hej
mój post będzie pewnie tylko wstępem do tego, co wkrótce dopisze tu koleżanka Amazi, która, jak twierdzi, była tam na erazmusie, więc pewnie zna miasto nieco lepiej niż mi udało się poznać podczas dwóch wizyt [łącznie ok. 3 dni w Porto;) ]
organizacyjnie:
hał tu get der:
bezpośrednich lotów póki co nie ma i pewnie nie będzie, ja osobiście leciałem raz z Walencji a raz z Poznania via Paris-Beauvis, powrót do Wawy via Charleroi
skoro i Beauvis i Charleroi, to pewnie przy odrobinie wysiłku da się dolecieć z/do Porto z przesiadką z każdego większego lotniska w Polsce
hał tu get tu da sity:
najprostsza opcja pod słońcem - metro z lotniska, prosto do centrum
btw. system opłat w metrze w Porto to jakiś dramat, niezwykle zawikłany podział na strefy, dlatego najlepiej kupić bilet na kilka przejazdów [czy na parę dni ? nie pamiętam, szczegóły podpowie google] - nie tylko dlatego, że wyjdzie taniej, ale przede wszystkim po to, by za każdym razem nie zastanawiać się, jaki bilet kupić na następny przejazd
łer tu stej ?
w jak najdroższym hotelu, bo to zapewnia komfort i obsługę najwyższej jakości
ja jednak nie idę na łatwiznę i wybieram hostele, raz spałem tutaj:
http://www.andarilhohostel.com/
a drugi raz tutaj w Magnolia Hostel:
http://www.hostelbookers.com/index.cfm? ... ntnights=1
oba dość blisko centrum, choć Magnolia bliżej, oba dość nowe, oba dobrze wyposażone, w obu spoooore śniadania, czysto, schludnie, na + Magnolii to to, że jest bliżej Ribiery + bardzo miła obsługa, na + Anarilho mini-ogród gdzie można spokojnie popijać porto rozmawiając z podróżnikami z całego świata, oba w rozsądnych cenach
sajtsijing:
Porto jest dość oryginalne, nie za duże, nie za małe, miejscami nowoczesne [metro, lotnisko, stacja Campanha, stadion], miejscami jakby zatrzymało się parędziesiąt lat temu, prawie wszędzie zajeżdża nieco dziwnym zapachem [to zdanie to próba ubrania w ładne słowa opinii, że śmierdzi]
przed moim pierwszym przyjazdem tamże Porto było dla mnie znane głównie z porto [wino, choć to nie do końca wino] i drużyny piłkarskiej - w sumie Estadio Dragao było jednym z pierwszych miejsc do których się wybrałem, i choć nie starczyło mi czasu [albo pieniędzy ? nie pamiętam] by wejść na sam stadion czy do muzeum klubu [jeśli mnie pamięć nie myli to jest tam coś takiego], to choćby obejrzenie czegoś takiego z zewnątrz robi wrażenie, zwłaszcza na fanach piłeczki.
Co do trunku porto natomiast to tutaj siorpreza, bo najważniejsze miejsce, aby poznać samą historię trunku jak i proces jego powstawania znajduje się nie w samym Porto ale w Villa Nova de Gaia. Pewnym pocieszeniem jest natomiast fakt, że Villa Nova de Gaia znajduje się po prostu po drugiej stronie rzeki Douro, nad którą leży Porto [kilka minut z buta od centrum]. Można przejechać metrem, ale jeśli naszym celem jest poznanie historii i smaku porto, to najlepiej przejść przez rzekę mostem Louisa a następnie skręcić w prawo. Paredziesiąt metrów dalej znajdziemy osamotnioną budkę a'la kiosk ruchu, która to jest świetnym punktem startowym do wycieczki po piwnicach kompanii zajmujących się produkcją Porto - w budce tej mieści się punkt informacyjny, uzyskamy tam informacje nt poszczególnych piwnic - w jakich godzinach są otwarte, ile kosztują ewentualne bilety, ile kosztują degustacje [choć w niektórych degustacje są darmowe! ], ile wycieczki z przewodnikiem itp itd
samych piwnic/ kompanii jest tam ....hmmm, dokładnie nie pamiętam, ale będzie pewnie koło 10, ja z płatnych odwiedziłem Sandemana i szczerze polecam, choć niestety ze względu na mało odpowiednią godzinę przybycia załapałem się na wycieczkę z przewodnikiem mówiącym po portugalsku. Co do godziny do warto pamiętać że ok 12.30 bądź 13 zaczyna się -trwająca ok 2 godzin - siesta, podczas której piwnice są zamknięte bądź otwarte w bardzo ograniczonym zakresie, dlatego najlepiej wybrać się tam wcześnie rano bądź tuż po sieście, tak, aby mieć możliwość zaliczenia jak największej ilości degu..... yyy piwnic
po drugiej stronie rzeki [czyli już w Porto], naprzeciw piwnicowego zagłębia, znajduje się dzielnica znana jako Ribeira - choć smród jest tam podobnie silny jak w innych częściach miasta, to przyznać trzeba że [zwłaszcza wieczorem] jest tam uroczo - bliskość wody, widok łodzi załadowanch beczkami z porto oraz masa kawiarni i restauracyjek sprawiają, że jest to idealne miejsce na zjedzenie posiłku czy też wypicie kolejnej lampki porto [czy też ew. piwa - porto ma swą ukrytą moc, która dla ludzi nie czytających etykiet na butelkach może być nieco zaskakująca, dlatego nie należy z nim przesadzać]
co jeszcze warto zobaczyć w Porto? mi szczególnie utkwił w pamięci Palacio de Bolsa, czyli budynek dawnej giełdy papierów wartościowych - przebogato zdobiony i z ciekawą historią, wycieczka z przewodnikiem, płatna ale z tego co pamiętam jakieś drobniaki [2? 3 euro ? cena z 2008]
warto też odwiedzić stację kolejową sao bento - ciekawa architektura + przedsionki zdobione imponującymi scenami złożonymi z azulejos - ceramicznych płytek bardzo często stosowanych w portugalii bądź andaluzjii do celow, jakby to powiedzieć..... z pogranicza sztuki budowlanej i estetyki
no i na pewno warto też wybrać się na torre de clerigos - wieża przy kościele dos Clerigos, 75 metrów wysokości daje nam widok na całe Porto
co jeszcze z rzeczy, których nie udało mi się zobaczyć ? na pewno warto byłoby się wybrać za miasto do któregoś z miasteczek czy nawet wiosek, by zobaczyć jak wyglądają tego typu miejsca w Portugalii - a wyglądają, zapewniam Was, bardzo barwnie i ciekawie [sam zwiedziałem w ten sposób okolice Coimbry] - do tego celu polecam pociągi, które są całkiem szybkie, nowoczesne i nieszczególnie drogie [aczkolwiek z komunikacyjnego punktu widzenia dużo ważniejsza niż wspominana przeze mnie stacja sao bento jest inna stacja, Campanha; autobusy też są ok, ale widoki z pociągu lepsze
]i dużą atrakcją byłby też pewnie rejs łodzią w górę Douro, celem tego typu rejsów są z reguły winiarnie, gdzie, jeśli wybierzemy się o odpowiedniej porze roku, będziemy mogli zobaczyć proces wytwarzania Porto od samego początku i o wiele szerzej niż w samych piwnicach Vila Nova de Gaia - niestety, atrakcja tego typu do najtańszych nie należy
więcej grzechów nie pamiętam, za wszystkie szczerze żałuję i obiecuję się poprawić
