Fly4free.pl

Rozumiem. Ja może po prostu mam na to większą tolerancję.
Niemców zawsze tam jest dużo, przecież do granicy są ze 3-4 kilometry. Lepiej zapłacić za piwo 10 zł, niż 5€. Na przyszłość, polecam przejechać się na rowerkach (lub przejść) do Ahlbeck. To piękna, nadmorska miejscowość przy granicy. Bardzo ładne są te kamieniczki, uliczki, knajpki. I bez tego naszego przaśnego folkloru, charakterystycznego dla nadmorskich miast i miasteczek - choć w Świnoujściu i pod tym względem jest lepiej, nawet na promenadzie.
Promy to rzeczywiście masakra i nie wyobrażam sobie, że miałbym tam mieszkać i codziennie marnować na nie czas. Tak, wiem - mieszkańcy mają swoją własną przeprawę, ale i tam bywa różnie. Gdybym miał stać w kolejce dłuższej, niż godzina, objechałbym Zalew od niemieckiej strony.

Do Ahlbeck to na nogach poszliśmy poprzednim razem. Tam dla odmiany zupełnie pusto, chociaż miasteczko wypieszczone. Mi Niemcy w Świnoujściu zupełnie nie przeszkadzają. Większość mieszkańców z nich żyje. I to dobrze żyje. Bo od razu widać , że miasto zamożne. Buduje się sporo.
A ten tunel to po prostu sprawa na już, bo te promy nie dają rady. Teraz na majówkę jeszcze przed sezonem ludzie w nocy stali po 2-3 godziny. Koszmar.

Coś mi świta, że były plany budowy jeszcze za PO, ale na planach się skończyło. Najważniejsze, że dało się zrobić kilka projektów i ekspertyz