Jedną z ulubionych rzeczy którą Szwajcarzy robią latem jest pływanie w rzece, taki spływ bez kajaka. Oczywiście tylko w dobrych warunkach pogodowych i wodnych - nie ma silnego nurtu i wysokiego poziomu wody w rzece spowodowanego gwałtownymi opadami.
Co jest do tego potrzebne? W zasadzie oprócz pływackich umiejętności to jeszcze tylko specjalna torba do pływania, która nazywa się Wickelfisch. Torbę taką można kupić za 20-50 CHF lub też wypożyczyć. Do torby pakujemy wszystkie rzeczy, które nie chcemy żeby zamokły, czyli na przykład ubrania na zmianę, buty, ręcznik, telefon i portfel. Torbę zwijamy w ten sposób żeby zachować w niej jak najwięcej powietrze, dzięki temu będzie miała lepszą wyporność. Teraz wystarczy wejść do wody i płynąć z prądem.
Czy to jest bezpieczne? Tak, pod warunkiem że umiesz pływać, przestrzegasz zasad i ogólnie wiesz co robisz. Corocznie jest sporo utonięć związanych z tym sposobem spędzania wolnego czasu, ale zwykle są to przypadki które w jakimś stopniu te zasady złamały. A zasady takie choćby do spływania w Renie w Bazylei są dostępne tutaj. Jest też mapka stref, gdzie można pływać, bo po rzece normalnie odbywa się ruch wodny. Także jeśli przykładowo płyniesz złą stroną mostu możesz zderzyć się z barką
Raz do roku latem organizowane jest oficjalne wydarzenie, podczas którego jest zapewniona ochrona w postaci policji wodnej i ratowników. Także jeśli umiesz pływać ale nadal masz cykora, to może być to dobry moment na spróbowanie. Dodatkowo za przepłynięcie dostajesz medal, a potem jest duża impreza. Więcej info na oficjalnej stronie (głównie po niemiecku) i w filmie poniżej.
Spływałem w ten sposób w Renie w Bazylei i Aare w Bernie, gdzie nurt rzeki jest nieporównywalnie większy niż w tej pierwszej. A tak to przykładowo wygląda w Bazylei: