Z pewnościa zdarzyło się Wam, że podczas podróży usłyszeliście piosenkę, która do tej pory kojarzy się Wam z konkretnym miastem lub krajem. Może podzielicie się swoimi doświadczeniami w tym temacie. Zacznę od siebie.
Gruzja. Za każdym razem, gdy słyszę te dźwięki czuję się pijany.
Ukraina. Chyba jedyny utwór 5nizzy po ukraińsku. I zarazem mój ulubiony. Zawsze kojarzył mi się z tym krajem.
Peru. Jeśli słyszycie jeden utwór kilkanaście (kilkadziesiąt?) razy podczas kilkugodzinnej podróży (Cuzco - Machu Picchu), zapamiętacie go na całe życie.
Moldawia. Szalony koncert Zdob si Zdob w Cricovej.
Bałkany. Boban Markovic - muzyka będąca esencją tej części Europy. Wymyśliłem sobie kiedyś, że ożenię się tylko wtedy, kiedy Boban Markovic zagra na moim weselu.
Muza totalnie nieboliwijska, ale na zawsze Haddaway i Modern Talking będą mi się już kojarzyły z pięknymi widokami Salaru i okolicznych lagun 