Autor: | Magdalena Zielinska [ 24 Lis 2018 19:43 ] | ||
Temat postu: | Pierwsza podróż do Azji Południowo-Wschodniej | ||
Dawno to było, ale nie mogę się powstrzymać aby opisać mój pierwszy wyjazd do Azji Południowo-Wschodniej. Może kogoś też te odległe tereny zafascynują tak samo jak mnie. Jeśli chodzi o mnie, to tak mnie zafascynowała ta cześć świata, że po tej podróży była następna, a później następna, a później jedenasta, a dziś chyba kupię bilet i pojadę w moją dwunastą podróż po Azji. Moje pełnoletnie już dziecko tak zasmakowało w tamtych klimatach, że od ponad dwóch lat zaliczyła już sześć wyjazdów do Azji. No ale do sedna. Miałam zaplanowany staż w Tajlandii. Jednak pomyślałam, ze skoro już jadę ciężko pracować w Azji to też mi się coś od życia należy i wezmę 2 tygodnie urlopu i zwiedzę wcześniej Wietnam i Kambodżę. I tymi 2 azjatyckimi tygodniami chciałabym się z Wami podzielić. Zaplanowałam podróż na trasie Hanoi-Halong Bay-Hanoi-Saigon-My Tho-Can Tho-Phnom Penh- Sikhanoukville-Siem Reap-Bangkok. Lot odbywał się niestety liniami Ukrainian Airlines (((.Podróż z Polski przez Kijów trwała niesamowicie długo i dała w kość (dojazd z Olsztyna, oczekiwanie na lot w Warszawie, stopover na lotnisku w Kijowie (kijowy jak sama nazwa wskazuje), kolejny lot, i człowiek dolatuje na miejsce wykończony. Dziś już się przyzwyczaiłam oczywiście, że moje podróże trwają ze 35 godzin wraz ze zmianą czasu i że dojeżdżam na miejsce i muszę paść na choćby 3-4 godziny). No, ale nie było tak źle. Bagaż doleciał (w przeciwieństwie do podróży powrotnej). Po wyjściu z lotniska w Hanoi pomyślałam, że właśnie zaczyna się podróż mojego życia. Pierwsza azjatycka, musze dodać, bo wcześniej zjeździłam Europę, pomieszkiwałam parę lat w Kanadzie, a i dzięki temu udało się zjechać spory kawałek Ameryki Północnej. Początkowo wydawało mi się ze jestem w Sajgonie (choć nigdy wcześniej tam nie byłam, ale dużo czytałam), ale sprawdziłam na mapie i jednak okazało się, ze samolot Polish Airlines dotarł zgodnie z planem na miejsce czyli do Hanoi. Pierwsze kilka godzin byłam w szoku. Jadąc do hotelu Pan taksówkarz zatrzymywał się kilka razy: raz porozmawiać z kumplami i pochwalić się zapewne białasem którego wiezie, raz umyć auto na myjni, i jeszcze raz zatankować paliwo do auta. Niemniej jednak do hotelu dowiózł, a później ciemnymi wąskimi uliczkami nawet doprowadził pod drzwi. Człowiek w takich sytuacjach nabiera zaufania do lokalnych ludzi (niemniej jednak, warto się trzymać na baczności). Rzuciłam plecak i ruszyłam w miasto. Dziś moje dorosłe dziecko się dziwi jak mogłam jeść w takich miejscach będąc pierwszy raz w Azji, że nie uciekałam widząc szczury, itp. Sama 2 lata temu chciała zmieniać hotel widząc jaszczurkę na suficie. Dzisiaj hotel z jaszczurka jest lepszy niż bez, szczurki tez są całkiem fajne ....Miasto było ogromne i strasznie zatłoczone. Zaskoczył mnie niesamowity ruch uliczny i ogromna ilość skuterów (6,5 mln mieszkańców i 4,5 mln skuterów). Jeśli chodzi o pogodę to szału nie było. Pogoda w Hanoi w lutym była nieco lepsza niż w tym samym czasie w Polsce (jakieś 14 stopni). Hanoi zwiedzałam na własna rękę, tj. na piechotkę, tuk-tukiem i nawet skuterem!!!!. Oczywiście nie ja sama za kierownicą (dopiero gdzieś na 6 wyjeździe odważyłam się być kierowcą skutera i jeździć po bezdrożach Laosu, a poźniej Kambodży, a później Birmy, itd., itp. ….. W Laosie to nawet czapki z głów ludzie zdejmowali oddając mi hołd za przejechanie 160 km dziurawymi drogami w okolicach Pakse i to w dużej części już po ciemku, bo jakoś za szybko słońce zaszło i zrobiło się strasznie zimno. Baaaaa. Jednak na pierwszym wyjeździe jazdę na skuterze w Wietnamie jako pasażer uważam za duże wyzwanie. Co ja tam przeżywałam ….. to tylko ja pamiętam. Do tej pory mam przed oczami te setki skuterów pędzących na nas. I nie mam pojęcia jak, ale zawsze w ostatniej chwili udawało się uniknąć kolizji. Dużo czasu nie miałam w Hanoi. Postanowiłam zobaczyć jedną z większych atrakcji w mieście, czyli mauzoleum Ho Chi Minha. Załącznik: 2.jpg [ 60.21 KiB | Obejrzany 7744 razy ] Załącznik: 1.jpg [ 105.61 KiB | Obejrzany 7744 razy ] Załącznik: 3.jpg [ 107.73 KiB | Obejrzany 7744 razy ] Załącznik: 11.jpg [ 132.53 KiB | Obejrzany 7744 razy ] Załącznik: 4.jpg [ 129.22 KiB | Obejrzany 7744 razy ] Załącznik: 7.jpg [ 51.67 KiB | Obejrzany 7744 razy ] Załącznik: 10.jpg [ 70.84 KiB | Obejrzany 7744 razy ] Załącznik: DSC03946.jpg [ 102.99 KiB | Obejrzany 7744 razy ] Załącznik: DSC04033.JPG [ 149.65 KiB | Obejrzany 7744 razy ] Załącznik: 5.jpg [ 88.89 KiB | Obejrzany 7744 razy ] Załącznik: 8.jpg [ 103.99 KiB | Obejrzany 7744 razy ] Załącznik: 13.jpg [ 95.76 KiB | Obejrzany 7744 razy ] Załącznik: 9.jpg [ 50.68 KiB | Obejrzany 7744 razy ] Załącznik: 6.jpg [ 123.98 KiB | Obejrzany 7744 razy ] Załącznik: 12.jpg [ 97.64 KiB | Obejrzany 7744 razy ]
|
Autor: | vivere [ 24 Lis 2018 22:19 ] |
Temat postu: | Re: Pierwsza podróż do Azji Południowo-Wschodniej |
Nie da się czytać, nie używasz akapitów. I mam na myśli formę, nie treść. EDIT: i piszesz że leciałaś UIA, potem że samolot Polish Airlines dowiózł Cię na miejsce... |
Autor: | Magdalena Zielinska [ 25 Lis 2018 00:19 ] |
Temat postu: | Re: Pierwsza podróż do Azji Południowo-Wschodniej |
Z tymi liniami, to rzeczywiście wkradł się bład. Linie tak jak napisałam na początku były kijowe. A krytyczne słowa wezmę oczywiście pod uwagę. |
Strona 1 z 1 | Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina (czas letni) |
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group http://www.phpbb.com/ |