Osobiście bardzo lubię plecak Native Planet Guide 35L (test: http://ngt.pl/988,native-planet-guide-35.html),
sprawdza się jako bagaż rejestrowany w rozmiarze 'maksymalnym',
ale gdy się go zepnie odpowiednio paskami rozmiarami pasuje jako bagaż podręczny.
Ostatnio przywiozłem sobie w nim namiot (Jack Wolfskin Gossamer), mały śpiwór Ultralight z Decathlona, chyba +10*C (pomarańczowy),
ponadto miałem aparat (5DmII+grip, 24-105f4, 50f1.8, 580EX), ubrania na 3-4 dni,spakowany był też mały 16 litrowy plecak i trochę innych drobiazgów, ładowarek, kosmetyczkę.
W Sztokholmie mi go zważyli, wyszło 9,2 kg. Oczywiście ściśnięty był do rozmiarów 'podręcznych', nawet mierzyłem go w tej skrzynce
Myślę że pakując się 'wakacyjnie', bez małego plecaka wewnątrz można dopchać materacyk FN, małą kuchenkę, i ubrań na co najmniej tydzień.
Z samum bagażem podręcznym da się spędzić pewnie i ponad tydzień czasu, mając namiot i cały pozostały sprzęt
i jest wygodny, a na punkcie plecków to mam małego bzika - długo szukam, sprawdzam, itp zanim kupie. Wcześniej miałem Pajak Kanion - ale po 12 latach intensywnego używania należy mu się następca 
