Akceptuję i chcę ukryć komunikat Fly4free.pl korzysta z technologii, takich jak pliki cookies, do zbierania i przetwarzania danych osobowych w celu automatycznego personalizowania treści i reklam oraz analizowania ruchu na stronie. Technologię tę wykorzystują również nasi partnerzy. Szczegółowe informacje dotyczące plików cookies oraz zasad przetwarzania danych osobowych znajdują się w Polityce prywatności. Zapoznaj się z tymi informacjami przed korzystaniem z Fly4free.pl. Jeżeli nie wyrażasz zgody, aby pliki cookies były zapisywane na Twoim komputerze, powinieneś zmienić ustawienia swojej przeglądarki internetowej.



Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 6 posty(ów) ] 
Autor Wiadomość
Offline
 Temat postu: Azory mniej oczywiste
#1 PostWysłany: 21 Kwi 2025 16:45 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 01 Lut 2021
Posty: 22
niebieski
Azory mniej oczywiste
Załącznik:
0.jpg
0.jpg [ 858.91 KiB | Obejrzany 3501 razy ]

Na Azorach byłem wielokrotnie. Dla mieszkańca Krakowa nie jest to jednak nic nadzwyczajnego. Wystarczy wsiąść przy dworcu głównym do autobusu linii 130, przejechać kilka przystanków i już. 😊 Dla niewtajemniczonych należy się małe wyjaśnienie. Azory to bowiem jedno z krakowskich osiedli, a jego nazwa pochodzi od portugalskich wysp na Atlantyku, tych wysp, które były od wielu lat niezrealizowanym dotychczas przeze mnie celem podróży. Ale nie relacją z krakowskich Azorów chciałbym się dziś podzielić, tylko z tych właściwych, leżących dwie godziny lotu od Portugalii, niemalże na środku oceanu.
Plan, aby tam w końcu polecieć, zaczął się krystalizować w styczniu 2025 roku. Nie trzeba było długo czekać żeby znalazł się komplet chętnych do auta, zacząłem więc bardziej przyglądać się możliwościom dolotu i układać plan pobytu na wyspach. Niestety, mogliśmy przeznaczyć na niego tylko tydzień a chcieliśmy zobaczyć jak najwięcej, trzeba więc było zdecydować na które z 9 azorskich wysp się wybrać.
Azory, podobnie jak Madera, określane są jako wyspy wiecznej wiosny, uznaliśmy więc, że na początku kwietnia jest już szansa na przyzwoitą pogodę, a z pewnością na niższe niż w sezonie letnim ceny noclegów i wynajmu samochodów. W tej drugiej kwestii nasze oczekiwania sprawdziły się, co do pogody trochę mniej, ale myślę, że jak na tę porę roku i tak trafiliśmy całkiem nieźle. Znaczna część osób odwiedzających Azory leci na największą z wysp - São Miguel i tam zostaje. Ja postanowiłem zobaczyć coś więcej. Mając do dyspozycji 7-8 dni i 9 wysp do wyboru ułożyłem mniej oczywisty i bardzo optymistyczny plan wycieczki, który obejmował krótszy lub dłuższy pobyt na czterech wyspach: São Miguel, Faial, Pico i Flores, a także krótki postój na piątej – Terceirze, w drodze na Faial. Przeloty pomiędzy wyspami azorskimi liniami SATA, a pomiędzy Faial i Pico przeprawa promem. Trzy noce na Faial (z całodniową wycieczką na Pico), jedna noc na Flores i na koniec trzy noce na São Miguel. Z uwagi na nieprzewidywalną pogodę najbardziej obawiałem się krótkiego wypadu na Flores, dlatego, na wszelki wypadek, São Miguel, jako miejsce wylotu do domu, zostawiłem na koniec gdyby pogoda pozmieniała nam wcześniejsze plany.
Po sprawdzeniu możliwości noclegowych i wypożyczenia samochodów na każdej z wysp bilety na loty zostały więc zakupione, a kwestię promu na Pico postanowiliśmy zostawić do ogarnięcia na miejscu w zależności od pogody i, jak się później okazało, to był dobry pomysł. Bilety na loty pomiędzy azorskimi wyspami zakupione zostały jako multi-city, co okazało się korzystne, m.in. dlatego, że w kolejnych tygodniach SATA kilkakrotnie zmieniała coś w rozkładzie lotów i ostatecznie na Faial nie polecieliśmy przez Terceirę, tylko bezpośrednio z Ponta Delgada. Tym samym Terceira wypadła z grafiku i pozostała do odwiedzenia na kolejnym wyjeździe. 😊
Do Ponta Delgada na São Miguel dolecieliśmy z Krakowa przez Zurych, linią SWISS i dalej EDELWEISS. Bilety kupowane były przez stronę Lufthansy i obejmowały „normalny” bagaż podręczny w cenie. Powrót do Krakowa przez Zurych i Frankfurt. Miłym zaskoczeniem okazała się linia EDELWEISS, w której bez dodatkowej opłaty podano nam niewielkie śniadanie, a także zimne i ciepłe napoje. Zmiany w lotach spowodowały też, że w Ponta Delgada mieliśmy 8 godzin oczekiwania na lot na Faial, co z kolei pozwoliło na nieplanowany wcześniej, dodatkowy, kilkugodzinny pobyt w tym mieście. I nawet dobrze się stało, bo po powrocie na São Miguel na ostatnie dwa dni, mogliśmy skupić się na eksploracji wyspy, bez zaglądania już do samego miasta.
W niedużej hali lotniska, obok stanowiska informacji turystycznej, jest przechowalnia bagażu. Cena - 5 euro za sztukę. Po zostawieniu naszych, jedziemy do centrum taksówką, nie ma bowiem innego środka publicznej komunikacji. Cena wygląda na ustaloną – 8 euro do miasta, 10 euro z powrotem. Taxi zatrzymuje się w ścisłym centrum. Można też oczywiście pójść na nogach, ale myślę, że to około godziny marszu, więc niekoniecznie każdemu odpowiada.
Załącznik:
1.jpg
1.jpg [ 710.84 KiB | Obejrzany 3501 razy ]

Załącznik:
2.jpg
2.jpg [ 893.22 KiB | Obejrzany 3501 razy ]

Załącznik:
3.jpg
3.jpg [ 948.83 KiB | Obejrzany 3501 razy ]

Załącznik:
4.jpg
4.jpg [ 864.64 KiB | Obejrzany 3501 razy ]

Załącznik:
5.jpg
5.jpg [ 818.51 KiB | Obejrzany 3501 razy ]

Załącznik:
6.jpg
6.jpg [ 961.74 KiB | Obejrzany 3501 razy ]

Po kilkugodzinnym pobycie w mieście wracamy na lotnisko i czekamy na lot do Horty na wyspie Faial. Podstawiony samolot to Q 200 Dash 8 i był on najmniejszym jakim do tej pory latałem. Ma 9 rzędów i 37 miejsc, a tylny rząd z 5 siedzeniami wygląda jak w autobusie. Mnie trafiło się to środkowe, co miało dobrą stronę nieograniczonej niczym ilości miejsca na nogi. Lot trwał niecałą godzinę, był całkiem spokojny, aż do lądowania. Na Faial wiało mocno z boku pasa, przez co, bardzo delikatnie mówiąc, spokojnie nie było, a pilotowi z pewnością należą się wielkie brawa za umiejętności. Do Horty przylatujemy wieczorem, więc po odebraniu auta i dojechaniu na nocleg, pozostał już tylko krótki spacer po okolicy.
Załącznik:
7.jpg
7.jpg [ 738.16 KiB | Obejrzany 3501 razy ]

Załącznik:
8.jpg
8.jpg [ 829.51 KiB | Obejrzany 3501 razy ]

Poza objechaniem wyspy wzdłuż i wszerz nasz optymistyczny plan pobytu na Faial obejmuje również jednodniowy wypad promem na sąsiednią wyspę - Pico, a także rejs na oglądanie wielorybów. Niestety pogoda szybko zweryfikowała te plany nie dając szans ani na jedno, ani na drugie. :( Na Atlantyku uformował się bowiem duży układ niżowy, który raz po raz dawał o sobie znać. Przede wszystkim mocno wiało, co przekładało się na kilkumetrowe fale w cieśninie pomiędzy wyspami. Pogoda była, można powiedzieć, w kratkę, taki przekładaniec pochmurnego nieba, pięknego słońca i krótkotrwałych opadów deszczu. Tym samym z grafiku wypadła Pico, przez co i ona pozostaje na kolejny wyjazd, razem z Terceirą. 😊
Faial to nieduża wyspa, mająca 21 km długości i 14 km w najszerszym miejscu. Dookoła biegnie całkiem dobrze utrzymania asfaltowa droga. Są też drogi przez środek wyspy, jednak część z nich jest w nienajlepszym stanie. Głównymi atrakcjami wyspy są wulkan Capelinhos, wulkan Caldeira i stolica wyspy – Horta.
Vulcão dos Capelinhos zlokalizowany jest na zachodnim wybrzeżu wyspy. Wulkan pozostawał aktywny od września 1957 r. do października 1958 r., w wyniku czego powierzchnia Faial zwiększyła się o około 2,4 km². W kolejnych latach obszar ten jednak systematycznie się zmniejsza, głównie w wyniku erozji spowodowanej przez wiatr i ocean. Na tym obszarze zlokalizowana jest też, zasypana w dolnej części, latarnia morska Capelinhos oraz podziemna ekspozycja Centrum Interpretacji Wulkanu Capelinhos. Wstęp 10 euro.
Załącznik:
9.jpg
9.jpg [ 922.43 KiB | Obejrzany 3501 razy ]

Załącznik:
10.jpg
10.jpg [ 672.35 KiB | Obejrzany 3501 razy ]

Załącznik:
11.jpg
11.jpg [ 664.44 KiB | Obejrzany 3501 razy ]

Załącznik:
12.jpg
12.jpg [ 718.6 KiB | Obejrzany 3501 razy ]

Zlokalizowany w centralnej części wyspy wulkan Caldeira ma krater o średnicy 1,5 km i głębokości 400 metrów. Przy południowej krawędzi wznosi się, liczący 1043 m n.p.m., najwyższy punkt na wyspie – Cabeço Gordo. Szczyt wulkanu leży na tyle wysoko, że bardzo często zasłonięty jest chmurami. Z parkingu do kaldery prowadzi wydrążony w skałach wulkanicznych krótki tunel, a na jej krawędzi jest mała kapliczka. W ciągu dwóch i pół dnia spędzonych na wyspie, dwukrotnie jedziemy zobaczyć kalderę. Udało się tylko raz i to tylko przez chwilę, mimo, że na nieodległym wybrzeżu świeciło słońce. Ale zobaczyliśmy. 😊
Załącznik:
13.jpg
13.jpg [ 946.62 KiB | Obejrzany 3501 razy ]

Załącznik:
14.jpg
14.jpg [ 876.99 KiB | Obejrzany 3501 razy ]

Załącznik:
15.jpg
15.jpg [ 719.96 KiB | Obejrzany 3501 razy ]

Załącznik:
16.jpg
16.jpg [ 527.49 KiB | Obejrzany 3501 razy ]

Załącznik:
17.jpg
17.jpg [ 663.65 KiB | Obejrzany 3501 razy ]

Horta - główne miasto wyspy, leży w południowo-wschodniej jej części. Stąd wypływają promy na Pico i organizowane są rejsy na oglądanie wielorybów. Jest tu długa nadmorska promenada i otwarta w czerwcu 1986 r., podobno pierwsza na Azorach marina, w której przybywający tam żeglarze, zaznaczają swój pobyt różnego rodzaju dekoracjami. Jeśli tylko nie jest zasłonięty chmurą, widać stąd też wulkan Pico – najwyższy szczyt Azorów i całej Portugalii (2350 m n.p.m.), na sąsiedniej wyspie o tej samej nazwie.
Załącznik:
18.jpg
18.jpg [ 810.68 KiB | Obejrzany 3501 razy ]

Załącznik:
19.jpg
19.jpg [ 615.11 KiB | Obejrzany 3501 razy ]

Załącznik:
20.jpg
20.jpg [ 933.01 KiB | Obejrzany 3501 razy ]

W tle jakby dymiący wulkan Pico... a to tylko chmura :)
Załącznik:
21.jpg
21.jpg [ 882.73 KiB | Obejrzany 3501 razy ]

Załącznik:
22.jpg
22.jpg [ 864 KiB | Obejrzany 3501 razy ]

Załącznik:
23.jpg
23.jpg [ 821.08 KiB | Obejrzany 3501 razy ]

Załącznik:
24.jpg
24.jpg [ 980.23 KiB | Obejrzany 3501 razy ]

Załącznik:
25.jpg
25.jpg [ 891.69 KiB | Obejrzany 3501 razy ]

Jest tu również kultowa kawiarnia Peter's Cafe Sport, licząca już ponad 100 lat i służąca za miejsce spotkań, punkt informacyjny, kantor, sklep, itp.
Załącznik:
26.jpg
26.jpg [ 657.21 KiB | Obejrzany 3501 razy ]

Załącznik:
27.jpg
27.jpg [ 993.43 KiB | Obejrzany 3501 razy ]

Załącznik:
28.jpg
28.jpg [ 909.69 KiB | Obejrzany 3501 razy ]

Załącznik:
29.jpg
29.jpg [ 844.75 KiB | Obejrzany 3501 razy ]

Faial to jednak nie tylko powyższe atrakcje. Jadąc dookoła wyspy napotyka się na liczne punkty widokowe, gęste lasy, klify, kamieniste plaże czy dawne stacje wielorybnicze. Jest bardzo zielono, chociaż podczas naszego pobytu nie kwitły jeszcze, widoczne na każdym kroku, hortensje.
Załącznik:
30.jpg
30.jpg [ 709.65 KiB | Obejrzany 3501 razy ]

Załącznik:
31.jpg
31.jpg [ 933.42 KiB | Obejrzany 3501 razy ]

Załącznik:
32.jpg
32.jpg [ 589.74 KiB | Obejrzany 3501 razy ]

Załącznik:
33.jpg
33.jpg [ 763.2 KiB | Obejrzany 3501 razy ]

Załącznik:
34.jpg
34.jpg [ 976.71 KiB | Obejrzany 3501 razy ]

Załącznik:
35.jpg
35.jpg [ 849.72 KiB | Obejrzany 3501 razy ]

Pico, tym razem lepiej widoczny.
Załącznik:
36.jpg
36.jpg [ 381.63 KiB | Obejrzany 3501 razy ]

Załącznik:
37.jpg
37.jpg [ 840.76 KiB | Obejrzany 3501 razy ]

Załącznik:
38.jpg
38.jpg [ 929.58 KiB | Obejrzany 3501 razy ]

Załącznik:
39.jpg
39.jpg [ 935.29 KiB | Obejrzany 3501 razy ]

Załącznik:
40.jpg
40.jpg [ 927.95 KiB | Obejrzany 3501 razy ]

Są też ukryte w lawie miejsca przeznaczone do kąpieli, np. Piscinas Naturais do Varadouro, w zachodniej części wyspy, czy zlokalizowane przy zachodnim końcu pasa startowego lotniska Piscinas naturais de Castelo Branco.
Załącznik:
41.jpg
41.jpg [ 901.61 KiB | Obejrzany 3501 razy ]

Załącznik:
42.jpg
42.jpg [ 842.58 KiB | Obejrzany 3501 razy ]

Załącznik:
43.jpg
43.jpg [ 943.17 KiB | Obejrzany 3501 razy ]

Załącznik:
44.jpg
44.jpg [ 813.87 KiB | Obejrzany 3501 razy ]

Załącznik:
45.jpg
45.jpg [ 642.3 KiB | Obejrzany 3501 razy ]

Załącznik:
46.jpg
46.jpg [ 661.3 KiB | Obejrzany 3501 razy ]

Pomimo wykreślenia z planu wypadu na Pico, czas spędzony na Faial szybko mija. Chociaż są tu niewielkie odległości, przejechaliśmy 220 km. Myślę, że planując pobyt na tej wyspie, powinno się na nią zarezerwować minimum 2-3 dni.

Kolejnym etapem jest Flores. Wyspa ta to najdalej na zachód położona z wysp azorskich i jednocześnie najdalej na zachód położony punkt Europy. Na północ od niej znajduje się jeszcze jedna, najmniejsza z azorskich wysp – Corvo, ale ograniczony czas i możliwości dotarcia tam, nie pozwoliły nam tym razem zaplanować na niej wizyty.
W dniu wylotu na Flores wiatr był wyraźnie słabszy, co dawało duże szanse na przelot i powrót do Ponta Delgada zgodnie z planem. W dodatku atlantycki front niżowy przesunął się na tyle, że i pogoda zrobiła się ładniejsza. 45 minutowy lot, „rozmiar większym” Dash-em 8-400 (78 miejsc), przebiega tym razem bez żadnych przygód. Wyspa powitała nas ładną pogodą, trzeba więc było to wykorzystać. Po szybkim odebraniu samochodu i zostawieniu rzeczy w położonym w pobliżu lotniska miejscu noclegu, jedziemy drogą przez środek wyspy zobaczyć zachód słońca na jej zachodnim wybrzeżu.
Wyspa ma tylko 17 km długości i 12,5 km w najszerszym miejscu, a jej najwyższy szczyt wznosi się na wysokość 914 m n.p.m. Główne drogi, z licznymi zakrętami, podjazdami i zjazdami, są w bardzo dobrym stanie. Głównymi atrakcjami jest natomiast siedem, położonych w centralnej części wyspy, wulkanicznych jezior, w pobliże których da się dojechać samochodem, liczne punkty widokowe, wodospady, najdalej na zachód wysunięty punkt Europy i wszechobecna intensywna zieleń w nieskończonej ilości odcieni. A gdyby kwitły hortensje byłoby zapewne jeszcze bardziej kolorowo.
Załącznik:
47.jpg
47.jpg [ 578.62 KiB | Obejrzany 3501 razy ]

Załącznik:
48.jpg
48.jpg [ 883.37 KiB | Obejrzany 3501 razy ]

Po drodze zatrzymujemy się przy czterech ze wspomnianych wcześniej 7 jezior: Caldera Branca, Caldera Seca, Caldera Funda i Caldera Comprida.
Załącznik:
49.jpg
49.jpg [ 973.02 KiB | Obejrzany 3501 razy ]

Załącznik:
50.jpg
50.jpg [ 974.58 KiB | Obejrzany 3501 razy ]

Załącznik:
51.jpg
51.jpg [ 974.13 KiB | Obejrzany 3501 razy ]

Załącznik:
52.jpg
52.jpg [ 846.82 KiB | Obejrzany 3501 razy ]

Załącznik:
53.jpg
53.jpg [ 993.46 KiB | Obejrzany 3501 razy ]

Załącznik:
54.jpg
54.jpg [ 911.86 KiB | Obejrzany 3501 razy ]

W drodze do Fajã Grande mijamy kolejne punkty widokowe.
Załącznik:
55.jpg
55.jpg [ 821.38 KiB | Obejrzany 3501 razy ]

Załącznik:
56.jpg
56.jpg [ 729.02 KiB | Obejrzany 3501 razy ]

Załącznik:
57.jpg
57.jpg [ 858.14 KiB | Obejrzany 3501 razy ]

A to właśnie najdalej na zachód wysunięty punkt Europy. Ta mała skała widoczna na oceanie na lewo od wyspy.
Załącznik:
58.jpg
58.jpg [ 616.52 KiB | Obejrzany 3501 razy ]

Postawiony przy parkingu znak wskazuje, że do Ponta Delgada na São Miguel jest stąd 580 km, do Lizbony 1899 km, a do Nowego Jorku 3607 km.
A tak wyglądał w tym dniu zachód słońca na środku oceanu:
Załącznik:
59.jpg
59.jpg [ 423.7 KiB | Obejrzany 3501 razy ]

Po smacznej kolacji zjedzonej w lokalnym barze, wracamy do Santa Cruz das Flores na nocleg.

Następny dzień rozpoczynamy od przejazdu do Ponta Delgada na północnym krańcu wyspy.
Po drodze zatrzymujemy się przy oznaczonych, zazwyczaj bardzo niewielkich, punktach widokowych.
Załącznik:
60.jpg
60.jpg [ 919.71 KiB | Obejrzany 3501 razy ]

Załącznik:
61.jpg
61.jpg [ 950.66 KiB | Obejrzany 3501 razy ]

Załącznik:
62.jpg
62.jpg [ 992.83 KiB | Obejrzany 3501 razy ]

Załącznik:
63.jpg
63.jpg [ 712.49 KiB | Obejrzany 3501 razy ]

Załącznik:
64.jpg
64.jpg [ 804.08 KiB | Obejrzany 3501 razy ]

Na końcu drogi dojeżdżamy do małego portu, a następnie do latarni morskiej, skąd widać w oddali Corvo.
Załącznik:
65.jpg
65.jpg [ 992.06 KiB | Obejrzany 3501 razy ]

Załącznik:
66.jpg
66.jpg [ 775.08 KiB | Obejrzany 3501 razy ]

Załącznik:
67.jpg
67.jpg [ 577.09 KiB | Obejrzany 3501 razy ]

Załącznik:
68.jpg
68.jpg [ 768.84 KiB | Obejrzany 3501 razy ]

Kolejnym punktem jest południowe wybrzeże, na które jedziemy drogą przez płaskowyż na środku wyspy. Mijamy widziane poprzedniego dnia jeziora i dojeżdżamy do kolejnych, położonych blisko siebie, ale na różnych wysokościach: Caldera Rasa i Caldera Funda.
Załącznik:
69.jpg
69.jpg [ 959.83 KiB | Obejrzany 3501 razy ]

Załącznik:
70.jpg
70.jpg [ 997.08 KiB | Obejrzany 3501 razy ]

Załącznik:
71.jpg
71.jpg [ 918.72 KiB | Obejrzany 3501 razy ]

Załącznik:
72.jpg
72.jpg [ 759.62 KiB | Obejrzany 3501 razy ]

Południowe wybrzeże też oferuje ciekawe widoki.
Załącznik:
73.jpg
73.jpg [ 619.09 KiB | Obejrzany 3501 razy ]

Załącznik:
74.jpg
74.jpg [ 671.9 KiB | Obejrzany 3501 razy ]

Załącznik:
75.jpg
75.jpg [ 968.88 KiB | Obejrzany 3501 razy ]

Załącznik:
76.jpg
76.jpg [ 929.04 KiB | Obejrzany 3501 razy ]

Załącznik:
77.jpg
77.jpg [ 909.48 KiB | Obejrzany 3501 razy ]

Załącznik:
78.jpg
78.jpg [ 930.41 KiB | Obejrzany 3501 razy ]

Późnym popołudniem wracamy na lotnisko i oddajemy samochód. Przejechaliśmy tu 140 km. W przypadku tej wyspy mieliśmy dużo szczęścia że trafiliśmy na dobrą pogodę. Zdarza się bowiem, że przez kilka dni z rzędu loty są odwoływane z powodu niekorzystnych warunków. Flores to mała wyspa, ale myślę że i tu warto zaplanować co najmniej 2-3 dniowy pobyt, skorzystać z kilku tras trekkingowych, a także dać sobie szansę na przeprawę niewielkim promem na Corvo.

Powrotny lot do Ponta Delgada jest opóźniony około godziny, a patrząc na mapy pogodowe, można podejrzewać, że to ze względu na przechodzący wówczas przez São Miguel wspomniany już wcześniej front niżowy. W końcu jednak przylatuje taki sam, jak w locie na Flores, Dash 8-400. Start i lot jest spokojny, natomiast przy lądowaniu rzuca nami we wszystkie strony. Ostra jazda bez trzymanki! Udaje się jednak szczęśliwie wylądować, a pilotom i tym razem należą się wielkie brawa!
Jest już wieczór, więc szybko odbieramy zarezerwowany samochód i jedziemy na miejsce gdzie spędzimy ostatnie trzy noce na Azorach. Wybrałem lokalizację w centrum wyspy, żeby było blisko zarówno na wschodnie, jak i zachodnie wybrzeże i zlokalizowane po drodze atrakcje.
São Miguel to największa z azorskich wysp. Ma 65 km długości i 16 km w najszerszym miejscu. Najwyższy punkt na wyspie to Pico da Vara. Zlokalizowany jest we wschodniej części wyspy i wznosi się na wysokość 1099 m n.p.m. Prognoza na kolejne dwa dni jest zróżnicowana. W pierwszym dniu ma być generalnie ładnie, ale z możliwymi przelotnymi opadami, natomiast w drugim ma niestety lać. Cały czas jesteśmy bowiem pod wpływem kręcącego się po Atlantyku niżu i nic nie da się z tym zrobić. Korzystając z pogody postanawiamy najpierw pojechać na zachodnią część wyspy. Jedziemy więc południowym wybrzeżem, omijając Ponta Delgadę, do Ponta de Ferraria. Jest tu naturalne kąpielisko z leczniczymi źródłami wody, z których korzystano podobno już od XV wieku. Ostry zjazd zakosami z wysokiego klifu i jesteśmy na miejscu. W sztucznym basenie moczy się kilkanaście osób, z naturalnych nikt dziś nie korzysta, z uwagi na wysokie fale i wiatr.
Załącznik:
80.jpg
80.jpg [ 650.34 KiB | Obejrzany 3501 razy ]

Załącznik:
81.jpg
81.jpg [ 904.42 KiB | Obejrzany 3501 razy ]

Załącznik:
82.jpg
82.jpg [ 519.71 KiB | Obejrzany 3501 razy ]

Kolejnym celem są Lagoa Azul i Lagoa Verde, dwa, mające różny odcień wody jeziora, zlokalizowane w kalderze wulkanu. To obowiązkowy punkt wycieczek po wyspie i chyba najbardziej znane miejsce ze zdjęć w przewodnikach. Może z uwagi na chmurę, która akurat przesłoniła na chwilę znaczną część nieba, z poziomu wody nie robią one na nas wielkiego wrażenia, ale za to z punktu widokowego Vista de Rei, położonego na wysokości 656 m n.p.m. i po rozpogodzeniu się, sytuacja wygląda zgoła inaczej.
Załącznik:
83.jpg
83.jpg [ 906.5 KiB | Obejrzany 3501 razy ]

Załącznik:
84.jpg
84.jpg [ 764.3 KiB | Obejrzany 3501 razy ]

Po nasyceniu oczu takimi widokami jedziemy dalej, zatrzymując się niebawem na przydrożnym parkingu, skąd schodzimy na leżące w pobliżu jezioro Lagoa do Canario.
Załącznik:
85.jpg
85.jpg [ 679.05 KiB | Obejrzany 3501 razy ]

Następnie idziemy żwirową drogą przez gęsty las i po około 15 minutach wchodzimy na znany również z przewodników punkt widokowy Miradouro da Grota da Inferno. Widok jest fantastyczny.
Załącznik:
86.jpg
86.jpg [ 922.48 KiB | Obejrzany 3501 razy ]

Załącznik:
87.jpg
87.jpg [ 979.23 KiB | Obejrzany 3501 razy ]

Załącznik:
88.jpg
88.jpg [ 663.24 KiB | Obejrzany 3501 razy ]

To eksponowane miejsce, wieje więc dość mocno. Wracamy do samochodu i jedziemy dalej. Po kilku kilometrach zatrzymujemy się przy ciekawym akwedukcie.
Załącznik:
89.jpg
89.jpg [ 871.13 KiB | Obejrzany 3501 razy ]

Kolejnym jest punkt widokowy na najwęższą część wyspy. Widać tu ocean po obu jej stronach.
Załącznik:
90.jpg
90.jpg [ 739.34 KiB | Obejrzany 3501 razy ]

Ponieważ korzystna prognoza pogody się sprawdza, postanawiamy pojechać jeszcze zobaczyć położone w kraterze wulkanu Água de Pau, już w centralnej części wyspy, jezioro Lagoa do Fogo. Z punktu widokowego na szczycie niewiele widać, dlatego jedziemy dalej, zjeżdżając niżej. Tu sytuacja wygląda znacznie lepiej, chociaż niestety nie ma słońca. Na tym obszarze jest rezerwat przyrody Reserva Natural da Lagoa do Fogo. Nad lustro wody prowadzi ścieżka, kąpiel nie jest jednak dozwolona, o czym informują znaki. Co ciekawe, słabo widoczna na zdjęciu, zapewne z powodu wysokiego stanu wody, plaża znad tego jeziora znalazła się w zestawieniu siedmiu plaż-cudów Portugalii, w kategorii dzika plaża.
Załącznik:
91.jpg
91.jpg [ 709.74 KiB | Obejrzany 3501 razy ]

Załącznik:
92.jpg
92.jpg [ 380.43 KiB | Obejrzany 3501 razy ]

Załącznik:
93.jpg
93.jpg [ 987.76 KiB | Obejrzany 3501 razy ]

W ten sposób zrobiło się późne popołudnie, czas jechać coś zjeść.

Drugi dzień na São Miguel przywitał nas zgodnie z prognozą, czyli deszczem. I nie było widoków na znaczącą poprawę pogody w ciągu dnia. Dopiero późnym popołudniem miało się zacząć przejaśniać. Postanowiliśmy więc zmienić pierwotne plany objazdu wschodniej części wyspy. W pierwszej kolejności pojechaliśmy do plantacji herbaty Chá Gorreana. Jest to założona w 1883 roku, najstarsza i wciąż działająca „fabryka” herbaty w Europie. Produkuje się tu wysokiej jakości zieloną i czarną herbatę. Można swobodnie zwiedzać plantację, obserwować w sezonie proces wytwarzania herbaty, a także zobaczyć pochodzące z końca XIX i początku XX wieku maszyny służące do tego celu. Wstęp wolny. Na miejscu można też skosztować herbaty, a także kupić ją w różnych smakach, w cenach nieco niższych niż widzieliśmy w supermarkecie.
Załącznik:
94.jpg
94.jpg [ 811.55 KiB | Obejrzany 3501 razy ]

Załącznik:
95.jpg
95.jpg [ 946.95 KiB | Obejrzany 3501 razy ]

Załącznik:
96.jpg
96.jpg [ 500.26 KiB | Obejrzany 3501 razy ]

Załącznik:
97.jpg
97.jpg [ 935.78 KiB | Obejrzany 3501 razy ]

Kolejnym punktem jest wulkaniczne jezioro Lagoa das Furnas położone w kalderze wulkanu we wschodniej części wyspy. Znajduje się tu czynny obszar geotermalny, na nim gorące źródła, dymiące fumarole, a w pobliskim Furnas także baseny termalne, niestety w tym dniu nieczynne. Przy brzegu jeziora znajdują się też specjalne otwory do gotowania przy wykorzystaniu naturalnego ciepła, gorącej wody i pary, tradycyjnego gulaszu Cozido, który jest potem serwowany w restauracjach w Furnas.
Załącznik:
98.jpg
98.jpg [ 873.35 KiB | Obejrzany 3501 razy ]

Załącznik:
99.jpg
99.jpg [ 788.45 KiB | Obejrzany 3501 razy ]

Załącznik:
100.jpg
100.jpg [ 952.39 KiB | Obejrzany 3501 razy ]

Załącznik:
101.jpg
101.jpg [ 802.56 KiB | Obejrzany 3501 razy ]

Ponieważ deszcz nie ustawał, postanowiliśmy wrócić do Ponta Delgada i spróbować wejść do tunelu lawowego Gruta do Carvão, który znajduje się w mieście. Jadąc udało się zarezerwować bilety wstępu. Tzw. short tour kosztuje 10 euro, trwa ok. 30-40 minut i można w tym czasie zobaczyć dwa krótkie odcinki tunelu lawowego. W cenniku jest też trwający 2-3 godziny long tour, cena 30 euro, ale dostępny tylko po wcześniejszym umówieniu z przewodnikiem.
Załącznik:
102.jpg
102.jpg [ 982.71 KiB | Obejrzany 3501 razy ]

Załącznik:
103.jpg
103.jpg [ 924.78 KiB | Obejrzany 3501 razy ]

Załącznik:
104.jpg
104.jpg [ 838.22 KiB | Obejrzany 3501 razy ]

Załącznik:
105.jpg
105.jpg [ 794.51 KiB | Obejrzany 3501 razy ]

Załącznik:
106.jpg
106.jpg [ 790 KiB | Obejrzany 3501 razy ]

Załącznik:
107.jpg
107.jpg [ 865.13 KiB | Obejrzany 3501 razy ]

Po wyjściu z jaskini nadal padało, postanowiliśmy więc zakończyć zwiedzanie na jednej z plantacji ananasów. Pojechaliśmy do zlokalizowanej w Ponta Delgada plantacji Santo Antonio. Można tu oglądnąć krótki film o procesie produkcji, zobaczyć plantację, a także kupić ananasy, dżemy i inne pamiątki z nimi związane. Ananasy rosną tu w szklarniach i są mniejsze niż te dostępne w polskich sklepach.
Załącznik:
108.jpg
108.jpg [ 961.84 KiB | Obejrzany 3501 razy ]

Załącznik:
109.jpg
109.jpg [ 960.87 KiB | Obejrzany 3501 razy ]

Załącznik:
110.jpg
110.jpg [ 921.88 KiB | Obejrzany 3501 razy ]

Dla spróbowania kupiliśmy później w sklepie te lokalne, wybierając, zgodnie z zaleceniami, najbardziej żółte, czy też może raczej żółto-pomarańczowe. Były smaczne, soczyste, chociaż może trochę bardziej kwaskowe niż te dostępne w Polsce. I droższe niż leżące obok ananasy z Kostaryki. Tak czy inaczej warto spróbować.

Pod wieczór zaczęło się wypogadzać, co było dobrym prognostykiem na następny dzień, kiedy to mieliśmy loty do domu. Na São Miguel, mimo niezrealizowania planów, przejechaliśmy około 300 km. Stwierdzam jednak, że dwa dni na tej wyspie to stanowczo za mało żeby spokojnie zobaczyć większość atrakcji. Wydaje mi się, że przy dobrej pogodzie wystarczające byłyby natomiast 4 dni, nie licząc dodatkowego czasu na ewentualne trekkingi.
W ostatnim dniu, po śniadaniu, jedziemy na lotnisko, oddajemy auto i już bez przygód wracamy do Krakowa.

Podsumowując ten wyjazd, mogę polecić Azory, a już z pewnością odwiedzone przez nas wyspy: São Miguel, Faial i Flores, jako ciekawe i warte zobaczenia miejsce na mapie Europy. Główną atrakcją wysp jest przyroda. Lecąc tam, trzeba liczyć się jednak ze zmienną pogodą, która może mieć wpływ na nasze plany. Trzeba więc podejść do nich w sposób możliwie elastyczny, szczególnie poza letnim sezonem. Nam nie udało się tym razem zrealizować całego planu. Mam więc nadzieję polecieć tam jeszcze raz, zobaczyć inne wyspy i wrócić w te miejsca, w które na ostatnim wyjeździe nie dotarliśmy.
Góra
 Profil Relacje PM off
24 ludzi lubi ten post.
12 ludzi uważa post za pomocny.
 
      
SZTOS🔥 Leć do Nowego Jorku już od 1095 PLN (w obie strony)🗽🤩✈️ SZTOS🔥 Leć do Nowego Jorku już od 1095 PLN (w obie strony)🗽🤩✈️
Wycieczka do Alicante za 571 PLN 😮 Loty piątek-niedziela i 2 noce w hotelu ✈️🛌🏖️ Wycieczka do Alicante za 571 PLN 😮 Loty piątek-niedziela i 2 noce w hotelu ✈️🛌🏖️
Offline
#2 PostWysłany: 22 Kwi 2025 08:39 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 27 Sie 2021
Posty: 553
srebrny
@Sandakan Dzięki za fajną relację. Bilety SATA mają ceny raczej stabilne czy można liczyć na jakieś obniżki? Teraz pokazuje mi w miarę konsekwentnie 300 zł OW między Terceirą i Pico.
_________________
Image
Góra
 Profil Relacje PM off
barbados lubi ten post.
barbados uważa post za pomocny.
 
      
Offline
#3 PostWysłany: 22 Kwi 2025 10:26 
Redaktor F4F

Rejestracja: 08 Kwi 2012
Posty: 3960
Loty: 39
Kilometry: 33 222
Ten fragment zasługuje na osobne wyróżnienie, z małym sprostowaniem: wizyta na Azorach zawsze jest czymś nadzwyczajnym!
Cytuj:
Na Azorach byłem wielokrotnie. Dla mieszkańca Krakowa nie jest to jednak nic nadzwyczajnego. Wystarczy wsiąść przy dworcu głównym do autobusu linii 130, przejechać kilka przystanków i już.

Gdy wracam do rodzinnego Krakowa, zatrzymuję się na Azorach, kusząc inne osoby perspektywą możliwości spędzenia nieco czasu w tym fantastycznym miejscu. Wcześniej mieszkał tam mój dziadek, więc można powiedzieć, że tradycja "wabienia na Azory" trwa od dekad!

Relacja bardzo fajna, a podobne zdjęcia za każdym razem przypominają mi, dlaczego warto byłoby przeprowadzić się tam na stałe ;)
Góra
 Profil Relacje PM off
barbados lubi ten post.
barbados uważa post za pomocny.
 
      
Offline
#4 PostWysłany: 22 Kwi 2025 14:41 

Rejestracja: 25 Kwi 2016
Posty: 0
Nic dodać nic ująć ! Doskonała relacja BRAWO !!!
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
Offline
#5 PostWysłany: 23 Kwi 2025 13:03 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 01 Lut 2021
Posty: 22
niebieski
kameander napisał(a):
@Sandakan Dzięki za fajną relację. Bilety SATA mają ceny raczej stabilne czy można liczyć na jakieś obniżki? Teraz pokazuje mi w miarę konsekwentnie 300 zł OW między Terceirą i Pico.

Nie jestem pewien, ponieważ było to moje pierwsze doświadczenie z SATA. Nie dostałem też jak dotąd żadnych ofert specjalnych. Wygląda jednak na to, że ceny są raczej stabilne. Nie zauważyłem bowiem ich zmian ani przed ani po zakupie przeze mnie biletów. Z ciekawości wpisałem też dzisiaj taką samą trasę jak nasza na przypadkowy termin majowy i cena była taka sama jak ta którą zapłaciłem w styczniu. Na pewno ceny na loty w danym dniu różnią się od siebie w zależności od godziny wylotu, co jest normalne. Inne są też ceny dla rezydentów Azorów, a inne (wyższe) dla pozostałych, na co trzeba zwrócić uwagę przy rezerwacji. Planując przelot pomiędzy kilkoma wyspami, warto sprawdzić opcję "multi-city" bo, wg mnie, cena jest znacznie korzystniejsza niż kupowanie pojedynczych biletów na poszczególne loty w jedną stronę. I dziękuję za komentarz.
Góra
 Profil Relacje PM off
kameander lubi ten post.
kameander uważa post za pomocny.
 
      
Offline
#6 PostWysłany: 23 Kwi 2025 14:29 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 06 Sty 2014
Posty: 619
Loty: 203
Kilometry: 278 325
niebieski
relacja bardzo ciekawa, odświeżająca wypad kilka lat temu na Azory
jako ciekawostkę dodam, że kiedyś można było w tej samej cenie co bezpośrednio PDL-TER polecieć z przesiadką PDL-HOR-TER i zobaczyć z buta Ponta do Morro - Castelo Branco
jak ktoś nie chce jechać do Krakowa to w centralnej Polsce też są Azory do których można dotrzeć pociągiem :D
https://www.google.pl/maps/place/Azory/ ... FQAw%3D%3D
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
Wyświetl posty z poprzednich:  Sortuj według  
Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 6 posty(ów) ] 

Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina (czas letni)


Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 2 gości


Nie możesz zakładać nowych tematów na tym forum
Nie możesz odpowiadać w tematach na tym forum
Nie możesz edytować swoich postów na tym forum
Nie możesz usuwać swoich postów na tym forum
Nie możesz dodawać załączników na tym forum

Przeszukaj temat:
  
phpBB® Forum Software © phpBB Group