Akceptuję i chcę ukryć komunikat Fly4free.pl korzysta z technologii, takich jak pliki cookies, do zbierania i przetwarzania danych osobowych w celu automatycznego personalizowania treści i reklam oraz analizowania ruchu na stronie. Technologię tę wykorzystują również nasi partnerzy. Szczegółowe informacje dotyczące plików cookies oraz zasad przetwarzania danych osobowych znajdują się w Polityce prywatności. Zapoznaj się z tymi informacjami przed korzystaniem z Fly4free.pl. Jeżeli nie wyrażasz zgody, aby pliki cookies były zapisywane na Twoim komputerze, powinieneś zmienić ustawienia swojej przeglądarki internetowej.



Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 36 posty(ów) ]  Idź do strony Poprzednia  1, 2
Autor Wiadomość
#21 PostWysłany: 23 Cze 2022 22:02 

Rejestracja: 30 Lip 2016
Posty: 129
@benedetti, pominę argument o tym, że jazda autem po Peru jest męcząca, bo już to słyszałeś. A czy rozważałeś dżunglę? Sam tam nie trafiłem, bo zabrakło czasu, ale wiele napotkanych osób wspominało, że była to dla nich najlepsza część wyjazdu. Patrząc na Twój plan, dochodzę do wniosku, że gdybyś zrezygnował z geoglifów w Nazce, to (bez auta) spokojnie mógłbyś zaliczyć te atrakcje w 7-10 dni i jeszcze z Cusco wygodnie polecieć do Puerto Maldonado na parę nocy. A gdybyś się bardzo spiął, to nawet i o Paracas/Huacachinę zahaczysz.
Nie znam Cię oczywiście, być może największą radość na wyjeździe daje Ci jazda autem i swoboda. Natomiast jeżeli priorytetem jest zobaczyć jak najwięcej ciekawych rzeczy, to moim zdaniem bezdyskusyjnie wygrywa wersja loty+autokary. Pisałeś, że masz dość napięty plan -- tyle że on jest napięty właśnie przez to, że bierzesz auto :) Ja mniej więcej to samo, co Ty, a może nawet odrobinę więcej, zrobiłem w krótszym czasie właśnie dzięki wykorzystaniu lotów wewnętrznych.
Góra
 Profil Relacje PM off
benedetti lubi ten post.
benedetti uważa post za pomocny.
 
      
Ultra all inclusive w luksusowym 5* hotelu na Riwierze Tureckiej za 3523 PLN. Wylot z Katowic Ultra all inclusive w luksusowym 5* hotelu na Riwierze Tureckiej za 3523 PLN. Wylot z Katowic
Dla cyfrowych nomadów: miesiąc w Tajlandii za 3859 PLN (z majówką). Loty z bagażem z Warszawy + 4* hotel Dla cyfrowych nomadów: miesiąc w Tajlandii za 3859 PLN (z majówką). Loty z bagażem z Warszawy + 4* hotel
#22 PostWysłany: 05 Sie 2022 10:04 

Rejestracja: 23 Sty 2020
Posty: 217
Loty: 75
Kilometry: 202 607
niebieski
@benedetti Jakie auto wziąłeś, tego malucha czy jednak upgrade do SUVa? Jak realnie wygląda sprawa stacji benzynowych, czy nie ma problemu z większą dostępnością im dalej od LImy, oraz czy można płacić kartą?
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
#23 PostWysłany: 05 Sie 2022 11:49 

Rejestracja: 18 Wrz 2013
Posty: 481
złoty
@trunks Nie ma żadnego problemu ze stacjami benzynowymi, niezależnie w którym miejscu w Peru jesteś. I niemal wszędzie na stacjach można płacić kartą.
Góra
 Profil Relacje PM off
trunks lubi ten post.
trunks uważa post za pomocny.
 
      
#24 PostWysłany: 05 Sie 2022 15:21 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 20 Lip 2018
Posty: 1980
Loty: 174
Kilometry: 402 672
platynowy
@trunks Wziąłem malucha (Yaris) i było OK, poza tym, że na dużych wysokościach był problem z jakimkolwiek przyspieszeniem na wszystkich biegach, łącznie z jedynką. Na podjeździe na Vinikunka lekko się stresowałem, bo zatrzymanie groziło niemożliwością ruszenia.
Ja mam nieco inne spostrzeżenia dotyczące stacji. Stacji jest multum, ale im dalej od Limy, tym częściej nie dało się zapłacić kartą, a raczej na większości się nie dało. Może akurat trafiłem na inne stacje niż @Woy.
Jestem nadal w podróży, po powrocie albo w międzyczasie na pewno jeszcze napiszę nieco więcej na temat mojego przejazdu samochodem przez Peru, bo temat jest ciekawy. :mrgreen:
_________________
Image
Góra
 Profil Relacje PM off
2 ludzi lubi ten post.
trunks uważa post za pomocny.
 
      
#25 PostWysłany: 09 Sie 2022 20:58 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 20 Lip 2018
Posty: 1980
Loty: 174
Kilometry: 402 672
platynowy
Obiecane wrażenia z przemierzania Peru samochodem.
W ciągu dwóch tygodni przejechałem typowe Gringo Trail czyli trasa: Lima-Nazca-Camana-Arequipa-Chivay-Puno-Cuzco-Ollantaytambo-Nazca-Paracas-Lima. Łącznie było to 3600 km.

Wypożyczenie samochodu
W Enterprise dostałem Toyotę Yaris sedan w manualu. Auto było w całkiem dobrym stanie, z przebiegiem coś ponad 100k km, oczywiście porysowane, ale to wiadomo - plus. Rezerwowałem je ok. pół roku wcześniej przez EasyCar. Dużą zaletą wypożyczalni było to, że Enterprise daje nieograniczoną kilometrówkę. Większość innych miała limit. Blokada pod excees to 1000 USD.
Już drugiego dnia, w ciągu kilku minut pomiędzy wypakowywaniem bagaży do hotelu, a przestawieniem auta na parking, ktoś zarysował mi zderzak i to pech chciał, że akurat w jedynym chyba miejscu, gdzie nic nie było (również na karcie pojazdu nie zaznaczono tam uszkodzeń). Przy zwrocie pracownik obejrzał auto i nie nie zgłosił zastrzeżeń (otarcie było rzeczywiście niewielkie).

Wrażenia z jazdy
Już po 3 minutowej przejażdżce z pracownikiem wypożyczalni z terminalu do biura wiedziałem, że będzie ciekawie. :twisted: W zasadzie podpisuję się pod wszystkim, co pisze @Woy, z tym że według mnie on używa określeń dość łagodnych. ;)
Jeździłem już w kilku krajach, o specyficznym poczuciu ruchu drogowego jak Jordania, Maroko czy Tajlandia, ale to co zobaczyłem w dużych miastach w Peru bije na głowę wszystkie te kraje. Tego się nie da opisać - to trzeba zobaczyć na własne oczy. No i usłyszeć… Zalecana anielska cierpliwość, wyrozumiałość i zapomnienie, że istnieją jakiekolwiek zasady ruchu drogowego. Ważne, żeby ZAWSZE jechać w nie większej odległości niż 20 cm od zderzaka auta nas poprzedzającego. ;) Pozostawienie nieco większej przestrzeni powoduje u Peruwiańczyków wybuch dzikiej furii i natychmiastowe wciskanie się w te ponad 20 cm, zmuszając nas do hamowania. Jeśli z kolei 20 cm za naszym zderzakiem jedzie autobus lub ciężarówka, to pozostaje tylko się wyluzować/pomodlić, a już na pewno nie próbować w jakikolwiek sposób spowodować, by kierowcy zachowywali się inaczej. Klaksonu używamy najczęściej jak się da. ;) Zdecydowanie można go używać bez powodu, a już na pewno zawsze gdy ktoś przed nami stoi przez conajmniej 2 sekundy, nawet jeśli nie ma możliwości kontynuowania jazdy. Jeśli nie będziemy notorycznie używać klaksonu, to… chyba nic się nie stanie, ale Peruwiańczycy prawdopodobnie bez tego trudnego do wytrzymania hałasu, nie są w stanie normalnie funkcjonować. Piszę to oczywiście z ironią, oczywiście tam klakson ma inne znaczenie i ciężar gatunkowy niż w Europie. ;)
Po około dwóch dniach nieco się przystosowałem i zacząłem jeździć w sposób lekko zbliżony do lokalnych kierowców, jednak manewry, które oni często wykonują są po prostu tak - przepraszam - debilne, że nie da się do tego całkiem przyzwyczaić. ;)

Drogi
Stan dróg na opisanej trasie jest wg mnie całkiem dobry. Oczywiście zdarzają się dziury, nieraz spore i głębokie czy nieoznaczone wyboje, ale spodziewałem się, że będzie gorzej. Sporo dróg jest płatnych i widać, że o nie dbają i łatają. Na bocznych bywa znacznie gorzej. Najgorszy u mnie był chyba podjazd pod Pisac w dolinie Inków - droga jak ser szwajcarski. Dużo dziur było również na trasie z Chivay do Kanionu Colca. W miastach stan dróg jest znacznie gorszy. Często możemy napotkać bardzo różne i dziwne przeszkody i nagłe zmiany stanu nawierzchni, trudno mi to nawet opisać, trzeba być bardzo uważnym. Oddzielny temat, to niezliczona ilość, często bardzo wysokich progów zwalniających, rujnujących psychikę, tylną cześć ciała i zawieszenie samochodu. Większość jest oznakowana i pomalowana, ale warto zaznaczyć, że WIĘKSZOŚĆ. Bywa, że próg jest niewidoczny i niekoniecznie musi on się znajdować w terenie zabudowanym. Wg mnie to właśnie przede wszystkim progi, a nie dziury powodują, że po Peru trzeba cały czas jechać z bardzo dużą koncentracją, bo najechanie na coś takiego z dużą prędkością spowoduje, że podróż odbędzie się jednak drogą lotniczą. ;)

Przepisów ruchu drogowego nie przestrzega nikt, łącznie z policją. Nikogo oczywiście nie zachęcam do ich łamania, ale prawda jest taka, że się nie da i próba ich przestrzegania mogłaby nie raz być znacznie większym zagrożeniem. Przede wszystkim mam na myśli całą masę idiotycznych ograniczeń prędkości np. do 35 km/h na prostej drodze na pustyni. Oczywiście nikt nie jeździ w takich miejscach z taką prędkością. Odwołania znaku oczywiście nie ma, a najbliższe skrzyżowanie za 50 km. ;)

Kolejna kwestia to ciężarówki, które będzie trzeba wyprzedzać niezliczoną ilość razy, a teren górzysty i pełen serpentyn. Często nawet na prostych odcinkach jest podwójna ciągła. Jeśli nie będziemy jeździć dość agresywnie i ciagle wyprzedzać, to do czasów przejazdu będzie trzeba będzie dodać po kilka godzin. Takie ciężarówki jeżdżą z różnymi prędkościami ale nierzadko zdarza się, że mkną one ok. 20-30 km/h.
Największy ruch jest na trasie Lima-Arequipa. Do Ica jest autostrada, ale raczej przypomina to coś w rodzaju Gierkówki. Na autostradzie jedziemy cały czas slalomem, bo każdy jedzie tym pasem, na który ma w danej chwili ochotę.
Kilkadziesiąt kilometrów za Arequipą ruch znacznie się zmniejsza, ale pojawiają się serpentyny, duża wysokość i wyprzedzanie bywa mocno utrudnione.
Tu znowu podpiszę się pod tym co pisał @Woy. Warto mieć samochód z mocniejszym silnikiem. Kiedy odebrałem Yarisa, z małą benzynką wydawało mi się, że będzie absolutnie wystarczający. Problem pojawił się jednak na wysokości ponad 3000 m, kiedy to auto niemalże przestało ciągnąć. Na tych wysokościach, żeby samochód w ogóle chciał jechać, bardzo często jeździłem cały czas z pedałem wciśniętym do podłogi i tylko do wyprzedzania redukcja - serio. Podczas podjazdu do Vinikunka miałem lekki stres ze względu na to, iż na jedynce z gazem do dechy, auto kilka razy prawie stanęło z braku mocy.

Zdecydowanie odradzam jazdę po zmroku co bywa problematyczne ze względu na krótki dzień. Jak już wspominałem, nie wszystkie progi są oznaczone, zdarzają się auta i motory jadące bez świateł, a te które światła mają, doprowadzają ich intensywnością i kreatywnością w doborze do szału i na skraj ślepoty…
Bywają jednak i całkiem dobre do jazdy po zmroku odcinki. Np. postanowiłem zrobić trasę Ollantaytambo-Nazca w jeden dzień. Da się, ale nieszczególnie polecam. Jechałem około 10,5 godziny. Ostatni odcinek, po serpentynach przed Nazca był już po ciemku, za to droga była tak dobrze oznakowana, że było jak na pasie startowym.

Policja
Kolejnym tematem są bardzo częste kontrole policyjne. Zwykle kończyły się sprawdzeniem papierów wozu i prawa jazdy. Raz, by pojechać od razu dalej, wystarczyło zrobić głupią minę, a raz wystarczyła chyba tylko blada twarz.
Niestety raz - cóż… moja wina - zapomniałem włączyć światła. Yaris nie miał ani automatu ani świateł do jazdy dziennej. Do tego częste postoje… no i nie włączyłem. Nic z tego, że oczywiście większość kierowców jeździ bez. Policyjna blokada i doczepił się do braku świateł. Najpierw policjant zaczął mi pokazywać paragraf i zaproponował mandat w wysokości 368 soli. Po dłuższej chwili negocjacji w sugestywny sposób zasugerował rozwiązanie sprawy na miejscu i skończyło się na 150. Prawdopodobnie i tak bardzo przepłacone, ale cóż, pierwsza taka sytuacja i faktycznie świateł nie było.

Parkowanie
Najlepiej wybierać hotele z własnym parkingiem, zdecydowana większość takowe posiada. Są to zwykle zamykane na cztery spusty dziedzińce lub place.
Jedyny hotel jaki miałem bez parkingu był w Cuzco. Wiedziałem, że może to być problem, ale była okazja cenowa. ;) Na miejscu stanąłem w dość dużej zatoczce przy hotelu, która jak się później okazało służyła miejscowym za łazienkę… Zapytałem obsługi czy jest tam bezpiecznie i czy może zostać tam samochód. Potwierdzili, że tak, jednakże ok. 22:00 portier zapukał do pokoju i powiedział, że samochód nie jest bezpieczny i powinienem przestawić go na parking hotelu który znajduje się tuż obok. Sytuacja dość dziwna i jako że byłem już w piżamie, przeczytałem sobie tylko jeszcze raz warunki CDW-TP i poszedłem spać. Z samochodem nic się nie stało, jednak dla spokoju ducha, następnego dnia zostawiłem już samochód w garażu, płacąc dodatkowe 10 soli za noc. Portier na moje pytanie wyjaśnił, że z samochodów bardzo często znikają lusterka, a że było akurat święto narodowe, to i toaleta w zatoczce była mocno oblegana, zmniejszając tym samym poziom bezpieczeństwa lusterek.

Podsumowanie
Trudno mi jednoznacznie określić czy polecam wypożyczenie auto w Peru czy nie. Dla większości „normalnych ludzi raczej bym odradzał, ale przede wszystkim nie z powodu stylu jazdy Peruwiańczyków i jakości dróg, ale z przyczyn logistyczno-czasowych. Odległości są duże, a czasy przejazdów bardzo długie. Żeby przemieszczać się z sensownym tempie trzeba jechać naprawdę szybko i agresywnie. Na pewno przed podjęciem decyzji należy przejrzeć czasy przejazdów na Googlu, bo 200 km może oznaczać 4-5 godzin wcale nie przepisowej jazdy, a dochodzą do tego jeszcze postoje.
Myślę, że przed podjęciem decyzji o wypożyczeniu samochodu powinno się mieć również już jakieś doświadczenie w jeździe - co tu dużo mówić - krajach trzeciego świata.
Ja osobiście lubię podróżować samochodem i przemierzanie nowego kraju autem jest dla mnie atrakcją samą w sobie, natomiast zupełnie naturalne jest, że nie każdy lubi spędzać połowę wyjazdu w aucie.

Z trzeciej strony podróż samochodem daje możliwość bliższego poznania „prawdziwego” Peru, co znów, dla jednych będzie wadą a dla innych zaletą. Peru „turystyczne” i „nieturystyczne” to dwa kompletnie różne światy.
_________________
Image
Góra
 Profil Relacje PM off
8 ludzi lubi ten post.
9 ludzi uważa post za pomocny.
 
      
#26 PostWysłany: 09 Sie 2022 21:27 

Rejestracja: 30 Lip 2016
Posty: 129
@benedetti Dzięki za wyczerpujący opis, przyda się kolejnym osobom z pewnością :) czy próbowałeś podliczyć całkowite koszty wynajmu auta, tj. cena w wypożyczalni + paliwo + opłaty drogowe + dodatkowe nieprzewidziane opłaty, o których wspomniałeś (mandat, garaż)? Jestem ciekawy, ile to Ci wyszło na tej typowej trasie Gringo Trail.
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
#27 PostWysłany: 09 Sie 2022 21:33 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 20 Lip 2018
Posty: 1980
Loty: 174
Kilometry: 402 672
platynowy
Auto na 2 tyg. 325 euro bez ubezpieczenia excees, paliwo drogie - E95 - 24-27 soli za galon, spalanie miałem średnio wg komputera 6,2, opłaty drogowe między 100-200 soli, raczej bliżej 100. Te dwa dodatkowo płatne parkingi to można pominąć, wszystkie inne były w cenie, policja - cóż komentować, jakby nie to, że nie miałem tych świateł, to pewnie byłoby zero, ale podobno korupcja jest tak powszechna, że zawsze mogą się do czegoś przyczepić.
_________________
Image
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
#28 PostWysłany: 09 Sie 2022 23:29 

Rejestracja: 18 Wrz 2013
Posty: 481
złoty
@benedetti fajny opis, w dużej mierze zbieżny z moim, co zresztą podkreślałeś :) Zdziwiłem się mocno sytuacją ze światłami, wg moich doświadczeń policja miała w trąbce wszystko oprócz dokumentów. Może trafiłeś na szczególny przypadek...
Góra
 Profil Relacje PM off
benedetti lubi ten post.
 
      
#29 PostWysłany: 09 Sie 2022 23:49 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 13 Lip 2013
Posty: 1607
platynowy
benedetti napisał(a):
Policyjna blokada i doczepił się do braku świateł. Najpierw policjant zaczął mi pokazywać paragraf i zaproponował mandat w wysokości 368 soli.

Mogę Ci ze 100% pewnością napisać i obie ręce dać uciąć, że w Peru normalnie w ciągu dnia nie musisz mieć włączonych świateł. Nie wiem o której to zdarzenie miało miejsce albo czy może były jakieś ekstremalne warunki, ale niestety wygląda na to, że gość na Tobie zarobił.

Artykuł 152 ich kodeksu drogowego mówi: se indica que los vehículos deben circular en las vías públicas, con las luces encendidas, cuando la luz natural sea insuficiente o las condiciones de visibilidad o del tránsito lo ameriten.

Co do świateł motorów - nie ma co się dziwić skoro ich kodeks drogowy mówi, żeby w nocy używali jak najsilniejszych świateł żeby zwiększyć swoje bezpieczeństwo ( Potencia tu seguridad con luces más potentes. )
Góra
 Profil Relacje PM off
benedetti lubi ten post.
benedetti uważa post za pomocny.
 
      
#30 PostWysłany: 09 Sie 2022 23:59 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 20 Lip 2018
Posty: 1980
Loty: 174
Kilometry: 402 672
platynowy
@billabong Dzięki. Sytuacja miała miejsce za dnia i przy bardzo dobrej pogodzie. To był po prostu łapownik, a nie policjant, ale łatwo mi to mówić po czasie, szczególnie, że sytuacja miała miejsce na samym początku wyprawy i byłem też mocno zdziwiony, że miałbym popełnić jakieś wykroczenie, bo zawsze jeżdżę na światłach a tym razem akurat zapomniałem po jakimś postoju.. W Nazca lokalny „friend” poinstruował mnie, żeby w takich sytuacjach nie „ablać”, prosić o wystawienie mandatu kredytowego, mówić, żeby jechać na komisariat albo, że się dzwoni do ambasady. ;) W ostateczności stawka wynosi max. 20-50 soli, choć nie wiem czy w ogóle powinienem tu pisać takie rzeczy. Przede wszystkim zabrakło obycia.
_________________
Image
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
#31 PostWysłany: 10 Sie 2022 00:12 

Rejestracja: 30 Lip 2016
Posty: 129
benedetti napisał(a):
Auto na 2 tyg. 325 euro bez ubezpieczenia excees, paliwo drogie - E95 - 24-27 soli za galon, spalanie miałem średnio wg komputera 6,2, opłaty drogowe między 100-200 soli, raczej bliżej 100. Te dwa dodatkowo płatne parkingi to można pominąć, wszystkie inne były w cenie, policja - cóż komentować, jakby nie to, że nie miałem tych świateł, to pewnie byłoby zero, ale podobno korupcja jest tak powszechna, że zawsze mogą się do czegoś przyczepić.


Dzięki za szczegółowe dane! Wychodzi na to, że opłaty związane z wynajmem auta w sumie wyszły Ci około 3500 zł, licząc po dzisiejszym kursie. U mnie autokary + loty krajowe to było w sumie około 700 zł na osobę. Jak widać, warto te liczby brać pod uwagę, myśląc o wynajmie auta w Peru, bo np. przy dwóch osobach to się zupełnie nie będzie opłacać. Niestety odległości w tym kraju robią swoje, a to z kolei przekłada się negatywnie ostateczną cenę paliwa.

benedetti napisał(a):
Sytuacja miała miejsce za dnia i przy bardzo dobrej pogodzie. To był po prostu łapownik, a nie policjant, ale łatwo mi to mówić po czasie, szczególnie, że sytuacja miała miejsce na samym początku wyprawy i byłem też mocno zdziwiony, że miałbym popełnić jakieś wykroczenie, bo zawsze jeżdżę na światłach a tym razem akurat zapomniałem po jakimś postoju..


Przykre, że Cię coś takiego spotkało, ale też całkowicie rozumiem, że zapłaciłeś -- ciężko, żebyś znał peruwiański kodeks drogowy przy kontroli drogowej na drugim końcu świata :) a ciężko też powiedzieć, jakie ten łapownik robiłby potem problemy i ile czasu straciłbyś na użeranie się z nim.
Góra
 Profil Relacje PM off
benedetti lubi ten post.
 
      
#32 PostWysłany: 10 Sie 2022 00:32 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 20 Lip 2018
Posty: 1980
Loty: 174
Kilometry: 402 672
platynowy
@robokun Przy cenach krajówek w Peru, auto oczywiście się nie opłaca, ale decyzja była świadoma i nie żałuję. No i trzeba jeszcze odjąć, że zwiedziłem co chciałem, nie kupując żadnej zorganizowanej wycieczki (dla mnie bezcenne ;)). Co do pana pseudopolicjanta, to dokładnie tak jak piszesz. 150 soli to nie majątek i w sumie jakoś szczególnie się tym nie przejąłem poza tym, że przy takim podejściu straciłem kompletnie szacunek do peruwiańskich służb.
_________________
Image
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
#33 PostWysłany: 10 Sie 2022 02:13 

Rejestracja: 22 Cze 2013
Posty: 199
Loty: 166
Kilometry: 286 767
niebieski
Jak już jesteśmy w temacie świateł, to z kolei miałem sytuację, w której pan policjant (prawdziwy tym razem) zatrzymał nasze auto dlatego, że zapomnieliśmy wyłączyć przeciwmgielnych po zjeździe z góry na której była mgła. Policjant sprawdził papiery, pokazał palcem na światła żeby je zgasić i puścił dalej bez żadnych problemów :D

Co do chaosu na drodze - podpisuję się całym sercem. O ile na drogach poza miastami jeździ się całkiem przyjemnie, to w miastach sytuacja wygląda zgoła inaczej - przy ruchu w Cusco, nawet manewry armeńskich kierowców są logiczne i przewidywalne.
_________________
Image
Góra
 Profil Relacje PM off
benedetti lubi ten post.
 
      
#34 PostWysłany: 02 Gru 2022 12:23 

Rejestracja: 23 Sty 2020
Posty: 217
Loty: 75
Kilometry: 202 607
niebieski
Opiszę swoje wrażenia z przemierzania Peru samochodem :)
W ciągu trzech tygodni oprócz miast z Gringo Trial dodatkowo odwiedziliśmy okolice Caraz oraz Ayacucho. Trasa Quillabamba – Ayacucho to ciekawa przygoda, do 11 godzin które podaje Google Maps trzeba doliczyć lekko kolejne 2 godziny jak się chce tym autem jeszcze gdzieś dalej jechać ;) W bonusie dostajemy jazdę przez dżungle. Łącznie u nas było to prawie 5500 km.

Wypożyczenie samochodu
W Alamo dostaliśmy upgrade z najtańszego modelu do kategorii SUV. Podstawili na lotnisko Toyota RAV4 2019r 2.0 173km benzyna w automacie napęd na przód. Odbiór auta i zwrot odbył się na parkingu przy lotnisku wraz z płatnościami. Zamówienie auta było na późniejszą godzinę w razie opóźnienia lotu, ale pracownik Alamo przyjechał zgodnie z czasem przylotu i bez dodatkowych opłat był wcześniejszy odbiór wraz z informacją że możemy oddać auto kilka godzin po oficjalnym czasie wypożyczenia z powodu późnego wylotu. Auto było w całkiem dobrym stanie, z przebiegiem coś ponad 50k km, miało kilka rys oraz uszkodzone plastiki pod silnikiem co nie dziwi przy tym jak wyglądała jazda drogami szutrowymi w górach do atrakcji ;) Rezerwacja przez stronę Alamo.com gdzie w pakiecie są od razu przy rezerwacji wskazane wymagane ubezpieczenia w cenie bez niespodzianek na miejscu, cena 32 USD za dzień. Płatność na miejscu dowolną kartą w terminalu w USD. Alamo daje nieograniczone kilometry, depozyt 1000 USD. Przy zwrocie pracownik obejrzał na szybko auto i stan paliwa. Depozyt zwrócony po tygodniu.

Wrażenia z jazdy
Jeżeli ktoś był w Gruzji poczuje ten sam klimat na drodze. Wyprzedzanie przez lokalsów na największych dziurach w raz z narażeniem życia innych żeby zaraz zatrzymać się w najbliższej wiosce, najlepiej tak żeby nikt inny nie miał jak przejechać to standard ;) Najszybsze auta to białe Toyoty Hilux (pickup) wraz z ludźmi na pace którzy ledwo się trzymają na dziurach/ zakrętach, im więcej ludzi z tyłu tym szybciej mogą jechać ;) Zaraz po nich są lokalne busy którym nie straszne są przepaście czy inni użytkownicy dróg, wystarczy przecież jak zatrąbi kilka razy ;) Debilne manewry to delikatne określenie stylu jazdy. W nocy im masz więcej reflektorów, błyskotek tym lepiej. Przodują autokary wraz z oświetleniem którym nie jeden plan filmowy by nie pogardził ;)

Drogi
Potwierdzam wszystko co wcześniej napisano, z wyszczególnieniem częstych zmian stanu nawierzchni tzn, przed i za wioską asfalt, w wiosce kamienie, błoto czy inne cholerstwo. Progi często też usypują mieszkańcy sami bez żadnych norm wysokości, lub właściciele sklepu/baru pośrodku niczego. Toyota która miała automat to naprawdę wygodna sprawa przy ilości progów, zwolnień, dziur do pokonania. Jazda w górach dzięki mocnemu silnikowi była miła i przyjemna, wyprzedzania niezliczonych ciężarówek które jechały czasami w tempie ślimaka w dużych kolumnach to żaden problem. Prześwit auta przydawał się na dojazdach szutrowych.

Policja
Tak jak benedetti miałem częste kontrole policyjne, na trasie Caraz – Lima nawet kilka jednego dnia, pod wieczór/ w nocy zwiększała się liczba policji/blokad na drodze. Zwykle kończyły się sprawdzeniem papierów wozu i prawa jazdy czasami pytaniami o Polskę. Jedyna nieprzyjemna sytuacja miała miejsce 50km przed Limą już na powrocie na lotnisko. Trasa została zablokowana i wszyscy byli proszeni na boczną ulice/parking. Policjant twierdził że tablice auta są nieważne i chce mandat 2300 soli za to. Ewidentnie chciał rozwiązać sprawę w inny sposób. Nie chciał rozmawiać z Alamo twierdząc że to ja jestem odpowiedzialny za tablice a nie wypożyczalnia. Po 15 minutach rozmów, na szczęście odpuścili.

Parkowanie
Potwierdzam że najlepiej wybierać hotele z własnym parkingiem patrząc nie na kradzież, ale to jak wygląda ruch na drodze szczególnie tuk tuków w niektórych miastach. Mieliśmy też hotele bez parkingu, ale to w spokojniejszych regionach. Obyło się bez żadnych rys, lub śladów prób włamania. Polecam sprawdzić wielkość tych parkingów, w Cuzco mieliśmy garaż z minimalnym luzem który był jednocześnie drogą do wyjścia ;)

Podsumowanie
Wypożyczenia auta było świadomym wyborem. Patrząc na to jak jeżdżą busy z turystami człowiek jednak czuł się bezpieczniej. Kolejną sprawą była możliwość odwiedzania głównych atrakcji przed lub po napływie pełnych busów. Dzięki temu mogliśmy mieć bardzo fajne spokojne noclegi poza dużymi miastami. Polecam ludziom którzy wolą zwiedzanie bez tłumów ;)

Chciałbym też podziękować Woy i benedetti za opisy oraz wiadomości na priv :)
Góra
 Profil Relacje PM off
4 ludzi lubi ten post.
 
      
#35 PostWysłany: 25 Wrz 2023 13:59 

Rejestracja: 20 Gru 2011
Posty: 3041
złoty
Czy ktoś z Was korzystał z jakiejś wypożyczalni w Trujillo lub Chiclayo i może polecić?
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
#36 PostWysłany: 19 Lis 2023 15:01 

Rejestracja: 27 Gru 2017
Posty: 45
Loty: 119
Kilometry: 221 173
Czy ktoś z forumowiczów miał do czynienia z tą wypożyczalnią?

Wellas rent a car - Avenue Velasco Astete. # E-1 Wanchaq / Cusco / Perú

Wygląda Ok, opinie na Google też raczej lepsze niż gorsze, ale pierwszy raz będę wypożyczał auto w Ameryce Płd i wolę dopytać :)
_________________
Image
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
Wyświetl posty z poprzednich:  Sortuj według  
Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 36 posty(ów) ]  Idź do strony Poprzednia  1, 2

Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina (czas letni)


Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 1 gość


Nie możesz zakładać nowych tematów na tym forum
Nie możesz odpowiadać w tematach na tym forum
Nie możesz edytować swoich postów na tym forum
Nie możesz usuwać swoich postów na tym forum
Nie możesz dodawać załączników na tym forum

Przeszukaj temat:
  
phpBB® Forum Software © phpBB Group