Akceptuję i chcę ukryć komunikat Fly4free.pl korzysta z technologii, takich jak pliki cookies, do zbierania i przetwarzania danych osobowych w celu automatycznego personalizowania treści i reklam oraz analizowania ruchu na stronie. Technologię tę wykorzystują również nasi partnerzy. Szczegółowe informacje dotyczące plików cookies oraz zasad przetwarzania danych osobowych znajdują się w Polityce prywatności. Zapoznaj się z tymi informacjami przed korzystaniem z Fly4free.pl. Jeżeli nie wyrażasz zgody, aby pliki cookies były zapisywane na Twoim komputerze, powinieneś zmienić ustawienia swojej przeglądarki internetowej.



Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 2 posty(ów) ] 
Autor Wiadomość
#1 PostWysłany: 22 Wrz 2017 21:24 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 03 Wrz 2013
Posty: 245
Loty: 150
Kilometry: 202 271
niebieski
Załącznik:
bfs5.jpg
bfs5.jpg [ 677.12 KiB | Obejrzany 7198 razy ]

Relacja z pozdrowieniami dla @Zeus i @seba, którzy byli w Belfaście dzień wcześniej i chyba mieli dużo gorszą pogodę niż ja ;)

Jaki był plan naszego wyjazdu, a jaka była rzeczywistość przekonałam się na dwa tygodnie przed wylotem. Jeszcze nie miałam takiej sytuacji aby na ok. 10 dni przed podróżą, kiedy większość jest już zaplanowana, przygotowana i dopięta praktycznie na ostatni guzik, trzeba było gruntowanie zmienić całą koncepcję. Ale niestety, tak to chyba jest jak się podróżuje w większym gronie. Bartek zdążył się już do mnie przyzwyczaić i dostosować, ale na drugą parę nie miałam wpływu. Co więcej, sama znalazłam im tanie loty na Lanzarote, a to już był gwóźdź do przysłowiowej trumny. Wybrali Wyspy Kanaryjskie na "pierwszą" podróż poślubną, zamiast dzikiej i chłodnej Irlandii Północnej. Kwestia gustu :)

Mimo to, byłam naprawdę dumna z tego, co zaplanowałam i z wycieczki, której nie było mi dane tym razem zakosztować, ale postanowiłam to spisać na zapas. Może się przydać dla potomnych, albo przy kolejnej okazji, gdy znowu trafią się tanie loty do Irlandii Północnej.

PLANY

Plany były ambitne i napięte, tak jak lubię. Wielodniowe i wielogodzinne, wcześniejsze poszukiwania pozwoliły stworzyć cudną, krajoznawczą wycieczkę po północnych wybrzeżach tej zachwycającej wyspy, jaką jest Irlandia. Należało tylko wypożyczyć samochód i 700 km jeżdżenia nie stanowiły już problemu. Obliczyłam nawet przybliżone wydatki na benzyne posługując się teoretycznym spalaniem auta i cenami w NI. Noclegi zaplanowałam w Belfaście i w Londonderry. Ceny, jak na Irlandię, typowe – około 200/250 zł dla pary za dobę. Tanio nie jest, ale wiedziałam na co się nastawiać po 2015 roku. Jedynym problemem było to lotnisko. Katowice. Nie wiem czy tylko ja mam wieczne problemy z Pyrzowicami, czy może ktoś jeszcze, ale za każdym razem gdy tam zawitam, coś jest nie tak. Tracę albo jedzenie, albo kosmetyki, leki [sic!], albo godność.

I w tym miejscu mała dygresja - wytłumaczę gdzie tkwi problem – w ludziach. Jest to najgorsza kontrola bezpieczeństwa, jaką było mi dane przechodzić. Co gorsza, latam z Katowic równie często, co z Wrocławia, więc swoje już tam przeżyłam. Raz nie pasował im serek topiony, bo miał 120 g, ale oczywiście jest miękki i automatycznie po przeliczeniu miał więcej niż 100 ml. Ok, mój błąd, ale to był mój trzeci w życiu lot. Mogłam nie wiedzieć. Następna podróż z Katowic, dwa tygodnie w słonecznej Maladze i problem, bo kosmetyki miałam w dwóch przezroczystych torebkach. Dla pracownika, który mnie „obsługiwał” nie miało znaczenia, że w drugiej torebce są kredki do oczu, puder, szminka i inne sypkie lub twarde produkty w sztyfcie. Wszystko do jednej. Szkoda, że nie widzieliście wtedy mojej kosmetyczki. Nie wiedziałam, że do foliowej torebki tyle jestem w stanie upchnąć . Ale swoje i tak musiałam zostawić. Innym razem była to maść, bo przekraczała dopuszczalną ilość 10 pojemniczków z płynami. A ostatnim razem zostałam zaproszona do specjalnej, prywatnej kontroli. Zawał murowany. Chyba nic mnie już na tym lotnisku nie zdziwi. Albo przynajmniej tak wtedy myślałam…

Oczywiście i tym razem COŚ musiało się wydarzyć. Nie ten Terminal, nie ta godzina, brak kontroli bezpieczeństwa, salonik zaplanowany, a my niby musimy przeczekać 3 godziny do otwarcia security. Nie ma szans! Trochę nerwów było, ale specjalna eskorta i priorytetowa kontrola bezpieczeństwa pomogła mnie uspokoić. No dobra, dopiero wino pomogło :)

Załącznik:
salonik1.jpg
salonik1.jpg [ 535.82 KiB | Obejrzany 7198 razy ]

Załącznik:
salonik2.jpg
salonik2.jpg [ 518.32 KiB | Obejrzany 7198 razy ]

Załącznik:
salonik3.jpg
salonik3.jpg [ 567.17 KiB | Obejrzany 7198 razy ]

Wracając do mojego planowania. W tym wypadku problemem były godziny lotów. Przylot po 21:00 do Belfastu, a co gorsza, lądowanie powrotne po godzinie 1:00 w Katowicach, a na następny dzień do pracy. Ale nie takie lądowania już miałam, więc do ogarnięcia pozostał sam Belfast. Pytania były zasadne – czy po 21:00 punkt informacyjny na lotnisku będzie jeszcze działał? Czy wypożyczalnia samochodów będzie jeszcze otwarta? Czy hostel przyjmie nas po 22:00, jak dotrzemy do centrum? Ale na etapie planowania ciężko było na te wszystkie pytania odpowiedzieć.

Plan zakładał szybkie zwiedzanie miasta i wyjazd w piękniejszą część północnej Irlandii.

Trasa:
BELFAST – CARRICKFERGUS – LARNE – ARMOY – THE DARK HEDGES - BALLYCASTLE – KINBANE CASTLE – CARRICK-A-REDE ROPE BRIDGE – BALLINTOY HARBOUR – WHITE PARK BAY – GIANT’S CAUSEWAY – BUSHMILLS DISTILERY – DUNLUCE CASTLE – LONDONDERRY – BELFAST

Sami rozumienie – aż ciężko było z tego wszystkiego zrezygnować, zwłaszcza na kilkanaście dni przed wyjazdem. Prześledziłam nawet praktycznie całą trasę i wybrzeże na street view na Google Maps żeby wybrać te najpiękniejsze miejsca i nic nie pominąć. Ale tym razem musiałam obejść się smakiem. Ktoś pewnie powie, że trzeba było jechać we dwójkę – niestety koszt wynajęcia auta i benzyna na dwie osoby nie wchodziły w grę w tym miesiącu. Ale plany od tego są, że raz zrobione nie marnują się, a marzenia od tego, że głęboko zachowane w sercu, tylko dojrzewają. I nie mogłam porzucić mojej ukochanej Irlandii, należało tylko zweryfikować i „trochę” zmodyfikować plany.

Niestety, nie było mi dane tym razem zobaczyć tych miejsc, więc zamiast zdjęć wrzucam linki do odpowiednich atrakcji i wszystkie ceny. Byłam na bieżąco :)

Carrickfergus Castle: 3-5 funtów
https://discovernorthernireland.com/Car ... gus-P2814/

Kinbane Castle: free
https://discovernorthernireland.com/Kin ... le-P37450/

Carrick-a-red Rope Bridge: 7 funtów
https://www.nationaltrust.org.uk/carrick-a-rede

Grobla Olbrzyma: 9 funtów / 30 funtów Experience Tour
http://www.giantscausewayofficialguide.com/

Destylarnia Bushmill’s: 8 funtów
http://www.bushmills.com/distillery/

Dunluce Castle: 5 funtów
https://discovernorthernireland.com/Dun ... lls-P2819/

C.D.N.

Załącznik:
bfs1.jpg
bfs1.jpg [ 690.07 KiB | Obejrzany 7198 razy ]

Załącznik:
bfs2.jpg
bfs2.jpg [ 663.67 KiB | Obejrzany 7198 razy ]

Załącznik:
bfs3.jpg
bfs3.jpg [ 642.3 KiB | Obejrzany 7198 razy ]

Załącznik:
bfs4.jpg
bfs4.jpg [ 634.42 KiB | Obejrzany 7198 razy ]

Załącznik:
cityhall2.jpg
cityhall2.jpg [ 645.25 KiB | Obejrzany 7198 razy ]
_________________
Image
Góra
 Profil Relacje PM off
4 ludzi lubi ten post.
 
      
Loty do Johannesburga z dużym bagażem z Berlina od 2345 PLN Loty do Johannesburga z dużym bagażem z Berlina od 2345 PLN
Wakacyjny city break w Rumunii za 939 PLN. Bezpośrednio PLL LOT z Warszawy + 4* hotel (3 noce) Wakacyjny city break w Rumunii za 939 PLN. Bezpośrednio PLL LOT z Warszawy + 4* hotel (3 noce)
#2 PostWysłany: 23 Wrz 2017 18:01 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 03 Wrz 2013
Posty: 245
Loty: 150
Kilometry: 202 271
niebieski
Załącznik:
cityhall1.jpg
cityhall1.jpg [ 553.27 KiB | Obejrzany 7016 razy ]

Załącznik:
cave1.jpg
cave1.jpg [ 672.66 KiB | Obejrzany 7016 razy ]

C.D.

RZECZYWISTOŚĆ


Problemy zaczęły się już podczas odwoływania noclegów. Nie było sensu płacić za 4 osoby, nie było też sensu zostawiać sobie noclegu w Londonderry skoro miałam tam w ogóle nie dojechać. Ale termin bezpłatnego odwołania minął dzień wcześniej! Na szczęście trzeźwa umysłowo koleżanka zadzwoniła do Booking.com, z którymi najwyraźniej bardzo prosto można się dogadać i powiedziała, że złamała nogę. Pierwsze schody pokonane.

Ale jak się okazało schodów było jeszcze całe mnóstwo – recepcja hostelu w Belfaście, który oferował najtańsze, ale i przyzwoite lokum na nasz pobyt, czynna jest tylko do 21:00, a check-in po tej godzinie jest niemożliwy. To, biorąc pod uwagę nas przylot o 21:25 i dojazd do Centrum godzinę później, mogło być nieco problematyczne. Na tydzień przed wylotem znaleźć nocleg w największym mieście Irlandii Północnej było nie lada wyczynem. Oczywiście mówię o noclegu na moją kieszeń. Pomógł cash back 40/80 i hotel zarezerwowany.

W międzyczasie musiałam też zweryfikować długość wyjazdu, bo pełne 3 dni w Belfaście, to wg większej ilości tekstów i relacji, które czytałam, za dużo. Jasne, mogłam przecież wziąć autobus i pojechać zobaczyć Ocean i wymarzoną Groblę Olbrzyma. Ale za 30 funtów [a tyle kosztują zorganizowane wycieczki z Belfastu w tamtym kierunku] to ewentualnie chciałam zrobić wersję Experience tour po Grobli i 3,5 godzinny trekking w zapierających dech w piersi okolicach, a nie spędzić 3 godziny w autobusie. Choćby klimatyzowanym.
Wybrałam lot powrotny do Wrocławia, za 19 funtów, o przyzwoitej porze, bez konieczności zarywania nocy i pokonywania o godzinie 1:35 trasy Katowice – Wrocław, po 3 intensywnych dniach zwiedzania. W ten sposób 4 dniowa irlandzka podróż zmieniła się w 36 godzin w Belfaście. I napicie się Guinnessa.

Belfast przywitał nas zimnym i względnie deszczowym wieczorem, więc z nieskrywaną przyjemnością zameldowałam się w ciepłym hotelu, z którego postanowiłam pierwszego dnia już nie wychodzić. Modliłam się o dobrą pogodę w niedzielę, bo było sporo zwiedzania, a po 2015 roku i czerwonym alercie pogodowym w trakcie naszej poprzedniej wizyty w Irlandii, wiedziałam czego mogę się spodziewać. Tym bardziej zdziwiłam się, gdy w niedzielny poranek obudziły mnie promienie słońca. Pogoda była piękna, idealna, słoneczna, niezbyt wietrzna. Rewelacja. Nie powinien więc dziwić fakt, że zamiast rozpocząć od zwiedzania miasta, postanowiłam zacząć od zwiedzania okolic, a ściślej - okoliczności przyrody. Czytałam wcześniej o zamku w Belfaście i o Cave Hill, i to było moje must visit. Chociaż ten Guinness w pobliskich knajpach kusił od rana.

Załącznik:
guinness1.jpg
guinness1.jpg [ 577.39 KiB | Obejrzany 7016 razy ]

Załącznik:
food2.jpg
food2.jpg [ 517.78 KiB | Obejrzany 7016 razy ]

Nie pomyśleliśmy tylko o jednym - w niedzielę w mieście odbywał się półmaraton. Paraliż komunikacyjny, zero autobusów, ponad 1,5 godziny zmarnowane. Zdążyłam przesiedzieć na działającym [sic!] przystanku 30 minut, na którym na bieżąco wyświetlał się rozkład, ale bez jakiejkolwiek wzmianki o zmianach, zanim jakaś dobra dusza przekazała nam szczęśliwą nowinę: stąd nigdzie nie pojedziemy. Krótki spacer po Belfaście? Czemu nie. Szkoda tylko, że wcale nie był taki krótki. Po przejściu połowy drogi i obliczeniu, że do Cave Hill mamy jeszcze jakieś 54 minuty na piechotę, poddałam się. Czekaliśmy na przystanku kolejne 30 minut zanim pojawił się utęskniony, pierwszy autobus. Na tym etapie było mi już wszystko jedno, równie dobrze mogłabym wrócić do domu. Ale sam Zamek, jak i później nasza trasa na najwyższe wzgórze w Belfaście zadośćuczyniły całemu cierpieniu. Nie ma to jak wysiłek z rana. I piwo na szczycie.
Te widoki, ta roślinność, ta przestrzeń! Wreszcie poczułam, że jestem w Irlandii <3

Załącznik:
cave1.jpg
cave1.jpg [ 672.66 KiB | Obejrzany 7016 razy ]

Załącznik:
cave2.jpg
cave2.jpg [ 694.72 KiB | Obejrzany 7016 razy ]

Załącznik:
cave3.jpg
cave3.jpg [ 679.24 KiB | Obejrzany 7016 razy ]

Załącznik:
cave4.jpg
cave4.jpg [ 722.75 KiB | Obejrzany 7016 razy ]

Załącznik:
cave5.jpg
cave5.jpg [ 788.87 KiB | Obejrzany 7016 razy ]

Załącznik:
cave6.jpg
cave6.jpg [ 750.02 KiB | Obejrzany 7016 razy ]

Załącznik:
cave8.jpg
cave8.jpg [ 702.01 KiB | Obejrzany 7016 razy ]

Załącznik:
cave9.jpg
cave9.jpg [ 743.95 KiB | Obejrzany 7016 razy ]

Załącznik:
cave10.jpg
cave10.jpg [ 738.61 KiB | Obejrzany 7016 razy ]

Załącznik:
cave11.jpg
cave11.jpg [ 758.27 KiB | Obejrzany 7016 razy ]

Załącznik:
cave12.jpg
cave12.jpg [ 619.87 KiB | Obejrzany 7016 razy ]

Załącznik:
cave13.jpg
cave13.jpg [ 734.09 KiB | Obejrzany 7016 razy ]

Załącznik:
cave14.jpg
cave14.jpg [ 805.65 KiB | Obejrzany 7016 razy ]

Załącznik:
cave15.jpg
cave15.jpg [ 595.92 KiB | Obejrzany 7016 razy ]

Załącznik:
cave16.jpg
cave16.jpg [ 659.75 KiB | Obejrzany 7016 razy ]

Załącznik:
cave17.jpg
cave17.jpg [ 628.24 KiB | Obejrzany 7016 razy ]

Załącznik:
cave18.jpg
cave18.jpg [ 813.68 KiB | Obejrzany 7016 razy ]

Załącznik:
cave19.jpg
cave19.jpg [ 706.31 KiB | Obejrzany 7016 razy ]

Załącznik:
cave20.jpg
cave20.jpg [ 649.04 KiB | Obejrzany 7016 razy ]

Załącznik:
cave21.jpg
cave21.jpg [ 630.59 KiB | Obejrzany 7016 razy ]

Załącznik:
cave22.jpg
cave22.jpg [ 682.92 KiB | Obejrzany 7016 razy ]

Załącznik:
cave23.jpg
cave23.jpg [ 638.83 KiB | Obejrzany 7016 razy ]

Załącznik:
cave25.jpg
cave25.jpg [ 630.61 KiB | Obejrzany 7016 razy ]

Załącznik:
cave26.jpg
cave26.jpg [ 655.86 KiB | Obejrzany 7016 razy ]

Załącznik:
cave27.jpg
cave27.jpg [ 806.73 KiB | Obejrzany 7016 razy ]

Załącznik:
cave28.jpg
cave28.jpg [ 716.14 KiB | Obejrzany 7016 razy ]

Niestety, nasz opóźniony start zwiedzania, jak i nadplanowe delektowanie się alkoholem na górze, sprawiły, że pierwszą zapłaconą już atrakcję, tj. więzienie Crumlin Road Gaol z godziny 14:00 [bilety 7,50 funtów przez Internet] musiałam odpuścić.
Po powrocie do Centrum uraczyliśmy się dobrym Irish Beef Stew [4,20 funtów] i upragnionym Guinnesem [3,80 funtów] w małej fajnej knajpce Kelly’s Cellar, co pomogło zebrać siły na dalszą część zwiedzania. A przed nami jeszcze SS Nomandic [7 funtów] i Muzeum Titanica. Obie atrakcje robią niemałe wrażenie, a samo muzeum jest jednym z najbardziej nowoczesnych i interaktywnych w Europie. Bardziej podobało mi się chyba tylko w Heineken Experience w Amsterdamie, z wiadomych przyczyn [w Titanicu nie dawali piwa do degustacji ;)].

Z racji, że do muzeum weszliśmy po godzinie 17:00, bilety były już tańsze [9 funtów], ale należało pamiętać, że czteropiętrowy budynek z kilkunastoma salami ekspozycji trzeba oblecieć w gigantycznym tempie – muzeum zamyka się o 18:00. Mamy godzinę. Szast prast i jestem z powrotem na dole. Zdjęcia zrobione, brawa przy inscenizacji wodowania Titanica odklaskane, piosenka Celine Dion wysłuchana [i po cichu odśpiewana], emocje przy odtworzeniu zatonięcia statku ogromne i na koniec w Sali kinowej projekcja głębinowych podróży po wraku obejrzana. Jestem ukontentowana.

Ale dzień mija nieubłaganie i czas wracać do hotelu. Spokojnie, wystarczyło czasu na ukochane piwo w najbardziej popularnym Crown Liquor Saloon naprzeciw Hotelu Europa. Swoją drogą, fenonem Guinnessa nie przestaje mnie zaskakiwać, zarówno gdy pije to piwo w Polsce, jak i na wyspach. Raz piłam nawet na Malcie. Nic się nie umywa do tego irlandzkiego. Podobno istota tkwi w dystrybucji piwa poza Irlandię – coś dziwnego dzieje się w kegach, gdy za długo podróżują do miejsc swojego przeznaczenia. I nie pomaga nawet widget wkładany do puszek – piwo nigdzie indziej nie smakuje tak dobrze i nie wchodzi tak łatwo. A jak doczytałam, że ma podobne właściwości co Aspiryna i działanie przeciwzakrzepowe, to, Panie i Panowie, nie pozostaje nic innego jak lecieć do Irlandii i pić dziesiątki pint tego cudownego trunku!
Załącznik:
cave29.jpg
cave29.jpg [ 684.85 KiB | Obejrzany 7016 razy ]

Załącznik:
food1.jpg
food1.jpg [ 546.98 KiB | Obejrzany 7016 razy ]

Załącznik:
titanic1.jpg
titanic1.jpg [ 601.26 KiB | Obejrzany 7016 razy ]

Załącznik:
titanic2.jpg
titanic2.jpg [ 629.78 KiB | Obejrzany 7016 razy ]

Załącznik:
titanic3.jpg
titanic3.jpg [ 566.13 KiB | Obejrzany 7016 razy ]

Załącznik:
titanic4.jpg
titanic4.jpg [ 546.02 KiB | Obejrzany 7016 razy ]

Załącznik:
titanic5.jpg
titanic5.jpg [ 629.94 KiB | Obejrzany 7016 razy ]

Załącznik:
titanic6.jpg
titanic6.jpg [ 579.41 KiB | Obejrzany 7016 razy ]

Załącznik:
titanic7.jpg
titanic7.jpg [ 530.18 KiB | Obejrzany 7016 razy ]

Załącznik:
titanic8.jpg
titanic8.jpg [ 639.24 KiB | Obejrzany 7016 razy ]

Załącznik:
titanic9.jpg
titanic9.jpg [ 634.8 KiB | Obejrzany 7016 razy ]

Załącznik:
titanic10.jpg
titanic10.jpg [ 660.13 KiB | Obejrzany 7016 razy ]

Załącznik:
titanic11.jpg
titanic11.jpg [ 621.36 KiB | Obejrzany 7016 razy ]

Załącznik:
titanic12.jpg
titanic12.jpg [ 587.92 KiB | Obejrzany 7016 razy ]

Załącznik:
titanic13.jpg
titanic13.jpg [ 558.74 KiB | Obejrzany 7016 razy ]

Załącznik:
titanic14.jpg
titanic14.jpg [ 625.7 KiB | Obejrzany 7016 razy ]

Załącznik:
titanic15.jpg
titanic15.jpg [ 568.45 KiB | Obejrzany 7016 razy ]

Załącznik:
titanic16.jpg
titanic16.jpg [ 608.68 KiB | Obejrzany 7016 razy ]
_________________
Image
Góra
 Profil Relacje PM off
2 ludzi lubi ten post.
 
      
Wyświetl posty z poprzednich:  Sortuj według  
Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 2 posty(ów) ] 

Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina (czas letni)


Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 1 gość


Nie możesz zakładać nowych tematów na tym forum
Nie możesz odpowiadać w tematach na tym forum
Nie możesz edytować swoich postów na tym forum
Nie możesz usuwać swoich postów na tym forum
Nie możesz dodawać załączników na tym forum

Przeszukaj temat:
  
phpBB® Forum Software © phpBB Group