Fly4free.pl

Dane mojej karty (prawdopodobnie wyciekły przy zimowo-wiosennej aferze Ticketmaster UK) zostały wykorzystane w UBERze w UK. Wypełniłam formularz https://help.uber.com/pl_PL/h/fe547761- ... fb0e0e523e (link dostałam od obsługi profilu UBERa na FB), jednocześnie reklamacja wszystkich (około 10) transakcji w mBanku. Zwrot z UBERa po kilku (chyba 3) dniach od zgłoszenia (a samo zgłoszenie jakieś 5-6 dni po wykorzystaniu danych), a w 30 dniu od zgłoszenia reklamacji mBank oddał różnice kursowe. Powodzenia.

Kolejny raz w tym roku fraud na mojej karcie. Tym razem Raiff i transakcja Amazon US.
Czy ma ktoś z Was może maila do Amazona, tak aby im zgłosić?

Przykra sprawa. Spróbuj przez: https://www.amazon.com/gp/help/customer/contact-us
Amazon generalnie mocno dba o klienta, więc nie powinno być problemu z odkręceniem

Dziś sprawa fraudu o którym pisałem 2 posty wyżej została zakończona pozytywnie - środki zostały zwrócone na kartę.
Jeśli chodzi o Amazon to niewiele pomogli. Zadzwoniłem na nr US i konkluzja była taka, że bez założenia konta na Amazon mi nie pomogą (na co nie chciałem się godzić, nie mam potrzeby zakładania tam konta).
Chciałbym zwrócić uwagę, że czas reklamacji (blisko 4 miesiące) jak i sposób jej realizacji przez bank niestety nie wystawia dobrej laurki Raiffeisenowi.
Po krótce:
- 4 rozmowy telefoniczne
- 4 listy z banku
- 3 wizyty w oddziale
- 1 wizyta na policji

Brak środków uznaniowych od banku, więc to Wasza brożka, aby spłacić kartę nawet jeśli kradzież byłaby na większą kwotę.
Słynna już niekompetencja obsługi na infolinii - brak jakiejkolwiek konkretnej informacji na temat postępu procesu reklamacji.
Każde pismo otrzymywałem kilka dni po terminie, czyli zamiast ustawowych 30, list otrzymywałem powiedzmy po 35 dniach (wysyłali ekonomicznym) z informacją, że potrzebują kolejnych 30 dni itd..
Może miałem pecha, ale w międzyczasie trafiła się fuzja z BGŻ-em, więc podczas któregoś kolejnego kontaktu z bankiem dowiedziałem się, że muszą "na nowo zapoznać się ze sprawą".

Generalnie temat zakończony pozytywnie, zaś sama kwota nie była zbyt wysoka. Niemniej miejcie powyższe na względzie zbierając punkciki Wizza. Ja po swoich doświadczeniach już nigdy tej karty nie użyję

Cieszę się że Ci się udało, ja miałem fraud na karcie Raffiego w połowie października i chargeback trwa do tej pory w moim przypadku kasa niemała bo 2000 pln, cały proces wygląda jak opisałeś a decyzja ma zapaść ponoć 28.02. U mnie dane karty w 99,9% poszły na Sprytnym Billu.

A ja pochwalę Raiff.
Kilka dni temu tel z banku z prośbą o potwierdzenie transakcji. Jedna z USA sklep wirecomputres na 1 usd, a druga to rezerwacja booking.com w Malezji na blisko 2000zł. Zaprzeczyłem, aby wykonywał takie transakcje. Karta została zastrzeżona, nawet blokad nie miałem. Wysłali nową, czekam.
Karty fizycznie ze sobą nie noszą, płacę Google Pay, więc nikt mi jej nie zczytał. Zatem płatność online: nie zapisuję nigdzie danych karty u sprzedawców, preferuję jeśli to możliwe Paypal, więc tu podejrzewam któryś z hoteli, bo sporo rezerwuję przez booking.com.

Nie ty pierwszy i pewnie też nie ostatni masz takie podejrzenia ,graniczące z pewnością

Uda im się albo się nie uda wyłapać takie transakcje , w moim przypadku miesiąc przed fraudem też otrzymałem telefon o próbie lewej transakcji za co ich pochwaliłem po czym po wymianie karty znowu podpiąłem ją pod Spryciucha... tym razem się nie udało

Dziwna sprawa z tym twoim podejrzeniem kierowanym w stronę SB, korzystam od 4 lat z SB różne karty dawniej Raifa teraz Aliora Ryanair i nigdy nie spotkał mnie taki problem, a korzystam często. Jeżeli jesteś pewien ze tam był wyciek, bo tylko tam używasz karty to może problem z jakimś wirusem na telefonie czy coś podobnego? Jezeli nie to oznacza ze uPaid niezbyt dobrze chroni dane z kart.

Zaraz po przylocie na lotnisku w Denpasar nie chciało mi się czekać w kolejce do bankomatu na lotnisku, więc siłą rzeczy próbowałam szczęścia w mieście;
Podjęłam próby w dwóch bankomatach (jeden strzeżony przez strażnika, drugi bardziej na zadu...piu, gdzie przede mną spędzał czas jakiś typ z fryzurą afro). Użyłam dwóch kart USD Aliora i Revoluta. W obydwu przypadkach próby nieudane (komunikaty, że karty nieobsługiwane bądź brak 3mln IDR.
Ponieważ stosunkowo niedawno zeskanowano mi kartę na Dominikanie organoleptycznie przed włożeniem karty sprawdzam siłowo, czy da się usunąć część bankomatu. Nie dawało się. Na Aliorze mam wydrapane CVV, na Revolucie nie. I co? O godzinie 3 rano zbudził mnie komunikat revoluta, że właśnie błędnie wpisałam kod CVV przy próbie pobrania gotówki w kasie w supermarkecie. Miałam proflilaktycznie wyłączone wszystkie opcje w ustawieniu (pasek magnetyczny, płatność w internecie, zbliżeniowo, itd.) ale szczerze mówiąc nie wiem, jak Revolut traktuje opcje wyberiania gotówki w kasie sklepu.

wnioski: plaga skamu, nie wystarczy zasłaniać PIN łapką, w module instalują kamerkę do sczytywania CVV

_________________

Fakt że za pomocą telefonu tylko na SB podawałem dane karty zawsze robię to na kompie, avast niczego nie widzi a telefon też nie zdradza/ł żadnych objawów. Ale niewykluczone

Mi wyczyścili kartę kredytową BZ WBK na 10 000 PLN. Zrobili 2 transakcje online w sklepie Nike w Amsterdamie.
Bank, policja, zwrot całej kwoty bez problemu.

No i w końcu po 4,5 miesiąca kasa na szczęście na koncie.

I mnie dopadło - dziś rano, zupełnym przypadkiem dowiedziałem się, że moja karta w GBP z Kantoru Aliora została zablokowana (dzwoniłem na infolinię w innej sprawie) ze względów bezpieczeństwa - w grudniu próbowano obciążyć ją na 0.00 GBP w USA. Co ciekawe, Alior nie wysłał mi żadnego smsa z informacją o blokadzie. No nieważne - jestem w 100% pewien, że wyciek nastąpił poprzez Booking.com, ponieważ kartą dokonałem tylko 3 operacji - dwukrotnie kupowałem bilety na Easy Busa przez internet i zapłaciłem za hotel w Londynie (CitizenM przy Shoreditch). Nic mi nie ukradli, bo była pusta.

Na bookingu hotel dostaje wszystkie dane karty i pracownicy mogą z nim zrobić różne rzeczy. Przepisać na przyklad...

Dobrze mieć kartę tylko do takich rezerwacji gdzie normalnie nie ma pieniędzy... Albo taka kartę zastrzec dla spokoju po wykorzystaniu noclegu...

Czyli tak jak zrobiłeś. Na karcie nie było kasy

Hej, dzisiaj wypadło na mnie. Rano patrzę na telefonie 15 powiadomień "autoryzowanie płatności kartą", różne kwoty: 65, 60, 55, 15 itp. łącznie na ok. 750zł. No i faktycznie wchodzę na konto i w blokadach mam 750zł. Póki co widzę tylko numery transakcji i zero informacji w jakim to kraju czy walucie. Oddziały PKO BP są u mnie w soboty nieczynne. Co mogę teraz zrobić? Dzwonić na infolinię czy czekać do poniedziałku? A może po prostu zacząć od policji? Póki co zablokowałem kartę. Niestety poza tym, że mi zniknęły pieniądze poprzez płatności kartą, nie wiem kompletnie nic. Pewnie o wiele prościej byłoby jakby to były jakieś wypłaty z bankomatów zagranicą, ale niestety chodzi tu o jakieś niewykonane przeze mnie płatności kartą.

Dzwoń i wyjaśnij sprawę.
Fajnie, że forum jest dla Ciebie autorytetem w codziennych, banalnych sprawach...

Sprawa się lekko wyjaśniła, tym razem nie było to żadne skanowanie karty przy zagranicznym pobycie tylko moja głupota. Nie miałem dwuetapowej weryfikacji na koncie Ebay z którego bardzo rzadko korzystałem, ktoś się włamał, a była tam podpięta karta, a nigdy też nie zwróciłem uwagi, że nawet CVV nie trzeba tam podawać przy zakupach... No i gotowe. Tylko czy w tej sytuacji bank zwróci mi jakieś pieniądze? Napisałem jeszcze do sprzedawców na ebayu, ale to raczej nic nie zmieni.

Najlepiej zwróć się z tym pytaniem do banku.
Forum Ci raczej nie da wiążącej odpowiedzi.

To był szok, przyszło otrzeźwienie, zrobiłem już co się dało, ale raczej nastawiam się na utratę pieniędzy. Udało mi się odzyskać całe 20zł z ok. 750, bo jeden uczciwy sprzedawca odczytał moją wiadomość i anulował jedną z transakcji. Reszta niestety bez odpowiedzi i kolejne paczki pojawiają się jako "wysłane" Bank raczej umyje ręce, no bo przecież to moja wina, że ktoś się włamał na moje konto na jakimś tam Ebayu i płacił podpiętą tam kartą. A jak bank umyje ręce to już raczej nic nie pomoże.