Z początkiem marca zmieniły się przepisy Unii Europejskiej dotyczące kontroli bezpieczeństwa bagażu podręcznego na lotniskach. Ma to związek z podjęciem dodatkowych zabezpieczeń w związku z zagrożeniami terrorystycznymi.

Najśmieszniejsze jest to, że Lufa i AF proszę urzędasów o pomoc "w zapewnieniu im warunków uczciwej konkurencji". Najwyraźniej nie doczytali, co to jest uczciwa konkurencja.

W rozmowie z „Rzeczpospolitą" prezes Turkish Airlines Temel Kotil nie ukrywa, że chciałby latać ze Stambułu do Krakowa, przydałby się mu drugi rejs dziennie do Warszawy oraz po jednym do Łodzi, Gdańska, Krakowa i Poznania. Wtedy Turcy mieliby 70 rejsów tygodniowo na trasie Warszawa–Turcja, a LOT – siedem.

I mamy tutaj stracie dwóch punktów widzenia - możliwych obniżek cen dla pasażerów z uwagi na wzrost konkurencji (moim zdaniem nieuczciwej), a....

I mamy tutaj stracie dwóch punktów widzenia - możliwych obniżek cen dla pasażerów z uwagi na wzrost konkurencji (moim zdaniem nieuczciwej), a z drugiej strony zmuszenie europejskich linii (działających w zdecydowanie bardziej przejrzysty, z finansowego punktu widzenia, sposób) do cięcia kosztów działalności, co niekorzystnie odbije się choćby na zatrudnieniu (zwolnienia, outsourcing) czy jakości oferowanych usług. Dlatego też uważam, że ochrona europejskich przewoźników jest wskazana.

@smok1
A TK czy inna linia (nie LCC) break'a za 300 PLNów Ci zasponsoruje, kiedy musi dowieźć Cię do hubu? Jakoś w to nie wierzę. Poza tym nie chcę bronić LOTu, ale zwrócić uwagę na fakt, że niekontrolowana ekspansja linii, które są w różny sposób wspierane przez państwo (wiem, LOT też jest, ale za cenę ograniczenia oferowania) może w długoterminowej perspektywie źle się skończyć dla pasażerów. Bo że pokonane linie (a co za tym idzie ich pracownicy, powiązane firmy, lotniska) nie kończą dobrze to jasne.

– LOT nie jest podmiotem, który chcemy trzymać w zasobach Skarbu Państwa. Cały czas spółka może być przedmiotem zainteresowania inwestorów branżowych i finansowych – deklaruje Rafał Baniak. – Gdyby jednak miało dojść do transakcji, to zależy nam na tym – i o to chcielibyśmy zadbać – żeby nie zniknęło logo LOT-u i żeby siedziba spółki nadal była w Warszawie.

Z radomskiego ducha, póki co nikt nie chce latać.
"Ważą się losy Portu Lotniczego Radom – spółka ma czas do końca roku na rozpoczęcie działalności pasażerskiej. Jeśli nie podoła zadaniu, grozi jej upadłość i w efekcie zamknięcie lotnika."
http://rdc.pl/informacje/prezydent-radomia-chce-zamknac-port-lotniczy-daje-mu-czas-do-konca-roku/

"Ważą się losy Portu Lotniczego Radom – spółka ma czas do końca roku na rozpoczęcie działalności pasażerskiej. Jeśli nie podoła zadaniu, grozi jej upadłość i w efekcie zamknięcie lotnika."