Fly4free.pl

Dobra, żartowałem . Żyrafa Renata postanowiła wybrać się w podróż na Filipiny, jednak potrzebowała kogoś, kto będzie jej robił zdjęcia. Padło na mnie. Zanim dotarliśmy na miejsce docelowe, mieliśmy jednodniową przesiadkę w Stambule:




Hagia Sofia


Bosfor






Koniec tego dobrego, lecimy dalej.


Singapur, kolejna przesiadka.


Zmutowany lew, ziejący wodą, zwany przez niektórych Merlion.


Pan Azjata przyglądający się Renacie. Nie ma co się dziwić, żyrafa to w końcu zwierze występujace w tym regionie równie często, jak walenie na Mazowszu.


Aaaa, jestem zły i niedobry.


Singapur.


Dużo mnóstwo Singapuru.


Lecimy dalej. Cebu z dołu


Cebu z góry


A tu już wyspa Bohol.




Jak bohol, to i wyrakowate.


U Reni też obudził się małpi instynkt.


Czekoladowe wzgórza.




Mały sprzedawca.


Następny przystanek, El Nido, Palawan.


Dużo mnóstwo relaksu.




Woda, mokra i słona.




Znowu Renatka.






Plaża, woda, skały, rybki, plaża, woda, skały, rybki... i tak do znudzenia. Po tygodniu trzeba stąd spadać.


Manila




Najlepszą rzeczą jaką można zrobić w Manili jest udanie się na lotnisko i odlot jak najdalej.


Na przykład do Kuala Lumpur.


No siema.




Stały punkt programu. Nie masz takiej foty, nie byłeś w KL.









I to by było na tyle. Pozdrawiamy

_________________

Widzę, że byłeś w tym samym czasie na Filipinach co ja. Ja zostałam na Palawnie, zrezygnowałam z Bohol, pomimo zakupionych biletów do Cebu..a tu widzę, że Czekoladowe Wzgórza nadal istnieją. Tak to jest wierzyć plotkom Palawan był zalany Polakami w tym czasie:) Zakochałam się w Filipinach. Chciałabym tam wrócić na Wielknaoc. Widzieliście walki kogutów? Byliście na wieczornym show w Singapurze w Gardens By The Bay?