To prawda, rzadko kiedy limit miejsc jest wyczerpany w przeddzień wycieczki.
Ale bywają grupy zorganizowane np. z Korei czy Chin, mogą wtedy szybko wyczerpać limit.
Co do próby rezerwacji wieczorem na rano itp. to jak najbardziej, o to mi właśnie chodziło, tyle, że trzeba się osobiście przejść lub zadzwonić do biura (biura są na Rizal Avenue), bo zarówno hotel, jak i każdy kierowca natychmiast przejmie "dowodzenie" i tylko Januszowe metody będą wówczas jeszcze skuteczne 
Ogólnie uważam, że jak się jedzie w pojedynkę czy we dwójkę, to walczenie o zaoszczędzenie tych 40-50 zł (200-300 pesos na osobę) trochę nie ma sensu, bo chyba fajnie jest jak się ma z wyprzedzeniem poplanowane, za to np. busik zaczeka pod lotniskiem, jest kontakt w razie obsuwy itp.
Ale jak się komuś nie pali i nie wali, szczególnie w większej grupie, oczywiście można popróbować oszczędności (wiadomo, że można to nawet bez problemu samemu ogarnąć, jadąc Jeepneyem z terminala San Jose do Sabang, można też nie brać tam łodzi a przejść się przez dżunglę wzdłuż wybrzeża. Wyjdzie taniej, ale to będzie nieco insza przyjemność - potem niektórzy skarżą się, że podziemna rzeka to nic wielkiego, bo trzeba się nieźle umęczyć i stracić cały dzień.
Mi klimatyzowany busik z dowcipną przewodniczką bardzo się spodobał, nie żałowałem wydanych 150 zł ani przez chwilę.
Dostałem za te pieniądze odbiór z hotelu, wesołe towarzystwo i przewodnika sypiącego żartami i historyjkami o okolicy, klimę na całą podróż, przewóz łodzią z Sabang do rzeki i z powrotem, samą wycieczkę łódką skorupką do jaskiń, obiad. W drodze "tam" przerwa na posiłek w taniej garkuchni, przy powrocie postój w hurtowni pamiątek, wokół pełno taniego jedzenia. Było wygodnie, wakacyjnie, fajnie. |
Bo mam już kupione bilety w Cebu na inne wyspy i się zaczynam niepokoić 
) Ogólna zasada jaką ja zrozumiałem - dla BIAŁASÓW (Amerykanie i Niemcy) jest dużo drożej. Zwykłe wycieczki (białasów aż tak dużo tam nie ma) są niewiele droższe od zwykłych trampów. 