Forum strony Fly4free.pl
https://www.fly4free.pl/forum/

Podróż, która się nie odbyła
podroz-ktora-sie-nie-odbyla,18,82864
Strona 1 z 3

Autor:  LaVarsovienne [ 09 Lis 2015 02:05 ]
Temat postu:  Podróż, która się nie odbyła

Znacie to? Bilety upolowane, noclegi prawie wybrane, trasa prawie zaplanowana.
Jednak życie decyduje inaczej, bo ta podróż się nie odbędzie.
Nie pojedziesz na lotnisko, nie wsiądziesz do "swojego" samolotu, nie doznasz tych wszystkich wrażeń, które na Ciebie czekały.
I jeszcze żeby bolało bardziej linie lotnicze kłują mailami i smsami, przypominając o odprawie.
A że lot z przesiadkami to atak razy 4.

Czy rozmyślanie o tej niespełnionej podróży kiedyś minie?
Póki co czas nie leczy ran. :/

Autor:  Anonymous [ 09 Lis 2015 08:24 ]
Temat postu:  Re: Podróż, która się nie odbyła

Lepiej nie drażnić takim tematem. :D
Z 10 lat temu, jeszcze w epoce latania z biurem podróży, straciłem w ten sposób 2000 € .
2 tygodniowe "wczasy' all inclusive na Teneryfie z niemieckiego biura kupione. Wylot z TXL. Nas dwójka + 2 letnie wtedy dziecko. Dosłownie dzień przed poważnie zachorowało.
Samolot poleciał bez nas. 2000 € w plecy+ straty "moralne". :evil: Tak się cieszyliśmy na ten wyjazd.
Parę miesięcy była trauma w domu.

Autor:  maarcin1938 [ 09 Lis 2015 08:56 ]
Temat postu:  Re: Podróż, która się nie odbyła

Moje być albo nie być bedzie w tym tygodniu.

Kupione bilety na luty Praga-ZEA- Filipiny. noclegi zarezerwowane. plan przygotowany. lekko ponad 2 tyg.
zona niestety w listopadzie zaczela nowa prace i w tym tyg idzie zapytac jakie sa szanse na urlop w lutym :D :D
a ja mam nadzieje ze duze :D
co gorsze to nasza w zasadzie prawdziwa podroz poslubna :D

Autor:  asiasz [ 09 Lis 2015 09:01 ]
Temat postu:  Re: Podróż, która się nie odbyła

No to trzymamy kciuki :-)

Autor:  ewaolivka [ 09 Lis 2015 09:49 ]
Temat postu:  Re: Podróż, która się nie odbyła

Przeszłam to 2 razy w minionym październiku :( Jedna podróż-stracone 2 razy po 4 bilety na samolot + dojazdy na i z lotniska. Nastepna-bilet samolotowy i na pociągi w Italii. Nie były to może zawrotne sumy, bo wszystko w Europie, ale szkoda planów i wymarzonych miejsc ;) Życie...

Autor:  jar188 [ 09 Lis 2015 10:16 ]
Temat postu:  Re: Podróż, która się nie odbyła

maarcin1938 napisał(a):
Moje być albo nie być bedzie w tym tygodniu.

Kupione bilety na luty Praga-ZEA- Filipiny. noclegi zarezerwowane. plan przygotowany. lekko ponad 2 tyg.
zona niestety w listopadzie zaczela nowa prace i w tym tyg idzie zapytac jakie sa szanse na urlop w lutym :D :D
a ja mam nadzieje ze duze :D
co gorsze to nasza w zasadzie prawdziwa podroz poslubna :D


Niech przedstawi sprawę i poprosi o urlop bezpłatny.
Jak się nie zgodzą to radzę zmienić pracę (o ile jest taka możliwość) bo nic dobrego z pracy w takiej firmie nie wyjdzie.

Mi się już kilka razy zdarzyło nie lecieć gdzieś, na ogół jednak zysk z zostania był większy niż wstępny wydatek na wakacje i można było sobie później odbić z nawiązką :)

Autor:  correos [ 09 Lis 2015 10:37 ]
Temat postu:  Re: Podróż, która się nie odbyła

jar188 napisał(a):
[
Jak się nie zgodzą to radzę zmienić pracę (o ile jest taka możliwość) bo nic dobrego z pracy w takiej firmie nie wyjdzie.

jasne... kobieta pracuje dzien z noca i firma ma dzis wyrazic zgode na urlop bezplatny w lutym ;)

Autor:  singielka_1976 [ 09 Lis 2015 10:39 ]
Temat postu:  Re: Podróż, która się nie odbyła

Na szczęście nie mam aż tak traumatycznych przeżyć z gatunku, że wszystko porezerowowane a jednak nie pojechałam i oby tak zostało :) .

Poza tym wyznaję zasadę, że nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło ;) .

Natomiast zdarzyła się zmiana planów na szczęście jeszcze na etapie planowania: miała być Tajlandia ale jako, że nie udało mi się upolować biletów w dobrej cenie, to na pocieszenie była Jordania z Egiptem i w sumie dobrze się stało, bo ze względu na sytuację w tamtym rejonie przynajmniej przez najbliższych kilka lat nie planuję żadnych wyjazdów w tamte strony a Tajlandia jeszcze przede mną w bliżej nieokreślonej przyszłości.
Podobnie było z tym rokiem: najpierw miała być Bułgaria objazdowo, która zamieniła się w nadchodzącą Australię i ta tendencja się utrzymuje: w przyszłym roku we września miała być rodzinna Barcelona ale jednak wybraliśmy Kretę.
Oby tylko takie mieć zmartwienia podróżnicze, czego Wam życzę ;) .

Autor:  grzesiekc [ 09 Lis 2015 10:40 ]
Temat postu:  Re: Podróż, która się nie odbyła

correos napisał(a):
jar188 napisał(a):
[
Jak się nie zgodzą to radzę zmienić pracę (o ile jest taka możliwość) bo nic dobrego z pracy w takiej firmie nie wyjdzie.

jasne... kobieta pracuje dzien z noca i firma ma dzis wyrazic zgode na urlop bezplatny w lutym ;)




Jak tak ciężko pracuje to w każdej chwili może przecież zachorować ... na dni wolne :)

Autor:  maarcin1938 [ 09 Lis 2015 10:43 ]
Temat postu:  Re: Podróż, która się nie odbyła

correos napisał(a):
jar188 napisał(a):
[
Jak się nie zgodzą to radzę zmienić pracę (o ile jest taka możliwość) bo nic dobrego z pracy w takiej firmie nie wyjdzie.

jasne... kobieta pracuje dzien z noca i firma ma dzis wyrazic zgode na urlop bezplatny w lutym ;)


Wbrew pozorom jak rozmawiam ze znajomymi ktorzy mieli podobne przypadki u siebie w firmach pracodawcy z reguły nie robili problemu.
Moze dlatego, że każda z tych sytuacji obraca się w firmach które skupiają sporą ilość pracowników i nieobecność jednego przez 2 tyg nmie jest aż takim wyzwaniem.
A pracowdawca w końcu też człowiek. ;)

Autor:  jar188 [ 09 Lis 2015 10:54 ]
Temat postu:  Re: Podróż, która się nie odbyła

correos napisał(a):
jar188 napisał(a):
[
Jak się nie zgodzą to radzę zmienić pracę (o ile jest taka możliwość) bo nic dobrego z pracy w takiej firmie nie wyjdzie.

jasne... kobieta pracuje dzien z noca i firma ma dzis wyrazic zgode na urlop bezplatny w lutym ;)


Jeżeli będzie ciężko pracować dzień i noc i nie dostanie urlopu na dużo wcześniej zaplanowaną podróż to znaczy się ,że je szef ma coś nie tak z głową i od takiego trzeba uciekać jak najszybciej.
Wszytko jest kwestią indywidualną bo zależy od wielu rzeczy i czasem bywa tak ,że nie każdy może sobie na odejście z firmy pozwolić. Życie.

Autor:  kefirm [ 09 Lis 2015 11:29 ]
Temat postu:  Re: Podróż, która się nie odbyła

Przedmówcy chyba chodziło o to, że pracuje dopiero dzień i noc. W sensie, że dopiero co zaczęła tę pracę.
Raczej żona nie pracuje 24/7 jak niewolnik. :twisted:

Autor:  john_doe [ 09 Lis 2015 11:40 ]
Temat postu:  Re: Podróż, która się nie odbyła

maarcin1938 napisał(a):
lekko ponad 2 tyg.
zona niestety w listopadzie zaczela nowa prace i w tym tyg idzie zapytac jakie sa szanse na urlop w lutym :D :D


Szanse ma wręcz bardzo duże. Nie dość, że do lutego minie klasyczny okres próbny (jeśli zatrudniona jest "standardowo" na umowę o pracę), to jeszcze po drodze jest przecież nowy rok kalendarzowy.
Wielu pracodawców daje pełny zakres dni urlopowych "z góry" w styczniu, nawet ludziom na umowie próbnej. Ja np. tak miałem w poprzedniej pracy.

Ostatecznie wiadomo- jak już napisali inni- zależy to od tego, na jakim poziomie są przełożeni- ale jeśli kilkanaście dni urlopu to ma być problem, to faktycznie warto się zastanowić, czy w ogóle przedłużać umowę.

Autor:  Anonymous [ 09 Lis 2015 11:45 ]
Temat postu:  Re: Podróż, która się nie odbyła

Tak. Zdarzyło się 2 razy. Raz z powodu pogody (odwołano mi pierwszy lot i nie zdążyłam na ten docelowy). A drugi raz... Tylko i wyłącznie z mojej głupoty, okazałam się totalną mentalną blondynką przez co straciłam pewnie fajny wyjazd. Nie chcę się rozwodzić nad szczegółami, bo by mi było wstyd, powiem tylko, że byłam już na lotnisku i musiałam się z niego cofnąć. Najgorsze jest to, że był to jeden z najdroższych kupionych przeze mnie biletów lotniczych. Obu żałuję ale staram się myśleć, że tak po prostu miało być i z losem nie ma się co boksować ;)

Autor:  maarcin1938 [ 09 Lis 2015 11:48 ]
Temat postu:  Re: Podróż, która się nie odbyła

john_doe napisał(a):
maarcin1938 napisał(a):
lekko ponad 2 tyg.
zona niestety w listopadzie zaczela nowa prace i w tym tyg idzie zapytac jakie sa szanse na urlop w lutym :D :D


Szanse ma wręcz bardzo duże. Nie dość, że do lutego minie klasyczny okres próbny (jeśli zatrudniona jest "standardowo" na umowę o pracę), to jeszcze po drodze jest przecież nowy rok kalendarzowy.
Wielu pracodawców daje pełny zakres dni urlopowych "z góry" w styczniu, nawet ludziom na umowie próbnej. Ja np. tak miałem w poprzedniej pracy.

Ostatecznie wiadomo- jak już napisali inni- zależy to od tego, na jakim poziomie są przełożeni- ale jeśli kilkanaście dni urlopu to ma być problem, to faktycznie warto się zastanowić, czy w ogóle przedłużać umowę.


Tak jak piszesz - zatrudniona jest w oparciu o umowę o pracę, po okresie probnym tj. od lutego ma dostać umowę na stałe. W zasadzie to z 3 miesiecy pracy nazbiera jej sie juz tydzien urlopu bez problemu, nad drugim zastanwiamy sie czy dałoby rade poprosic o bezpłatny lub tzw urlop "z góry".
Jezeli temat nie pojdzie w niepamiec to chetnie podziele sie z Wami za kilka dni jaka byla reakacja i czy rzeczywiscie udało sie załawic sprawe korzystnie dla nas.

-- 09 Lis 2015 10:49 --

Anonymous napisał(a):
Tak. Zdarzyło się 2 razy. Raz z powodu pogody (odwołano mi pierwszy lot i nie zdążyłam na ten docelowy). A drugi raz... Tylko i wyłącznie z mojej głupoty, okazałam się totalną mentalną blondynką przez co straciłam pewnie fajny wyjazd. Nie chcę się rozwodzić nad szczegółami, bo by mi było wstyd, powiem tylko, że byłam już na lotnisku i musiałam się z niego cofnąć. Najgorsze jest to, że był to jeden z najdroższych kupionych przeze mnie biletów lotniczych. Obu żałuję ale staram się myśleć, że tak po prostu miało być i z losem nie ma się co boksować ;)


Paszport :cry: ?

Autor:  Kara [ 09 Lis 2015 12:08 ]
Temat postu:  Re: Podróż, która się nie odbyła

@LaVarsovienne

Chyba tak. I wiem, że z bólem serca patrzy się wtedy na każdą oznakę istnienia linii lotniczych.

Choć w moim przypadku nie były to egzotyczne wakacje, a wyczekiwany (i bardzo krótki) urlop w kraju. Pertraktacje dt terminu, przygotowanie zastępstwa i planowanie częściowo wzięły w łeb, bo z przemęczenia (czyt. głupoty) przespałam dźwięk budzika. Parę tysięcy (wyjątkowo długo tym razem) zbieranych mil, trochę jednostek monetarnych i radosne oczekiwanie zaliczyły CFIT, ale...

ALE! Życie trwa nadal, do tej pory nie widziałam lotniska w Düsseldorfie ;-), a czas jednak nieśpiesznie zaleczył rany. I te materialne, i "moralne". ;-)

Autor:  Sudoku [ 09 Lis 2015 12:18 ]
Temat postu:  Re: Podróż, która się nie odbyła

Ja zmieniałem pracę prawie równo rok temu, a na luty miałem wykupione bilety na zimowe ferie.

Negocjując warunki przyjęcia od razu zastrzegłem, że potrzebuję 2 tygodni urlopu, mimo iż był to jeszcze okres próbny. Nie było z tym żadnego problemu. Dlatego nie ma co się bać i lepiej uprzedzać zawczasu, że owszem przyjmujemy tą fantastyczną ofertę pracy, ale mamy też swoje warunki.

Autor:  kefirm [ 09 Lis 2015 12:25 ]
Temat postu:  Re: Podróż, która się nie odbyła

Robię podobnie. Od razu zaznaczyłem, że potrzebuję kilkanaście tygodni urlopu w roku, nawet bezpłatnego i jak dotąd nie ma problemu. Szczególnie jeśli planujemy wyjazdy poza okresem wakacyjnym, gdy wszyscy inny pracują. Ale i to nie jest regułą bo i w wakacje firmy wrzucają na luz, gdy większość pracowników bierze urlop.

Autor:  gecko [ 09 Lis 2015 12:31 ]
Temat postu:  Re: Podróż, która się nie odbyła

z powodu nieoczekiwanych zmian planow musialem odpuscic lot do Trondheim (Wizzair), Kijowa (LOT) i dwoch albo trzech lotow krajowych do Warszawy (Ryanair)

Troche tego Kijowa zaluje. Byl to jakis deal z groupona, dzieki ktoremu udalo sie kupic bilet w dwie strony za 120zl. Pazdziernik 2013, czyli tuz przed wybuchem rewolucji na Majdanie

Autor:  Aga_podrozniczka [ 09 Lis 2015 12:44 ]
Temat postu:  Re: Podróż, która się nie odbyła

W grudniu 2014 anulowalam wyjazd na Floryde, maz nie mogl jechac. Uwazam, ze dobrze wyszlo. Dostalismy pieniadze z ubezpieczenia, wiec nie stracilismy finansowo. Ja potem pojechalam na Floryde pol roku pozniej i znacznie taniej. Do tej pory ciesze sie, ze nie cierpialam 10h w Norwegianie w ekonomicznej. Moze nie jest to takie traumatyczne przezycie, ale czytalam duzo negatywnych recenzji na temat miejsca na nogi, itp. Lubie Norwegiana, ale na krotkich dystansach.

Wczoraj moj sprzet foto zostal uszkodzony i zastanawialam sie nad anulowaniem wyjazdu na Hawaje za tydzien. Nie plakalabym zbytnio, ale chyba polece z przyczyn czysto praktycznych, bilet byl bardzo tani. Kto wie kiedy trafi sie nastepny za £308.

Strona 1 z 3 Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina (czas letni)
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group
http://www.phpbb.com/