Fly4free.pl

Nie gniewaj się, ale trochę bezmyślne jest to, że masz do kogoś pretensje o to, że Ty zachowałeś się mało rozsądnie i po locie transatlantyckim zaplanowałeś jedynie 3,5 godziny czasu na lot przesiadkowy na osobnym bilecie.

Gdzie jak gdzie, ale na długich trasach ryzyko opóźnień i innych komplikacji jest bardzo duże. Dodatkowo różne procedury trwają dłużej (np. wypakowanie bagażów zajmuje znacznie więcej czasu niż normalnie)

Jak mogę nie mieć do kogoś pretensji za to, że nie wykonał opłaconej przeze mnie usługi zgodnie z umową ?:) mam mu podziękować za to ?:) Na przyszłość już będę wiedział, że nie ma co ryzykować i brać przesiadki 3,5 godziny tylko wezmę 5 godzin. A co jak się opóźni 6 godzin? też mam do nich nie mieć pretensji bo może im się to zdarzyć ? idąc tym tokiem rozumowania najlepiej będzie zawsze brać nocleg i kolejny lot na następny dzień bo jak kolejne połączenie będzie innymi liniami to i tak się na mnie wypną.
Ja rozumiem że może się coś wydarzyć, zepsuć samolot itp itd, ale dlaczego tylko ja mam być na tym stratny ?:)
Ba ! kolejny lot musiałem wykupić w NORWEGIANIE, więc przez swoje opóźnienie zarobili na mnie kolejny raz
No cóż...nikt nie mówił że będzie łatwo dzięki

_________________

Zimą NIESTETY i tyle czasu jak piszesz między lotami nie mając ich na jednym bilecie trzeba wygospodarować
Napisano ci jak sprawa prawnie wygląda, ciśnie się na usta " to ześ chłopie przyoszczędził" na tanich dalekosiężnych lotach Norwegian

Wtedy dostaniesz odszkodowanie, które pokryje Twoje straty.

_________________

Ty tak na poważnie? Jeśli faktycznie uważasz, że przewoźnik nie wykonał należycie usługi, którą Ty wykupiłeś, to być może przysługuje Tobie zwrot w ramach tzw. "chargeback".



A co w tym dziwnego? Wiele osób tak robi, woli skorzystać z noclegu czy dłużej zostać na miejscu "przesiadkowym", aby ograniczyć ryzyko jakie niesie korzystanie z lotów kombinowanych na różnych biletach. Nie zawsze warto na wszystkim oszczędzać - w większości przypadków obejdzie się bez komplikacji, jednak czasem można stracić dużo więcej z powodu opóźnień/komplikacji w przypadku zaplanowanej krótkiej przesiadki (o czym Ty mogłeś się przekonać).

Każdy postępuje jak uważa. Część osób podejmuje "ryzyko", korzystając z możliwie jak najkrótszych przesiadek. Tylko trzeba mieć świadomość tego, że czasem mogą pojawić się jakieś problemy, a nie w razie mieć pretensje do przewoźnika i całego świata. Nie jesteś pierwszy, ani ostatni, który znalazł się w takiej sytuacji. Trzeba to wziąć "na klatę" i tyle. Frustracja nic nie daje.



Nie musiałeś kupować dodatkowych biletów w Norwegianie. Zawsze mogłeś kupić bilety u konkurencji i nie dać im więcej zarobić.

Haha źle to odebrałeś. Złożyłem tutaj zapytanie w celu upewnienia się czy coś uda się odzyskać . Jak nie to nie. Zapytać nie zaszkodzi.
Ciekawe tylko skąd ta pewność ze chciałem przyoszczędzić ? Gdybym chciał tak zrobić to bym wrócił RyanAirem z Torp

_________________

Problem był lot z Las Vegas i Ryanairem tam/z nie polecisz
Ostudzić emocje proponuję

Loty Ryanairem z Torp do Polski kupowane na ostatnią chwilę są z natury bardzo drogie. Do tego byś musiał dodatkowo zapłacić za bagaż rejestrowany (co też nie jest jakąś małą kwotą). Dodatkowo musiałbyś jakoś dojechać na lotnisko Torp, co w przypadku Norwegii nie jest zbyt tanie. W sumie by mogło Ciebie wyjść to nawet więcej niż to co zapłaciłeś za dodatkowy lot Norwegianem.

Również proponuję ostudzić emocje i po prostu wziąć to wszystko na "klatę" i wyciągnąć racjonalne wnioski na przyszłość.

Nie czytacie uważnie i tworzycie niemiła atmosferę rozmowy ? nie będę tego kontynuował.
Przyjąłem odpowiedz do mojego pytania na klatę, a Wasze gadki typu ze zes przyoszczędzll chłopie są na tym forum nie na miejscu ?Pozdrawiam

_________________

@pawelekwch - oj tak, zdecydowanie wziąłeś na "klatę" odpowiedź jaką udzieliła Tobie @miriam



A tak ogólnie, to nikt by nie chciał się znaleźć w takiej sytuacji jak Ty. To nigdy nie jest przyjemne. A na Twoją sytuację złożyło się kilka czynników - opóźnienie po stronie przewoźnika i błąd po Twojej stronie (zbyt optymistycznie podszedłeś do zaplanowanego krótkiego czasu przesiadki). Gdyby opóźnienie było nieco większe, to przynajmniej byś otrzymał odszkodowanie - troszkę pecha miałeś w tej całej sytuacji.

Czy jestem w stanie coś ugrać w Wizzair w takiej sytuacji:

Miałem zakupiony bilet na trasie EIN - KTW na godzinę 16:30, linia sugeruje aby przy boardingu stawić się 30 min wcześniej czyli w tym przypadku o 16:00. Nie wiem o której byłem przy pierwszych bramkach, ale na pewno było to przed 16:00. Przy owych bramkach okazało się, że bilet "nie przechodzi". Pani z obsługi skierowała mnie do "service" gdzie dowiedziałem się, że godzina wylotu została zmieniona na 16:20 (nie zostałem poinformowany przez linię o tej zmianie, używam aplikacji i przy odprawie w ten sam dzień rano godzina była niezmieniona). Wydrukowali mi nowy bilet, jednak ponowne przejście przez bramki i security sprawiło, że przy boardingu stawiłem się 16:10. Tutaj obsługa powiedziała, że bramka jest zamknięta i po kontakcie z pilotem ten nie zgodził się wpuścić nas na pokład (w takiej sytuacji jak ja było 5 innych osób). Zmuszony byłem przekudować swój bilet na kolejny dzień i oczywiście ponieść tego koszty.

Są szanse uzyskać rekompensatę w tej sytuacji? Gdyby nie zmieniona godzina wylotu bez wcześniejszego powiadomienia mnie stawiłbym się przy Gate przed sugerowaną godziną wylotu (jest to chyba możliwe do sprawdzenia, o której była 1 próba odbicia się przy bramkach).

A zatem bez znaczenia, czy odlot byłby o 16.30, czy był o 16.20. Nie byłeś minimum 30 minut wcześniej.

Nie byłem bo musiałem wydrukować nowy bilet w okienku "service". W aplikacji cały czas miałem zły kod, który nie przechodził. Czyli nie ma szans się z nimi dochodzić?

Ale to nie jest wina przewoźnika.

To niezła praktyka. Równie dobrze mogliby przesunąć godzinę lotu o 2h czy więcej, bez żadnej informacji i tłumaczyć się nie swoją winą ... a ja bym próbował się dostać do samolotu, który już wylądował w kraju co za bezsens. Dzięki za odpowiedź

O czym Ty piszesz? Przy bramce byłeś 20 minut przed godziną odlotu, która była Ci znana - a to byłoby za późno.

Gdyby nie zmiana godziny lotu na wcześniejszą to przy bramkach byłbym wskazane 30 minut bez problemu. Gdyby nie konieczność przeciskania się pomiędzy ludźmi i czas poświęcony przy okienku "service" to bez problemu przy Gate byłbym przed 16:00. Poszedł bym od razu po nowy bilet, a nie dpiero w momencie jak mnie bramka nie wpuściła. Ziomek nie pomagasz. Nie odpowiadaj jeśli znów masz pisać, że nic się nie da zrobić, bo szukam pomocy a nie zbędnego gadania.

Przy bramce byłeś za późno - i nie z winy przewoźnika. Koniec, kropka.
Na drugi raz stawiaj się wcześniej, biorąc poprawkę na różne możliwe zdarzenia.

A co gdyby godzina wylotu była przesunięta na 14:30 i nie dostałbym informacji o zmianie tak jak teraz? Tez by była moja wina, że jestem za późno ?

A co by było, gdyby babcia miała wąsy?

Twoja sytuacja była inna, nie ma co dywagować.