Moja podróż zakończona z sukcesem, zorza polarna zaliczona
Szczegóły z trasy:
- przerwę między przylotem do Trondheim a odjazdem pociągu z Trondheim całkiem wygodnie można przeczekać w ciepłym lotniskowym terminalu (na miejscu w sklepie 7-Eleven latte za ok. 25 NOK, czyli 14 zł)
- na lotnisku jest darmowe wifi (przez 2 godziny) - należy się do niego zalogować poprzez podanie nr telefonu komórkowego i wpisanie kodu z otrzymanego SMSa... niestety nie wszystkim udało się zalogować (na telefony w Playu nie dochodziły SMSy)
- w terminalu są też schowki na bagaże (koszt dużego lockera na 24h: 30 NOK)
- stacja kolejowa Værnes Lufthavn jest dosłownie kilkadziesiąt metrów od drzwi terminalu lotniskowego; peron jest tylko jeden, a w tym momencie ze względu na trwającą rozbudowę lotniska Trondheim jeden jest też tylko tor.
- w Bodo dworzec kolejowy jest już nieco większy, ogrzewany, z wygodnymi fotelami i miękkimi ławkami na których można się zdrzemnąć; są również schowki na bagaże, koszt identyczny jak na lotnisku w Trondheim
Odnośnie pociągów:
- faktycznie, trasa Trondheim-Bodo jest obsługiwana przez lokomotywy spalinowe
- w składzie znajdują się wagony sypialne, oraz bezprzedziałowe z siedzeniami (w dwóch wersjach: standard i komfort), a także wagon restauracyjny i wagon rodzinny (taki bezprzedziałowy z siedzeniami z dodatkową przestrzenią dla dzieci)
- w wagonach komfort fotele ustawione są w trochę większych odstępach od siebie i dodatkowo przy każdym fotelu są małe stoliki... i właśnie przez te stoliki, jak dla mnie wersja komfort jest mniej komfortowa! Zdecydowanie lepiej spało mi się w standardowym wagonie (też dużo miejsca). A przecież za miejsca w wagonie komfort trzeba jeszcze dopłacać! (ale uwaga: w przypadku pociągów dziennych w wagonach komfort dostępne są bezpłatne ciepłe napoje z automatu w wagonie). Co ciekawe, mimo że mieliśmy kupione bilety w ofercie minipris, to w drodze powrotnej na rezerwacji przydzielone zostały nam bilety w wagonie komfort bez żadnych dopłat...
- pod każdą parą foteli są gniazdka elektryczne (jedno albo dwa); wtyczki standardowe;
- jest też darmowe, nieograniczone czasowo wifi, ale znowu trzeba się zalogować (najlepiej zarejestrować się jeszcze w Polsce, na stronie kolei norweskich); działa różnie, bo pociąg przejeżdża przez naprawdę dzikie tereny i czasami zasięg telefonów się urywa... kilka razy musieliśmy się też przelogować, bo mimo zasięgu i tak nie działało. Ale jak już zadziałał, to korzystanie z Internetu było bezproblemowe.
- na każdym fotelu czeka przygotowany pakiet podróżnego: koc + dmuchana poduszka + zatyczki do uszu + opaska na oczy do spania. Koc nie jest ani zbyt duży, ani zbyt gruby, ale w razie potrzeby można sobie otworzyć jeszcze jeden pakiet z któregoś z foteli obok... no chyba że jest tylu pasażerów że brakuje pakietów
Ale u nas wagon był zapełniony nie więcej niż w 50%- pociągi są bardzo czyste, podobnie toalety. Do tego są dobrze wyciszone i ciepłe - mimo ponad 9h w podróży jechało się całkiem fajnie.
Zupełnie wyleciało mi z głowy robienie zdjęć wagonom, więc wrzucam tylko kilka zdjęć które zrobiłem telefonem w ostatniej chwili.
Wagon z miejscami do siedzenia, wersja standard.
Nasza spalinowa lokomotywa na stacji w Bodo:
i jeszcze dwa zdjęcia z Bodo.
Nabrzeże ok. godz. 10:00:
i główny plac w mieście ok. godz. 15:30:
