na start miałem przy sobie nieco ponad 200 zl i ok 1000 euro, resztę planowałem zarobić po drodze

Ostatnio edytowany przez Abcn 05 Sie 2020 16:12,

poza tym z takiej podroży jest tez wiele satysfakcji z innych sytuacji gdy poznajesz ludzi którym w życiu coś nie wyszło, klepią biedę, użalają się nad sobą przy kartonie wina a gdy widza mnie idącego samotnie przez świat, rozmawiają ze mną o tym i owym, po czym wywalają ten karton i biorą się za życie
to jest satysfakcja
w Polsce ze wsi podeszło do mnie dwóch chłopaków i tak od słowa do słowa, jeden z nich wywalił piwo i poszedł w pizdu, jako ze miałem później z nimi kontakt dowiedziałem się ze chłopak przestał chlać, znalazł prace i jako tako wyszedł z biedy
Na Słowacji z samymi Cyganami tez były podobne sytuacje i kilku pojechało na stopa do Wiednia do pracy (na czarno bo na czarno ale zawsze)
ale gdybyś zobaczył ich wioski z oddali to wolałbyś nadłożyć drogi niż tam wchodzić,
i takich bardzo satysfakcjonujących sytuacji było wiele z osobami rożnych narodowości czy to wymienieni Polacy, Cygany to tez Słowacy, Węgrzy, i inni a i nawet Pakistańczyk się znalazł
dobra bo nawijam i nawijam i zaraz ten post będzie miał kilka stron