jest nie w informacji tylko od poszczegolnych osób). Niestety wtedy nie ma się wpływu nie tylko na ile biletów na interesujące wydarzenie będzie dostępnych ale także na termin (bilety mogą być na np za tydzien, na co pozwolić sobie moga tylko miejscowi, albo mieszkajacy w okolicy). Co więcej, aż boję się o tym pisać, ale bylismy świadkiem takiej sytuacji, należy dokladnie sprawdzac daty na ktore się kupuje bilety bo sami widzielismy 4 osobową rodzinę ktora przed nami umościła się na ławkach, żeby byc za chwilę wyproszonymi z miejsc, ktore oczywiscie kupili, ale bilety były na ... za tydzień ALE: między eventem a eventem w Bawarii także jest co robić (i to nawet poza Oktoberfest Do niemiec na 2 tyg? Wariaci, i w ogóle zanudzić się można na smierć! No to ruszamy z samego rana w poniedziałek (zahaczyliśmy jeszcze na weekend o polskie góry Pierwotnie jako przystanek nr jeden planowałam BAYERUTH – niestety tylko przejechaliśmy mimo, a to ponieważ punkt który mnie szczególnie interesował czyli Opera Margrabiów zamknęli całkowicie dla zwiedzających od 9 stycznia 2017 roku az do otwarcia w 2018 roku. Jak już odremontują to naprawdę będzie warto tam się wybrać. https://www.bayreuth.de/tourismus-kultu ... opernhaus/ Za to wcześniej, w związku z pominięciem zwiedzania opery dojechaliśmy do BAMBERG – każdy kto tam był wie, ze nie żałowaliśmy. Miasto browarów (chyba z 7 naliczyłam?) z najsłynniejszym Schlenker, upał, i dobry nocleg niedaleko rynku Poza tym Bamberg "słynął" bowiem z pogromów czarownic. Skazanych na śmierć w wyniku oskarżeń i polowania było około 600 osób. Zbudowano nawet tutaj więzienie, a zarazem dom tortur, dla czarownic i czarowników: Drudenhaus, znane z tego powodu w Europie tamtego czasu. Nie przez przypadek akcja powieści "Diable eliksiry" niemieckiego pisarza dzieje się własnie w Bamberg. Polowania na czarownice nie omijały w Bamberg nikogo, nawet księży i wysokich urzędników. Stety lub nie Drudenhaus już nie istnieje. Został rozebrany, a materiał posłużył do budowy klasztoru w Bamberg. Obecnie można chłonąć atmosferę spokoju małego miasta: przejść się wzdłuż rzeki Regnitz po mostach do Małej Wenecji oraz udać się na zwiedzanie Neue Residenz - pałacu barokowego zbudowanego pod koniec XVII wieku, ale po kolei. Ogromne wrażenie robi katedra pw. św. Piotra i św. Jerzego, zbudowana na początku XIII wieku. W tle jej budowy też jest kilka morderstw, a w samej katedrze znajduje się grób Papieża Klemensa II, którego także z resztą otruto, gdyż wykazywał się zbytnim duchem reformacji. Na zjęciu - to również Katedra -Jeździec Bamberski - pierwsza po antyku statua konia i następna tajemnica małego miasta. Do tej pory nie udało się ustalić, kim jest jeździec i istnieje na ten temat wiele domysłów (niepotwierdzonych) Załącznik: 1.jpg [ 301.24 KiB | Obejrzany 6204 razy ] Dalej w Katedrze grobowiec fundatorów Katedry. Załącznik: 2.jpg [ 304.94 KiB | Obejrzany 6204 razy ] A to już ogrody różane zaraz obok kościoła (wszystko blisko, całe szczęscie bo upał był niewąski) Załącznik: 3.jpg [ 465.08 KiB | Obejrzany 6204 razy ] oraz widok na miasto z tychże ogrodów. Załącznik: 4.jpg [ 284.05 KiB | Obejrzany 6204 razy ] tutaj zaś mieściła się placówka dla trudnej młodzieży, ale budynek piękny Załącznik: 6.jpg [ 245.57 KiB | Obejrzany 6204 razy ] No i dochodzimy do samego Ratusza w Bamberg. Ratusz znajduje się, co widać na zdjęciach, na rzece, a to dlatego że (co za zaskoczenie po poprzednich historiach związanych z miastem) Kościół i mieszkańcy nie mogli się dogadać w jego sprawie (Kościół uważał ze Ratusz będzie zagrażał jego interesom). W związku z powyższym wysiłkiem mieszkańców została usypana sztuczna wyspa i na niej wybudowany Ratusz, który dzięki temu osiągnał dodatkowy efekt - wygląda malowniczo. Załącznik: 7.jpg [ 152.63 KiB | Obejrzany 6204 razy ] Przy okazji oglądamy zawody wioslarskie, albo ćwiczenia, ktore tutaj uskuteczniają starsi i młodsi na spiętrzonej przewężeniami Ratusza wodzie. Załącznik: 8.jpg [ 260.18 KiB | Obejrzany 6204 razy ] sam widok na Ratusz Załącznik: 10.jpg [ 221.98 KiB | Obejrzany 6204 razy ] i na znanego wszystkim Swiętego na moście Załącznik: 12.jpg [ 229.79 KiB | Obejrzany 6204 razy ] A to juz dalsza częśc naszej wycieczki, bardziej "konsumpcyjna", czyli zwiedzanie browarów. Tutaj najsłynniejszy, Schenkler. Załącznik: 13.jpg [ 304.84 KiB | Obejrzany 6204 razy ] Załącznik: 14.jpg [ 245.14 KiB | Obejrzany 6204 razy ] A tutaj już zatrzymujemy się w jednym z Biergarten na jedzonko i piwko. Mimo głodu ledwo daliśmy radę tym porcjom Załącznik: 15.jpg [ 385.88 KiB | Obejrzany 6204 razy ] Załącznik: 16.jpg [ 396.9 KiB | Obejrzany 6204 razy ] Dzień 2, Wtorek, Wurzburg. Rano wyruszamy, jedziemy autostradą. Niby godzina drogi, ale trafiamy na korek "ghost", ktory nie wiadomo po co był na środku autostrady bo nagle z niczego po prostu się kończy. To plaga na bawarskich drogach. Nasi późniejsi hosci z AIRBNB potwierdzili problem, okazuje się ze korki moga powstać nawet z powodu wypadku po drugiej stronie bo jadący autostradą .. polują na fotki W końcu docieramy do miasta, ktore jest otoczone winnicami. W weekendy, albo w zależności od informacji na ulotkach lub eventów można je zwiedzać i degustować. My byliśmy za krótko i tylko przejazdem żeby się załapać, więc zwiedzamy tylko turystyczny standard. Jednym z zabytków Wurzburga (pomijam umlauty bo nie mam klawiatury) jest twierdza Marienberg. Służyła ona do 1720 roku jako siedziba książąt-biskupów. W 1720 r. książęta-biskupi przenieśli się do nowej rezydencji Fürstbischöfliche Residenz. Ten pałac jest z kolei na liście UNESCO. Poniewczasie dowiedziałam się, ze tak jak warszawska starówka był odbudowany z gruzów po bombardowaniach - może dlatego pałac nie zrobił na mnie wrażenia - jest to jedyny punkt wycieczki który powtórnie bym pominęła Praktycznie: rezydencja arcybiskupa - wstęp kosztuje 7,50 EUR Marienberg - park prowadzący do twierdzy bezpłatnie a sama twierdza dostępna jest w ofercie oprowadzek – trzeba rezerwować za całe 3,5 EUR Na spokojnym zwiedzaniu minął nam prawie cały dzień. Załącznik: wurzburg 1.jpg [ 360.2 KiB | Obejrzany 6198 razy ] Załącznik: wurzburg 2.jpg [ 432 KiB | Obejrzany 6198 razy ] Załącznik: wurzbrug 3.jpg [ 394.59 KiB | Obejrzany 6198 razy ] Pod wieczór zjechaliśmy na nasz nocleg do Rothenburg an ob der Tauber. To małe, bajkowe miasteczko, wiec zaplanowałam trzy noce tutaj. Głownie dlatego, że miasto jest turystyczne, więc chcieliśmy mieć więcej okazji (wieczorami) poczucia klimatu średniowiecznego przy okazji unikając zadeptania przez jednodniowe wycieczki. Nocleg na samej starówce (AIRBNB) przy darmowym (!) to ważne w tym jakby nie było turystycznym mieście – parkingu (zdjęcia z Rothenburga wrzucę w jednym poście zeby nie zamieszać Dzień 3 Sroda, Chill out bez przesady Następnego dnia w zasadzie cały dzień mielismy robić nic, ale w naszym przypadku to się nigdy nie udaje więc jak tylko zobaczylismy najazd pierwszych jednodniowych wycieczek, zgodnie stwierdzilismy że uciekamy. Pojechaliśmy zwiedzić okolice Bad Mergentheim (z zamkiem Niemieckiego Zakonu Rycerskiego (Deutschordensritter). W latach 1525-1809 Bad Mergentheim było siedzibą władz zakonu krzyżackiego. Przy okazji w okolicy jest taki jakby Polanczyk dla seniorów niemieckich. Bardzo pięknie utrzymany. Bad Mergentheim wita Załącznik: bad0.jpg [ 349.59 KiB | Obejrzany 6198 razy ] wejście do zamku krzyżackiego (zaparkować można przy murach bez problemu) Załącznik: bad1.jpg [ 231.64 KiB | Obejrzany 6198 razy ] zabudowania w realu Załącznik: bad2.jpg [ 409.66 KiB | Obejrzany 6198 razy ] i poglądowa makieta Załącznik: bad3.jpg [ 205.23 KiB | Obejrzany 6198 razy ] a tu już widok z okna Załącznik: bad4.jpg [ 105.36 KiB | Obejrzany 6198 razy ] Załącznik: bad6.jpg [ 375.78 KiB | Obejrzany 6198 razy ] i z góry na kaplicę Załącznik: bad5.jpg [ 275.52 KiB | Obejrzany 6198 razy ] i klatka schodowa w zakonie, pieknie ozdabiane na całym skręcie Załącznik: bad7.jpg [ 199.35 KiB | Obejrzany 6198 razy ] a po wyjściu można się zrelaksować w Kurhaus (czyli domu zdrojowym) otoczonym przez okoliczności przyrody: Załącznik: bad8.jpg [ 334.16 KiB | Obejrzany 6198 razy ] Załącznik: bad9.jpg [ 339.53 KiB | Obejrzany 6198 razy ] Załącznik: bad11.jpg [ 399.59 KiB | Obejrzany 6198 razy ] Po powrocie kontynuowaliśmy zwiedzanie Rothenburga. Dla mnie to jedno z piękniejszych miasteczek w Niemczech. Z miastem w ogóle związana jest legenda z czasów wojny 30-letniej. Podczas oblężenia Rothenburga generał Tilly przyrzekł, że jeśli ktokolwiek wypije na raz trzylitrowy dzban wina, odstąpi wraz z wojskiem od jego bram. Sztuka udała się burmistrzowi. Od tej pory mieszkańcy w czasie Zielonych Swiątek – świętują to wydarzenie Oprócz zwiedzania np gotyckiego kościoła Świętego Jakuba, przejścia się zachowanymi w 100% murami można też wybrać się na zakupy. W mieście znajduje się największy jaki widziałam sklep z …. artykułami świątecznymi (czynny cały rok). Ja dostałam oczopląsu Wieczorami na rynku pojawia się Strażnik, który oprowadza ludzi (po angielsku) po miasteczku, a także wychodzi za mury tak jak kiedyś Strażnik obchodził miasto Na początek najsłynniejszy temat Rothenburga Załącznik: roth2.jpg [ 290.12 KiB | Obejrzany 6196 razy ] Załącznik: roth3.jpg [ 251.49 KiB | Obejrzany 6196 razy ] Załącznik: roth4.jpg [ 211.14 KiB | Obejrzany 6196 razy ] A tutaj Schneeballen, czyli śnieżne kule, drogie jak diabli i, jak nas ostrzegła (w pięciominutowej tyradzie Załącznik: roth5.jpg [ 348.31 KiB | Obejrzany 6196 razy ] A tu już świat mięsnych fanów. Załącznik: roth6.jpg [ 311.92 KiB | Obejrzany 6196 razy ] Wieczorem warto zebrać się na rynku. Jak zegar wybije godzinę pojawia się, jak na załączonym obrazku Straznik ktory całkiem komicznie prezentuje najciekawsze fakty z historii tegoż miasta. Sugerował chyba 5 albo 7 eur za tę wycieczkę. Uważam że warto Załącznik: roth7a.jpg [ 321.4 KiB | Obejrzany 6196 razy ] Załącznik: roth7.jpg [ 133.93 KiB | Obejrzany 6196 razy ] Załącznik: roth8.jpg [ 220.23 KiB | Obejrzany 6196 razy ] Ze strażnikiem wyszliśmy za mury, jak zawsze robiono obchód zanim zamknięto bramy aby chronić się przed niebezpieczeństwem. Załącznik: roth10.jpg [ 103.75 KiB | Obejrzany 6196 razy ] Załącznik: roth11.jpg [ 134.11 KiB | Obejrzany 6196 razy ] a tutaj herb Rothenburga. Załącznik: roth12.jpg [ 251.72 KiB | Obejrzany 6196 razy ] i mapka w trójwymiarze Załącznik: roth14.jpg [ 260.87 KiB | Obejrzany 6196 razy ] no i kilka fotek obrazujący klimat tego miasteczka. Załącznik: roth15.jpg [ 230.22 KiB | Obejrzany 6196 razy ] Załącznik: roth16.jpg [ 211.34 KiB | Obejrzany 6196 razy ] Załącznik: roth18.jpg [ 173.69 KiB | Obejrzany 6196 razy ] Załącznik: roth19.jpg [ 281.61 KiB | Obejrzany 6196 razy ] Polecam szczerze wycieczkę murami, można obejść miasto dookoła, ale komfortowo tylko dla tych, którzy nie przekraczają norm wzrostu tamych czasów Załącznik: roth29.jpg [ 425.48 KiB | Obejrzany 6196 razy ] a na upalny wieczór polecam przepysznego cytrynowego Spritza Załącznik: roth31.jpg [ 269.74 KiB | Obejrzany 6157 razy ] W wolnej chwili dla tych, dla których Gwiazdka jest za rzadko - oczopląs sklepu Christmas All year round Załącznik: roth24.jpg [ 338.97 KiB | Obejrzany 6196 razy ] Załącznik: roth26.jpg [ 335.14 KiB | Obejrzany 6196 razy ] Załącznik: roth27.jpg [ 375.34 KiB | Obejrzany 6196 razy ] Załącznik: roth28.jpg [ 370.67 KiB | Obejrzany 6196 razy ] | |
| Autor: | palomino [ 28 Sty 2018 12:43 ] |
| Temat postu: | Re: Romantische Strasse i Landshuter Hochzeit 2017 |
-- 28 Sty 2018 10:00 -- Dzień 4 Jako że mój mąż nie był nigdy w Norymberdze – pojechaliśmy zwiedzać właśnie to miasto (godzina drogi z Rothenburga). Ja już byłam kiedyś tu dłużej na wymianie, ale wiadomo, kilka punktów must see trzeba tam zrobić. Zwiedzamy więc plac, i inne zabytki w centrum miasta (stajemy na płatnym parkingu podziemnym). Upał jest 35 stopni więc wszystko w zwolnionym tempie. Po drodze kupujemy Lebkuchen jako gifty (w zastępstwie niejadalnych Schneeballen ) Na noc wracamy do "naszego" małego Rothenburga. głowny plac Załącznik: nor1 plac.jpg [ 189.82 KiB | Obejrzany 6155 razy ] Pani od pierniczków nawet mówiła po polsku Załącznik: nor2 plac.jpg [ 229.02 KiB | Obejrzany 6155 razy ] Załącznik: nor3 plac.jpg [ 295.45 KiB | Obejrzany 6155 razy ] Katedra Załącznik: nor4 plac.jpg [ 347.21 KiB | Obejrzany 6155 razy ] i w środku Załącznik: nor8 kosciol.jpg [ 386.12 KiB | Obejrzany 6155 razy ] a tutaj juz relaks nad rzeką. Załącznik: nor10.jpg [ 325.27 KiB | Obejrzany 6155 razy ] Załącznik: nor11.jpg [ 237.06 KiB | Obejrzany 6155 razy ] mało chodzenia z uwagi na mało sprzyjające okoliczności. Załącznik: nor12.jpg [ 294.41 KiB | Obejrzany 6155 razy ] Dzień 5 Następnego dnia rano (to już piątek) pakujemy się do auta i wyjeżdżamy z Rothenburga (z żalem!). Kierujemy się na Dinkelsbühl (kolejne miasto na Romantycznym szlaku), tam pijemy kawę, jemy ciasteczko, aby mieć siłę intensywny dzień a w tym na podbój Augsburga. Dinkelsbühl naprawdę uznaliśmy na przepiękne, urocze małe miasteczko. Załącznik: dink1.jpg [ 368.34 KiB | Obejrzany 6149 razy ] Załącznik: dink2.jpg [ 352.18 KiB | Obejrzany 6149 razy ] Z przyjemnością wypiliśmy kawkę, ciastko było troche suche ale to może dlatego że mąż starał się coś zamowic a kompletnie nie gadali tam po angielsku ja w tym czasie chłonęlam atmosferę miasta. Załącznik: dink3.jpg [ 219.25 KiB | Obejrzany 6149 razy ] Jak na takie miasteczko Dinkelsbühl dysponuje całkiem zacnej wielkości kościołem Załącznik: dink4.jpg [ 341.24 KiB | Obejrzany 6149 razy ] no i brama wyjazdowa, cięzko było z tym 90km/h ale zachodzilismy w glowe, jak oni bez szkody dla bramy przejechali czolgiem 70/h? Załącznik: dink6.jpg [ 255.29 KiB | Obejrzany 6149 razy ] Załącznik: dink7.jpg [ 301.6 KiB | Obejrzany 6149 razy ] AUGSBURG Zwiedzić w Augsburgu można wspaniałe zabytki jak ratusz ze Złotą Salą , Katedra Nawiedzenia Marii Panny, czy też pałac Fuggerów. Prawdziwym celem jednak naszego przystanku tutaj jest dzielnica Fuggerei - najstarsza na świecie dzielnica socjalna do dzisiaj zachowująca swoją pierwotną funkcję. Osiedle zostało założone w 1516 roku przez rodzinę Fuggerów i od tego czasu zasady przyjmowania mieszkańców są takie same: mogą tu zamieszkać osoby urodzone w Augsburgu, będące katolikami i znajdujące się w trudnej sytuacji materialnej. Po wizycie w tej dzielnicy mam nieodparte wrażenie, że wiele polskich rodzin nie będących nawet we własnym mniemaniu w trudnej sytuacji materialnej chciałoby (no może za wyłączeniem wątpliwej przyjemności stałego przepływu turystów pod drzwiami) tak mieszkać. Tak bowiem wygląda bieda w Niemczech: Tutaj plac z popiersiem fundatora dzielnicy Załącznik: Aug4.jpg [ 399.43 KiB | Obejrzany 6144 razy ] opisy Załącznik: Aug5.jpg [ 104.44 KiB | Obejrzany 6144 razy ] Załącznik: Aug6.jpg [ 95.11 KiB | Obejrzany 6144 razy ] no i sama dzielnica, w kazde wejście prowadziło do dwoch mieszkan /jedno na parterze i drugie na pięrtrze. Standardowy rozklad to sypialnia, salon, duza kuchnia i łazienka. Załącznik: Aug7.jpg [ 280.14 KiB | Obejrzany 6144 razy ] Załącznik: Aug8.jpg [ 232.7 KiB | Obejrzany 6144 razy ] Załącznik: Aug9.jpg [ 187.46 KiB | Obejrzany 6144 razy ] Co ciekawe, w Augsburgu urodził się wynalazca silnika wysokoprężnego Rudolf Diesel i ojciec Amadeusza Mozarta – Leopold, natomiast pradziadek slynnego pianisty i kompozytora także mieszkał przez pewien czas tutaj Załącznik: Aug10.jpg [ 140.19 KiB | Obejrzany 6144 razy ] tu juz mieszkanie pokazowe, bieda aż piszczy Załącznik: Aug12.jpg [ 101.51 KiB | Obejrzany 6144 razy ] Załącznik: Aug13.jpg [ 132.26 KiB | Obejrzany 6144 razy ] Załącznik: Aug14.jpg [ 137.82 KiB | Obejrzany 6144 razy ] Po zbyt krótkim pobycie w Augsburgu pojechaliśmy w stronę Landsberg am Lech (tam w okolicy mielismy też nocleg, i to również na Airbnb). Jest to niewielkie miasteczko na trasie romantycznej, które z uwagi na fakt, że jednocześnie jest tylko godzinę drogi od Monachium stanowi (jak rowniez jego okolice) całkiem niezłą baza wypadową. Naszym celem głównym był oczywiście Hexenviertel (kto choć trochę liznął niemieckiego wie, że chodzi o Wiedźmią dzielnicę Landsberg - włoskie klimaty w Niemczech Załącznik: lands1.jpg [ 225.5 KiB | Obejrzany 6139 razy ] a tutaj już mniej, do dziś żałuję ze nie zakupiłam jednego z tych kin. Załącznik: lands3.jpg [ 253.93 KiB | Obejrzany 6139 razy ] tu piękny kościółek Załącznik: lands4.jpg [ 207.12 KiB | Obejrzany 6139 razy ] przy ratuszu oczywiscie bo miasteczko też duże nie jest Załącznik: lands4 (2).jpg [ 132.05 KiB | Obejrzany 6139 razy ] Załącznik: lands5.jpg [ 155.83 KiB | Obejrzany 6139 razy ] No i wyczekany Hexenviertel w Landsberg, niestety uwazam ze za mało poświęcają uwagi tej atrakcji Załącznik: lands6.jpg [ 150.23 KiB | Obejrzany 6139 razy ] Załącznik: lands7.jpg [ 170.51 KiB | Obejrzany 6139 razy ] przepiękny widok na miasto z drugiej strony rzeki Załącznik: lands9.jpg [ 353.2 KiB | Obejrzany 6139 razy ] A podczas zwiedzania zaintrygował mnie wciąż kultywowany tutaj sposób pokonywania rzek w bród Załącznik: lands 10.jpg [ 175.68 KiB | Obejrzany 6139 razy ] Tym razem AIRBNB było na głębokiej wsi, co oznacza, że gospodarze byli ciekawi Polaków zwiedzających turystycznie Niemcy (dotychczas spotykali tylko takich pracujących, niedaleko był dom opieki). Co znaczące, byliśmy pierwszymi Polakami u nich w gościnie w całej ich karierze na AIRBNB, a mieli już nawet gości z nowej Zelandii Dzień 6 (weekend w Monachium) Rano, po zwiedzeniu oddalonego o parę kilometrów, położonego na wzgórzu klasztoru Andechs, w którym benedyktyńscy mnisi warzą znane w całej okolicy piwo (co widać po Biergarten umiejscowionym dokladnie pod wyjściem z klasztoru Okazało się że: parking na ulicy jest ale (zdziwienie) płatny w tygodniu, wiec w sumie mieliśmy szczęście że przyjechaliśmy jak raz na weekend. (A’propos samochodu jedżąc po Niemczech przydaje się taki ichniejszy zegar parkingowy kosztuje chyba kilka EUR w większości sklepów). Poza tym był tylko dodatkowo płatny prywatny parking. Zamawiałam przez Booking więc niestety polecam dopytać na maila w hotelu jeśli ktors chce samochod zadekować w monachium. Poza tym nie byłam pewna czy wjeżdżając do green zone w Monachium naszym samochodem nie łamiemy jakichś przepisów. Szczęśliwie hotel stoi na obrzeżach tej green zone i pies z kulawą nogą nie zainteresował się naszym samochodem który, żeby bez sesnu nie płacic za parking zostawiliśmy na ulicy. Co lepsze hotel miał godziny przyjęć recepcji do 10.00 a po tym czasie był … zamykany (goście mieli klucze). Jeszcze raz więc uczulam aby patrzeć na godziny pracy recepcji u naszych sąsiadow. Andechs - widok na klasztor: Załącznik: Andech4.jpg [ 265.75 KiB | Obejrzany 6121 razy ] tutaj wchodzimy na wieżę Załącznik: Andech2.jpg [ 314.05 KiB | Obejrzany 6121 razy ] i widok na okolicę Załącznik: Andech3.jpg [ 247.98 KiB | Obejrzany 6121 razy ] Upały są iście azjatyckie stąd decyzja jest żeby na miękko rozpocząć zwiedzanie więc kierujemy się samochodem do Pałacu Nymphenburg. Pałac jest piękny, stamtąd pochodziła część projektów zrealizowanych dla Ludwika Bawarskiego (chodzi o porcelanę) i oferuje do zwiedzania pałac właściwy, wozownię i wystawę porcelany. Poza tym jest tam kolejcja portretów kobiecych, wzorów piękna tamtego okresu i to z róznych warstw społecznych. Po tym można też odwiedzić pozostałe – porozrzucane po ogrodach domki, a nawet przepłynąć się gondolą Pod Pałac można podjechać samochodem, bez problemu można tam zaparkować, i to nawet pomimo ze policja i wojsko już się gromadziły żeby zamknąć teren na jakiś event, który miał być wieczorem. Tu widok na Pałac od strony dojazdu Załącznik: Nym1.jpg [ 186.82 KiB | Obejrzany 6121 razy ] A tutaj już od ogrodow, po kanale pływa nawet gondolier Załącznik: Nym3.jpg [ 236.36 KiB | Obejrzany 6121 razy ] Wnętrze pałacu Załącznik: Nym8.jpg [ 348.63 KiB | Obejrzany 6121 razy ] i osławiona galeria tamtejszych piekności Załącznik: Nym9.jpg [ 296.2 KiB | Obejrzany 6121 razy ] z królującą dziewczyną z ludu okrzykniętą jako najpiekniejszą. Załącznik: Nym10.jpg [ 342.02 KiB | Obejrzany 6121 razy ] polecam także zwiedzić wspaniałą wozownię, mieli królowie rozmach Załącznik: Nym11.jpg [ 224.68 KiB | Obejrzany 6121 razy ] Załącznik: Nym12.jpg [ 291.98 KiB | Obejrzany 6121 razy ] Załącznik: Nym13.jpg [ 285.88 KiB | Obejrzany 6121 razy ] A żeby zobaczyć to wnętrze i inne (np łaźnie) trzeba trochę się przejść po ogrodzie aby poodkywać pomniejsze pawilony królewskie - tutaj kaplica imitująca coś na kształt groty Załącznik: Nym14.jpg [ 211.75 KiB | Obejrzany 6121 razy ] Załącznik: Nym15.jpg [ 310.11 KiB | Obejrzany 6121 razy ] Dzień 7 (Monachium) Niedziela Następnego dnia zrobiliśmy w zasadzie standardowe punkty wszystkich wycieczek Wieczorem natomiast udaliśmy się do najsłynniejszego monachijskiego Hofbrauhaus. Mój mąż zażyczył sobie golonkę, ja wciągnęłam żeberka. Jedno co mogę powiedzieć to że jedzenie pyszne, ale to nie jest raj dla wegetarian, co to to nie. Za to swobodnie można podróżować z psem. Nawet w centrach handlowych zamiast dodatkowych regałów z towarem znadują się "parkomaty" dla psów. Zaczynam żałować że nasz zwierzak został "u babci" look z wnętrza statuy na łąki monachijskie Załącznik: Munich1.jpg [ 107.82 KiB | Obejrzany 6111 razy ] tutaj w samym centrum przy placu ratuszowym Załącznik: Munich2.jpg [ 387.85 KiB | Obejrzany 6111 razy ] Załącznik: Munich6.jpg [ 280.97 KiB | Obejrzany 6111 razy ] widok z wieży Załącznik: Munich15.jpg [ 309.9 KiB | Obejrzany 6111 razy ] a tutaj południe w sielskiej atmosferze imprezy w Englisher Garten. Był nawet autobus dowożący ludzi z "dołu" na "górę" "rzeki" Załącznik: Munich8a.jpg [ 438.53 KiB | Obejrzany 6111 razy ] tabliczki - jak u nas są zwykle w celach poglądowych, niespecjalnie ktokolwiek na nie zwraca uwagę. Załącznik: Munich9.jpg [ 466.18 KiB | Obejrzany 6111 razy ] Po posileniu się w jednym w ogrodków poszliśmy pozwiedzac Muzeum TRansportu, czego tam nie było Załącznik: Munich10.jpg [ 250.6 KiB | Obejrzany 6111 razy ] Załącznik: Munich11.jpg [ 187.46 KiB | Obejrzany 6111 razy ] Załącznik: Munich12.jpg [ 370.92 KiB | Obejrzany 6111 razy ] poniżej jeden z moich faworytów czyli symulator jazdy karetą, trzęsło Załącznik: Munich13.jpg [ 259.63 KiB | Obejrzany 6111 razy ] widok przy okazji wyjscia z parkingu, gdy zaparkowalismy przy galrii. parking dla psa Załącznik: Munich14.jpg [ 333.22 KiB | Obejrzany 6111 razy ] No i wizyta w Hofbrauhaus, dalismy radę dwóm pokaznym piwom, żeberkom i golonce, bylo ciężko Załącznik: Munich17.jpg [ 253.37 KiB | Obejrzany 6111 razy ] Załącznik: Munich18.jpg [ 277.1 KiB | Obejrzany 6111 razy ] Załącznik: Munich19.jpg [ 284.43 KiB | Obejrzany 6111 razy ] Załącznik: Munich20.jpg [ 271.28 KiB | Obejrzany 6111 razy ] Załącznik: 17.jpg [ 232.04 KiB | Obejrzany 5730 razy ] -- 28 Sty 2018 11:43 -- Dzień 8 (poniedziałek) Wszystko co możliwe upchnęliśmy w dzień poprzedni, gdyż na następny mieliśmy inny plan – BMW Welt. I nie mam na myśli zwiedzania muzeum, tylko samej fabryki, która jest w sumie fenomenem i ciągle działa wdrożywszy szereg ograniczeń (np. dostawy do 22.00), aby móc działać w środku miasta. Można ją zwiedzać. Niestety mój luby nie mówi po niemiecku a grupa angielska była wtedy tylko raz dziennie (ze względów bezpieczeństwa, ponieważ wchodzi się na produkcję, istnieje wymóg aby każda osoba mówiła w języku, w którym jest prowadzona wycieczka) więc nie mieliśmy specjalnego wyboru. Dla tych co lubią zwiedzać zakłady produkcyjne i są równie zakręceni to podaję namiar, poniżej: Ceny biletów: Jednoosobowe: 7,50 EUR / ulgowy 6,50 EUR Rezerwacja: Telefon: +49 (0) 89 1250 16001 E-Mail: infowelt@bmw-welt.com Próbowałam pisać do nich na maila, ale w celu dokonania rezerwacji i tak kazali mi zadzwonić. Radzę zapisać numer rezerwacji jak go podadzą bo nikt nie przesyła go później mailem a trzeba się na niego powoływać. No i trzeba tak 3 m-ce wcześniej się umawiać przynajmniej jeśli chodzi o m-ce letnie – ja wzięłam ostatnie miejscówki z tego co pamiętam. Płaci się na miejscu. Pod tym linkiem są inne kombinacje i widzę ze wprowadzili możliwość zakupu elektronicznie, ale nie sprawdzałam tej opcji. https://tickets.bmw-welt.com/tickets/sh ... mpakt-60-d Fabrykę polecam – bo tam przechodzi się przez wszystkie etapy produkcji (nawet przez lakiernię!). Jest dużo ciekawiej niż np. w Glaeserne Manufaktur gdzie składają VW phantomy (https://www.glaesernemanufaktur.de/) w której też byliśmy, ale tam tylko składają samochody, nie zobaczycie jak idzie cała linia produkcyjna jak poszczególne części robią, jak wyglada proces lakierowania i kontroli jakości. Poza tym mozna sie dowiedzieć ciekawostek jak np że BMW ma linię produkcyjną na ktorej jest w stanie produkowac wiele róznych typów BMW, oraz że wszystkie są produkowane na jednej płycie podwozia. No dobrze, odpuszczę już temat produkcji Rano, wyspawszy się, aby za dużo nie jeździć postanowiliśmy zwiedzić Olympia park (obok BMW Welt). Zaparkowalismy już na parkingu BMW, opowiadając się Panu że wjeżdżamy żeby zwiedzić fabrykę, skierował nas na miejsca zaraz obok BMW on demand. Ustalilismy, że następnym razem bierzemy tę atrakcję i poszliśmy na piechotkę do wieży. Z wieży można tego dnia nawet dostrzec Zugspitze i inne punkty gdzie zmierzamy Monachium, paking BMW, na zdjęciu BMW on demand. Załącznik: Munich21.jpg [ 184.07 KiB | Obejrzany 6108 razy ] Wieza do której zmierzamy Załącznik: Munich22.jpg [ 98.31 KiB | Obejrzany 6108 razy ] i widoki na kompleks olimpiski Załącznik: Munich23.jpg [ 478.25 KiB | Obejrzany 6108 razy ] na horyzont, i opisane na szybie potencjalne kierunki zwiedzania Załącznik: Munich24.jpg [ 299.05 KiB | Obejrzany 6108 razy ] a tutaj juz look na BMW fabrykę Załącznik: Munich26.jpg [ 299.02 KiB | Obejrzany 6108 razy ] i muzeum Załącznik: Munich26a.jpg [ 305 KiB | Obejrzany 6108 razy ] a tutaj Pałac Nymphenburg i przylegające do niego ogrody - naprawdę duży kompleks Załącznik: Munich27.jpg [ 276.58 KiB | Obejrzany 6108 razy ] Po zjechaniu na dół znow na piechotkę wróciliśmy do BMW, oraz przymierzyliśmy się do wszystkich możliwych modeli tam prezentowanych (prawie kupiłam MINI Załącznik: Munich30.jpg [ 330.9 KiB | Obejrzany 6108 razy ] Załącznik: Munich31.jpg [ 199.52 KiB | Obejrzany 6108 razy ] Załącznik: Munich32.jpg [ 269.08 KiB | Obejrzany 6108 razy ] Słowem szybko nadszedł czas naszej wycieczki, wiec samo Muzeum BMW, podobnie jak przejażdżkę BMW on demand zostawiliśmy na kiedy indziej bo nie starczyło czasu. To ostatnie zdjęcie które można bylo zrobic po wejściu na zwiedzanie fabryki, bo oczywiscie nie wolno tam robić zdjęć. Załącznik: Munich33.jpg [ 198.03 KiB | Obejrzany 6108 razy ] Po wycieczce wsiedliśmy szybciutko w samochód i ruszyliśmy w stronę Ettal. Po drodze zaplanowałam jeszcze Wieskirche, czyli kościół pielgrzymkowy, który jest wpisany na listę UNESCO. Kościółek jest położony niedaleko Steingaden i tamtędy jest też przejazd z Neuschwanstein do Linderhof przez Niemcy, jeśli nie chce się wjeżdżać do Austrii (np. przy wypożyczeniu samochodu za przekroczenie granicy mogą doliczać opłate). Położony jest pięknie , w środku też przepiękny, zaskoczeniem było dla mnie to, że msze są też prowadzone po polsku. Widok na kościół Załącznik: Wies2.jpg [ 393.81 KiB | Obejrzany 6022 razy ] i widok spod kościoła na góry Załącznik: Wies1.jpg [ 185.86 KiB | Obejrzany 6022 razy ] grafik mszy Załącznik: Wies3.jpg [ 264.39 KiB | Obejrzany 6022 razy ] i wnętrze Załącznik: Wies4.jpg [ 344.34 KiB | Obejrzany 6022 razy ] Jakoś w środku drogi przypomniało mi się ze nocujemy nie w hotelu tylko w Gasthofie, a godziny zameldowania są jakby do 20.00, nie zdążylibyśmy. Pomna ze część Gasthofów nie ma stałej obsługi dzownię i ratuję nasz nocleg w ostatniej chwili, uff poczekali na nas (jak nie chcą czekac to zwykle tez nie ma problemu, zostawia klucze pod popielniczka, wycieraczka czy czym tam innym, tylko musza wiedzieć ze ktoś jedzie). | |
| Autor: | Aga_podrozniczka [ 28 Sty 2018 13:08 ] |
| Temat postu: | Re: Romantische Strasse i Landshuter Hochzeit 2017 |
Zawsze zachecam do wycieczek samochodowych po Europie. W Niemczech jest mnostwo uroczych miasteczek, zamkow i punktow widokowych. Zycia nie starczy, zeby to wszystko zobaczyc. Wspomniane miasta odwiedzilam, niektore kilkukrotnie o roznych porach roku. Opisywalam ostatnio jarmarki swiateczne w kilku z nich. W Rothenburgu polecam wejscie na ratusz, ladne widoki i ciekawe przezycie. Co do BMW Welt, to ja rezerwowalam przez email, nie pamietam jak wczesnie, ale chyba nie wiecej niz miesiac i bylo to na koniec sierpnia wtedy. Znajomi natomiast poszli z marszu i poczekali do rozpoczecia wycieczki, na wypadek gdyby ktos nie przyszedl. Na to zwiedzenia fabryki wpisuja ludzi, ktorzy odbieraja nowe samochody, a oni czasami nie pojawiaja sie. | |
| Autor: | palomino [ 28 Sty 2018 22:48 ] |
| Temat postu: | Re: Romantische Strasse i Landshuter Hochzeit 2017 |
Dzień 9 (Ettal, Linderhof, Neuschwanstein) Ettal, w którym nocujemy jest blisko Linderhof. Linderhof jest jedna z miejsówek must see. Pałac ten należy do grupy trzech zamków zbudowanych przez księcia Ludwika, ale jedynym, w którym książę naprawdę mieszkał. Każdy z tych trzech zamków jest równie mało dostępny (Neuschwan na górze/skale, Linderhof wśród wzgórz a Herrenchiemsee jak sama nazwa wskazuje na jeziorze/ na wyspie). Fakt że Ludwik praktycznie zbankrutował realizując swoje wizje absolutnie przekłada się na to, co zobaczymy. Do zamku, który słownie kapie złotem, można się dostać kupując Kombiticket za 21 EUR obowiązuje na te trzy zamki i jest ważny rok. Wchodzi się z wycieczką, nie wolno robić zdjęć. Po albo przed przed trzeba zobaczyć piękne ogrody z widokiem na góry i sztuczną, kiczowatą grotę Nocleg w Ettal Załącznik: Etta1a.jpg [ 416.44 KiB | Obejrzany 6021 razy ] Klasztor w Ettal słynący z nalewek i piwa Załącznik: Etta3.jpg [ 204.73 KiB | Obejrzany 6021 razy ] Pałac Linderhof prezentuje się tak: Załącznik: Etta8.jpg [ 409.93 KiB | Obejrzany 6021 razy ] Załącznik: Etta9.jpg [ 323.89 KiB | Obejrzany 6021 razy ] A taki widok z łóżka miał Księciunio każdego dnia. Załącznik: Etta7.jpg [ 344.92 KiB | Obejrzany 6021 razy ] Co pół godziny jest "pokaz" fontanny Załącznik: Etta11.jpg [ 268.94 KiB | Obejrzany 6021 razy ] no i jedyna fotka wnetrza którą można zrobić, czyli przedsionek Załącznik: Etta15.jpg [ 320.3 KiB | Obejrzany 6021 razy ] A to już domek marokański w ogodach Załącznik: Etta16.jpg [ 452.48 KiB | Obejrzany 6021 razy ] i osławiona Grota Venus, całkiem sztucznie zbudowana. Załącznik: Etta17.jpg [ 299.98 KiB | Obejrzany 6021 razy ] Po zwiedzaniu Linderhof można pojechać przez Austrię do Neuschwanstein (najkrótsza droga). Parking 6 EUR. Blisie parkingi zapelniają się zadziwiająco szybko. Jeśli ma się kombiticket to można zarezerowac przez telefon godzinę wejścia do Neuschwan i odebrać wejściówki (bez wejściówki się nie wejdzie) w innej kolejce (krótszej, w koncu do zamku sciągają setki turystów) pamiętając ze żeby dochrapać się do zamku trzeba jeszcze wdrapać się na grórę (autobusikiem (ok 10 min) bądź pieszo (40-50min), albo dorożką (tutaj nie mam oporów żeby podać tę formę wjazdu bo widziałam jak te pięknie utrzymane zimnokrwiste koniki po 4h pracy koniowozem nawet nie spocone odwieźli do stajni i wymienili na nie zmęczone). Z niesprawdzonych przeze mnie tipów, to uprzejma Pani w Gasthofie, bo mysmy nie zdazyli pomyslec zeby zarezerwowac wycieczke w Neuschwanstein to powiedziala ze jak bedzie za duża kolejka w ticket office to podobno bilety można też nabyć w Muzeum. Nie sprawdzałam tego, ale może ktoś potwierdzi Po dojechaniu/dojściu na górę należy pilnować kolejki (odpowiednia grupa wyświetli się na tablicy) pamiętając ze osoby z Kombiticketami nie wchodzą przez kołowrotek tylko wpuszcza je ochrona. Sam Zamek Neuschwanstein to chyba najbardziej znana budowla Bawarii i Niemiec. Sama pamiętam puzzle z tym tematem. Wnętrza zamku są, jak na rezydencję króla Ludwika przystało, pełne przepychu, a zarazem kiczu. Sypialnię władcy ozdobiono freskami przedstawiającymi historię Tristana i Izoldy (tam Król Ludwik był też przez chwilę więziony), a Salę Tronową niemal w całości wykonano ze złota. Oczywiście zdjęc w środku robić nie mozna, ale zamek z zewnętrz należy wykonać sesję zdjęciową ze wszystkich możliwych kątów. zamek widoczny od drogi dojazdowej Załącznik: Neuschwan0.jpg [ 246.28 KiB | Obejrzany 6021 razy ] i kościół po przeciwnej stronie drogi Załącznik: Neuschwan1a.jpg [ 146.07 KiB | Obejrzany 6021 razy ] a tutaj zamek Hochenschwangau - na przeciwko Neuschwanstein. Zeby go zwiedzic też trzeba dojechac do Hochenschwangau. Załącznik: Neuchwan4.jpg [ 215.6 KiB | Obejrzany 6021 razy ] przepiękne koniki, można? Załącznik: Neuschwan8.jpg [ 247.42 KiB | Obejrzany 6021 razy ] widok z Marienbruecke Załącznik: Neuschwan9.jpg [ 130.4 KiB | Obejrzany 6021 razy ] a tutaj z sali tronowej na Marienbruecke Załącznik: Neuschwan11.jpg [ 253.01 KiB | Obejrzany 6021 razy ] no i można też pojechac wyciagiem na Tegelsberg Załącznik: Neuschwan 13.jpg [ 393.93 KiB | Obejrzany 6021 razy ] żeby zrobic zameczkowi fotke na tle jeziora Załącznik: Neuschwan14.jpg [ 167.59 KiB | Obejrzany 5928 razy ] Przed powrotem na noc do Ettal można zrobić jeszcze jedno. Zahaczyć o wiszący most w Reutte. U podnóża góry, na której wznoszą się ruiny zamku Ehrenberg, znajduje się małe centrum turystyczne, które akurat było zamknięte, ale nic to – most jest zautomatyzowany. Bilety nabyliśmy w automacie, (8 EUR / os), poczekaliśmy na okno pogodowe (akurat jak jechalism to zdrowo lało i grzmiało) i zaczęliśmy wspinaczkę. Droga do ruin zamku zajmuje około pół godziny. Ale jakie fotki można zrobić, ja mam latającą sesję, mąż nie bo ma lęk wysokości. Widoczki po drodze Załącznik: High2.jpg [ 212.14 KiB | Obejrzany 6021 razy ] tablica informacyjna, nas urzekł ostatni zakaz. Załącznik: high3.jpg [ 320.78 KiB | Obejrzany 6021 razy ] Wejście na most, w cenie biletu jest wejscie z jednej strony, przejscie, wyjscie za bramke z drugiej strony (zeby zrobic fotki) i powrot. Załącznik: high4.jpg [ 293.28 KiB | Obejrzany 6021 razy ] tam gdzies stoimy Załącznik: high5.jpg [ 504.26 KiB | Obejrzany 6021 razy ] Załącznik: high6.jpg [ 176.59 KiB | Obejrzany 6021 razy ] ruiny zamku, też malownicze, i widok przepiękny. Załącznik: high7.jpg [ 419.4 KiB | Obejrzany 6021 razy ] a tutaj już most z dołu Załącznik: high10.jpg [ 128.71 KiB | Obejrzany 6021 razy ] Dzien 10 (Zugspitze) ruszamy na Zugspitze. Ale oczywiście plan przewiduje tez wstęp. Dziś to wąwóz Partnach (Partnachklamm). Aby do niego dotrzeć, trzeba udać się do skoczni narciarskich w Garmisch-Partenkirchen. Stamtąd jest szlak. Po około 30 minutach dochodzi się do miejsca, skąd wchodzi się do wąwozu (bilet 3,5 EUR normalny, 2 EUR ulgowy). Wąwóz liczy ponad 700 m długości i osiąga głębokość 80 m; trasa turystyczna wiedzie wykutą w skale ścieżką. Jako że kropiło (a chwilę wcześniej była dość duża ulewa), stwierdziłam że jednak nie robimy jak wszyscy. Szybciej uciekać przed deszczem tylko w jedną stronę i to w dół jeśli mialby znow zacząć. Więc szybciutko zmierzamy do malutkich kabin wyciągu i „windą” jedziemy na górę. Smieszne te wagoniki bo trzeba samemu otworzyć i zamknąć Z góry jest normalnie oznaczony szlak w dół, przechodzi się przez ten korytarz skalny a przy wyjściu, żeby nie było zaplacilismy na bilet, ominąwszy jednak kolejkę, która jak ma się rozumieć stała zupełnie w drugą stronę. Widok z wagonika na stację (gdzue kupuje się tylko wjazd kolejką za 2 EUR, bilety do parku w innej kasie. Załącznik: Partn1.jpg [ 340.05 KiB | Obejrzany 6012 razy ] nasz przepiękny malutki wagonik Załącznik: Partn2.jpg [ 370.34 KiB | Obejrzany 6012 razy ] no i wąwóz w pełnej krasie Załącznik: partn3.jpg [ 388.12 KiB | Obejrzany 6012 razy ] opisy minerałów Załącznik: Partn4.jpg [ 308.15 KiB | Obejrzany 6012 razy ] Po porannym rozruchu jedziemy na stację płacimy tę zastraszającą w sumie kwotę 50EUR na głowę i biegniemy co sił na pociąg, który jak raz za chwile odjeżdża. Wjazd jest trzyetapowy wiec zajmuje trochę czasu, w sumie do wieczora nam0 się zeszło, widoki jak na zdjęciach, nocleg w Ettal. Jedna z fotek załaczona dla zobrazowania że w Niemczech zwiedzanie z psem jest łatwe bo pies nawet nie-przewodnik wjedzie nawet na sam szczyt Zugspitze. Z wrażen to ogranizacja tego transportu na samą górę super zorganizowana, ale szczyt góry to praktycznie w całosci taras widokowy. takie miałam mieszane uczucia. To jedziemy: kolejka Załącznik: Zug1.jpg [ 126.08 KiB | Obejrzany 6012 razy ] i trasa, tutaj uwaga, bilety do poszczegolych stacji roznia sie cena, mozna wiec kupic na niższy poziom zeby po prostu pochodzic po gorach. Załącznik: Zug2.jpg [ 161.68 KiB | Obejrzany 6012 razy ] widoki z drogi Załącznik: Zug3.jpg [ 413.89 KiB | Obejrzany 6012 razy ] i pierwsza zmiana kolejki - wsiada sie w zębatkę na drugim torze. Załącznik: Zug3a.jpg [ 290.42 KiB | Obejrzany 6012 razy ] jedziemy Załącznik: Zug3b.jpg [ 319.25 KiB | Obejrzany 6012 razy ] a tutaj juz przesiadamy sie na linową kolejkę Załącznik: Zug5.jpg [ 245.23 KiB | Obejrzany 6012 razy ] Załącznik: Zug7.jpg [ 139.97 KiB | Obejrzany 6012 razy ] Załącznik: Zug8.jpg [ 397.15 KiB | Obejrzany 6012 razy ] i widoki ze szczytu Załącznik: Zug9.jpg [ 293.13 KiB | Obejrzany 6012 razy ] Załącznik: Zug10.jpg [ 335.47 KiB | Obejrzany 6012 razy ] Załącznik: Zug11.jpg [ 370.13 KiB | Obejrzany 6012 razy ] Załącznik: Zug12.jpg [ 177.99 KiB | Obejrzany 6012 razy ] Dzień 11 Rano ruszamy na Berchtesgaden (alpy Salzburskie), ale po drodze leży ostatni zamek Księciunia czyli HerrenChiemsee - niemiecki odpowiednik Wersalu. Alby go zwiedzić należy dojechać do miejscowości Prien am Chiemsee i stamtąd wziąć prom. Z dworca kolejowego nad jezioro dowozi turystów parowóz. Jak się ma więcej czasu to można opłynąć kilka wysp. Położenie jeziora jest malownicze. My odpuszczamy inne wyspy i płyniemy tylko na Herreninsel. Zdjęć w środku zamku nie można robić, ale okolica wygląda równie malowniczo. polecam nie brać polskiej wycieczki nawet jesli jest dostępna bo jest puszczana z taśmy (co wypraktykowalam innym razem objezdzając zamki z rodzina Poglądowa mapka na jezioro Załącznik: Herr0.jpg [ 262.91 KiB | Obejrzany 5995 razy ] no i uroczy parowóz z dworca nad jezioro Załącznik: Herr0b.jpg [ 469.08 KiB | Obejrzany 5995 razy ] tu juz płyniemy Załącznik: Herr1.jpg [ 268.65 KiB | Obejrzany 5995 razy ] widać juz pałac z oddali Załącznik: Herr1a.jpg [ 174.38 KiB | Obejrzany 5995 razy ] i dwie skradzione fotki w środku Załącznik: Herr2.jpg [ 156.2 KiB | Obejrzany 5995 razy ] Załącznik: Herr3.jpg [ 308.67 KiB | Obejrzany 5995 razy ] Po zwiedzaniu dojeżdżamy do Berchtesgaden. Trochę nie jest już czas za góry, które były głównym celem przyjazdu do Parku. Decydujemy się na zwiedzanie zabytkowej kopalni soli Salzbergwerk w Berchtesgaden, której atrakcją są m.in. wspaniale zachowane sztolnie czy przepłynięcie podziemnego jeziora solnego. To działająca kopalnia, moze być uzupełnieniem jesli ktos zwiedzał Bochnię. Bochnia jest dość małą kopalnią, tutaj zobaczymy maszyny do "masowki". Niemniej jednak też jest ciekawie. Nocleg mamy w najbardziej wyczesanym Airbnb ever, ale tez całkiem drogim (do 4 osob się tam miesci wiec wtedy cena rozsądna się robi). Szalejemy, z uwagi na specjalną okazję wjazd do kopalni (później się zjeżdza dwoma zjezdzialniami Załącznik: Salz5.jpg [ 136.11 KiB | Obejrzany 5995 razy ] trochę zamineralizowane złoża Załącznik: Salz2.jpg [ 271.05 KiB | Obejrzany 5995 razy ] a tu jezioro solne - po nim płyneliśmy "tratwą" Załącznik: Salz4.jpg [ 177.69 KiB | Obejrzany 5995 razy ] Dzień 12 Plan B Następnego dnia mamy oczywistego pecha, albo jak kto woli - góry sa kapryśne. Nie zmienia to faktu że jest okropne zachmurzenie i pada. No nic, wdrażamy w związku z tym plan „B”. W planie B jest Eisriesenwelt w Austrii, ok 1h drogi od Berchtesgaden, drogi niepłatne. Jest kilka etapów wjazdu na górę i podejść, dla zdrowej osoby bez problemu, ale starsze osoby zawracały. Można też na góre się wspinac, są szlaki, ale dla tzw samobójców, my za ciency byliśmy wiec wjechaliśmy wyciągiem. Do jaskini należy ubrać cieple ciuchy jest tam zawsze ok 2 stopnie i wieje. Widziałam wprawdzie pana który w krótkim rękawku wszedł i przeszedł, ale nie wiem jak to się później dla niego skończyło, bo nawet pies tam towarzyszył parze Niemców i marzł!. Zdjęc nie bardzo pozwalają robic chyba dlatego żeby ludzie się nie popodpalali (oświetlenie jest płonącym karbidem na żywca) ale kilka fotek z podejścia i z postojów; Widoki z dojazdu na górę Załącznik: Eis2.jpg [ 223.78 KiB | Obejrzany 5985 razy ] po zostawieniu samochodu nalezy kupić bilet z którym następnie wędruje się, w tym także poniższym tunelem Załącznik: Eis3b.jpg [ 252.88 KiB | Obejrzany 5985 razy ] do kolejki linowej, którą wjeżdża się najbardziej strome zbocze góry... Załącznik: Eis4.jpg [ 195.22 KiB | Obejrzany 5985 razy ] Załącznik: Eis6.jpg [ 264.46 KiB | Obejrzany 5985 razy ] Dla naprawdę wytrawnych alpinistów jest też wersja na piechotę Załącznik: Eis15.jpg [ 523.83 KiB | Obejrzany 5985 razy ] po czym jeszcze ze 20 min piechotką pod górę, osłonietymi od spadających skał korytarzami Załącznik: Eis8.jpg [ 238.26 KiB | Obejrzany 5985 razy ] którymi dochodzi się do wejścia do jaskini. Tam jest podział - kolejka po niemiecku i kolejka po angielsku. Dla nas na nieszczęscie kolejka angielska była krótsza wiec dość długo czekalismy na przewodnika. minusem było to że nikt nie informował, więc musielismy sami pytac za ile nasza wycieczka ruszy, podczas gdy wycieczki po niemiecku ruszały co chwila. Ostatecznie na plus muszę powiedziec ze przewodnik mówł pięknie po angielsku i był przemiły. Załącznik: Eis9.jpg [ 147.89 KiB | Obejrzany 5985 razy ] a oto lampy napełnione karbidem ktore zapala sie w jaskini (nie ma w niej oswietlenia). TRzeba uważać niestety na innych zwiedzających żeby nas nie podpalili. Załącznik: Eis10.jpg [ 236.3 KiB | Obejrzany 5985 razy ] No i zwiedzamy - formacje lodowe w pełnej krasie Załącznik: Eis13.jpg [ 125.77 KiB | Obejrzany 5985 razy ] Na powrocie chcieliśmy zahaczyć o Hallstatt ale pomyliły mi się nazwy miejscowości (nie ma co polegać na pamięci, oj nie) i wylądowaliśmy w Zell am See (w sumie tez nad jeziorem). Porażka, ale przynajmniej zobaczyliśmy wreszcie tych uchodźców o których tyle trąbili w TV. Widok komiczno – tragiczny. Uchodźcy mieszkający w hotelu w samym centrum, chodzący na spacerki, pływający łódkami, obsługiwani przez … pracujących Austriaków, którzy wypoczywać nie mogą bo – rzecz jasna - pracują. Załącznik: Eis16.jpg [ 291.69 KiB | Obejrzany 5985 razy ] Dzien 12 niestety, ciąg dalszy historii pogodowej. Jest dużo ładniej ale chmury burzowe wiszą nad górami. Decydujemy się jednak zaatakować chociaż jedną gorkę, być w Alpach nie pójść nigdzie co to, to nie!. Wybieramy wiec szlak oddalony możliwie od burzowych chmurek, i niestety dużo krótszy niż to co chcieliśmy zrobić, ale szacunek dla gór trzeba mieć, tym bardziej że tutaj góry są konkretne. widok z doliny Załącznik: Berch1.jpg [ 185.76 KiB | Obejrzany 5981 razy ] a tutaj już z górskiego szlaku Załącznik: Berch2.jpg [ 229.1 KiB | Obejrzany 5981 razy ] Schodzimy cały czas w słoncu, wiec decydujemy się jeszcze na przepłynięcie do kościółka na Konigssee, słynnego z pocztówek. Po drodze prom zbiera osoby z innych "przystanków". W cenie biletu jest odsłuchanie melodii granej na trąbce przez załogę łodzi. Ma to podkreślać ffantastyczną akustykę i ciszę tego miejsca. I faktycznie mini koncert przypada do gustu kazdemu. Jezioro przeczyste, po powrocie decydujemy się także zjeść rybkę z tych wód. Przepyszna. Odpływamy z przystani, w tle burzowe chmury: Załącznik: konig1.jpg [ 229.65 KiB | Obejrzany 5981 razy ] Kościół St Bartolomea, w którym odbywają się normalnie msze, a ktory jest dostępny tylko łodzią Załącznik: Konig2.jpg [ 228.75 KiB | Obejrzany 5981 razy ] Załącznik: konig4.jpg [ 205.51 KiB | Obejrzany 5981 razy ] | |
| Autor: | Stasiek_T [ 28 Sty 2018 23:26 ] |
| Temat postu: | Re: Romantische Strasse i Landshuter Hochzeit 2017 |
Bardzo przyjemnie się czyta i ogląda, niestety z tamtych okolic byłem tylko w Monachium Teraz łyżka dziegciu | |
| Autor: | palomino [ 29 Sty 2018 00:00 ] |
| Temat postu: | Re: Romantische Strasse i Landshuter Hochzeit 2017 |
Stasiek_T napisał(a): Teraz łyżka dziegciu No własnie To moja pierwsza wrzuta na forum i troche walczyłam technicznie zeby mi zdjęcia nie ginely albo nie wywalały się opisy | |
| Autor: | Aga_podrozniczka [ 29 Sty 2018 00:11 ] |
| Temat postu: | Re: Romantische Strasse i Landshuter Hochzeit 2017 |
Wszystkie te miejsca sa warte spedzenia po kilka dni co najmniej, wizyty o roznych porach roku i w rozna pogode. Nowa kolejka na Zugsptize powinna byc juz otwarta, teraz w jeszcze straszniejszej wersji niz poprzednia, bo jest tylko jeden pylon zamiast dwoch Nie zgodze sie co do jednego, ze Linderhof to "must see". Ja bym powiedziala, ze mozna zwiedzic jak sie przejezdza, ale nie zbaczalabym specjalnie z drogi, gdybym nie miala czasu. Za to droga miedzy Oberau (jadac z Garmisch), a Ettal jest fajna dla sportowych samochodow, zakrety, gorki i sciana z boku, ktora odbija dzwiek silnika/wydechu. W lecie, w nocy naprawde super sie jezdzio (w drodze powrotnej ze sznycla w Oberammergau). | |
| Autor: | palomino [ 29 Sty 2018 23:41 ] |
| Temat postu: | Re: Romantische Strasse i Landshuter Hochzeit 2017 |
Aga_podrozniczka napisał(a): Nie zgodze sie co do jednego, ze Linderhof to "must see". A ja uważam inaczej, co więcej, uważam, ze te trzy zamki Księcia Ludwika powinny być zwiedzane w komplecie Kazdy z nich pokazuje inną częśc historii i zainteresowań (żeby nie nazwać szaleństwa) Ludwika Bawarskiego. | |
| Autor: | Aga_podrozniczka [ 30 Sty 2018 00:32 ] |
| Temat postu: | Re: Romantische Strasse i Landshuter Hochzeit 2017 |
Mozna i tak, jesli jest to jeden z waznych celow wycieczki, ale mi ten Linderhof nie byl po drodze przez pare lat, zwiedzilam go dopiero przy okazji jakiegos weekendu i jakos nie ujal mnie szczegolnie. Ladny palacyk i tyle. | |
| Autor: | pbak [ 30 Sty 2018 01:48 ] |
| Temat postu: | Re: Romantische Strasse i Landshuter Hochzeit 2017 |
Mnie bardziej dziwi to, że byliście w Berchtesgaden i nie szkoczyliście do Obersalzbergu i Kehlstein? Toć to kawał historii niemieckiej, nie mniej ważny niż zamki Ludwika. | |
| Autor: | palomino [ 30 Sty 2018 20:03 ] |
| Temat postu: | Re: Romantische Strasse i Landshuter Hochzeit 2017 |
pbak napisał(a): Mnie bardziej dziwi to, że byliście w Berchtesgaden i nie szkoczyliście do Obersalzbergu i Kehlstein? Toć to kawał historii niemieckiej, nie mniej ważny niż zamki Ludwika. nie pominelam powyzszych miejsc dlatego ze uwazam je za nieistotne historycznie koncentracyjny, roboty przymusowe itd z drugiej. Po prostu nie mam potrzeby odwiedzania miejsc zwiazanych stricte z historia wojenna. chyba ze nie da sie tego uniknac bo np ktos z towqrzyszy koniecznie chce ktores zwiedzic Natomiast spiesze uspokoic ze kazdy, nawet jesli wczesniej nie zrobi rozeznania na pewno dostrzeze znaki na Kehlstein w Berchtesgaden | |
| Autor: | palomino [ 31 Sty 2018 22:04 ] |
| Temat postu: | Re: Romantische Strasse i Landshuter Hochzeit 2017 |
Kończąc relację: Na sam deser zaczyna się nasza przygoda z Landshuckim weselem (Landshuter Hochzeit), które - jak sama nazwa wskazuje - odbywa się w Landshut. Landshut to takie małe miasto w Bawarii, które większości - przynajmniej Polaków - nie kojarzy się z niczym Ma ratusz, zamek, uroczą zabudowę, ale generalnie leży poza szlakiem i chyba jest oazą świętego spokoju z wyjątkiem miesiąca raz na 4 lata Załącznik: Land0.jpg [ 419.33 KiB | Obejrzany 5666 razy ] Jak już pisałam bilety najlepiej zamówić na stronie (przyjdą pocztą także do Polski). Nie należy ich wyrzucać po wydarzeniu na które mamy bilet (np na pochód), gdyż bilet też jest "kartą wstępu" na tzw Festplatz, czyli plac, gdzie po pochodzie jest wielka feta. My zabookowalismy nocleg poza miastem, niestety w miescie ilość miejsc noclegowych jest ograniczona, a też nie tania. Co to organizacji, to parkingi są zorganizowane bardzo dobrze. W związku z zamachami w Berlinie obstawiono całe miasto/wszystkie bramy wjazdowe/ ciężarówkami wyladowanymi kamieniami, czy co to tam bylo/, za nimi stały samochody z policą z ostrą bronią./ Czułam się bezpieczniej niż w Warszawie Poza tym sprawdzano torby, plecaki przy wejściu na eventy zamknięte (też na teren Festplatz). Cóż - znak czasów. Niemniej jednak poza tym czuło się że całe miasto świętuje. Po ulicach chodzili przebrani Landshudczycy (nie wiem czy dobrze odmieniam), zagadujący, przysiadający się do gości, grupy grające przemieszczały się grając w restauracjach, a na uliach byly pokazy i zabawa: pokaz kuglarzy Załącznik: Land8a.jpg [ 385.68 KiB | Obejrzany 5666 razy ] Załącznik: Land8b.jpg [ 367.81 KiB | Obejrzany 5666 razy ] i wierna publika Załącznik: Land6.jpg [ 230.79 KiB | Obejrzany 5666 razy ] Załącznik: Land7.jpg [ 213.4 KiB | Obejrzany 5666 razy ] a tutaj już praktycznie zespół Załącznik: Land4.jpg [ 245.77 KiB | Obejrzany 5666 razy ] mozna było sobie nabyć także taki gustowny kufelek, żeby nie stracić okazji wzniesienia toastu Załącznik: Land9.jpg [ 368.8 KiB | Obejrzany 5666 razy ] my na początku udaliśmy się na pokaz tanców w przepięknym wnętrzu Ratusza, gdzie między innymi wywijał Lajkonik Załącznik: Land2.jpg [ 271.56 KiB | Obejrzany 5666 razy ] A tutaj Młoda Para Załącznik: Land1.jpg [ 195.35 KiB | Obejrzany 5666 razy ] Głownym punktem kazdego tygodnia wesela Landschuckiego jest pochód, który ma obrazować wjazd orszaku polskiej księżniczki do Landshut i jej powitanie przez tutejszą ludność. Orszak idzie głownymi ulicami miasta zaczyna od prawej na zdjęciu iść w górę i pozniej przechodzi przy Ratuszu robiąc literę V Załącznik: Land0a.jpg [ 412.9 KiB | Obejrzany 5666 razy ] Orszak poprzedzają giermkowie i kuglarze (?) Załącznik: Land12.jpg [ 313.55 KiB | Obejrzany 5666 razy ] Załącznik: Land13.jpg [ 317.38 KiB | Obejrzany 5666 razy ] następnie rozpoczyna się pochód Załącznik: Land14.jpg [ 322.4 KiB | Obejrzany 5666 razy ] a interakcja z wchodzącym do miasta orszakiem jest na całego. Tak przy okazji naprawdę ci ludzi się dobrze bawią Załącznik: Land15.jpg [ 206.01 KiB | Obejrzany 5666 razy ] Pochód ciągnie się chyba z półtorej godziny, pokazuje wszystkie warstwy społeczne, w kulminacyjnym momencie wjeżdzają szlachta Załącznik: Land16.jpg [ 377.51 KiB | Obejrzany 5666 razy ] oraz - w zupełnie kulminacyjnym - księzniczka. Zwracam uwagę na staranny dobór osmiokonnego zaprzęgu tarantów! Załącznik: Land17.jpg [ 371.19 KiB | Obejrzany 5666 razy ] I nie mogłam się powstrzymać - polski orzeł w Landshut Załącznik: Land18.jpg [ 304.54 KiB | Obejrzany 5666 razy ] A to już publika - całe miasto ogląda pochod Załącznik: Land20.jpg [ 198.76 KiB | Obejrzany 5666 razy ] który zamyka tzw biedota Załącznik: Land21.jpg [ 284.17 KiB | Obejrzany 5666 razy ] Załącznik: Land22.jpg [ 342.7 KiB | Obejrzany 5666 razy ] Niemcy są narodem, który nie zapomina o doczesnych potrzebach, w związku z czym na Festplatz kończą się przygotowania do przyjęcia, jakby nie było tłumu wygłodniałych podróżujących z orszaku, oraz swoich. Plus jeszcze hordy rycerzy przed potyczkami rycerskimi. W związku z czym przygotowania trwają Załącznik: Land25.jpg [ 286.58 KiB | Obejrzany 5666 razy ] w tym czasie młodzi adepci przyszości eventów wesela landshuckiego spędzają na placu zabaw Załącznik: Land27.jpg [ 320.69 KiB | Obejrzany 5666 razy ] a Panie popijają drinki Załącznik: Land29.jpg [ 340.63 KiB | Obejrzany 5666 razy ] Kolejne grupy nachodzą aby sie bawic: Załącznik: Land30.jpg [ 303.43 KiB | Obejrzany 5666 razy ] Załącznik: Land31.jpg [ 279.49 KiB | Obejrzany 5666 razy ] Organizacja Festplatz jest tak skonstruowana, ze grupy turystów i przebranych Landschuczan się nie mieszają, w związku z czym obrazek średniowieczny jest zachowany. Natomiast przeciez turysci niemieccy nie bawią się i nie obserwują zabawy średniowiecznej samemu głodując, co to, to nie. Oto niemiecka wersja zbiorowego żywienia: serek Załącznik: Land35.jpg [ 220.97 KiB | Obejrzany 5666 razy ] rybka Załącznik: Land36.jpg [ 269.81 KiB | Obejrzany 5666 razy ] chleb Załącznik: Land38.jpg [ 245.74 KiB | Obejrzany 5666 razy ] i krowa Załącznik: Land37.jpg [ 265.58 KiB | Obejrzany 5666 razy ] Oprócz obserwacji można przjeść się po mieście gdzie jest cała masa drobnych wystaw informacji itp. Mój luby np zapragnął poczuć się jak prawdziwy Rycerz. Zbroję założył, ale zrobienie nawet jednego kroku to było wyzwanie I na tym zakończyliśmy nasza dwutygodniową przygodę z Bawarią. Polecam Załącznik: Land39.jpg [ 235.22 KiB | Obejrzany 5666 razy ] | |
| Autor: | miriam [ 31 Sty 2018 23:11 ] |
| Temat postu: | Re: Romantische Strasse i Landshuter Hochzeit 2017 |
@palomino Skoro udało ci się zakończyć, to mam nadzieję,że będę mogła zagłosować na twoją relację jako zasłużenie nominowaną do styczniowego konkursu | |
| Autor: | palomino [ 01 Lut 2018 00:16 ] |
| Temat postu: | Re: Romantische Strasse i Landshuter Hochzeit 2017 |
miriam napisał(a): @palomino Skoro udało ci się zakończyć, to mam nadzieję,że będę mogła zagłosować na twoją relację jako zasłużenie nominowaną do styczniowego konkursu Dzięki za miłe słowa Niektóre miejscówki są do doczytania, typu parki wodne jak ktoś jedzie z np dzieckiem http://www.therme-erding.de/urlaubspara ... xy-erding/ bo wiadomo że wszędzie być nie sposób | |
| Autor: | Antares [ 01 Lut 2018 19:32 ] |
| Temat postu: | Re: Romantische Strasse i Landshuter Hochzeit 2017 |
Ciekawa relacja i fajne zdjęcia. Zazdroszczę, bo od 3 lat próbuję się tam wybrać na podobny objazd i ciągle coś. Więc pewnie tu jeszcze wrócę. | |
| Strona 1 z 1 | Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina (czas letni) |
| Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group http://www.phpbb.com/ | |