Fly4free.pl

https://www.sejm.gov.pl/Sejm9.nsf/druk.xsp?nr=2335

I najważniejsze:
Pracodawca będzie mógł odmówić pracy zdalnej takiemu pracownikowi, tylko jeżeli jej wykonywanie nie będzie możliwe ze względu na rodzaj pracy albo organizację pracy

https://www.prawo.pl/kadry/kodeks-pracy ... 15828.html

BTW, nie wiedziałem, że mamy na forum aż tylu górników i murarzy

@snooka Może i nie mamy, ale potrafię sobie wyobrazić, że forumowicze murarzy zatrudniają! Co do górników to mam nieco wątpliwości, ale kto wie

@maginiak

Moja zachęta była skierowana do pracowników a nie pracodawców

Odświeżam temat.

Domyślam się, że na forum jest trochę osób pracujących zdalnie. Podzielcie się czym się zajmujecie, w jakiej branży. Po wielu latach na etacie od 7 do 15 chciałabym zmienić pracę na zdalną, którą mogłabym wykonywać z dowolnego miejsca na świecie. Może ktoś też właśnie myśli o takiej zmianie? Jak przeglądam ogłoszenia to głównie IT albo w drugą stronę czyli "zakładanie kont w banku". Nie zależy mi na "kokosach" ani mega ambitnej pracy, chcę od czegoś zacząć i szukam inspiracji, podpowiedzi.

Sam pracuję w korpo (branża finansowa) i mam pracę zdalną jeśli chcę, ale niestety z ograniczeniem do pracy tylko na terytorium RP (już pytałem o możliwość pracy np. z Bali), ale jeśli chodzi o inne branże to zapewne głównie IT, może jakiś dział HR (wiele rekrutacji odbywa się online obecnie).

_________________

Ten temat jest wbrew pozorom bardziej skomplikowany niz sie wydaje, ze wzgledu na podatki. Niemniej jednak sa korporacje, ktore pozwalaja na x dni w ciagu roku pracy spoza kraju zatrudnienia. Wiec mysle, ze jezeli chcesz popracowac od czasu do czasu z Kanarow to spokojnie cos znajdziesz - zwlaszcza w miedzynarodowych korpo. Ale jezeli Ci chodzi o prace skadkolwiek 100% czasu to chyba Ci zostaje freelancowanie.

Od sierpnia pracuję 100 % zdalnie, branża IT aczkolwiek ja nie jestem typowo specjalistą IT ale bardziej Business Analyst. Biuro jest w Warszawie, ja pracuje z Poznania. Nie ma u nas problemu pracy z innego miejsca na terenie Polski, jest możliwe "workation" bo można przełączyć się na "alternatywny czas pracy" i popracować sobie 2-3 dni krócej, resztę odrobić w inny dzień albo wieczorem, różne kombinacje.

Co do pracy zagranicą, podobno jest taki program. Ze względów podatkowych musimy pracować w kraju zatrudnienia ale chyba można pracować max 44 robocze w okresie 12 miesięcy poza krajem umowy. Niestety trzeba uzyskać zgody wszystkich świętych więc nie wiem, czy taki wyjazd "żeby sobie pozwiedzać" zostałby zaakceptowany. Dodatkowo są ograniczenia do jakich krajów można jechać więc odpadają wszystkie "dzikie" kraje.

Bez akceptacji jest możliwość pracy wakacyjnej ale wtedy jest to praca incydentalna i nie może przekroczyć 20 godzin w trakcie całego wyjazdu.

Dla mnie to i tak ogromny plus bo wcześniej pracowałem w firmie, która wprowadziła home office dopiero przy pandemii

Z mojego doświadczenia wynika, że najłatwiej dogadać się na gębę nieoficjalnie. Jeżeli faktycznie całą pracę można wykonać zdalnie to jest to do zrealizowania. Wszelkie kwestie formalne niezwykle utrudniają sprawę (w tym m.in. wizowe, podatkowe, BHP itd.) i czasami jest to niemożliwe albo tak skomplikowane, że nikt nie pomoże, bo po prostu szkoda na to czasu i energii, aby kwartał czy dwa ktoś mógł sobie popracować z Kamobodży. Nie zachęcam do łamania prawa, takie tylko moje luźne przemyślenia.

Na minus jest jeszcze to ze trzeba sie zaglebic w prawo danego kraju czy mozemy pracowac zdalnie na wizie turystycznej.

powiedzcie mi skad pracodawca wie, ze ja akurat w tej chwili nie pracuje w kraju w ktorym jestem zatrudniona tylko gdzies indziej powiedzmy ze w kraju unijnym. Moze glupie pytanie ale zupelnie zielona tu jestem i sama mysle by pracowac z domu w mojej firmie

np. na telefon służbowy ciężko się dodzwonić

_________________


Z tych ciekawszych zaliczone: Syria, Liban, Izrael, Kosowo, Laponia, Hawaje

To kwestie rezydentury, etc. W zasadzie tylko JDG.

@agnieszka.s11 - jest to dziecinnie proste, IP scan i juz doskonale wiesz skad kto sie loguje...

@alison pracuję w IT(help desk),moja firma zgodziła się na moją pracę zza granicy i tak już 3 zimę siedzę w Las Palmas, za każdym razem wydłużając czas pobytu. W moim przypadku ważne było abym pracowała na terenie UE z uwagi na to, że pracuję z danymi osobowymi.

I pomyśleć, że to wszystko dzięki covidowi

_________________

po tle
albo ktos siedzi ciagle na zamazanym, albo ma wiatrak na suficie, klime, badz tez inny wystrój

juz nie wspominajac IP

Z Waszych wpisów wynika, że kwestie formalno-prawne bywają przeszkodą. Ja rozważam pracę z terenu UE, to może jednak trochę ułatwia sprawę? Pracując np. z Hiszpanii też dotyczy mnie kwestia podatków i innych komplikacji prawnych? Też mnie to zastanawia skąd ktoś może wiedzieć, że pracuję spoza terenu RP. Że dowie się o tym pracodawca np. po IP to rozumiem ale już urzędy w Polsce czy na terenie UE to nie wiem jak to weryfikują.

Jest taki termin jak rezydencja podatkowa. Polska ma podpisane umowy z wieloma państwami o unikaniu podwójnego opodatkowania, w których jest zdefiniowane, kiedy należy płacić podatek w Polsce, a kiedy w państwie X. Ze względów podatkowych jestem niemal pewny, że w żadnym unijnym kraju nie można mieszkać (dłużej niż kilka tygodni) i pracować (dla pracodawcy w Polsce), a podatki płacić nadal w Polsce. Zmiana rezydencji podatkowej jest możliwa, ale wymaga trochę zachodu i pewnie nie każdemu pracodawcy chce się (wie jak?) za to zabrać. Przy zmianie rezydencji dochodzi wiele mniejszych spraw, np. jeżeli, ktoś ma lokatę to zysk z tej lokaty powinien opodatkować w kraju, w którym ma rezydencje podatkową, itd, ...

Napiszę jak wygląda to w moim przypadku.
Od listopada jestem na Kanarach, wynajęłam mieszkanie do końca maja.
Nie wiem jak jest weryfikowane te 183 dni w roku dla rezydencji podatkowej, o ile przypadku lotów pewnie są w stanie to kontrolować, to przy przejazdach samochodem już nie.
Czyli jak będę chciała na kolejną zimę polecieć do LPA to chyba dopiero jakoś na początku grudnia, żeby mi nie wpadło w te 183 dni
Nie robiłam meldunku, bo jest napisane, ze to przy przebywaniu ciągłym 3 miesiące- a ja właśnie po ponad 2 miesiącach zjechałam do Polski na tydzień
Wyrabiałam hiszpański nr NIE, czyli numer identyfikacyjny dla obcokrajowca - z prozaicznego powodu - w moim mieszkaniu nie było światłowodu, a żeby załatwić umowę trzeba ten nr posiadać.
Jakim to dla mnie zaskoczeniem było, że żeby się umówić na spotkanie muszę czekać cały miesiąc, co i tak było krótko w porównaniu z Maspalomas, gdzie terminy były na koniec stycznia (a była to połowa listopada).
W sumie umowę na net wzięłam dzięki uprzejmości znajomej, która mi podała swój nr NIE, ale ja stwierdziłam, że i tak zrobię NIE, bo zostaje mi na stałe i może się przydać na przyszłość. Więc za całe 9.84 jestem w końcu posiadaczką tego numeru.

_________________

Przecież jest coś takiego jak VPN


Ja mam of początku tło w kam. by mi nikt "nei zaglądał do prywatnego mieszkania"