To ja też "nie znam się, to się wypowiem" 
Wyrok z 10 listopada 2005r., II AKa 191/05 (Apelacyjny w Lublinie):
1) (...)oczywiście w tej drugiej sytuacji możność przypisania przestępstwa z art. 275 § 1 k.k. będzie zależała od wykazania, że posiadacz tego dokumentu wszedł w jego władanie przez kradzież lub przywłaszczenie, bądź też - w przypadku posługiwania się takim dokumentem - udowodnienia, że nie miał jakichkolwiek uprawnień do używania tego dokumentu, a więc wykazania istnienia świadomości, że prawa majątkowe stwierdzone tym dokumentem nie przysługują mu z żadnego tytułu. Z tych powodów Sąd Apelacyjny podziela stanowisko wyrażone w piśmiennictwie prawniczym przez T. Kaczmarka ("O bonie towarowym raz jeszcze", PiP 2004 r., z. 10, s. 100) oraz J. Skorupkę (Glosa do uchwały SN z 26.11.2003 r., IKZP 21/03, OSP 2005 r., z. 4, 44),
2) Sąd Najwyższy kiedyś sprytnie uchylił wyrok faceta który przywiózł cudzy paszport do Polski. Otóż przywozić można Wywozić już nie. A jak można, to SN nie będzie się zajmował kwestią 'bezprawności". http://prawo.legeo.pl/prawo/iii-kk-395-10/
Ergo, jeżeli dokument nie został skradziony/przywłaszczony (a jest we władaniu) nie jest to przestępstwo. Ponad to, sam fakt że ktoś ma taki dokument w kieszeni, nie oznacza że ma zamiar się nim posłużyć. Tyle mądrości sądowych. Ale czym innym jest sąd i wyrok, a czym innym jest problem na granicy. Pomysł z notariuszem jest pomysłem dobrym. Dodatkowo, wydaje mi się że w UK dziewczyna mogłaby pójść do osoby zaufania publicznego (np. na komisariat), takie oświadczenie złożyć i dostać pieczątki etc. Wieczorem siądę do LEXa i poszukam orzecznictwa/glos etc. Dodatkowo, można byłoby dowiedzieć się w Urzędzie Wojewódzkim. |
do wylotu jeszcze trochę czasu także będę musiał podzwonić tu i uwdzie i dokładnie się dowiedzieć, no i chyba zrobić upoważnienie od dziewczyny.